Reklama
  • Wiadomości

PAS 17: "Młodszy brat" Mastera

Koncern Leonardo prezentuje podczas tegorocznej edycji Paris Air Show najnowszy samolot szkolny M-345 HET (High Efficiency Trainer). 

  • Fot. A.Hładij/Defence24.pl
    Fot. A.Hładij/Defence24.pl
  • Fot. A.Hładij/Defence24.pl
    Fot. A.Hładij/Defence24.pl
  • Fot. A.Hładij/Defence24.pl
    Fot. A.Hładij/Defence24.pl

Nowy M-345 ma zastąpić szkolne maszyny z napędem turbośmigłowym i niektóre maszyny odrzutowe. Jak podkreślają przedstawiciele Leonardo, charakteryzuje się m.in. porównywalnym zużyciem paliwa i lepszymi zdolnościami manewrowymi. Oblot prototypu maszyny wykonano pod koniec 2016 roku, natomiast pierwszy lot samolotu wersji przedseryjnej zaplanowany jest na rok 2018. 

Samolot wyposażony jest w Health Usage and Monitoring System (HUMS), który redukuje koszty eksploatacji. Awionika oparta została na rozwiązaniach i doświadczeniach z maszyną M-346, dopasowana jest do standardów w najnowszych myśliwcach. Modułowa awionika w standardzie „glass cockpit” ma zapewniać niezawodność i zgodność z maszynami wyższej klasy, na które piloci trafią po lotach na M-345 HET. System sterowania ma spełniać warunki HOTAS (Hands On Throttle-And-Stick), czyli umożliwiać obsługę urządzeń pokładowych i zmianę ustawień bez odrywania rąk od drążka i przepustnicy. Silnik Williams FJ44-4M-34 zapewnia maszynie, prędkość 420 węzłów i wznoszenie na poziomie 5200 stóp na minutę. Zasięg lotu to ponad 1400 km, a pułap ustalono na 40 tys. stóp. 

M-345 Paris Air Show
Fot. A.Hładij/Defence24.pl

Oprócz szkolenia maszyna może również pełnić dodatkowe funkcje bojowe (prowadzić ataki na cele naziemne, zwalczać niektóre cele powietrzne czy wykonywać misje rozpoznania). M-345 może przenosić ładunek bojowy do 1000 kg na 4 podwieszeniach podskrzydłowych (dwa z nich mogą również przenosić zewnętrze zbiorniki paliwa - po 265 litrów każdy).

Jak mówił w rozmowie z Defence24.pl Quirini Bucci, pilot testowy Leonardo, M-345 to maszyna przygotowana przede wszystkim jako konkurent dla samolotów turbośmigłowych, takich jak PC-21 oraz jako potencjalny następca L-39. Samoloty M-345 raczej nie znajdą się więc w polu zainteresowania polskich Sił Powietrznych, które posiadają już maszyny PZL-130 Orlik do szkolenia podstawowego. Tym nie mniej przedstawiciel Leonardo zwraca uwagę, że najbardziej efektywne możliwość szkoleniowe można uzyskać dzięki wykorzystaniu obu typów odrzutowych maszyn z Włoch, a więc M-345 i M-346. 

Maszyny te zamówiły już władze Włoch. Kontrakt ze stycznia br. dotycząca dostawy 5 samolotów M-345 stanowi wraz z umową na rozwój nowego śmigłowca eskortowo-rozpoznawczego dla włoskiej armii pakiet o wartości ponad pół miliarda euro pomiędzy koncernem Leonardo a włoskim Narodowym Dyrektoriatem Uzbrojenia (NAD). Włochy zamierzają kupić 35 maszyn M-345. Zgodnie z deklaracjami producenta, podobną liczbą tych samolotów zainteresowane jest również lotnictwo wojskowe Francji. Mają one zastąpić samoloty odrzutowe Alpha Jet, które znajdują się w linii od 1977 roku. Podczas tegorocznej edycji Paris Air Show producenci maszyny ujawnili również, że Leonardo podpisze do końca br. najprawdopodniej dwa kontrakty dotyczące sprzedaży M-345. Nie ujawniono jednak do jakich krajów trafią potencjalnie te samoloty.

M-345 Paris Air Show
Fot. A.Hładij/Defence24.pl

Aermacchi M-345 HET (High Efficiency Trainer) został opracowany w roku 2012, lecz bazuje na kilka lat starszym płatowcu M-311. Jego pierwsza prezentacja miała miejsce podczas salonu lotniczego Paris Air Show 2013.  

 

 

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama