Reklama

Polityka obronna

Czwartkowy przegląd mediów; Co jeśli Putin wygra; kreatywna księgowość MON

Autor. mil.ru

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Timothy Garton Ash: Gazeta Wyborcza: „Co się stanie z Europą, jeśli Rosja wygra?” „Istnieją konfrontacje, w których obie strony mogą wygrać. Wojna jednak do nich nie należy. W tej toczonej obecnie w Europie albo wygra Ukraina, albo Rosja. A byty szef ukraińskiej dyplomacji Ukrainy Dmytro Kuleba mówi bez ogródek, że jeśli obecna trajektoria nie zostanie zmieniona, „przegramy tę wojnę”. Scenariusz optymistyczny i nadal realny. Żeby było jasne: wciąż można tego uniknąć. Załóżmy, że około cztery piąte ukraińskiego terytorium nadal kontrolowanego przez Kijów otrzyma od Zachodu militarne gwarancje bezpieczeństwa wystarczająco solidne, aby powstrzymać dalsze rosyjskie ataki, zabezpieczyć inwestycje zagraniczne na dużą skalę, zachęcić Ukraińców do powrotu z zagranicy w celu odbudowy kraju i umożliwić stabilną, proeuropejską politykę i reformy. W ciągu pięciu lat kraj dołącza do UE, a następnie, już pod rządami kolejnej administracji USA, rozpoczyna proces wejścia do NATO. Większość Ukrainy staje się suwerennym, wolnym krajem, mocno zakotwiczonym na Zachodzie. Taki scenariusz zakłada utratę dużej części terytorium, cierpienie co najmniej 3,5 miliona Ukraińców żyjących pod rosyjską okupacją oraz wcale nie zmniejsza kosztów związanych z wielką liczbę zabitych, okaleczonych i dotkniętych traumą. Nie byłoby to pełne zwycięstwo, na które Ukraińcy mieli nadzieję i na które zasługują - ale nadal byłoby to zwycięstwo Ukrainy i historyczna porażka Rosji. Co będą w stanie zaakceptować Ukraińcy? Większość Ukraińców może tak to postrzegać. Tak przynajmniej wynika z nowych badań opinii publicznej, które udostępnił mi Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KIIS). Ukraińcy są w tych sondażach regularnie pytani, czy za cenę zakończenia wojny mogliby (nawet z trudem i niechętnie) zaakceptować połączenie odbudowy gospodarczej oraz członkostwa w UE i NATO dla kraju w granicach okrojonych do obecnie kontrolowanego terytorium. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy odsetek osób odpowiadających na to pytanie twierdząco wzrósł z 47 do 64 proc.”

Reklama

Maciej Miłosz: Rzeczpospolita: „Ile cukru w cukrze, czyli kreatywna księgowość MON” „Zamiast przyspieszonych zaliczek na uzbrojenie z USA w 2024 r. MON „ratunkowo” przelewał pieniądze na Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych i do MAP. 3 proc. PKB - zgodnie z prawem co najmniej tyle musi wynosić polski budżet na obronność. Od 2022 r. dodatkowym źródłem finansowania zakupów uzbrojenia jest także pozabudżetowy Fundusz Wsparcia Sil Zbrojnych (FWSZ), który bazuje głównie na pożyczanych środkach. Zgodnie z planami sprzed roku w 2024 r. na obronność mieliśmy wydać prawie 160 mld zl, co stanowi ponad 4,2 proc. PKB. Jednak już w grudniu wicepremier, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz informował w Sejmie, że plan zakłada wydanie 153 mld zl i de facto przyznawał, że to się nie uda, ponieważ nie zostanie w pełni zrealizowany plan wydatków Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Nie mamy jeszcze pełnych danych, ale można szacować, że łącznie te wydatki będą na poziomie ok. 3,8 proc. PKB. Niezależnie od tego, kto rządzi, co roku resortowi obrony zależy na tym, by w 100 proc. zrealizować budżet na obronność, ponieważ w innym przypadku te środki „wracają” do budżetu centralnego i de facto nie są wykorzystane na zwiększanie zdolności Wojska Polskiego. W tym roku na ten cel zaplanowano prawie 118 mld zł. Co robi resort, by „dowieźć” budżet? W poprzednich latach w ostatnich dniach grudniach, gdy już było wiadomo, że zaplanowanych środków nie uda się wydać w 100 proc., bo np. nie udało się wynegocjować wszystkich zakładanych umów, Agencja Uzbrojenia realizowała przelewy idące w setki milionów, czasem wręcz miliardy złotych, w ramach realizowanych już programów ze stroną amerykańską - czy to na system Patriot, czy na samoloty F-35. To po prostu było przyspieszanie płatności. Skutkiem było to, że żadne środki nie „przepadały”.”

Reklama

Paweł Kryszczak: Gazeta Polska Codziennie: „Reżim w Pekinie stawia na projekcję siły” „Zwodowanie okrętu desantowego typu 076 miało miejsce w piątek 27 grudnia w stoczni Hudong-Zhonghua w Szanghaju. Należy podkreślić tempo, w jakim budowany jest ten okręt dla Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, nad którym prace wystartowały w październiku 2023. W mediach pojawiły się informacje świadczące o tym, że śmigłowcowiec ma być wprowadzony na służbę już w roku 2027. Okręt o wyporności ponad 40 tys. ton ma 260 m długości oraz 52 m szerokości. Śmigłowcowiec dysponuje szerokim wachlarzem uzbrojenia, w tym trzema systemami ochrony bezpośredniej typu 1130 kal. 30 mm oraz trzema systemami samoobrony krótkiego zasięgu HQ-10. Eksperci wskazują podobieństwa jednostki chińskiej do uniwersalnych okrętów desantowych typu Wasp oraz okrętów desantowych typu America, znajdujących się na wyposażeniu Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych (US Navy). Do głównych zadań, jakie będzie realizować śmigłowcowiec, należą zarówno transport oddziałów desantowych, jak i zapewnienie im wsparcia powietrznego. Z pokładu tego okrętu operować będą zarówno bezzałogowe statki powietrzne, jak i śmigłowce, a także myśliwce. Operowanie z tej jednostki samolotów będzie możliwe za sprawą zamontowania katapulty elektromagnetycznej. „Syczuan” przystosowany został do transportu tysiąca żołnierzy, którzy mogą być desantowani przy użyciu śmigłowców lub dwóch poduszkowców desantowych typu 726A.”

Marek Kozubal: Rzeczpospolita: „Mundury wciąż zrzucane lekką ręką” ” Liczba żołnierzy rośnie. Nie udało się jednak odwrócić trendu znaczących odejść ze służby który narastał już za poprzednich rządów. Z danych udostępnionych „Rzeczpospolitej” przez wydział prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej wynika, że na koniec tego roku w Silach Zbrojnych służyło ponad 205 tys. żołnierzy. W tej grupie było ponad 143,3 tys. żołnierzy zawodowych, ponad 36 tys. żołnierzy Terytorialnej Służby Wojskowej, prawie 16,7 tys. żołnierzy Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej, ponad 3,2 tys. żołnierzy DZSW w okresie kształcenia oraz 5,6 tys. żołnierzy zawodowych w okresie kształcenia. Dla porównania pod koniec grudnia 2023 r. w czynnej służbie było ponad 191 tys. żołnierzy (w tym m.in. 134.5 tys. żołnierzy zawodowych, 34 tys. żołnierzy WOT). W tym roku do zawodowej służby wojskowej zostało powołanych 18 tys. osób. W tej grupie znalazło się ponad 1,3 tys. żołnierzy zawodowych zwolnionych ze służby od 1 stycznia 2015 r. do 12 grudnia 2023 r., którzy postanowili powrócić do służby po zmianie władzy.”

Maciej Miłosz: Rzeczpospolita: „Jakie uzbrojenie kupi Wojsko Polskie” „Wozy bojowe Borsuk to pewnik, czołgi K2 mają szanse, a okręty podwodne to „sprawa honoru”. W 2025 r. będzie kilka dużych umów na nowe uzbrojenie, ale czas wielkich kontraktów podpisywanych co kilka tygodni już raczej za nami.Ponad 160 mld zł. Na taką kwotę zakontraktowaliśmy nowy sprzęt dla Wojska Polskiego w kończącym się właśnie 2024 r. Choć te umowy są już podpisane, to duża część tych środków kontrahentom będzie dopiero płacona - te zobowiązania są rozłożone na kolejne lata. Jednak biorąc pod uwagę, że w sumie zakontraktowane w ostatnich latach nowe uzbrojenie przekroczyło już wartość 500 mld zl, nasze wzmożenie w zakupie sprzętu dla Wojska Polskiego powoli dobiega końca. Po prostu teraz będziemy więcej przeznaczali na utrzymywanie sprzętu, który już jest w służbie, i realizację podpisanych wcześniej kontraktów. Mimo że umów na nowy sprzęt będzie mniej, to nie znaczy, że nie będzie ich wcale. Najpewniej już w pierwszych miesiącach nadchodzącego roku podpisany zostanie kontrakt na bojowe wozy piechoty Borsuk. Choć umowa ramowa na prawie 1,4 tys. takich wozów w różnych wersjach została zawarta już na początku 2023 r., to do tej pory nie doczekaliśmy się żadnej umowy wykonawczej, czyli właściwego kontraktu. To powinno się zmienić wkrótce.”

Reklama
Reklama

WIDEO: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (5)

  1. Przyszłość

    Nie co jesli wygta tylko co jesli sie dogadaj tak jak z KUBA To zapanuje pokoj. I o to chodzi. Gozej jak sie nie dogadaja i wojna bedzie 20 letnia....a juz rrannych i martwych jest razem ok 1 milna ludzi. A ludzie sa szaleni ze marza o zwiekszeniu wojny. Szalenstwo

    1. GB

      Chodzi o to aby ruscy wycofali się o 10000 km od Ukrainy i Polski przy okazji też.

    2. Przyszłość

      To tak jakbys chcial zeby USa sie wycofalo z Kubu/ Nie ma mozliwosci. Jest za blisko by byl tam wrog. To proste. Jak w szachach 4 ruchy w przod Ty wiesz ze Usa z Kuby sie nie cyfocgaja i Usa wie ze z Ukrainy Rosjanie. Rozumiesz? Oni wiedza w przod ze wybuchnie wojna i zdecdowali ze to ok. Rozumesz?

  2. GB

    U fighterbombera czarny Mi-28, czyli strata, ale nic wiecej nie podał.

  3. ALBERTk

    "Jednak biorąc pod uwagę, że w sumie zakontraktowane w ostatnich latach nowe uzbrojenie przekroczyło już wartość 500 mld zl, nasze wzmożenie w zakupie sprzętu dla Wojska Polskiego powoli dobiega końca." Czy to jakiś żart? Jak dobiega końca jak nawet w 50% nie uzupełniliśmy braków po sprzęcie przekazanym Ukrainie? Jak dobiega końca gdy wojsko pilnie potrzebuje obrony VSHORAD, realizacji programu Sona? A gdzie kolejne śmigłowce, myśliwce, samoloty różnego przeznaczenia, drony, amunicja?

    1. Rusmongol

      A co chciałeś 1 do 1 wymienić t72 na m1a2 lub K2? Nierealne.

  4. Weneda 1977

    To ciekawe na ile oszukano bezpieczeństwo Polski nie płacąc nadliczki za uzbrojenie tylko wracanie kasy do budżetu zamiast spłacać długi na uzbrojenie bo ich obsluga beędzie nss słono kosztować.

  5. skition

    Pewne jest tylko BMP1 .Wszystko inne jest niepewne. Przypomina to heroiczną wręcz obronę Tu154M ..czytaj zmarnowano pieniądze na remont tego złomu.

Reklama