Reklama

Siły zbrojne

PAS 17: "Cywilny" Hercules

  • MQ-9 Reaper w barwach Francji - fot. DGE
    MQ-9 Reaper w barwach Francji - fot. DGE
  • Fot. www.f35.com
    Fot. www.f35.com

Jedną z nowości zaprezentowanych podczas tegorocznego Paris Air Show był samolot transportowy Lockheed Martin LM-100J. To cywilna wersja popularnego transportowca C-130J-30 Hercules. Maszyna jest bezpośrednim następcą samolotu L-100, którego produkcja zakończyła się w latach 90. XX wieku. 

W poprzedniej generacji cywilnego Herculesa bazującej konstrukcyjnie na C-130E powstało w sumie 114 samolotów, z których ok. 25 egzemplarzy wciąż znajduje się w aktywnej służbie. Firma Lockheed Martin chce powtórzyć ten sukces rynkowy wprowadzając do oferty nową generację maszyny o oznaczeniu LM-100J. W prostej linii wywodzi się ona z wojskowego samolotu transportowego C-130J-30 Hercules. Wstępne szacunki amerykańskiego koncernu wskazują zapotrzebowanie rynku na co najmniej 75 maszyn tego typu.

Kokpit LM-100J, Fot. A.Hładij/Defence24.pl

Obecnie Lockheed Martin zebrał już zamówienie na 5 egzemplarzy, a na kolejnych 20 podpisano listy intencyjne. Certyfikat Typu amerykańskiej Federalnej Agencji Lotnictwa (FAA) dla LM-100J ma zostać uzyskany w przyszłym roku. W Paryżu firma szukała kolejnych chętnych za zakup swojego nowego produktu oblatanego w maju 2017 roku.

LM-100J posiada awionikę - uproszczoną w stosunku do wersji C-130J - z najnowszym wyposażeniem CNS/ATM i wyświetlaczem HUD. Maszyna posiada też radar pogodowy i georadar produkcji koncernu Northrop Grumman.  Inaczej niż w wersji wojskowej załogę stanowią tylko 2 osoby. W LM-100J zrezygnowano też z wielu systemów używanych przez siły zbrojne takich jak mocowania do zrzutu spadochroniarzy, systemy łączności wojskowej czy walki elektronicznej. Kabina cargo została także lepiej obudowana niż w wersjach wojskowych, a instalacje samolotu zostały schowane za panelami. Samolot nie posiada też podskrzydłowych zbiorników paliwa (mają być one dostępne jedynie jako opcja).  LM-100J napędzają natomiast te same silniki, co C-130J czyli turbośmigłowa jednostka napędowa Rolls-Royce AE 2100D3. Jak mówili w Paryżu piloci testowi Lockheed Martin latanie maszyną w tej wersji niczym się więc nie różni od pilotowania C-130J. 

Komora cargo LM-100J, Fot. A.Hładij/Defence24.pl

LM-100J może zabrać ładunek o masie maksymalnej 21,863 kg. Zasięg z ładunkiem 18143 kg wynosi 4537 kg. Maksymalna prędkość przelotowa wynosi 660 km/h. Jak zapewnia producent samolot może wykonywać szeroki zakres misji od transportowych, poprzez ewakuację medyczną i wsparcie operacji humanitarnych po misję poszukiwawczo-ratownicze, transport VIP-ów oraz operacje przeciwpożarowe.  

Hak i lina do załadunku specjalnie zaprojektowane dla LM-100J, Fot. A.Hładij/Defence24.pl

LM-100J ma być tańszy od wersji wojskowej i kosztować w zależności od wariantu wyposażenia pomiędzy 65, a 75 mln USD. Prawdopodobnie więc podobnie jak jego poprzednik L-100 również najnowsza cywilna wersja Herculesa trafi także do wielu mniej wymagających użytkowników wojskowych.  

LM-100J
Fot. A.Hładij/Defence24.pl

 

 

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. księgowy

    Za ułamek tej ceny można mieć nieporównanie lepszego i o większych możliwościach cywilnego Ił-76TF.

    1. Davien

      tia i tak się na niego rzucili że do tej pory nie powstał ani jeden Ił-76 jest maszyna w innej kategorii i jest od;powiednikiem nie Herculesa a Globemastera. Rosja odpowiednika Herculesa nie ma. A co do ceny to może podaj skąd wytrzasnąłeś że maszyna o trzy razy większym udżwigu i silnikach odrzutowych jest tańsza? Czekam.

Reklama