Reklama

Polityka obronna

Czwartkowy przegląd mediów z Defence24.pl; Szwajcaria bez zmian- wciąż blokuje eksport uzbrojenia dla Kijowa; Liberalizacja dostępu do broni

Autor. t. Sandstein/Wikipedia

Codzienny przegląd mediów z Defence24.pl

Reklama

Marek Kozubal, Rzeczpospolita, „MON wydaje setki tysięcy na gadżety promujące armię": Analiza wydatków resortu obrony narodowej na materiały promocyjne w ostatnich latach. „W poprzednim roku resort obrony narodowej wydał na materiały promocyjne ponad 400 tys. złotych. Zdaniem MON gadżety mają popularyzować służbę wojskową. Z rejestru umów podpisanych w poprzednim roku przez MON wynika, że na zakup materiałów promocyjnych (bo tak są określane różne gadżety) zostało wydanych ponad 404 tys. złotych. Dodatkowo MON przeznaczył ponad 99 tys. złotych na zakup bukietów 'na patriotyczne uroczystości państwowe i wojskowe'. \[...\] Wśród materiałów promocyjnych dominowały kalendarze z logo MON, ale też naniesionym oznaczeniem 160. rocznicy wybuchu powstania styczniowego, medale pamiątkowe, plakietki z logo resortu."

Reklama

Jędrzej Bielecki, Rzeczpospolita, „Dwuznaczna gra Seulu z Kijowem": Oficjalna odmowa wojskowej pomocy dla Ukrainy przez Koreę Południową jest problematyczna, ponieważ ten kraj pośrednio zarabia krocie na rosyjskiej inwazji. „Strach świata po rosyjskiej inwazji znacznie zwiększył koreański eksport broni. Ale Kijów jej nie dostaje. \[...\] Reuters ujawnił we środę, że południowokoreańska agencja ds. uzbrojenia DA PA wydała zgodę, by Polska przekazała Ukraińcom haubice Krab. Choć pierwsze 18 maszyn zbudowanych przez Hutę Stalowa Wola trafiło na wschód już w maju, formalna aprobata Koreańczyków była konieczna, bo w haubicach zastosowano podzespoły sprowadzone z Korei Południowej. Polska chce dostarczać Ukraińcom kolejne kraby. Jednak cytowany przez Reutera przedstawiciel DAPA Kim Hyoung-cheol podkreślił, że to nie oznacza zmiany dotychczasowej polityki kraju: nie przekazuje on żadnej pomocy wojskowej Ukrainie."

Maciej Miłosz, Dziennik Gazeta Prawna, „Zadziwiająca sprawczość resortu obrony": Radykalna pomoc militarna dla Ukrainy ma poparcie nie tylko w rządzie, ale również i na opozycji. „Do końca tygodnia Ukrainie ma zostać przekazanych kolejnych 10 czołgów Leopard 2A4, które dotychczas służyły w Wojsku Polskim. W sumie będzie ich już 14. Dokładnie tyle w styczniu obiecał prezydent Andrzej Duda podczas swojej wizyty w Kijowie, Kilka dni później dostawy zachodnich czołgów zapowiedzieli kolejni sojusznicy. \[...\] Na pozytywną ocenę zasługuje również to, że to właśnie Rzeczpospolita jest w Europie największym dostawcą ciężkich maszyn, szczególnie czołgów. Jak nie teraz, to na pewno do końca marca dostarczymy broniącym się Ukraińcom ponad 300 posowieckich czołgów T-72 i PT-91 Twardy.\[...\]"

Reklama

Dziennik Gazeta Prawna, „1 mld euro z UE na pociski dla Ukrainy. Reznikow: Potrzebujemy około cztery razy więcej": Amerykańska agencja prasowa podała, że potrzeby Ukrainy są znacznie większe niż Unia Europejska może zaproponować. „Minister obrony Ołeksij Reznikow powiedział, że projekt Unii Europejskiej dotyczący wykorzystania 1 miliarda euro na zakup pocisków nie wystarczy, dodając, że jego kraj potrzebuje około czterech razy więcej - informuje Bloomberg. \[...\] Reznikov powiedział, że Ukraina potrzebuje również: systemów obrony powietrznej, pojazdów opancerzonych i czołgów"

Paweł Kryszczak, Gazeta Polska Codziennie, „Rumunia stawia na Abramsy": Bukareszt modernizuje swoje siły zbrojne. Rumunia będzie drugim natowskim europejskim państwem po Polsce, które zdecydowało się na zakup Abramsów. „W tym tygodniu szef rumuńskiej dyrekcji generalnej ds. uzbrojenia gen. dyw. Teodor Incicas poinformował o planach zakupu batalionu czołgów M1 Abrams, który ma zastąpić m.in. postsowieckie T-55AM. Dzięki zwiększeniu wydatków do 2,5 proc. PKB na obronność w tym roku możliwy będzie ponadto zakup armatohaubic samobieżnych, bojowych wozów piechoty, systemów obrony powietrznej krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu, a także pocisków rakietowych do myśliwców wielozadaniowych F-16."

Jacek Liziniewicz, Gazeta Polska Codziennie, „Atak na karabinek sprawdzony na Ukrainie": Kolejna odsłona kampanii Onetu wymierzonej w polski przemysł zbrojeniowy i w karabinek Grot. „Portal Onet znów próbuje przedstawić karabinki Grot jako do niczego nienadający się złom. Chwalących go w mediach społecznościowych Ukraińców nazywa 'trudnymi do zweryfikowania osobami podającymi się za ukraińskich żołnierzy'. Sama publikacja jest oparta na anonimowych źródłach i notatkach służbowych, których istnienia wojsko nie potwierdziło. Wszystkim powinno zależeć na tym, by ten polski produkt promować, a nie sypać piach w tryby. \[...\] Najnowsza publikacja Onetu do złudzenia przypomina te, którymi portal błyszczał w ubiegłych latach. Znów dostajemy informacje, z których wynika, że karabinki Grot są zawodne i niebezpieczne dla żołnierzy.\[...\]"

Karina Strzelińska, Wirtualna Polska, „Prezydent Szwajcarii lawiruje. 'Nie czas na zmiany'": Rząd w Bernie waha się też ws. sprzedaży Berlinowi wycofanych z eksploatacji czołgów. „Szwajcaria wciąż blokuje eksport uzbrojenia Kijowowi. - To niemożliwe ze względu na nasze normy prawne - stwierdził prezydent Alain Berset podczas swojej wizyty w Nowym Jorku. \[...\] Prezydent potwierdził, że w szwajcarskim parlamencie trwają dyskusje nad nowelizacją ustawy o materiałach wojennych, ale dodał, że to 'nie czas na zmiany i nie należy robić wyjątków'. - Będziemy utrzymywać te ramy prawne - zadeklarował. \[...\] Prezydent sceptycznie odniósł też do zeszłotygodniowej prośby Niemiec ws. odkupienia wycofanych z eksploatacji czołgów Leopard."

Monika Mikołajewicz, Wirtualna Polska, „Seul przerywa milczenie. Cała prawda o polskich Krabach": Rosja oskarżyła Koreę Południową o dostarczanie broni Ukrainie, twierdząc, że taka decyzja niszczy wzajemne stosunki. „Polska wysłała Kraby Ukrainie za zgodą Korei Południowej. Mimo polityki, zgodnie z którą południowokoreańskie systemy broni nie mogą być wysyłane do krajów uczestniczących w konfliktach zbrojnych, Seul zatwierdził możliwość przekazania haubic wykonanych na bazie południowokoreańskich komponentów. \[...\] Jak tłumaczy Korea Południowa, restrykcyjne prawo zakazujące przekazywania wyprodukowanych przez siebie systemów broni nie miało odniesienia do Krabów, które składają się z komponentów pochodzących z różnych krajów."

Money.pl, „Chcą być kluczowym dostawcą amunicji dla NATO. Rumunia rozkręca przemysł zbrojeniowy": Rumunia aktywnie wchodzi do gry o rynek broni i amunicji. Rumuńskie władze ogłosiły już przetarg na modernizację zakładu zbrojeniowego w Cugir. „Zdolności produkcyjne rumuńskich fabryk amunicji mają wzrosnąć czterokrotnie - zapowiedział minister gospodarki Rumunii Florin Spataru. Kierowany przez niego resort zatwierdził już szereg projektów w sprawie budowy nowych linii do produkcji amunicji małego i dużego kalibru. \[...\] Minister wyraził przekonanie, że w najbliższym czasie Rumunia stanie się kluczowym dostawcą amunicji dla państw NATO, a także europejskich krajów, które nie należą do Sojuszu - informuje bukareszteński portal Ziare."

Patryk Rutkowski, Gazeta Wyborcza, „Liberalizacja dostępu do broni w ostatniej chwili? PiS zgłosił poprawkę w Sejmie": Czy liberalizacja dostępu do broni - bez odpowiedniego wyszkolenia osób dostających łatwiejszy dostęp – jest dobrym pomysłem? Eksperci mają wątpliwości. „Do najbliższych wyborów parlamentarnych pozostało kilka miesięcy. Rząd Zjednoczonej Prawicy postanowił wykorzystać ten czas m.in. na pracę nad poprawką liberalizującą dostęp do broni. \[...\] Zgłoszona przez PiS poprawka liberalizująca dostęp do broni pozwoliłaby żołnierzom Obrony Terytorialnej na noszenie naładowanych pistoletów. Żołnierze tego nowego w polskich siłach zbrojnych rodzaju wojsk, powołanych dzięki staraniom Antoniego Macierewicza, zyskaliby możliwość noszenia broni niemal wszędzie. Wyjątek stanowiłyby jedynie środki komunikacji miejskiej. \[...\] Eksperci przekonują, że tego rodzaju działania nie zwiększą poziomu obronności Polski, a nawet mogą mieć odwrotny skutek."

Małgorzata Zubik, Gazeta Wyborcza, „Wojskowe śmigłowce latają nad Warszawą. Tym razem żołnierze woleli nie przestraszyć mieszkańców": Mieszkańcy stolicy zostali ostrzeżeni przed ćwiczeniami wojskowych śmigłowców nad miastem. „Nad południowo-wschodnią częścią miasta odbywają się loty śmigłowców. To tylko ćwiczenia - to treść ostrzeżenia wojska dla Warszawy. \[...\] A śmigłowce potrafią przestraszyć. Mieszkańcy Warszawy i okolic przekonali się o tym nieraz. – Brak informacji budzi niepokój i (niestworzone) domysły – mówiła nam mieszkanka Bemowa w październiku zeszłego roku po tym, jak nad dzielnicą i w jej okolicy słychać było nie tylko odgłosy helikoptera, ale też wybuchy towarzyszące przelotowi wojskowej maszyny."

Reklama

Komentarze (3)

  1. DIM1

    Zero zdziwienia, że NIEMIECKI polskojęzyczny portal usiłuje dyskredytować polską broń, jeśli ta stanowić może konkurencję dla podobnej niemieckiej. Tym niemniej myślę, że zbyt rzadko podkreślane jest, że der Onet, to jest polskojęzyczny portal niemiecki. Jest tak ? Czy to może ja się mylę ?

  2. Chyżwar

    Koreańczycy ładnie rozegrali sprawę. Powiedzieli ruskom, że mogą spadać na drzewo, bo to nie oni lecz Polacy dostarczają broń. A, że pomagają nam zasypać dół po wysyłanych Krabach to już inna rzecz. Z Onetem natomiast jest taka sprawa. To niemiecki portal. Dlatego dyskredytował konkurencyjną dla niemieckiej broń. Wojna na Ukrainie pokazała, że na temat Grota wypisywali androny, więc znowu zaczęli rzucać błotem w myśl zasady, że coś się przyklei. Jest to o tyle skuteczne, że zawsze znajdą się durnie, którzy nie wiedzą o co faktycznie chodzi i im uwierzą. Co gorsza znajdą się także parszywcy, którzy choć wiedzą w czym rzecz wykorzystają onetowe brednie do walki politycznej.

    1. gregoz68

      Czemu się Pan dziwi. Grota zabili niemcy

  3. DRB

    Onet, jak zwykle, atakuje żywotny interes Polski - ale to nie dziwi, ten szmatławy niemiecki portal zrobi wszystko, aby zaatakować co dla Polski ważne. Dla nich niesitotne, że ich pożyteczni idioci, dziennikarka bez żadnych komptencji merytrycznych, wypisują rzeczy niesprawdzone - ważne, że coś się zawsze przyklei. Artykuł oparty na anonimowych wypowiedziach osób, które przedstawiane są jako żołnierze sił specjalnych, nie może być traktowany jako wiarygodny materiał. Zwłaszcza, że i dziennikarka, która go pisze, już wielokrotnie dawała wyraz swej niekomptencji czy wręcz głupoty - warto przypomnieć, jak atakowała zakup abramsów, że epoka czołgów się skończyła, po czym niedawno płacze, że MON nie chce wyrzucaćw błoto kasy na dalszą modyfikację t72 (które i tak idą na Ukr).

Reklama