Reklama

Siły zbrojne

Nowa misja UE na Morzu Śródziemnym

Samolot patrolowania morskiego Breguet Atlantique w barwach włoskiej marynarki wojennej / Fot. Arpingstone/ Wikimedia/Public
Samolot patrolowania morskiego Breguet Atlantique w barwach włoskiej marynarki wojennej / Fot. Arpingstone/ Wikimedia/Public

Unia Europejska rozpocznie nową misję morską i powietrzną we wschodniej części Morza Śródziemnego, aby zatrzymać przemyt broni docierającej do walczących stron w Libii. Taką decyzję podjęli w poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych państw UE.

Jak podkreślają media, decyzja ta oznaczała przełom po tygodniach bezowocnych negocjacji i obaw o to, że jeśli UE nic nie zrobi, to wpływy w arabskim kraju zyskają Turcja i Rosja. W ramach misji okręty UE będą zatrzymywać i sprawdzać podejrzane statki we wschodniej części Morza Śródziemnego, którym to szlakiem odbywa się większość przemytu broni. Podczas poniedziałkowego spotkania w Brukseli weto wobec tej propozycji zniosła Austria, która obawiała się, że taka misja może przyciągnąć większą liczbę imigrantów do Europy

Wszyscy zgadzamy się co do utworzenia misji, która zablokuje napływ broni do Libii

Luigi di Maio, włoski minister spraw zagranicznych

Austriacki minister spraw zagranicznych Alexander Schallenberg powiedział, że Austria mogła wycofać się ze swojego weta, ponieważ nowa misja będzie miała charakter wyłącznie wojskowy, a nie humanitarny. Media wskazują jednak, że zgodnie z prawem międzynarodowym statki UE są nadal zobowiązane do ratowania osób znajdujących się w trudnej sytuacji na pełnym morzu.

Pogrążona w chaosie po obaleniu dyktatury Muammara Kadafiego w 2011 roku Libia jest rozdarta między dwoma rywalizującymi ośrodkami władzy. Dwaj główni adwersarze wojny domowej w Libii to premier popieranego przez ONZ libijskiego rządu jedności narodowej Fajiz Mustafa as-Saradż oraz generał Chalifa Haftar, dowódca samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej (ANL). Rosja popiera w tym konflikcie Haftara, a Turcja - Saradża.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. Palmel

    zatrzymać przemyt broni docierającej do walczących stron w Libii - a czy obsadzą granicę Egipsko-Libijska gdzie Rosjanie przy tej granicy mają swoją bazę w Egipcie

  2. Misjonarz

    Nowe taksówki morskie UE dowożą uchodźców do wloskich i greckich portów. Wsiadam do pontonu i juz jestem na Sycylii

  3. ito

    Unia solidarnie działająca przeciw krajowi NATO. Fajne. To wstęp do demontażu NATO? A przy okazji powrót do sytuacji Europa VS kraje Islamu? A miało być tak pięknie- Kaddafi przykładnie ukarany, Libijska ropa pod kontrolą Unii, okoliczne kraje drżące przed potęgą Europy po takim pokazie siły... A wyszło jak zwykle.

  4. dim

    "statki UE są nadal zobowiązane do ratowania osób znajdujących się w trudnej sytuacji na pełnym morzu." - to akurat dotyczy ROZBITKÓW. A nie osób świadomie narażających się na niebezpieczeństwo, z celem nielegalnego przekraczania granicy, nieraz nawet świadomie wywołujących też planową katastrofę własnego środka pływającego. Do takich osób stosować należy stopniowane środki przymusu (wezwanie, armatki wodne, aresztowanie i przymusowe odstawienie spowrotem za linię graniczną, aresztowanie, wymierzenie pozbawienia wolności, następnie spowrotem odstawienie za linię graniczną itp).

  5. Strażnik Teksasu

    UE nie posiada armii!!! Po drugie co zrobiła ta wspaniała UE i ich " siły zbrojne " wpuszczając nachodźców...!

  6. Niuniu

    Kolejny eufemizm językowy i zarazem zagrywka piarowa. "Misja morsko - powietrzna". teraz wysłanie wojska do blokady morskiej i częściowo powietrznej jakiegoś kraju - to "misja"? A tak przy okazji to jakim prawem? RB ONZ ustanawiając embargo na dostawy nie dała nikomu prawa do jego egzekwowania. UE działa poza swymi granicami bez wbrew międzynarodowemu prawu. I jak to sobie wyobrażają Panowie z UE? Kilkanaście dni temu oficjalnie i bez udawania do Libii przypłynął statek turecki z dostawami broni pod osłoną dwóch tureckich okrętów wojennych. I co zrobimy jak to się za np tydzień powtórzy? Przecież już teraz na terenie Libii znajduje się kilka tysięcy "syryjskich "rebeliantów" i bliżej nieokreślona ilość tureckich wojskowych (instruktorów). I Turcja ich ewakuuję? Albo przestanie wysyłać im zaopatrzenie w tym broń i amunicję? A szeroki strumień broni z Egiptu i Emiratów Arabskich wędrujący lądem prze Sahrę? Co z tym UE zrobi?

    1. Fluffy

      Nic. Będzie się biernie przyglądać bo tylko na to ją stać. Z tych odważniejszych rzeczy to najlepiej wychodzi jej opluwanie Polski.

    2. dim

      A skąd wiesz, że "działając poza swymi granicami" ? Wystarczy, że przez obszaryu uznanej prawem morza greckiej strefy ekonomicznej. I greckiej przestrzeni powietrznej. Czyli UE i NATO. Z Saharą masz oczywiście rację. Unia nie ma dość odwagi, by przyznać się, że poprała niewłaściwą stronę syryjskiej wojny domowej - tę działającą na niekorzyść Unii (migracja), przy tym uprawiającą niewolnictwo, a ostatnio także kwestionującą m/narodowe prawo morza, odnośnie stref ekono. Więc Unia usiłuje teraz stworzyć faktycznie lepsze warunki do walki stronie przeciwnej. Z kolei Rosjanie przyhamują pomoc tej stronie przeciwnej, co już zrobili - ich najemnicy chwilowo przestali walczyć. Przy założeniu, że Unia wie, czego chce, nie byłoby to głupie. Szkoda tylko, że nie wierzę w takie założenie.

  7. dim

    Blokada morska i od strony powietrzna faktycznie oznacza, próbę blokady Trypolisu od strony Turcji. No Grecja na pewno zgłosi chęć pomocy, co najmniej logistycznej, w utrzymywaniu takiej blokady. Ale Turcja tuż przedtem dostarczyła właśnie góry broni i wozów pancernych... Czyli dalsze dostawy morzem będą blokowane... czyli można będzie jeszcze dostarczać broń od strony Egiptu. Ale Egipt jest poplecznikiem oddziałów generała Haftara. ...Tak to Unia popiera rząd w Trypolisie, przyzwalający na handel niewolnikami i przemyt ludzi do Europy. ... Gdy Grecy remontują właśnie i wysyłają za morze "do Egiptu" radziecką broń, tę po- NRD-owską, przykład kilkudziesięciu bwp. Czyli wszystko jest inaczej, niż mówi się oficjalnie, że jest. Czyli wszystko jest w normie, jak zawsze.