Reklama
  • Ważne
  • Wiadomości

"Jesteśmy solidarni". Wigilia u polskich żołnierzy w Rumunii z udziałem prezydenta i szefa MON

Jesteśmy solidarni i gotowi nieść bezpieczeństwo i sojuszniczą obecność do naszych przyjaciół – podkreślał w środę w mieście Krajowa (rum. Craiova) w Rumunii prezydent Andrzej Duda, który razem z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem odwiedził tuż przed Bożym Narodzeniem polski kontyngent wojskowy w tym kraju. Żołnierze usłyszeli świąteczne życzenia i podziękowania za służbę.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Duda, podczas uroczystego apelu, zwrócił uwagę, że polskie władze, starając się o sojuszniczą obecność przed szczytem NATO w Warszawie, podkreślały, że jesteśmy solidarni. – Solidarność oznacza nie tylko to, że potrzebujemy sojuszniczej obecności u nas, ale że również jesteśmy gotowi nieść do innych, naszych przyjaciół tę sojuszniczą obecność, czyli bezpieczeństwo – powiedział Duda do polskich i rumuńskich żołnierzy w Krajowej.

Przekazując żołnierzom i ich rodzinom wyrazy wdzięczności i świąteczne życzenia, Duda nawiązał do faktu, że kolejne zmiany kontyngentu w Rumunii wystawia 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana, której patronem jest gen. Józef Dowbor-Muśnicki – dowódca powstania wielkopolskiego, które niemal sto lat temu doprowadziło do przyłączenia regionu do Polski. Duda podkreślił, że brygada nawiązuje do najlepszych wzorców.

Dokładnie trzy dni temu podjąłem decyzję o odznaczeniu waszego patrona, gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego pośmiertnie Orderem Orła Białego za powstanie wielkopolskie, za tamten wielki czyn. Chwała tego największego polskiego odznaczenia spływa na całą Wielkopolskę, a przede wszystkim spływa na waszą jednostkę.

prezydent Andrzej Duda

Natomiast szef MON Mariusz Błaszczak przypomniał, że zadaniem żołnierzy Wojska Polskiego jest obrona ojczyzny. – Wy wypełniacie to zadanie tu, na przyjaznej ziemi rumuńskiej. Wypełniacie zadanie, które wynika z naszej aktywności w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Razem stanowimy wspólnotę, która daje gwarancję naszej wolności, bezpieczeństwa i niepodległości – podkreślił polski minister obrony.

Wizyta polskiej delegacji w PKW Rumunia była połączona ze spotkaniem wigilijnym, podczas której odbyło się łączenie wideo z pozostałymi polskimi kontyngentami wojskowymi oraz Dowództwem Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych w Warszawie, które odpowiada za misje zagraniczne. Prezydent podkreślił, że zawód żołnierza to wybór służby dla ojczyzny, który oznacza także, że trudy ponoszą najbliżsi wojskowych. Podziękował żołnierzom za służbę i prosił o przekazanie tych podziękowań najbliższym w kraju. Szef MON zaznaczył natomiast, że żołnierze służą niepodległej. Modlitwę odmówili kapelani wojskowi trzech wyznań.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Trzonem PKW Rumunia jest kompania ze składu 1 batalionu piechoty zmotoryzowanej Ziemi Rzeszowskiej należącego do 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, której sztab stacjonuje w Międzyrzeczu. W kontyngencie są także żołnierze z innych formacji, w tym logistycy i żandarmi oraz zabezpieczenie medyczne. Obecnie dobiega końca trzecia zmiana kontyngentu, którą dowodzi mjr Marcin Szulewa. Rotacja jest zaplanowana na styczeń 2019 r. Czwartą zmianę tworzyć będą także żołnierze 17 WBZ. – Obecność wojsk sojuszu na południowo-wschodniej flance NATO daje pewność i gwarancję, że nikt nie odważy się naruszyć naszej suwerenności. Jestem głęboko przekonany, że nasza obecność na rumuńskiej ziemi nie pozostaje bez wpływu na bezpieczeństwo regionu i Polski – powiedział dowódca PKW.

Kontyngent liczy prawie 230 żołnierzy i pracowników wojska, choć postanowienie prezydenta o użyciu wojska maksymalną liczebność PKW określa na 250 osób. W Rumunii jest 14 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak w wersji bojowej plus po jednym wozie ewakuacji medycznej i zabezpieczenia technicznego. Na uzbrojeniu polskich żołnierzy są także m.in. granatniki i lekkie moździerze, czyli standardowa broń piechoty. Kolejne zmiany kontyngentu używają tych samych Rosomaków, które są w Rumunii od 2017 r.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Polski Kontyngent Wojskowy w Rumunii powstał w 2017 r. na mocy ustaleń podjętych przez Sojusz Północnoatlantycki na szczycie w Warszawie rok wcześniej. W reakcji na zajęcie Krymu przez Rosję i wojnę w Donbasie zdecydowano wówczas o skierowaniu na wschodnią flankę NATO sojuszniczych oddziałów. Ich celem jest odstraszanie Rosji, a gdyby zaszła taka potrzeba – także obrona sojuszników. Obecność w północnej części regionu, w Polsce i państwach bałtyckich, została nazwana wzmocnioną wysuniętą obecnością (ang. enhanced Forward Presence, eFP), a w południowej, w wymiarze lądowym w Rumunii (a w wymiarze powietrznym także w Bułgarii) – dopasowaną wysuniętą obecnością (ang. tailored Forward Presence, tFP).

Polska i Rumunia, które szczególnie w dziedzinie bezpieczeństwa są od kilku lat bardzo bliskimi partnerami, niejako wymieniły się pododdziałami w ramach eFP i tFP. Częścią wielonarodowej batalionowej grupy bojowej NATO w Polsce jest rumuński pododdział przeciwlotniczy złożony z ok. 120 żołnierzy. Natomiast częścią wielonarodowej brygady w Rumunii jest pododdział z Polski, którego żołnierzy odwiedzili w środę prezydent i szef MON.

Głównym zadaniem PKW Rumunia jest szkolenie pod auspicjami Wielonarodowej Dywizji Południowy Wschód w Bukareszcie, która osiągnęła pełną gotowość operacyjną w czerwcu 2017 r. Podobnie jak pozostałe oddziały NATO na wschodniej flance Polacy są w gotowości do podjęcia działań przeciwhybrydowych lub działań bojowych, gdyby integralność terytorialna lub innego państwa Sojuszu była zagrożona. Dowództwo brygady, której częścią są Polacy, przeszło certyfikację podczas listopadowych ćwiczeń Scorpions Fury. Kontyngent stacjonuje w koszarach rumuńskiego 26 batalionu piechoty, który ma na uzbrojeniu kołowe transportery opancerzone Piranha IIIC.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Prócz Polski w projekt wielonarodowej brygady i dywizji w Rumunii zaangażowana jest jeszcze Bułgaria. Inne państwa, m.in. Portugalia i Hiszpania skierowały oficerów do sztabów. Ponadto, Stany Zjednoczone, podobnie jak do Polski, skierowały do Rumunii własny oddział.

Wizyta w Krajowej, która znajduje się na południu Rumunii, na zachód od Bukaresztu, obejmowała nie tylko spotkanie z żołnierzami. Polska delegacja odwiedziła też miejsce internowania prezydenta Ignacego Mościckiego i naczelnego wodza marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego po wojnie obronnej 1939 r. Częścią wizyty była także krótka uroczystość na polskiej części miejscowego cmentarza.

Z Krajowej Rafał Lesiecki, Defence24.pl

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama