Reklama

Siły zbrojne

Polacy ruszają do Rumunii i na Łotwę. Wyjazd z końcem maja

PT-91 Fot. 34BKPanc.wp.mil.pl
PT-91 Fot. 34BKPanc.wp.mil.pl

Na koniec maja zaplanowano wyjazd polskich żołnierzy, którzy będą częścią wysuniętej obecności NATO w Rumunii i na Łotwie - poinformował mjr Marek Kwiatek z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Oba pododdziały będą wielkości kompanii. 

Jak poinformował mjr Kwiatek, uroczyste pożegnanie żołnierzy 17 Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu odbędzie się w piątek, 19 maja, a 9 Brygady Kawalerii Pancernej w Braniewie - 29 maja. Przegrupowanie w obu przypadkach rozpocznie się pod koniec miesiąca.

Warunkiem wyjazdu jest przejście przez oba kontyngenty certyfikacji, które rozpoczęły się we wtorek. 

Pod koniec kwietnia w Monitorze Polskim ukazały dwa postanowienia prezydenta Andrzeja Dudy, podpisane na wniosek rządu i z kontrasygnatą premier Beaty Szydło, o użyciu Polskich Kontyngentów Wojskowych w ramach wysuniętej obecności NATO - w Rumunii i państwach bałtyckich, głównie na Łotwie. Maksymalna liczebność pierwszego kontyngentu to 250 żołnierzy, drugiego - 200. W obu dokumentach okres użycia żołnierzy został określony od 1 maja do 31 grudnia 2017 r., ale na szczycie w Warszawie NATO przyjęło, że wysuniętą obecność wojskową na wschodniej flance Sojusz będzie utrzymywać bezterminowo.

Kroki podjęte przez NATO w Polsce i państwach bałtyckich noszą nazwę "wzmocnionej wysuniętej obecności" wojskowej (ang. enhanced Forward Presence), a na południu - "dostosowanej wysuniętej obecności" (ang. tailored Forward Presence).

W lutym w wywiadzie dla PAP dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Sławomir Wojciechowski powiedział, że oba pododdziały mają osiągnąć gotowość do szkolenia w miejscu nowej dyslokacji do 30 czerwca. Poinformował też, że polska obecność w obu państwach będzie rotacyjna - żołnierze będą się zmieniać co sześć miesięcy, a sprzęt będzie zostawał na miejscu. 

Batalionowe grupy bojowe to wzmocnione, samodzielne bataliony, które w zależności od państwa liczą od kilkuset do ponad tysiąca żołnierzy. Każdy oddział, który trafił do Polski i państw bałtyckich w ramach ciągłej, rotacyjnej obecności, jest wielonarodowy, ale ma tzw. państwo ramowe, odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością. W przypadku Polski taką rolę pełni USA, w Estonii - Wielka Brytania, na Litwie - Niemcy, a na Łotwie - Kanada. Właśnie w skład kanadyjskiego batalionu wejdą na Łotwie polscy żołnierze. Prócz nich będą tam jeszcze pododdziały z Albanii, Hiszpanii, Słowenii i Włoch.

Z kolei Rumunia w marcu przysłała do Polski liczący 120 żołnierzy pododdział przeciwlotniczy uzbrojony w działka 35 mm. Wchodzi on w skład batalionu NATO, którego państwem ramowym są Stany Zjednoczone. Jednostka stacjonuje w Orzyszu i Bemowie Piskim (Warmińsko-Mazurskie) i została oficjalnie przywitana przez prezydenta 13 kwietnia. Tworzą ją także Brytyjczycy, a w przyszłości dołączą do niej Chorwaci.

Prócz batalionu NATO w styczniu do Polski przyjechało 3,5 tys. żołnierzy amerykańskiej pancernej brygadowej grupy bojowej (ang. ABCT). Jej rozmieszczenie wynika ze zobowiązania, które władze USA podjęły samodzielnie, równolegle do wspólnej decyzji NATO o rozmieszczeniu batalionów. Pododdziały brygady zostały rozmieszczone w garnizonach na zachodzie Polski, następnie duża ich część wyjechała szkolić się w innych państwach NATO w regionie. Z kolei na początku maja do bazy lotniczej w Powidzu (Wielkopolskie) przybyły pierwsze śmigłowce brygady lotnictwa bojowego sił lądowych USA. Personel i sprzęt brygadowej grupy zadaniowej znajduje się obecnie w Niemczech, na Łotwie, w Rumunii i Polsce. Będzie ona liczyć ok. 2,2 tys. ludzi i dysponować śmigłowcami UH-60 Black Hawk, AH-64 Apache i CH-47 Chinook.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Teodor

    Nie bardzo wiem jaki jest sens wysylania kompanii wojska... Proponuje, aby z wladzami Rumunii podpisac jakis dokument, iz ta kompania nie zostanie rozbrojona jak polskie formacje wojskowe, ktore wycofaly sie przed Niemcami i Sovietami w 1939r. i zostaly rozbrojone. Przypomne tylko, ze obowiazywal wowczas pakt pomocy wojskowej II Rzeczpospolitej i Rumuniii. Z wojskowego punktu widzenia ten caly teatr z przerzucaniem sprzetu nie ma znaczenia militarnego, co najwyzej szkoleniowe. Dziwne jest tylko to, ze z jednego kraju frontowego jednostki sa przerzucane do drugiego kraju frontowego. Sam juz nie wiem czy blizej jest Kaliningrad od Polski czy Krym od Rumunii.

  2. matt

    Ma ktoś szczegółowe informacje dotyczące rozmieszczenia brygady lotnictwa. Bo jedyne co znalazłem to informacja, że w Polsce ma stacjonować ok. 1,1 tys. żołnierzy wspomnianej brygady.

  3. r44

    Rumuni przyjechali do Polski , Polacy jadą do Rumunii trochę to nielogiczne i mało ekonomiczne

    1. Agent 82.1

      Na pozór nielogiczne.W rzeczywistości bardzo mądre,logiczne i psychologiczne.

  4. Gość

    To wszystko to jest osłabienie polskiego potencjału obronnego. W razie 'W' żaden tzw sojusznik który u nas stacjonuje nawet nosa z koszar nie wystawi. Z obszarów opanowanych przez wroga zostaną ewakuowani specjalnymi utworzonymi przez najeźdźcę korytarzami a my jak zwykle obudzimy się w nowej rzeczywistości.

  5. ccc

    To wszystko to są pozorne działania i śmieszne ruchy w porównaniu z tym co robią sowieci.

Reklama