- Analiza
- Wiadomości
Pięćdziesięcioletnie Mi-2 bez następcy. Doczekają 60 lat służby [Komentarz]
Zgodnie z informacjami udzielonymi przez MON, służące w Wojsku Polskim od pół wieku śmigłowce Mi-2 doczekają w służbie do sześćdziesiątki. Program lekkich śmigłowców Perkoz, mających zastąpić wiekowe maszyny ze Świdnika, nie znalazł się w PMT na lata 2017-2026.

Jak poinformował redakcję Defence24.pl Wydział Prasowy Ministerstwo Obrony Narodowej - ze względu na priorytetową realizację programu Kruk, program Perkoz nie został ujęty w Planie Modernizacji Technicznej na lata 2017-2026. Oznacza to, że postępowanie związane z pozyskaniem lekkich śmigłowców wielozadaniowych nie rozpocznie się wcześniej, niż w 2027 roku. W tym roku właśnie roku Mi-2 będą obchodzić 60 rocznicę służby w Wojsku Polskim, gdyż pierwsze maszyny tego typu weszły na wyposażenie polskiego wojska w 1967 roku.
W 2017 roku w 56. Bazie Lotniczej w Inowrocławiu obchodzono pół wieku maszyn Mi-2 w służbie polskich sił zbrojnych. Z tej okazji jeden ze śmigłowców został przy współpracy z PZL-Świdnik ozdobiony okolicznościowym malowaniem, w którym pół maszyny pokrywa trójkolorowy kamuflaż stosowany do końca ubiegłego wieku, natomiast druga połowa ma jednolicie zielona barwę, jaką obecnie noszą śmigłowce Wojsk Lądowych. Oba wzory malowania oddziela stylizowana postać greckiego hoplity, co nawiązuje do nazwy „Hoplite”, jaką otrzymał Mi-2 w systemie kodowym NATO.
W szczytowym okresie Wojsko Polskie wykorzystywało ponad 300 śmigłowców Mi-2 w szerokiej gamie zadań: od transportu, przez zadymianie i rozpoznanie, aż po zwalczanie czołgów w wariancie uzbrojonym w przeciwpancerne pociski kierowane. Był to więc najbardziej wszechstronny i najliczniej wykorzystywany wiropłat w historii polskich sił zbrojnych.

Dwa lata temu w linii było jeszcze około 60 śmigłowców tego typu, jednak liczba ta ciągle zmniejsza się w wyniku wyczerpania resursów. Te są systematycznie przedłużane maszynom, które kwalifikują się do dalszej eksploatacji. Dziś Wojsko Polskie wykorzystuje nadal około 40 śmigłowców Mi-2. W marcu 2018 roku Wydział Techniki Lotniczej 3. Regionalnej Bazy Logistycznej zawarł z PZL-Świdnik umowę dotyczącą „wydłużenia resursów śmigłowców Mi-2 znajdujących się na wyposażeniu jednostek Sił Zbrojnych RP w latach 2018-2021”.
Równocześnie MON zapowiadał pilne uruchomienie programu lekkiego śmigłowca wielozadaniowego Perkoz w roku 2018, właśnie ze względu na wykruszanie się tej floty. Rok 2018 był też jednak czasem dużych, kosztownych kontraktów, podobnie jak początek roku 2019. Skutkiem jest skreślenie programu Perkoz z listy priorytetów.
Z jednej strony decyzja ta jest dowodem na realne planowanie, gdyż zapas części zamiennych i prostota konstrukcji Mi-2 ułatwiają ich długotrwałą eksploatację. Z drugiej strony, przez pół wieku służby nie doczekały się one modernizacji, przez co - delikatnie rzecz ujmując - nie do końca przystają do obecnych potrzeb.
Czytaj też: 50 lat Mi-2 w Wojsku Polskim. Czas na następcę?
Innej maszyny do zadań wykonywanych nadal przez Mi-2 wojsko nie ma. Część z nich, co prawda, przejęły większe W-3 Sokół/Anakonda/Głuszec, również produkowane przez PZL-Świdnik i obecnie najliczniej eksploatowane w Wojsku Polskim. Jednak rodzina W-3 również jest mocno obłożona zadaniami, a obecnie prowadzony jest program dostosowania W-3 Sokół do przenoszenia rakietowych pocisków kierowanych. Spowoduje to dalsze zwiększenie obciążenia, m. in. w wyniku przystosowania części maszyn do nowej roli.
W zaistniałej sytuacji śmigłowce Mi-2 mają szansę przekroczyć granicę 60 lat nieprzerwanej służby w Wojsku Polskim i w obecnej chwili trudno powiedzieć, jakie maszyny mogą stać się ich następcą. To swego rodzaju rekord, jednak trudno się nim cieszyć - szczególnie w sytuacji, gdy nie jest to jedyny rodzaj sprzętu nadal używanego w Wojsku Polskim, który przez pół wieku jest wykorzystywany w niemal niezmienionej konfiguracji.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS