Reklama
  • Przegląd prasy

Piątkowy przegląd mediów: Zatopione okręty podwodne; musimy inwestować w obronność

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Okręt podwodny ORP Orzeł (291) w doku pływającym.
Okręt podwodny ORP Orzeł (291) w doku pływającym.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Interia.pl: „Zniszczymy ich doszczętnie”. Generał nie ma złudzeń

Estoński generał Martin Herem jest pewien, że w przypadku ataku Rosji Tallin wygrałby wojnę - podaje estoński nadawca publiczny ERR. „W tej chwili nie widzę zagrożenia militarnego bezpośrednio za naszą granicą” - mówił jednocześnie wojskowy. Estoński generał jest pewien. „Mamy ludzi, którzy są gotowi szybko reagować”. Martin Herem przekonywał, że gdy zagrożenie zaczyna rosnąć, kraj zwiększa swoje zdolności obronne i przeprowadza mobilizację. Herem zapewniał, że idąc za przykładem Ukrainy, Estonia ma czas, aby się przygotować. Oficer mówił, że jeśli Estonia zmobilizuje 43 tys. żołnierzy, będzie to kosztować kraj prawie dwa miliony euro dziennie. - To nie są tak duże pieniądze. Finowie mówią, że jeśli zmobilizują 250 tys. ludzi, to w ciągu miesiąca kraj może zbankrutować - podkreślał generał. Jego zdaniem kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa Tallina ma obecność wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego. - NATO się nie cofa, a powiększa, gdy pojawiają się oznaki zagrożenia. Dziś mamy konkretnych ludzi, którzy przyjeżdżają do Estonii, szkolą się i są gotowi bardzo szybko reagować - wyjaśnił. Według generała Rosja potrzebowałaby trzech lat, by przygotować się po Ukrainie do kolejnego ataku. Dowódca uważa także, że celem Moskwy nie byłoby wygranie wojny, a „wytworzenie napięcia”, które można następnie wykorzystać. Rosja zostałaby pokonana? „Zwycięstwo nie jest celem Kremla”

NASZ DZIENNIK: Musimy inwestować w obronność

Relacje transatlantyckie są dla polskiego bezpieczeństwa kluczowe. To Stany Zjednoczone są najważniejszym naszym sojusznikiem w NATO Pojawiły się głosy zaskoczenia i krytyki po informacji, że prezydent Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. - To, że głowa państwa spotyka się z przedstawicielem opozycji w kraju, który odwiedza, to jest zupełnie normalna rzecz. Gdy w Polsce oficjalne wizyty składają przywódcy państw, to odbywają spotkania zarówno z przedstawicielami rządu, jak i opozycji, i nie ma w tym nic niezwykłego. Prezydent Andrzej Duda dobrze zna Donalda Trumpa, prowadził z nim polskie sprawy na arenie międzynarodowej. Były prezydent USA był bardzo przyjaźnie nastawiony do Polski, m.in. dzięki niemu zwiększyła się liczba żołnierzy amerykańskich w Polsce. Ta dobra współpraca sprawia, że jesteśmy bezpieczniejsi. W Polsce stacjonują wojska amerykańskie, żołnierze odbywają wspólne ćwiczenia, kupujemy wyposażenie i broń. Dobre prywatne relacje mają znaczenie zarówno w biznesie, jak i w polityce. Tak też jest w tym przypadku.

DZIENNIK GAZETA PRAWNA: Zatopione okręty podwodne.

Reklama

W służbie został ostatni. O tym, czy w Marynarce Wojennej będę służyć kolejne okręty podwodne, politycy mają zdecydować jeszcze w tym roku. Gdybyśmy w 2013 r. podpisali umowę na kupno okrętów, dziś te nowe zapewne byłyby już w służbie. Ale tak się nie stało. W tamtym czasie żyliśmy złudzeniami o pokoju, a budżet na obronność stanowił nominalnie mniej niż 20 proc. tego, co wydamy w 2024 r. (będzie to grubo ponad 150 mld zł). Kupować nie było po prostu za co. Później, po objęciu rządów przez PiS, budżet MON rósł, lecz przełom nastąpił dopiero w połowie 2021 r. - od tego czasu faktycznie zaczęliśmy kupować uzbrojenie na potęgę, a w 2023 r. budżet wzrósł skokowo. Nawet przez lata zaniedbywana Marynarka Wojenna doczekała się „prezentów” od resortu obrony, m.in. programu Miecznik, w ramach którego w Stoczni Wojennej w Gdyni we współpracy z brytyjskim koncernem Babcock kosztem ponad 15 mld zł mają zostać zbudowane trzy fregaty i dwa okręty rozpoznania elektronicznego za prawie 3 mld zł. Tymczasem okręty podwodne wciąż miały pod górkę. Wreszcie podczas kampanii wyborczej do parlamentu, w lipcu ubiegłego roku, ówczesny minister obrony Mariusz Błaszczak zapowiedział, że „rusza realizacja programu Orka, a Agencja Uzbrojenia uruchomiła wstępne konsultacje rynkowe dotyczące okrętu podwodnego nowego typu na potrzeby Marynarki Wojennej RP”.

GAZETA WYBORCZA: Donald Trump szanuje tylko silnych

Reklama

Są pierwsze efekty spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z byłym (i kto wie czy nie przyszłym) prezydentem USA Donaldem Tumpem. Przemysław Czarnek, były minister edukacji, intelektualny filar Prawa i Sprawiedliwości, popierając postulat Trumpa, powiedział, że „jeśli któreś państwo NATO nie chce płacić 2 proc. PKB na zbrojenia, niech nie liczy na pewną obronę ze strony sojuszników”. PiS do tej pory dewastował Unię Europejską, od rozbijania NATO trzymał się z daleka, ale - jak widać - i na to przyszła pora. Co zostało z wizyty poza niemądrymi wypowiedziami? Z pewnością zadowolenie Trumpa. Przywoławszy do swojego apartamentu prezydenta ważnego kraju NATO, może teraz pokazywać wyborcom, że wbrew temu, co mówi Joe Biden, dalej sojusznicy USA się z nim liczą i wcale nie budzi odrazy w cywilizowanym świecie. Wbrew temu, co twierdził polski prezydent, nie było to spotkanie towarzyskie. Trump podał listę politycznych kwestii, jakie omówił z gościem z Polski.

Reklama

Zobacz również

WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama