Reklama

Siły zbrojne

MON: Kontrakt na Orliki w 2017 roku. Szczegóły – niejawne

Fot. http://21bsp.wp.mil.pl/
Fot. http://21bsp.wp.mil.pl/

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że kontrakt na zakup systemów bezzałogowych klasy taktycznej krótkiego zasięgu Orlik zostanie podpisany w 2017 roku. Szczegółowe warunki dopuszczenia wykonawców do postępowania nie zostaną ujawnione. Wcześniej MON deklarował zawężenie kręgu wykonawców do podmiotów kontrolowanych przez Skarb Państwa. 

Jak poinformowała Defence24.pl pełniąca obowiązki rzecznika MON Katarzyna Jakubowska, zawarcie umowy na bezzałogowce klasy taktycznej krótkiego zasięgu Orlik przewidywane jest w 2017 roku, a rozpoczęcie dostaw – w 2018 roku. Resort obrony zdecydował się na weryfikację potencjalnych wykonawców pod kątem zdolności do ochrony informacji niejawnych, a następnie Zamawiający ma wysłać zaproszenia do składania ofert wstępnych.

Według informacji przesłanej przez MON 29 listopada, o zamówienie będą mogły się ubiegać podmioty zaliczane do przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym. Szczegółowe kryteria dopuszczenia wykonawców wynikają z wymagań dotyczących zastosowania trybu ochrony podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa w programie Orlik i nie są jawne.

Przedmiotowe wymagania zostały zdefiniowane w uzasadnieniu, o którym mowa w Decyzji Nr 92/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 21 marca 2014 r. w sprawie szczegółowego trybu postępowania w zakresie kwalifikowania zamówień i oceny występowania podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa (Dz. Urz. Min. Obr. Nar. poz. 101 z późn. zm.). Uzasadnienie jest dokumentem niejawnym w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz. U. Nr 182, poz. 1228) i jego treść nie może zostać ujawniona publicznie.

Katarzyna Jakubowska, czasowo pełniąca obowiązki rzecznika MON

15 lipca br. MON zdecydował o unieważnieniu prowadzonego wcześniej postępowania konkurencyjnego na bezzałogowce klasy taktycznej krótkiego zasięgu Orlik i mini-bsl Wizjer. Szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Adam Duda poinformował w Sejmie, że unieważnienie procedury było związane z ponowną oceną podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa, a nowe zamówienie zostanie skierowane do podmiotów znajdujących się pod kontrolą Skarbu Państwa.

W związku z dokonaną przez Ministra Obrony Narodowej w dniu 28 czerwca br. ponowną oceną występowania podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa, dotychczasowe postępowanie konkurencyjne będące na etapie składania ofert ostatecznych zostało unieważnione w dniu 15 lipca br. Niezwłocznie zostanie wszczęte nowe postępowanie polegające na skierowaniu zaproszenia i rozpoczęciu negocjacji tylko z podmiotami znajdującymi się pod kontrolą Skarbu Państwa. Oczekuje się ustanowienia zdolności do montażu końcowego, modernizacji systemów oraz serwisu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Szef IU gen. bryg. dr Adam Duda

Obecnie jednak MON nie ujawnia dokładnych kryteriów, które będą decydować o dopuszczeniu wykonawców do postępowania na bezzałogowce typu Orlik. W wykazie przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym znajdują się zarówno podmioty państwowe, jak i prywatne, jednak wcześniejsza, przytaczana wypowiedź gen. Dudy wskazuje na zawężenie kręgu wykonawców do podmiotów kontrolowanych przez Skarb Państwa. Resort obrony nie ujawnia również kryteriów, na podstawie których podwykonawcy będą dopuszczani do udziału w programie, natomiast te warunki będą wynikać z oceny podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa.

Zasady udziału podwykonawców w realizacji zamówienia wynikają ze szczególnych wymagań dotyczących podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa przyjętych dla zadania ORLIK. Warunki udziału podwykonawców zostały zdefiniowane w dokumentach niejawnych i tym samym nie mogą zostać podane do publicznej wiadomości. Warunki te będą znane potencjalnym Wykonawcom, którzy zostaną zaproszeni do postępowania.

Katarzyna Jakubowska cz. p. o. rzecznika prasowego MON

Katarzyna Jakubowska zaznaczyła, że wymagania taktyczno-techniczne na program Orlik nie przewidują uzbrojenia bezzałogowców krótkiego zasięgu. Gen. Duda podkreślał w lipcu, że MON zamierza pozyskać 12 zestawów typu „Orlik”. W skład każdego z zestawów może wchodzić kilka bezzałogowców oraz systemy kontrolne.

Na początku grudnia MON poinformował, że zamierza pozyskać do 2022 roku około 200 bezzałogowych statków powietrznych o charakterze „rozpoznawczym i wywiadowczym”. Obejmuje to zapewne również systemy typu Orlik. Jednocześnie jednak resort deklaruje dążenie do zakupu „dronów bojowych” – systemów uderzeniowych, przeznaczonych do bezpośredniego rażenia celów – mogących stanowić uzbrojenie jednostek naziemnych, zarówno w wojskach operacyjnych, jak i siłach terytorialnych, ale też większych bezzałogowców.

Przykładami są tutaj opracowany przez WB Electronics Warmate, czy system pionowego startu DragonFly zbudowany przez WITU. Masowe użycie podobnych systemów ma zapewnić ich skuteczność, a także ograniczyć koszty. Z kolei systemy klasy Orlika to nieco większe bezzałogowce, jak np. E-310 powstający w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, bądź Łoś czy "latające skrzydła" Manta budowane w WB Electronics. BSL typu Łoś był niedawno prezentowany na pokazie w Zielonce, z udziałem szefa MON Antoniego Macierewicza. Maszyna tego typu ma też być zdolna do przenoszenia uzbrojenia, w tym lekkich bomb kierowanych Larus.

Obecnie spośród systemów podobnej klasy używanych w Wojsku Polskim można wymienić jedynie niewielką liczbę amerykańskich BSL ScanEagle. Wojska lądowe Stanów Zjednoczonych do podobnych zastosowań używają bezzałogowców rodziny Shadow firmy Textron.

Wśród lżejszych systemów klasy mini w polskiej znajdują się m.in. BSL FlyEye, opracowane i produkowane przez WB Electronics, również na rzecz Straży Granicznej i użytkowników eksportowych NATO i spoza Sojuszu, a także izraelskie Orbitery. Prace w zakresie systemów bezzałogowych podejmują także – obok spółek PGZ, w tym WZL nr 2 – instytuty państwowe, jak choćby ITWL czy WITU oraz mniejsze firmy prywatne. Największym doświadczeniem, a także relatywnie licznymi kontraktami eksportowymi, dysponuje jednak Grupa WB.

Biorąc pod uwagę, że w krajowym przemyśle istnieje potencjał do wypracowania rozwiązań w tym zakresie, najbardziej optymalnym wydaje się zastosowanie dopuszczenia wyłącznie krajowych wykonawców, ale zarówno państwowych i prywatnych (na zasadach konkurencyjnych). To pozwoliłoby na pełne wykorzystanie potencjału i wybór najkorzystniejszego rozwiązania, a także poszerzenie możliwości eksportowych polskiego przemysłu obronnego. 

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. emfdyw

    Niech kupują tylko szybko bo Polska potrafi produkować fajne drony.Mniej kompleksów więcej pewności siebie i działania!

  2. Tap

    Przetarg jest niejawny bo głupio się przyznać do zakupu od WB Electronics, najpierw napluli na nich a teraz się proszą. Firma ta udostępnia wszystkie informacje dotyczące konstrukcji drona armii, więc nie da się niczego niezgodnego z żądaniem armii tam wcisnąć, sprzedaż np. Rosji jest niemożliwa i tyle, zresztą pewnie jest zastrzeżenie dotyczące niejawności komponentów i tyle.

    1. Courre de Moll

      Niejawne kryteria dopuszczenia do przetargu to przede wszystkim utrudnienie/zablokowanie drogi odwoławczej.

  3. bęcki

    ... czyli chyba w grudniu 2017r a uwzględniając dynamikę współczesności będzie "opóźnienie" i pewnie lata następne albo w grudniu 2017r. na kilka sztuka z perspektywą kilkuset w ciągu następnych lat... chyba stu lat.

  4. dropik

    Wszyscy wiedzą, że w Polsce jest tylko jeden producent dronów: WB-electronic . jest to polska firma ale prywatna i to najbardziej boli aktualne kierownictwo Monu, być może jeszcze coś. Zapewne dla nich to firma podejrzana - oskarżana o kontakty z WSI itd więc z samym diabłem. Państwowe firmy nie mogą same zaoferować takich własnych produktów i muszą posiłkować współpracą z obcymi firmami. Ich produkt moze nie będzie gorszy, ale zapewne droższy. Tak samo drogie są wszak inne produkty naszego przemysłu jak beryle, pilice, poprady , raki gromy itd. Wracając do WB-electronics to startowała ona w przetargu na dostawę dronów dla armii francuskiej. fly-eye został bardzo dobrze oceniony po próbach. mieli szanse na zwycięstwo, ale wtedy mon uwalił kontrakt na caracale. Dzień po tym wszelkie kontakty z francuskim partnerem WB ustały

    1. sylwester

      firma wb jako jednostka prywatna może zostać sprzedana np Rosjanom , może sprzedać kody xródłowe do dronów Rosjanom w końcu mają produkt to sprzedają może przenieść produkcje do innego kraju i wiele innych ,

  5. Podbipięta

    Dragon Fly ma być gotowy pod koniec przyszłego roku i on pójdzie jako uderzeniowy.Co do Orlika kasa idzie na szybki rozwój Łosia i pocisków dlań .

  6. As

    Mam nadzieje że Rosjanie nie wylaczą tych Orlików jednym pstryknięciem gdzieś z krzaków

  7. dimitris (d. radiowiec)

    Chwileczkę, ależ nie dajmy się zwariować ! "niejawny" musi być moduł komunikacyjny, reszta nie musi. Moduły takie winny być wymienne i produkowane oddzielnie, z oddzielnymi rygorami bezpieczeństwa dostępu, reszta nie musi. Ani tym bardziej nieważne jest czy pochodzi z firmy prywatnej, czy państwowej - wiemy to wszyscy, wszyscy, wszyscy, wszyscy ! Nie wiem, czy to takie są plany, ale tak to właśnie winno być zrobione, jeśli logicznie i niedrogo, czyli bardzo dużo, a bezpiecznie.

    1. Kazik

      A co jeśli producent "wrzuci" do zestawu swój drugi moduł komunikacyjny, o którym nikomu nie powie, tylko sprzeda takiego bezzałogowca po promocyjnej cenie nieświadomemu kupującemu? Przy dzisiejszym stopniu miniaturyzacji i integracji to żadna sztuka zrobić takie coś. A potem niespodzianki, bo dron nie słucha operatora, albo dzieli się z kimś danymi. Zatem nie wiem, czy tak bardzo nieważne jest, jaka firma go zrobiła.

  8. Drzewica

    Słuszne i godne pełnego poparcia jest obecne ograniczenie potencjalnych producentów dronów dla polskiej armii do podmiotów polskich i to godnych zaufania. Ta gałąź produkcji przemysłowej jest nową w skali świata i nie ma nigdzie przewagi nad polskim przemysłem której nie można pokonać, a zatem stańmy do wyścigu mózgów i rąk!

    1. Dudley

      Ani słuszne, ani godne poparcia. Brak jawnych kryteriów, brak konkurencji, prosta droga do przewału a wymóg kontroli nad produktem można wymusić w inny sposób. Już widzę jak jak potrafimy zbudować samodzielnie i zapewnić łączność bsl klasy Gryf czy Zefir. Możemy z powodzeniem zbudować płatowiec, ale bebechy, oprogramowanie i łączność satelitarna to inna sprawa i nie mamy w tym żadnego doświadczenia, a zanim je nabędziemy to duużo wody w Wiśle upłynie i będzie drogo kosztowało.

  9. znafca

    Krok w dobrym kierunku! Tak trzymać!

    1. BBB

      Wstrzymaj komplementy, aż je kupią. Najpierw miały być przed 2019, potem po 2021, a teraz umowa ma być w przyszłym roku. Tutaj stanowisko zmienia się co tydzień i ciężko szacować przyczyny tych zmian. Dodatkowo - MON chce kupować BSP tej klasy w oparciu o krajowy przemysł (a konkretniej :PGZ), a to może przysporzyć niespodziewanych problemów i opóźnień.

    2. ortopeda

      kierunek dobry, tylko krok koślawy