Reklama
  • Wiadomości

Pierwsze lądowanie na pokładzie Królowej [FOTO]

Brytyjska marynarka wojenna poinformowała o pierwszym w historii lądowaniu statku powietrznego na pokładzie lotniskowca HMS „Queen Elizabeth”. Jak na razie Brytyjczycy ćwiczą ze śmigłowcami, ale okręt ma być gotowy na przyjęcie samolotów już w przyszłym roku.

  • Wszystkie śmigłowce ćwiczące z HMS „Queen Elizabeth” należały 820. Dywizjonu lotnictwa morskiego bazującego na stałe w Culdrose. Fot. Royal Navy
    Wszystkie śmigłowce ćwiczące z HMS „Queen Elizabeth” należały 820. Dywizjonu lotnictwa morskiego bazującego na stałe w Culdrose. Fot. Royal Navy
  • Przed lądowaniem na pokładzie lotniskowca piloci śmigłowców ćwiczyli na identycznym, naziemnym lądowisku zbudowanym w bazie lotnictwa morskiego RNAS Culdrose. Fot. Royal Navy
    Przed lądowaniem na pokładzie lotniskowca piloci śmigłowców ćwiczyli na identycznym, naziemnym lądowisku zbudowanym w bazie lotnictwa morskiego RNAS Culdrose. Fot. Royal Navy
  • Pierwsze lądowanie na lotniskowcu HMS „Queen Elizabeth”. Fot. Royal Navy
    Pierwsze lądowanie na lotniskowcu HMS „Queen Elizabeth”. Fot. Royal Navy

Służby prasowe Royal Navy specjalnie podkreślają, że pierwsze zadanie zrealizował latający dopiero od 18 miesięcy, dwudziestosześcioletni pilot, porucznik Luke Wraith z 820. dywizjonu lotnictwa morskiego na czternastotonowym śmigłowcu Merlin. Operację przeprowadzono zaledwie cztery dni po tym, jak nowy, brytyjski lotniskowiec opuścił stocznię i rozpoczął testy na Morzu Północnym. Brytyjczycy ostatecznie rozwiali więc podejrzenia, że testy HMS „Queen Elizabeth” ograniczą się na początku jedynie do sprawdzania systemów pokładowych i pływania.

Pierwsze lądowanie na lotniskowcu HMS „Queen Elizabeth”. Fot. Royal Navy

Samo lądowanie nie było trudnym dla pilota manewrem biorąc pod uwagę wielkość lądowiska o powierzchni porównywalnej prawie z czterema boiskami piłkarskimi. Jednak obsługa pokładowa po raz pierwszy działała z operacyjnymi statkami powietrznymi, sprawdzając zarówno swoje umiejętności jak i organizację pracy na zupełnie nowym okręcie.

Brytyjczycy przyznali, że specjaliści na lądowisku z HMS „Queen Elizabeth” przeszli wcześniej szkolenie z wykorzystaniem symulatorów, staże na amerykańskich lotniskowcach oraz treningi w brytyjskiej bazie lotnictwa morskiego RNAS Culdrose w Cornwall, w której na ziemi odtworzono lądowisko okrętowe. Wszyscy realizowali więc czynności, do wykonywania których byli przygotowywani od ponad 18 miesięcy. Teraz odbywa się to na pełnym morzu.

Przed lądowaniem na pokładzie lotniskowca piloci śmigłowców ćwiczyli na identycznym, naziemnym lądowisku zbudowanym w bazie lotnictwa morskiego RNAS Culdrose. Fot. Royal Navy

W oddzielnym komunikacie dotyczącym lądowania, dowódca lotniskowca poinformował: „Udowodniliśmy naszą początkową zdolność do bezpiecznego współdziałania ze statkami powietrznymi. Teraz skupiamy się na tym, aby w przyszłym roku okręt i wszystkie jego systemy były w pełni przetestowane i przygotowane do przyjęcie samolotów”.

Wszystkie śmigłowce ćwiczące z HMS „Queen Elizabeth” należały 820. Dywizjonu lotnictwa morskiego bazującego na stałe w Culdrose. Fot. Royal Navy

Wszystkie śmigłowce ćwiczące z HMS „Queen Elizabeth” należały do 820. dywizjonu lotnictwa morskiego bazującego na stałe w Culdrose. Jednak obecnie cała obsługa techniczna i piloci zostali przerzuceni na lotnisko brytyjskich sił powietrznych RAF Lossiemouth w Szkocji.

Pierwsze lądowanie było realizowane na lotniskowcu, który działał w sposób zbliżony do operacyjnego – już w ramach zespołu okrętowego. Dzień po opuszczeniu stoczni, do HMS „Queen Elizabeth” dołączyły bowiem jednostki osłony, które od tego momentu chronią największy, brytyjski okręt. Jako pierwsze w zespole tym rozpoczęły działanie dwie fregaty: HMS „Iron Duke” i HMS „Sutherland”.

Do lotniskowca HMS „Queen Elizabeth” dołączyły już jednostki osłony: dwie fregaty: HMS „Iron Duke” i HMS „Sutherland”. Fot. Royal Navy

Są to okręty typu 23 o wyporności 4900 ton, które specjalizują się przede wszystkim w zwalczaniu okrętów podwodnych. Natomiast jak na razie, w zespole lotniskowcowym nie ma niszczycieli rakietowych typu 45 (typu Darling), które specjalizują się w obronie przeciwlotniczej i przeciwrakietowej (są uzbrojone m.in. w wyrzutnie pionowego startu dla rakiet Aster 15 i Aster 30).

Oznacza to, że Brytyjczycy jak na razie bardziej obawiają się rosyjskich okrętów podwodnych niż samolotów podejrzewając, że Rosjanie będą za wszelką cenę próbowali rozpoznać nowy brytyjski lotniskowiec. Mogą się z tym wiązać przede wszystkim pomiary jego sygnatury akustycznej i magnetycznej oraz prowadzona przez rosyjskich oficerów ocena możliwości operacyjnych.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama