Nowe postępowanie ma być odpowiedzią na powtarzające się coraz częściej wypadki w czasie burz, kiedy wyładowania atmosferyczne są „prowokowane” przenoszonym przez żołnierzy sprzętem elektronicznym. Jak wykazały badania, takie niebezpieczne zdarzenia są powodowane nie tylko przez radiostacje, ale również inne elementy wyposażenia zasilane energią elektryczną oraz przez coraz częściej wykorzystywane ogniwa fotowoltaiczne.
Siły Zbrojne RP poszukują rozwiązania przydatnego zarówno w czasie marszu, jak i po zajęciu przez żołnierzy stanowiska bojowego. Z wstępnych założeń taktyczno-technicznych wynika, że w pierwszym wypadku ma to być instalacja aktywna ze zwodem pionowym (teleskopowym minimasztem odgromowym) zamontowanym na hełmie.
W drugim przypadku ma to być zestaw przenośnej instalacji odgromowej, łatwy do zainstalowania i jak najbardziej wykorzystujący już posiadane przez żołnierzy wyposażenie. Przykładowo założono, że jako uziom pionowy mają być użyte specjalnie do tego przystosowane nóż, bagnet albo łopatka saperska. Przydatne dla żołnierza mają być również przewody odprowadzające (żeby nie stanowiły one jedynie zbędnego balastu).
Prace mają być realizowane wspólnie z amerykańską Agencją Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency), która zleciła podobne badania dla potrzeb Piechoty Morskiej USA. W tym przypadku chodzi o ochronę marines lądujących i walczących na odkrytych terenach przybrzeżnych – w tym na plażach.
Sprawdzana jest m.in. możliwość prowokowania wyładowań atmosferycznych, np. przez cykliczne wystrzeliwanie w powietrze specjalnej instalacji odgromowej – opadającej na spadochronie. System ten ma być przy tym tak skonstruowany, by można go było bardzo szybko ponownie załadować i użyć.
Amerykanie chcą w tym przypadku skorzystać z polskich doświadczeń, szczególnie jeżeli chodzi o 21. Brygadę Strzelców Podhalańskich. Okazało się bowiem, że w czasie treningów w wysokich górach „Podhalańczycy” wypracowali własne sposoby nad zabezpieczeniem się przed piorunami, które zostały opisane w niejawnej instrukcji dotyczącej taktyki działań w górach (Instr. Sztab Gen. 3678/99). Znalazły się w niej np. takie szczegóły jak sposoby zwiększenie skuteczności uziomów poprzez polewanie ich płynami (w tym moczem).
Polacy mają się również w przyszłości zająć się tzw. „piorunochronem laserowym” i możliwością wykorzystywania do tego celu np. dalmierzy laserowych. Metoda krytykowana przez wielu naukowców ma w Siłach Zbrojnych RP wielu zwolenników i jest wspierana przez polskie ośrodki naukowe i przemysłowe. Inspektorat Uzbrojenia nie objął jednak tego rozwiązania obecnym postępowaniem.
Palmel
"Z wstępnych założeń taktyczno-technicznych wynika, że w pierwszym wypadku ma to być instalacja aktywna ze zwodem pionowym (teleskopowym minimasztem odgromowym) zamontowanym na hełmie" - zapomnieli dopisać że brakuje jeszcze grilla z wkładką mięsna przez którą zejdzie ładunek do ziemi, przeżyłem coś takiego jak mi walnęło w anteny a miałem ich 12 i siatkę o promieniu 120m ze szpilkami 1,0m to w budzie pojawił się ogień na 0,5 m ale lampy wytrzymały, spóźnili się o 110 lat w Echu Krakowa ( była taka gazeta ) była reklama czegoś takiego z 1905 roku
Draco
Pikenhauba byłaby tu dobrym wzorem...
Mirek
Na pewno żart z okazji 1 kwietnia
Marek
Już rozumiem - 1 kwietnia. Dałem się nabrać ;-)
Marek
Rozumiem potrzebę takich instalacji ale czy to jest priorytet? Ile było takich przypadków a jakie są inne realne zagrożenia na polu walki?
Arczi
Prima Aprilis?
tak to chyba wygląda
Słaby żart, od razu widać, że "fake" na 1 kwietnia.