Reklama

Polityka obronna

Do klasy wojskowej bez badań? „Spędziłem 4 lata skoszarowany, nie przyjęli mnie do wojska”

Fot. KPRP
Fot. KPRP

Po ukończeniu szkoły podstawowej młody człowiek staje przed jedną z najważniejszych życiowych decyzji – wyborem szkoły średniej. O ile w momencie dokonywania wyboru, nie wydaje się to wyzwaniem, o tyle z biegiem lat okazuje się, że - zwłaszcza w szkołach i klasach profilowanych na konkretny zawód, w tym także tych wojskowych – sprawa może się nieco skomplikować.

Według danych Ministerstwa Obrony Narodowej w Polsce funkcjonują 543 oddziały przygotowania wojskowego, w których uczy się obecnie około 28 tysięcy kadetów. (1) Jest to statystyka dotycząca wyłącznie klas objętych programem pilotażowym MON, a informacje o liczebności pozostałych klas wojskowych nie są zbierane.

Reklama

O ile sam zamysł powstawania klas wojskowych jest zrozumiały – ciągłość kadrową Sił Zbrojnych należy utrzymać, a wychowanie patriotyczne jest teraz „na czasie” - tak pomysł z przyjmowaniem „każdego zainteresowanego” może skończyć się niekorzystnie dla osób chcących w niedalekiej przyszłości służyć w Wojsku Polskim.

Czytaj też

Kryteria przyjęć do klasy I publicznej szkoły ponadpodstawowej prowadzonej przez MON opisuje Art. 143 ust. 1 ustawy Prawo oświatowe. Zgodnie z nią przyjmuje się kandydatów, którzy:

  1. Spełniają warunki, o których mowa w art. 134 kryteria przyjęć do klasy I publicznej szkoły ponadpodstawowej ust. 1 (ukończenie szkoły podstawowej – przyp. red.);
  2. Posiadają bardzo dobry stan zdrowia, potwierdzony orzeczeniem lekarskim wydanym przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej;
  3. Posiadają pisemną zgodę rodziców na uczęszczanie kandydata do szkoły;
  4. Uzyskali pozytywne wyniki prób sprawności fizycznej przeprowadzonych na warunkach ustalonych przez radę pedagogiczną.
Reklama

Czy zaświadczenie od lekarza wystarczy?

Zaświadczenie o bardzo dobrym stanie zdrowia wydawanym przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej to jednak za mało. Lekarze, jak zwraca uwagę część ekspertów, nie mają jednak jasno określonych przeciwwskazań zdrowotnych, które powinni brać pod uwagę. Dodatkowo, ze względu na nieuregulowanie statusu testów sprawności fizycznej, niektóre szkoły do uzyskania pozytywnego wyniku wymagają na przykład rzutu piłką lekarską.

Osoba, która decyduje się na kształcenie ukierunkowane na służbę w Siłach Zbrojnych, często nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że nigdy może nie mieć możliwości zostania żołnierzem zawodowym lub zostać przyjętym w poczet podchorążych jednej z wojskowych uczelni.

Czytaj też

Najczęściej potencjalni kandydaci o problemie dowiadują się na końcowym etapie nauki, gdy po trzech, czterech, czy nawet - w przypadku techników - pięciu latach funkcjonowania w pewnym rygorze, który był obcy ich rówieśnikom uczącym się w klasach czy szkołach „niewojskowych”, okazuje się, że o karierze żołnierza mogą sobie jedynie pomarzyć. Trzeba również pamiętać o osobach decydujących się na kształcenie poza miejscem zamieszkania. Kandydat chcący poddać się dobrowolnemu „skoszarowaniu” w szkole wojskowej z internatem robi to z myślą o przyszłej służbie dla kraju, będąc kompletnie nieświadomym sytuacji, w której może się znaleźć za kilka lat.

Istnieją jednak wyjątki takie jak Ogólnokształcące Liceum Lotnicze w Dęblinie, które do zakwalifikowania się do następnego procesu rekrutacji wymaga pozytywnego wyniku badań lekarskich – niestety nie jest to standard.

W obliczu konfliktu zbrojnego za naszą wschodnią granicą klasy mundurowe powinny być brane pod uwagę jako jeden z elementów składających się na system obronności państwa, który mógłby stanowić realną odpowiedź na zapaść kadrową w polskich służbach – nie tylko w wojsku, ale i w Policji czy Straży Granicznej.


(1) - https://www.gov.pl/web/obrona-narodowa/wicepremier-w-kosiniak—kamysz-jestesmy-dumni-ze-wszystkich-kadetow-ktorzy-rozpoczynaja-rok-szkolny

Reklama

Komentarze

    Reklama