Reklama

Geopolityka

Po zabiciu Sulejmaniego i Abu Mahdiego przez USA Irakowi grozi chaos [KOMENTARZ]

Fot. Witold Repetowicz
Fot. Witold Repetowicz

Zabicie gen. Kassema Sulejmaniego i lidera Haszed Szaabi Abu Mahdiego al-Muhandisa będzie miało ogromne konsekwencje dla Iraku. Rolą pięciotysięcznego kontyngentu amerykańskiego miało być wspieranie tego kraju w wojnie z Państwem Islamskim (ISIS). USA dokonując takiego ataku na irackim terytorium całkowicie zmieniło naturę swoich relacji z Bagdadem.

Atak jaki miał miejsce w nocy z 2 na 3 stycznia stanowił eskalację działań, która zaczęła się 27 grudnia od ataku na bazę K1 koło Kirkuku. Zginął wówczas jeden Amerykanin. Odpowiedzią USA było zbombardowanie pięciu baz Haszed Szaabi, w wyniku czego zginęło 25 członków tej formacji. Problem w tym, że jakkolwiek by USA nie traktowały Haszed Szaabi, to jest ona od listopada 2016 r. częścią irackich sił zbrojnych. Trudno zatem sobie wyobrazić, bez względu na to czy atak był uzasadniony czy nie, by władze Iraku mogły to zaakceptować. Oczywiście USA nie musiało się tym przejmować, ale tylko jeśli planowało przejść z roli sojusznika do takiej roli jaką miało przed 2011 r. czyli siły okupującej Irak i nie uznającej jego władz za suwerenny podmiot.

Szybko nastąpiła zatem eskalacja. Zwolennicy Haszed Szaabi zaatakowali ambasadę USA w Bagdadzie, a premier ogłosił trzydniową żałobę narodową i uznając amerykańskie działania za naruszenie irackiej suwerenności zapowiedział rewizję relacji z iracko-amerykańskich. Trump z kolei zagroził, że Iran odpowie za atak na ambasadę. I tak też się stało.

Amerykański prezydent mógł się obawiać, że Haszed Szaabi zintensyfikuje swoje ataki na bazy amerykańskie w Iraku i dlatego prawdopodobnie uznał, że eliminując dwóch kluczowych dla strategii tej formacji dowódców sparaliżuje jej zdolności do działania. Prawdopodobnie spodziewał się też, że w ten sposób zastraszy władze irackie, które będą bardziej spolegliwe i ograniczą swe relacje z Iranem oraz rozwiążą i rozbroją Haszed Szaabi. Jest to jednak bardzo mało prawdopodobne.

W Iraku Haszed Szabi, które powstało w 2014 r. jako koalicja milicji szyickich do walki z ISIS, ma wielu przeciwników. Wśród nich jest znaczna część uczestników antyrządowych protestów trwających od kilku miesięcy. Jednym z powodów ich niezadowolenia są nadmierne, ich zdaniem, wpływy Iranu w Iraku. Przeciwnikiem pogłębiania się zależności Iraku od Iranu był też Muktada as-Sadr, jeden z czołowych szyickich liderów religijno-politycznych, który jednak jeszcze większą niechęcią darzy USA. Równocześnie dla wielu Irakijczyków Haszed Szaabi to formacja, która uchroniła Irak przed rozpadem i zajęciem Bagdadu przez ISIS. W walkach z Państwem Islamskim zginęło kilka tysięcy jej bojowników.

Można się teraz spodziewać, że politycy związani z Haszed Szaabi (a w parlamencie kontrolują oni największą frakcję) zażądają by rząd Iraku natychmiast nakazał wojskom USA opuszczenie Iraku. Jeśli tak się nie stanie to prawdopodobnie, przy znacznym wsparciu Iranu, rozpoczną zmasowane ataki na wszystkie obiekty amerykańskie w Iraku. To oznaczałoby natomiast, że USA będą musiały znacznie zwiększyć swoje siły w tym kraju i przejść do działań bojowych całkowicie ignorując rząd Iraku. Spowodowałoby to powrót koszmaru irackiego sprzed kilkunastu lat.

Nakazanie USA opuszczenia Iraku byłoby ciosem w bliskowschodnie plany Donalda Trumpa. Zabicie Abu Mahdiego i Sulejmaniego stałoby się pyrrusowym zwycięstwem, gdyż po opuszczeniu Iraku przez Amerykanów, Irańczycy nie mieliby już żadnej przeszkody na pogłębienie swoich wpływów. To zaś zmieniłoby całkowicie geopolityczną układankę, gdyż Arabia Saudyjska i Irak musiałyby polegać na kimś innym (tzn. Rosji) by blokować rozszerzanie się wpływów Iranu. Irak pełni bowiem kluczową rolę dla irańskich planów poprowadzenia lądowych korytarzy do Morza Śródziemnego. Nic zresztą nie wskazuje by Amerykanie planowali opuszczenie Iraku. Dlatego nie można wykluczyć, że Donald Trump będzie chciał obalić rząd Adela Abdel Mahdiego, być może przy użyciu wyszkolonych przez USA sił antyterrorystycznych (CTS). To jednak jeszcze bardziej zwiększa prawdopodobieństwo wojny domowej, w której USA musiałyby zaangażować znacznie więcej sił.

Wojna domowa w Iraku lub totalna konfrontacja militarna USA oraz Haszed Szaabi oznacza też ponad wszelką wątpliwość odrodzenie się Państwa Islamskiego, a także napływ uchodźców. To połączenie powodować zaś będzie wzrost zagrożenia terrorystycznego w Europie.

W skomplikowanej sytuacji znajdzie się też Region Kurdystanu w Iraku. Kurdowie zapewne nie będą chcieli dopuścić do wojskowego wycofania się Amerykanów z Iraku lub przynajmniej z Regionu Kurdystanu. Problem w tym, że Iran był gwarantem porozumienia między Erbilem a Bagdadem dotyczącego rozliczeń budżetowych i wpływów ze sprzedaży kurdyjskiej ropy. Jeśli zatem Kurdowie wbrew Bagdadowi zdecydują się na utrzymanie u siebie baz amerykańskich to ryzykują ponownym wstrzymaniem wypłat dla nich z budżetu federalnego. To zaś szybko doprowadzi do kryzysu finansowego w Kurdystanie i wybuchu protestów. Nie można zresztą wykluczyć, że jeśli relacje USA z Bagdadem ulegną całkowitemu załamaniu to Amerykanie poprą ogłoszenie niepodległości przez iracki Kurdystan, a być może pomogą też w odzyskaniu tzw. „terenów spornych” czyli między innymi bogatego w ropę Kirkuku. Jeśli Kurdowie na to pójdą to może to się jednak okazać dla nich dość ryzykowne, gdyż znajdą się w izolacji, która szybko odbije się na ich kondycji ekonomicznej. W dłuższej perspektywie może to też oznaczać zależność Kurdystanu od Turcji, co negatywnie wpłynęłoby na sytuację Kurdów w innych częściach Kurdystanu.

Reklama
Reklama

Komentarze (40)

  1. Maciek

    Wpływy i moc sprawczą Iranu są mocno przecenianie. Iran jest w stanie mącić, utrudniać, destabilizować i to wszystko. Nie mają armii, pieniędzy ani sojuszników, z którymi łączyłaby ich trwała wspólnota interesów.

    1. Olo

      za sojuszników mają Chiny....

  2. precz z terroryzmem

    prawa kobiet w syrii duzo wieksze. Nawet w iranie. Najmnijsze na swiecie prawa kobiet i opzycji sa u Saudyjczykow. I najwieksze wspieranie terroryzmu. A to najlepszy sojusznik USa. Iranczycy zwalczaliu isis. Ludzie czas spojrzec realnie. Kto gdzie co robi. kiedy glosowanie o wyzuceniu usa z iraku?

    1. wert

      AS jest sojusznikiem USA bo jest śmiertelnym wrogiem Iranu. Geopolityka! ELEMENTARNA. Iran walczył z ISIS bo to była emanacja tureckich wpływów. Iran to co nie osiągnął za Saddama chce osiągnąć TERAZ, metodami WSZELKIMI. Stąd przeciwdziałanie. Twoje moralizowanie to tendencyjne bzdety

    2. Olo

      śmiertelny wróg a chcą zacząć się dogadywać. Może ta "śmiertelność" jest sztuczna?

  3. Mateusz Miroś

    Amerykanie to sojusznicy którzy albo wbijają nóż w plecy jak Kurdom albo dokonują terrorystycznych ataków na terytorium sojusznika. Gdyby nasz rząd byłby suwerenny nigdy by nie pozwolił im przysłać wojsk do Polski. Pozwolenie na to jest zdradą

    1. wert

      wystawienie dywizji ciężkiej to koszt ok 100 mld. możemy się zazbroić na śmierć a i tak samotni nie mamy szans z jednym czy drugim sąsiadem. sowiety dali nam komunę, Niemcy złom typu MiG-29 i Leo bez amo i prawa do samodzielnej moderki nawet zwykłej analogowej radiostacji. Z USA mamy wspólny interes: INTERMARIUM, stąd dostęp do najnowocześniejszej broni co niedawno było NIEREALNE! W 2005-2006 deptaliśmy za nowoczesną bronią i jedyna odpowiedź urzędasów Łobamy była jedna: PO co wam taka broń, przecież NIKT WAM NIE ZAGRAZA!!

    2. Cezar

      W zeszłym roku zorganizowaliście na polecenie USA antyirańską konferencję. Ponieśliście wszelkie koszty jej organizacji. Trump nawet się nie pofatygował ale za to przysłał premiera Izraela Binjamina Netanjahu oraz sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo. Pierwszy z nich stwierdził, że Polacy współdziałali z nazistami w mordowaniu Żydów a drugi wezwał rząd polski do uregulowania kwestii odszkodowań dla Izraela za mienie pozostawione w Polsce przez Żydów. I co Wy macie z tego sojuszu z USA? System Patriot? Przeszliście procedurę FMS to możecie kupić. Jak wiele innych krajów. Które nie uważają, że z tego powodu są wyjątkowo traktowane przez USA.

    3. wert

      zapodaj lepszą dla nas alternatywę, jakiś lepszy sojusz ?

  4. Paweł

    Czy tylko ja mam wrażenie, że trump robi wszystko aby wzmocnić Rosję? Pogorszenie stosunków z Turcją która jest 2 największą siłą militarną w NATO-plus dla Rosji , wycofanie się z porozumienia nuklearnego z iranem co spowodowało wzrost ceny ropy-również plus dla Rosji, i ostatecznie totalna destabilizacja na bliskim wschodzie co daje wielkie pole do rozszerzania swoich wpływów na bliskim wschodzie przez uwaga..... ROSJĘ. Ktoś tu chyba jest ładnie szantażowany przez pana Putina.... albo tak mi się tylko wydaje :)

    1. CdM

      Nigdy nie tłumacz spiskiem tego, co da się wytłumaczyć zwykłą głupotą. Trump to taki szachista, co planuje na jeden ruch do przodu. Byle był efektowny... Właśnie parlament Iraku zażądał zakończenia obecności wojsk USA (tj koalicji). Co teraz - wyjście i oddanie pola, czy kosztowna i mało popularna w kraju okupacja, panie Trump?

    2. wert

      Po co okupacja? Cofnięcie nalotami Iranu do epoki kamienia łupanego i stworzenie wolnego Kurdystanu w części iracko-irańskiej z dobrą opcją nacisku na Erdogana. Wsparcie dla sunnitów irackich i co wtedy przegłosują szyici z parlamentu irackiego wespół z ajatollachami? Masakrycznie droga ropa zada mocny cios gospodarce chińskiej przy okazji

    3. Sęp

      To, że ruscy mają nagrania na Trumpa to było wiadome dawno, tylko media mainstreamowe uciekały od badania tej sprawy. Od czasu do czasu jak widać, spłaca ruskim to co nalezne Władcy Putinowi

  5. Palmel

    Zjednoczyli w Iraku wszystkie siły czyli szyitów i sunnitów przeciwko sobie teraz na forum ONZ-tu wywalą Amerykanów z Iraku i uznają ich za okupantów a Iran z Jemenu zaatakuje siedzibę dowództwa USA w tamtym regionie w Kuwejcie i porwie kilka statków w cieśninie Ormuz i zmusi USA do działania w tamtym rejonie

    1. Davien

      A od kiedy to sunnici popierali heretyka Sulejmaniego( tym jest dla nich kazdy szyita)?? A cała reszta to...

    2. Marek

      Sunnici zjednoczeni z szyitami? Możesz zapomnieć. Nie cierpią się od stuleci. Poza tym w świecie islamu sunnitów jest jakoby więcej.

  6. krzys

    Aaaa, ze społecznościowych widzę, że jest Pan w Iranie. Lubię Pana poczytać, trzymam kciuki, by tych materiałów było jak najwięcej i jak najdłużej. I w tym po...nym świecie chyba w dziennikarzach najwięcej nadziei, że pokażą informację, a nie propagandę, że będą skutecznym kagańcem na niegodziwości polityków.

  7. Are

    Cytat: To zaś zmieniłoby całkowicie geopolityczną układankę, gdyż Arabia Saudyjska i Irak musiałyby polegać na kimś innym (tzn. Rosji) by blokować rozszerzanie się wpływów Iranu. Koniec cytatu. Po pierwsze dlaczego tym kimś nie mogłyby być Chiny? Chińczycy są zawsze chętni na ropę w zamian za swe usługi. Owszem, kupują ropę z Iranu i amerykańskimi sankcjami się średnio przejmują, ale nie byłyby zainteresowane zwiększaniem wpływów Iranu w Iraku. Po drugie konflikt w Iraku między USA a Iranem byłby Arabii Saudyjskiej na rękę i w niczym by nie zagroził stosunkom USA-Arabia.

    1. realistic politics

      też tak myślę, że za Chiny stojące z boku czają się do wielkiego skoku .... Sun Tzu, Sun Pin - Sztuka Wojny

  8. Cezar

    Iracki parlament właśnie wezwał amerykańskie wojska do opuszczenia Iraku. I tak historia zakreśliła koło. Po 16 latach od wejścia wojsk USA do Iraku, po bilionach dolarów wydanych na wojnę z Saddamem, po miliardach dolarów wydanych na odbudowę Iraku i ustabilizowanie sytuacji w nim, Amerykanie mają w Iraku mniejsze wpływy niż .... Iran. Jakieś wnioski?

  9. Veritas

    W dniu 1 stycznia 2020 roku amerykańscy żołnierze z 2. batalionu 504. Pułku Spadochronowego, 1. Brygadowego Zespołu Bojowego 82. Dywizji Powietrznodesantowej znaleźli się na pokładach samolotów transportowych C-17 Globemaster, celem przemieszczenia się w rejon działań na Bliskim Wschodzie. Dyslokowana jednostka pochodzi ze składu Sił Szybkiego Reagowania (Immediate Response Force - IRF). W Iraku batalion będzie podlegał dowództwu US Central Command (USCENTCOM). Powyższe przygotowania wskazują na fakt, że atak w Bagdadzie zapewne był zaplanowany już wcześniej...

    1. Davien

      Veritas, jakbys nie wiedział( bo niby skad) to zołnierze USA w liczbie 750 zostali wysłani do Iraku w odpowiedzi na ataki bojówek irańskich i napaść na ambasadę USA wiec daruj sobie teorie spiskowe:)

    2. Łowca trolli

      Davien, nawet na temat amerykańskich sił zbrojnych masz niewielkie pojęcie, natomiast o sytuacji na Bliskim Wschodzie nie wiesz prawie nic. W Iraku działają formacje zbrojne wielu ugrupowań, w tym oczywiście również szyickich. W ich skład wchodzą Irakijczycy, a więc określenie "bojówek irańskich" nie jest zgodne ze stanem faktycznym. Jeżeli dowiesz się czegoś więcej, to podziel się zdobytą wiedzą, a nie kompromituj się teraz swoją niewiedzą... ;-)

    3. Cezar

      Szyici w Iraku stanowią większość. Za czasów Saddama Irakiem rządzili sunnici ale oni są mniejszą liczebnie społecznością islamską. Tak więc atak na ambasadę przeprowadzili Irakijczycy. Wpływ irańskich służb specjalnych na zorganizowanie i przeprowadzenie tych ataków to inna kwestia. Niemniej jednak sprawcami byli iraccy szyici.

  10. ZZZZ

    "Prezydent Obama zacznie wojnę z Iranem, bo jest słaby, nieefektywny i nie umie negocjować. Jest zdesperowany, żeby zostać wybrany na reelekcję" - Donald Trump w 2011 roku ... Mam wrażenie, że Trump cierpi dokładnie na tę samą przypadłość co Kaczyński. Przypisuje innym to co sam by zrobił gdyby był na ich miejscu. To się nazywa projekcja.

    1. Smuteczek

      Ciekawa uwaga.

    2. ucho

      To się nazywa polityka

    3. Cezar

      Do czasu aż ktoś zastosuje ten pomysł wobec Trumpa czy Kaczyńskiego. Wówczas dowiemy się, że to jest podłość.

  11. Derwisz

    Iracki rzad rękami amerykańskiego zlikwidował niechcianego gościa Dlaczego? No bo Irak ma już rurociąg do Basy i nie będzie za darmo budowal iranowi prezentu To takie mrzonki ajatollahow

  12. krzys

    Przy Iranie można jeszcze zadać pytanie, czy Rosja i Chiny będą całkowicie bierne. Prawie pewne, że żadna rezolucja w sprawie Iranu w ONZ nie przejdzie, ale sam ONZ chyba zbyt wielkiej roli w światowym porządku nie pełni. Chyba ani Rosja, ani Chiny, nie mają powodów, by Iranowi pomagać, ale mogą mieć powody, by USA dłużej i mocniej w ten konflikt związać.

  13. w.

    Izrael się cieszy, będzie walczył z Iranem do ostatniego Amerykanina.

  14. robertpk

    A może jednak nie, ...Panie Witoldzie, może ten arogancki i brutalny ruch usunął postać która trzymała sznurki destabilizacji na bliskim wschodzie... pożyjemy zobaczymy

    1. Bartek

      Człowieku, ty chyba sam nie widzisz co piszesz. Jedynym czynnikiem destabilizującym bliski wschód, i Afrykę Płn. to Amerykanie, Izrael i państwa zachodniej Europy. Dopóki Amerykanie nie rozpoczęli niszczenia bliskiego wschodu, posługując się fałszywymi oskarżeniami, to był tam w miarę spokój. Jedyną słuszną ingerencją, była ta kiedy Husain wjechał do Kuwejtu, i to tyle. Cały czas wycierają gębę, to bronią masowego rażenia, to prawami człowieka, szkoda że AS im nie przeszkadza

    2. say69mat

      Hmmm ... jeżeli FR i Chiny pospołu, w cudowny sposób zaopiekowały się eksploatacją wenezuelskiej ropy. Ponieważ rządzący Wenezuelą są zbyt zajęcie realizacją rewolucyjnych ideałów. Jaki kraj byłby zainteresowany przejęciem kontroli nad irańską ropą w przypadku konfrontacji pomiędzy USA i Iranem???

    3. SOWA

      To nie pierwszy irański generał który zginął w zamachu. Wcześniej znacznie bardziej precyzyjne operacje wykonywał Izrael. Sytuacja jest ciekawa sądzę jednak, że w tym wypadku dojdzie do wojny. Jeszcze w tym roku. Jeśli Amerykanie będą mieli utracić Irak to zamiast wejść do Bagdadu wybiorą zapewne atak na Iran. Przynajmniej ja bym tak zrobił, zawsze jest szansa, że młoda ulica pogoni kapłanów w Teheranie. Persowie to nie Arabowie. Kto miał okazję rozmawiać zagranicą z Persem i Arabem wie, że ten ostatni mentalnie się nie zmienia. Natomiast Persowie są znacznie bardziej otwarci.

  15. Wojciech

    Donald Trump jest nieodpowiedzialnym awanturnikiem ulegającym wpływom lobby izraelskiego. To co zrobił zabijając Sulejmaniego to polityczny terroryzm. Właśnie pogrzebał sobie szansę na taktowne wycofanie się z Bliskiego Wschodu. Wcześniej skonfliktował z USA najbliższych sojuszników - Kurdów próbując wyjść z Syrii a teraz wiąże się w kolejną wojenkę bez sensu kiedy czeka go walka o pozycję światowego dominatora z Chinami. Jedynym wygrywającym w tej sytuacji jest Izrael, który rękoma Amerykanów rozbija po kolei kraje Bliskiego Wschodu siejąc zamęt i cierpienie a przy okazji zalewając Europę uciekinierami.

    1. Sssssssssss

      A Chiny są cierpliwe i konsekwentne w dążeniu do światowej dominacji. Kto wie czy tym ruchem Trump nie przegrał. Jak ten kocioł rozpali się to USA tam ugrzęzną na lata i stracą dużo sił których im braknie na grę z Chinami. W Pekinie to chyba zacierali ręce na wieść o tym co Amerykanie zrobili w Bagdadzie.

    2. Are

      Trump nie miał i do tej pory nie nabył politycznego wyczucia. To duży dzieciak że mu wszystko wolno bo jest kimś, a konsekwencje to coś czym martwić się mają inni. Czy Izrael wygrywa na tym konflikcie? Wątpię, no chyba że obecny premier chce odciągnąć uwagę swej opinii publicznej od swych konfliktów z prawem.

    3. wert

      efektem wojny będzie właśnie odcięcie Chin od irańskiej ropy a wysoka cena ropy komu zaszkodzi? USA Arabii Rosji? Chinom!

  16. michalspajder

    Analiza pana Repetowicza tylko dowodzi glupoty Trumpa,albowiem wskazuje,ze wyjscia sa rozne,ale zadno nie jest dobre.W wojnie konwencjonalnej Iran oczywiscie nie ma najmniejszych szans,wiec zapewne powtorzy zagrywki z tankowcami,atakami dronow i rakiet manewrujacych.A jesli Trump pojdzie dalej i najedzie Iran,to tylko wzmocni islamistow,ktorzy zjednocza sie pod starym jak swiat sztandarem jednego narodu i jednej religii.I bedzie drugi Afganistan,tylko w znacznie bogatszym kraju.

    1. Davien

      Michał, a po co ma najeżdżać Iran jak wystarczy by powtórzył scenariusz z Serbii i Iran ma duzo większy problem niz Trump. A ten problem nazywa się sunnici. Aha pomysł że sunnici będą walczyc za kogos kto dla nich jest gorszy od diabła( szyici) to...

    2. wert

      Trump po co ma najeżdżać? Tomahawki B-2 F-15 F-35 cofną Iran do epoki kamienia łupanego. Fabryki, szyby rurociągi bez specjalnych strat wśród cywili. Wystarczy

  17. Victor

    Po wystawieniu do wiatru syryjskich Kurdów trudno będzie Amerykanom znaleźć sojuszników na Bliskim Wschodzie. A wśród Kurdów szczególnie.

    1. Sidematic

      Kurdowie na 10000% opowiedzą się po stronie Iranu. Iran jest krajem lojalnym, silnym i tolerancyjnym w przeciwieństwie do USA czy Turcji.

    2. pragmatyk

      Kurdowie już nie raz byli wystawiani do wiatru ,nie tylko zresztą Kurdowie Syryjscy ,ale także Iraccy i grano nimi w zależności od bieżących potrzeb politycznych. Idee panarabskie legły w gruzach i obecnie liczy sie konkurencja pomiędzy krajami ,wpływy religijne w róznych krajach ,może trochę jednoczyła je walka z ISIS ,ale są osłabione licznymi wojnami i dla USA są łatwym celem do "opieki"

    3. Davien

      Taak, sunniccy Kurdowie wspierający smiertelnego wroga swojej wiary.... Ciekawe fantazje:)

  18. jonbakari

    Trump zrobił co musiał - atak na ambasadę wymagał reakcji. To było obliczone (albo amerykanie to sprowokowali sami) albo ktoś zapomniał, czym dysponują Jankesi. Wydaje mi się, że to drugie. Po braku reakcji na zbombardowanie Suadów Persom odbiło. Moim zdaniem teraz muszą krzyczeć bo... muszą - to jest Azja. Ale jeżeli w ciągu tygodnia nic się nie wydarzy to rozejdzie się po kościach.

  19. uzupełniam...

    Panie Witoldzie po raz pierwszy w historii Iran rozwija czerwoną flagę zemsty nad Świętą Kopułą Meczetu Jamkaran.

  20. Dalej patrzący

    Z punktu widzenia i oceny USA jako stabilizatora - poziom gracji słonia w składzie porcelany. Dalsza krwawa destabilizacja regionu. Czyli wynikowo próżnia strategiczna kusząca silnych graczy. I rywalizacja każdy z każdym. Swoją drogą - to może być świadoma i skalkulowana testowana strategia Waszyngtonu na rozpalenie kotła bliskowschodniego i na przyparcia państw islamskich do muru. Wg zasady - opowiadasz się za USA i działasz jako junior-partner - to przetrwasz, nie - to zostaniesz utopiony w ogniu wojny.

    1. ET

      Istnieje jeszcze inne możliwe wytłumaczenie, które możemy znaleźć na kartach "Następnych 100 lat" George'a Friedmana z 2009. Pisze on: Stany Zjednoczone są bardzo młodym krajem, a jeszcze młodszym jako dominujące światowe mocarstwo. Jak silny i niedojrzały młodzian maja skłonność reagować nazbyt emocjonalnie na wydarzenia, które kilka lat później niemal odchodzą w zapomnienie.(...)Druga strona medalu jest taka, że często Libańczycy, Panamczycy, Kuwejtczycy, Bośniacy i Kosowianie długo pamiętają o swoich perturbacjach z amerykańską potęgą. To co dla Stanów Zjednoczonych jest przemijającym zdarzeniem, staje się momentem przełomowym w historii innych krajów(...) W XXI stuleciu będziemy mieli do czynienia zarówno z amerykańską obojętnością na konsekwencje własnych działań, jak i z oporem oraz gniewem świata wobec Ameryki.

    2. ckdkfjsdkfj

      Trzeba poważnie, rozważyć opcję, że jednak USA zdecydowanie, chcą zmienić reżim ajatollahów w Iranie. Z punktu widzenia USA, jest wiele poważnych powodów, żeby to zrobić.

  21. Anton

    W moim mniemaniu to posiadając w rejonie znaczne siły specjalne (Delta lub Seals) bo na pewno tam są to powinni spróbować pojmać żywcem ofiary ataku. Wiadomo że ryzyko ofiary postronne i także żołnierzy ale potencjalny sukces operacji niepomiernie większy od tego co teraz mają. Jakby USA miały Sulejmaniego żywego to dopiero miałby problem. Teraz będzie tylko wojna hybrydowa. Nie popieram USA w tym co czynią ale Iran święty nie jest i jako Polak nie chcę by polscy żołnierze zostali w tę wojnę wciągnieci i ginęli za czyjeś interesy. Pozdrawiam forumowiczów i zdrówka w Nowym Roku.

  22. hobbymilitia81

    Niech żyje wolny Kurdystan !

  23. Troll i to wredny

    Kilka uwag. Po pierwsze mówimy o zbrojnej likwidacji człowieka nr 2 w Iranie. Proszę sobie wyobrazić sytuację odwrotną. Likwidację przewodniczącego Kongresu, szefa połączonych sztabów lub zabicie żony prezydenta USA przez Iran.... Po kolejne - Iran nie jest w stanie wojny z USA.... Sam atak miał dwa cele, pierwszy umocnienie pozycji Izraela w regionie (likwidacja wroga Izraela rękami USA), drugi cel- to przykrycie problemów wewnętrznych prezydenta USA. Jeśli chodzi o odwet. Nie wiem co zrobi Irak. Wiem co ja bym zrobił w takiej sytuacji. Fikcyjna firma kontrolowana przez nasz wywiad , przesłała by innej fikcyjnej firmie transport surowców do produkcji. Cysterny zatrzymują się przy rzece i ich zawartość trafia do wody. Efekt pierwszy - wybrana aglomeracja jest odcięta od wody pitnej. Efekt drugi - chemikalia w kontakcie z wodą tworzą silnie toksyczne opary. Efekt trzeci - opary są wybuchowe. Po czwarte substancja jest rakotwórcza. Przy 100 cysternach ginie 7 do 9 mln Amerykanów....i oficjalnie jest to tylko katastrofa kolejowa....

  24. krzys

    "Dlatego nie można wykluczyć, że Donald Trump będzie chciał obalić rząd Adela Abdel Mahdiego, być może przy użyciu wyszkolonych przez USA sił antyterrorystycznych (CTS)" Takim nieco powściągliwym językiem opisanie tego, co ma do powiedzenia premier Iraku w swoim własnym kraju. Stacjonująca u nas armia radziecka po 45 nie była tak bezczelna w swoich działaniach, a rolę miała chyba podobną.

    1. Davien

      Jak postepuje armia sowiecka z niewygodnymi jej rządami to zapytaj się prezydenta Amina z Afganistanu.

    2. sdf

      Czyli " o wszechwiedzący" właśnie napisałeś, że USAZSRR. Zgoda.

    3. rob ercik

      może kilka innych przykładów? a potem porównaj z USA czy Izraelem

  25. Stary Grzyb

    Jasne. Sulejmani był odpowiedzialny za śmierć przeszło 600 Amerykanów w ciągu ostatnich 10 lat, kontrolowane przez niego bojówki tydzień temu dokonały kolejnego ataku, więc dramat prawdziwy, że go sprzątnięto. Co do władz Iraku, to istnieją one wyłącznie z amerykańskiej łaski, więc najwyraźniej czas było im przypomnieć, żeby nie gryzły ręki, która je utrzymuje na powierzchni. Szerzej biorąc, Amerykanie dość zainwestowali w Irak (czy we właściwy sposób, to inna kwestia - budowanie "demokratycznych narodów" w tamtych okolicach jest nieporozumieniem), żeby żądać lojalności - nawet, gdyby się okazało, że dla jej wymuszenia trzeba użyć siły czy zmienić jakieś lokalne władze. W kwestii Iranu problem jest nieco odmienny - polega na znalezieniu formuły, w której zniszczy się reżim ajatollachów, nie powodując masowych ofiar wśród Irańczyków, którzy w znakomitej większości są ofiarami, a nie beneficjentami rządów mułłów (vide tysiące ofiar śmiertelnych, rozstrzelanych przez irańskie "władze" na ulicach podczas ostatnich protestów w Iranie).

    1. Sternik

      Kłamiesz jak najęty. Nie ma czegoś takiego jak reżim ajatollachów tak samo jak nie ma czegoś takiego jak reżim kaczystów. Władza ajatollachów opiera się na poparciu społeczeństwa Iranu. A że jest niewygodna dla izrealczyków i sterowanych przez nich Amerykanów to inna sprawa ale to nie daje nikomu prawa do mordowania przedstawicieli tej władzy. Nie jesteśmy w Rosji.

    2. CdM

      Władza w Rosji również opiera się na poparciu społeczeństwa. Inna sprawa, jak wyglądałoby to poparcie, gdyby demokracja tam nie była czysto fasadowa. Tj gdyby nie istniał faktyczny monopol mediów i cały aparat państwowy, w tym resortów siłowych, nie był skierowany na utrzymanie władzy przez konkretną opcję. Mogę nawet założyć się, że i reżim Kima ma poparcie większości społeczeństwa Korei Płn... tylko co z tego?

    3. rob ercik

      Stary a G, czym się różni Irak od Polski? (dla Amerykanów )