Reklama

Polityka obronna

Czeskie śmigłowce szturmowe już na Ukrainie

Czeski Mi-24W, jeszcze w służbie Czech (zdjęcie ilustracyjne)
Czeski Mi-24W, jeszcze w służbie Czech (zdjęcie ilustracyjne)
Autor. Jan Kouba, ministerstwo obrony Czech

Półtora miesiąca temu sekretarz obrony USA Lloyd Austin poinformował o tym, że Czechy przekażą Ukrainie swoje wycofane śmigłowce szturmowe Mi-24. Niedawno Ukraińcy zaprezentowali je w nowych barwach.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Czechy stały się więc pierwszym państwem, które dostarcza Ukrainie tego rodzaju sprzęt, choć dostawy śmigłowców są również realizowane przez USA, które przekazują Mi-17 pierwotnie przeznaczone dla Afganistanu. Pięć takich śmigłowców już było na Ukrainie (w ramach remontów), ale dostawy kolejnych jedenastu odbywają się w ramach pomocy przekazywanej bezpośrednio ze Stanów Zjednoczonych. Nie jest wiadome, ile śmigłowców zostało przekazanych. Mi-17 dostarczali też Słowacy (cztery egzemplarze).

Czechy mają na wyposażeniu śmigłowce Mi-24W i Mi-35, jakie zakupiono w Rosji w pierwszych latach obecnego wieku, w ubiegłym roku było ich łącznie 17, starsze Mi-24 odziedziczone po dawnej Czechosłowacji zostały już wycofane ze służby. Następcami tych maszyn mają być amerykańskie AH-1Z Viper i UH-1Y Venom. Pierwszą partię 4 Viperów i 8 Venomów zamówiono w 2019 roku, dostawy mają być realizowane do 2023 roku.

Reklama

Czytaj też

Zważywszy jednak na liczbę posiadanych obecnie maszyn uderzeniowych Mi-24/Mi-35, a także potrzebę rozbudowy zdolności można spodziewać się nawet podwojenia liczby zamówionych maszyn. Sygnały o zwiększeniu zakupów śmigłowców Bella Czesi przekazywali już wcześniej. Teraz jednak zdecydowano o zwiększeniu wydatków na obronę, co ułatwi przeprowadzenie zakupu.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Bren2

    O tych helikopterach Czeskie Siły Powietrzne od lat nie mają oryginalnego Mi 24 (ostatni przekazali Afganistanowi), a jedynie Mi 35, który jest nieco zmodernizowaną wersją Mi 24V (V jest poprawne, w czeskim V i W są wymawiane tak samo, a litera W występuje bardzo rzadko i tylko dla wyrazów obcego pochodzenia) Co więcej, nie zostały kupione, ale Rosjanie spłacili długi z czasów komunizmu dostawą śmigłowców Mi 35 i Mi 171š. Tylko 10 działało w ostatnich latach i wszystkie zostaną wycofane z eksploatacji jeszcze w tym roku i zastąpione przez śmigłowce H1. Czescy piloci i technicy przeszli już szkolenie H1 w USA.

    1. Valdore

      Generalnie Mi-35 to eksportowa nazwa Mi-24V

    2. Bren2

      @Valdore Zasadniczo tak, ale to trochę bardziej skomplikowane. W porównaniu do Mi 24V, które w latach 80-tych zostały zakupione przez czechosłowackie i polskie lotnictwo (i nadal są używane przez polskie lotnictwo), czeskie Mi 35 są nieco zmodernizowane. Na przykład mają już sprzęt do chłodzenia gazów „wydechowych” z silnika, ruchomą mapę, kokpit przystosowany do gogli noktowizyjnych i szereg innych drobnych usprawnień. Chociaż zgodnie z opublikowanymi zdjęciami wydaje się, że Ukraina albo nie dostała chłodziarki do gazu, to dotyczy ona również Mi 171ŠM (więc może Czesi zachowali je jako źródło części zamiennych). Albo ukraińskie siły powietrzne z niego nie korzystają, bo trochę zmniejsza moc silnika.

    3. Valdore

      @Bren 2, wiem że czeskie Mi-35 róznia się od zwykłych Mi-24V, w końcu trochę lat mineło od kiedy ta wersja powstałą

  2. kaczkodan

    Może wreszcie dogadaliby się z Egiptem w sprawie ichniejszych Migów, T-90 i Suchojów. Za F-15sex.

  3. kaczkodan

    Cały czas miałem podejrzenia że ta cała ukraińska flaga to kamuflaż do latania nad ukraińskimi polami ;)

  4. LMed

    No cóż, Czesi jak zwykle wiedzą co robią. Jakby mnie u nich tego wschodnioeuropejskiego bajzlu.

    1. Qwest

      @Lmed jak zwykle, piszesz z GW?

    2. Chyżwar

      @Qwest Tam "nie pamiętają" kolejnych afer korupcyjnych w Czechach. Najciekawiej było w 2013 roku, kiedy Václav Klaus musiał ogłosić amnestię, żeby osadzeni nie zaczęli śpiewać. Afera z Pandurami także była niezła.

  5. QVX

    Ciekawi mnie, czy Czesi zwiększając liczbę AH-1Z zamówią też jakieś PPK i jakie? Do tej pory zamówili tylko APWKS - pewnie założyli, że na "misjonarstwo" to wystarczy, a w razie czegoś poważniejszego USA da z magazynów Hellfire lub JAGM-y. Ale teraz to trochę naiwne. Czechom pozostaje de facto albo zakup JAGM-ów (Hellfire z laserem to taki lepszy APWKS i w pełnoskalowej wojnie o dość ograniczonej przydatności a AGM-114L to tylko ograniczony zakup interwencyjny, bo nieprodukowany już) albo integracja ze Spike'ami (koszty).

    1. Bren2

      A skąd dowiedziałeś się, że Siły Zbrojne Republiki Czeskiej nie zamawiały przeciwpancernych pocisków kierowanych? Oczywiście pociski Hellfire są również częścią dostawy.

    2. QVX

      @Bren2 Janes.com nic nie wspominał o Hellfire, a tylko APWKS.

    3. Bren2

      @QVX Powiedziałbym, że strona internetowa sekcji uzbrojenia czeskiego Ministerstwa Obrony jest pod tym względem nieco bardziej wiarygodnym źródłem niż Janes. Przecież czeskie Ministerstwo Obrony również opublikowało całą umowę (zgodnie z prawem). Więc uwierzcie mi, pociski Hellfire będą zawarte w pierwszej dostawie.

Reklama