Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Piątkowy przegląd prasy: Musimy mieć "strategię na trudne czasy"; Putin podnosi poprzeczkę; Polscy żołnierze wrócą do Afganistanu?; Niech się boją Polaków; Korupcja w sprawie łupków?

Fot. archiwum PIO PKW Afganistan
Fot. archiwum PIO PKW Afganistan

Piątkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa.

Polska, Stanisław Koziej, Musimy mieć "strategię na trudne czasy": "W propozycjach Bronisława Komorowskiego w kwestii bezpieczeństwa narodowego widać troskę o przyszłość. Tak zintegrowanej i perspektywicznej wizji nie mieliśmy od wielu lat - pisze gen. prof. Stanisław Koziej.(…) Dnia 5 listopada 2014 r. została zatwierdzona przez Prezydenta RP oraz opublikowana nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego RP(…) Nasze interesy w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego zaczerpnięte zostały wprost z Konstytucji RP i odnoszą się do podstawowych wymiarów funkcjonowania państwa. (…)Strategia stwierdza wprost, że zagrożenia dla Polski mogą przyjąć charakter zarówno niemilitarny, jak i militarny. (…) Przede wszystkim jednak wskazuje na groźbę wywierania na Polskę presji polityczno-militarnej - w tym energetycznej, ekonomicznej, finansowej czy informacyjnej , ze szczególnym naciskiem na możliwość pojawienia się zagrożeń w cyberprzestrzeni."

Rzeczpospolita, Eliza Olczyk, Putin podnosi poprzeczkę: "Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej (…)Czy bezpieczeństwo Polski jest zagrożone przez sytuację na Ukrainie?
(…) Sąsiadujemy z Ukrainą, na której terytorium toczy się wojna, i z Rosją, która tę wojnę wywołała. To nie jest dobra sytuacja. I uważamy, że Polskę ochronią siły NATO. Zakładamy też, że Federacja Rosyjska nie jest w stanie zaatakować sojuszu północnoatlantyckiego(…). To może się okazać zawodne. (…) 
Rosji i tak nie jesteśmy w stanie dorównać.
Ależ nie chodzi o to, aby Polska miała tyle samo czołgów i samolotów co Rosja. (…) Musimy stworzyć system obronny, który odstraszy potencjalnego agresora. Rzecz w sposobie obrony, a nie w ilości uzbrojenia.
Za to jesteśmy w NATO.
Problem z sojuszami polega na tym, że o ich skuteczności dowiadujemy się w momencie próby, czyli wówczas, kiedy trzeba odpierać agresora. W Akademii Obrony Narodowej przeprowadzono analizę, ile sojuszy zawartych w XX wieku sprawdziło się w praktyce. Otóż nie zawiodło tylko 2 proc. z nich."

Gazeta Wyborcza, Piotr Andrusieczko, Ukraińcy się okopują: "Ukraina otacza zbuntowany Donbas kordonem. Nasila kontrolę podróżnych i wzmacnia oddziały na froncie. (…) Mariupol - największe ukraińskie miasto na południe od Doniecka - jest bronione poważniejszymi siłami. Niedawno przybyła tu brygada czołgów. Artyleria została wzmocniona haubicami D-30 kalibru 122 mm. Kijów przykłada dużą wagę do obrony tego strategicznego punktu na froncie południowym. (…)W okolicach Mariupola w zasadzie codziennie trwa ostrzał artyleryjski."

Super Express, Żołnierze wrócą do Afganistanu?: "Polska rozważa udział w nowej misji szkoleniowej NATO w Afganistanie. (...) W tym roku dobiega końca udział Polski w operacji Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie. - Udział Polski w operacjach kryzysowych będzie wypadkową poczucia współodpowiedzialności za pokój i stabilność w Europie i na świecie, solidarności sojuszniczej i narodowych priorytetów obronnych - dodał wczoraj szef MSZ."

Gazeta Wyborcza, Mariusz Jałoszewskim Korupcja czy doradztwo: "Urzędnicy Ministerstwa Środowiska będę się tłumaczyć z zarzutów przyjęcia 145 tys. zł za pomoc w przygotowaniu wniosków o koncesję na poszukiwanie gazu łupkowego. (…) To pierwszy taki proces związany z gorączką gazu łupkowego w Polsce. (…) Prokuratura Apelacyjna w Warszawie oskarżyła siedem osób. Część to geolodzy, urzędnicy zajmujący się obsługą spraw związanych z gazem łupkowym. Pozostali to przedstawiciele firm z sektora energetycznego, które ubiegały się o koncesję na poszukiwanie gazu łupkowego."

Gazeta Wyborcza, Paweł Wroński, Szpieg od patriotyzmu: "Ppłk Zbigniew J., oficer Ministerstwa Obrony Narodowej, zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa organizował apele poległych i uroczystości patriotyczno-religijne oraz dbał o patriotyczną postawę żołnierzy. Według nieoficjalnych informacji jego kontakty z przedstawicielem rosyjskiego wywiadu zostały bardzo dobrze udokumentowane przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Ppłk brał za swoje raporty pieniądze. (...) Według naszych informacji SKW zainteresowała się jego działalnością dwa lata temu, śledząc kontakty dyplomaty podejrzewanego o współpracę z rosyjskimi służbami. Ppłk J. przekazywał głównie informacje dotyczące stanu dyscypliny - zdaniem służb mogło to ułatwić werbowanie przez obce służby polskich wojskowych."

Rzeczpospolita, Andrzej Talaga, Niech się boją Polaków: "Obrona terytorialna, licząca nie tysiące, lecz dziesiątki lub setki tysięcy zbrojnych obywateli, da nam większe poczucie bezpieczeństwa niż najnowocześniejsze nawet rakiety manewrujące. (...) Gdyby doszło do wojny na pełną skalę z Rosją, wojny, którą musielibyśmy toczyć samotnie, bez wsparcia NATO, armia zawodowa i jej rezerwa zostaną w końcu rozbite. Ciężar obrony muszą wówczas przejąć uzbrojeni obywatele. Jeśli stanie się inaczej, będzie to oznaczało koniec państwa polskiego. (...) Nowoczesne siły zbrojne nie mają skutecznych doktryn walki z partyzantami, a ich żołnierze niezbędnej do tego odporności psychicznej, o wyszkoleniu nie wspominając. (...) Aby odstraszanie było przekonujące dla przeciwnika, obrona terytorialna nie może się stać rezerwą regularnej armii ani jej uzupełnieniem na polu walki. Odstraszać zaś będzie jako autonomiczna siła budowana równolegle z zawodowym wojskiem. Zdolna do boju przez lata, nawet gdyby naczelne organy państwa zostały unicestwione, a armia kompletnie rozbita."

Gazeta Wyborcza, Lubosz Palata, Rosyjskie agenturalne tsunami w Czechach: "Czechy stały się jednym z głównych celów rosyjskiego wywiadu w Europie - ostrzegła w rocznym sprawozdaniu Informacyjna Służba Bezpieczeństwa (ISB), odpowiednik ABW. Rosyjska piąta kolumna pracuje na pełnych obrotach. (...) O tym, że Rosja nadal ma Czechy na celowniku, świadczy też olbrzymi gmach ambasady, do której należy ponadto kilka dużych budynków w różnych częściach Pragi. Nad Wełtawą przebywa też wielu rosyjskich dziennikarzy i korespondentów. (...) Spore lobby ma też Moskwa wewnątrz rządzącej socjaldemokracji - rośnie tam w siłę grupa zwolenników otwarcie prorosyjskiego prezydenta Miłosza Zemana. (...) Podczas gdy poglądy czeskiej lewicy i komunistów w kwestii Rosji nie dziwią nikogo, zadziwiająco dużo zwolenników ma Moskwa również na prawicy."

Reklama

Komentarze

    Reklama