Służby prasowe Royal Navy specjalnie podkreślają, że pierwsze zadanie zrealizował latający dopiero od 18 miesięcy, dwudziestosześcioletni pilot, porucznik Luke Wraith z 820. dywizjonu lotnictwa morskiego na czternastotonowym śmigłowcu Merlin. Operację przeprowadzono zaledwie cztery dni po tym, jak nowy, brytyjski lotniskowiec opuścił stocznię i rozpoczął testy na Morzu Północnym. Brytyjczycy ostatecznie rozwiali więc podejrzenia, że testy HMS „Queen Elizabeth” ograniczą się na początku jedynie do sprawdzania systemów pokładowych i pływania.
Samo lądowanie nie było trudnym dla pilota manewrem biorąc pod uwagę wielkość lądowiska o powierzchni porównywalnej prawie z czterema boiskami piłkarskimi. Jednak obsługa pokładowa po raz pierwszy działała z operacyjnymi statkami powietrznymi, sprawdzając zarówno swoje umiejętności jak i organizację pracy na zupełnie nowym okręcie.
Brytyjczycy przyznali, że specjaliści na lądowisku z HMS „Queen Elizabeth” przeszli wcześniej szkolenie z wykorzystaniem symulatorów, staże na amerykańskich lotniskowcach oraz treningi w brytyjskiej bazie lotnictwa morskiego RNAS Culdrose w Cornwall, w której na ziemi odtworzono lądowisko okrętowe. Wszyscy realizowali więc czynności, do wykonywania których byli przygotowywani od ponad 18 miesięcy. Teraz odbywa się to na pełnym morzu.
W oddzielnym komunikacie dotyczącym lądowania, dowódca lotniskowca poinformował: „Udowodniliśmy naszą początkową zdolność do bezpiecznego współdziałania ze statkami powietrznymi. Teraz skupiamy się na tym, aby w przyszłym roku okręt i wszystkie jego systemy były w pełni przetestowane i przygotowane do przyjęcie samolotów”.
Wszystkie śmigłowce ćwiczące z HMS „Queen Elizabeth” należały do 820. dywizjonu lotnictwa morskiego bazującego na stałe w Culdrose. Jednak obecnie cała obsługa techniczna i piloci zostali przerzuceni na lotnisko brytyjskich sił powietrznych RAF Lossiemouth w Szkocji.
Pierwsze lądowanie było realizowane na lotniskowcu, który działał w sposób zbliżony do operacyjnego – już w ramach zespołu okrętowego. Dzień po opuszczeniu stoczni, do HMS „Queen Elizabeth” dołączyły bowiem jednostki osłony, które od tego momentu chronią największy, brytyjski okręt. Jako pierwsze w zespole tym rozpoczęły działanie dwie fregaty: HMS „Iron Duke” i HMS „Sutherland”.
Są to okręty typu 23 o wyporności 4900 ton, które specjalizują się przede wszystkim w zwalczaniu okrętów podwodnych. Natomiast jak na razie, w zespole lotniskowcowym nie ma niszczycieli rakietowych typu 45 (typu Darling), które specjalizują się w obronie przeciwlotniczej i przeciwrakietowej (są uzbrojone m.in. w wyrzutnie pionowego startu dla rakiet Aster 15 i Aster 30).
Oznacza to, że Brytyjczycy jak na razie bardziej obawiają się rosyjskich okrętów podwodnych niż samolotów podejrzewając, że Rosjanie będą za wszelką cenę próbowali rozpoznać nowy brytyjski lotniskowiec. Mogą się z tym wiązać przede wszystkim pomiary jego sygnatury akustycznej i magnetycznej oraz prowadzona przez rosyjskich oficerów ocena możliwości operacyjnych.
Łukasz Gdynia
Symulator Lotu AW101 w Norweskim Ośrodku Szkoleniowym AW101 to dość dobra sytuacja była by po zakupie Merlina dla PL. Piloci blisko by mieli do ośrodka szkoleniowego.
Bartek
No tylko że my byśmy pewnie i tak chcieli mieć taki w kraju.
Zenek
AW101 Merlin sprawdzony w Brytyjskiej marynarce wojennej może za nie długo zobaczymy nad Polskim Morzem. Ale niestety przetarg cały czas nie rozstrzygnięty a potrzeby pilne
Ryszard
Podobno są dwie komisje takie info. MON ogłosiło ds. przetargu więc może szybko teraz się ogarną i zobaczymy AW101 w ciągu 2 lat na Bałtykiem.
Nad.
Merlin dla MW to jak dotąd jedyny spełniający wymogi zapotrzebowania do zadań SAR jak i ZOP śmigłowiec, dobrze że wystartował w nowym przetargu.
megina
jedyny smiglowiec, ktory spełnia wymagania przedstawione w przetargu na śmigłowce dla MW I WS
ort
jedyny smiglowiec oferowany w przetargu dla PL, który ma pełne certyfikowane wersje inspekcja wymagania PL marynarki i WS
Jo81
Jaka tam jest katapulta? Parowa czy elektromagnetyczna?
lk5
Wiatrowa.
CB
Toż nawet na zdjęciu widać, że jest rampa/skocznia.
jupiter
Grunt, że jest bo Caracal nie ma nic wspólnego z wersjami morskimi
AWU
Kilka dni temu rosyjski generał, rzecznik Min Obrony już oświadczył że "Big Lizzie" jest dla Rosjan jedynie "dużym łatwym celem" i że okręt "powinien się trzymać w odległości kilkuset mil od Kuzniecowa" (w skład "grupy bojowej" "Kuzniecowa" oczywiście wchodzi również holownik i bunkrowiec z węglem). Biorąc pod uwagę iż słowa te padły podczas oficjalnej konferencji prasowej rosyjski generał przynajmniej w teorii powinien był być trzeźwy?
Davien
Jeżeli to był gen Konaszenkow, to nie ma się czemu dziwic , on nawet na trzeżwo ma przywidzenia, jak w sprawie MH-17 czy A-10 nad Aleppo:)
cynik
Nie zrozumiałeś intencji pana generała. Przez niego przemawiała wyłącznie troska o bezpieczeństwo Anglików - przebywanie w bliższym sąsiedztwie Admirała Floty Związku Radzieckiego Kuzniecowa wiąże się z ryzykiem spadnięcia na głowę jakiegoś MiGa 29-tego...
BrytPol
Brawo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!