Reklama

Siły zbrojne

Błaszczak: 111 tysięcy żołnierzy w wojskach operacyjnych, 30 tys. w WOT

Zdj. ilustracyjne: przemarsz żołnierzy 3. Podkarpackiej Brygady OT, fot. 3PBOT
Zdj. ilustracyjne: przemarsz żołnierzy 3. Podkarpackiej Brygady OT, fot. 3PBOT

W odpowiedzi na zagrożenia Polska się zbroi, zwiększając liczebność wojska i kupując nowe uzbrojenie – powiedział w sobotę w Boguchwale na Podkarpaciu szef MON Mariusz Błaszczak. Zachęcał też, by wstępować do wojska. Dodał, że liczebność wojsk operacyjnych przekroczyła 111 tys., są też chętni do WOT.

Błaszczak w sobotę w Boguchwale wziął udział w obchodach święta 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej, wręczył dowódcy brygady Chorągiew Wojska Polskiego. To bardzo ważna chwila w życiu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej — powiedział. Odwiedził również towarzyszący uroczystości piknik wojskowy „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej”.

„Chciałbym podkreślić moje podziękowania dla żołnierzy za służbę. Wielokrotnie mogliśmy się przekonać, że żołnierze WOT są zawsze gotowi, że są zawsze blisko, i to zarówno w czasie epidemii, kiedy na ochotnika zgłaszali się, żeby pomagać potrzebującym, żeby służyć w szpitalach. Jak i w czasie powodzi, podtopień, też wtedy, kiedy należało usuwać skutki klęsk żywiołowych. Żołnierze WOT-u byli na miejscu, zawsze nieśli pomoc potrzebującym” – podkreślił minister.

Błaszczak przypomniał, że „byli tacy, którzy twierdzili, że WOT jest niepotrzebny”. „Sądzę, że jeżeli są przyzwoitymi ludźmi, to dziś się wstydzą tych słów. Dlatego, że żołnierze WOT udowodnili swoją służbą to, że dbają o bezpieczeństwo, szczególnie sąsiadów, mieszkańców społeczności lokalnych” – mówił.

Szef MON wyraził przekonanie, że żołnierze WOT nigdy nie zawiodą, kiedy społeczeństwo potrzebować będzie ich pomocy.

Minister powiedział, że na Podkarpaciu wiele osób chce wstąpić do WOT, dlatego podjął decyzję o utworzeniu kolejnej brygady, która powstanie w Przemyślu. Operować będzie we wschodniej części regionu. Zdaniem Błaszczaka, decyzja o utworzeniu drugiej na Podkarpaciu brygady WOT jest dowodem na to, że „rząd słucha ludzi”.

„Cieszę się z tego, że właśnie tutaj Wojska Obrony Terytorialnej tak prężnie się rozwijają, ale zachęcam również do tego, żeby wszyscy ci, którzy jeszcze nie wiedzą, co w życiu będą robić, żeby przystępowali również do wojsk operacyjnych” – zachęcał szef MON. Jak jeszcze dodał – „Polska się zbroi poprzez zwiększanie liczebności Wojska Polskiego, kupowanie nowoczesnego sprzętu. To jest odpowiedź na zagrożenia dotyczące naszego bezpieczeństwa, naszego rozwoju”.

Reklama
Reklama

Minister powiedział, że chętnych do służby w WOT nie brakuje, stąd podjęta wiosną decyzja o powołaniu kolejnych brygad OT w woj. podkarpackim, a także woj. lubelskim i mazowieckim.

Przypomniał, że w 2015 r. polska armia liczyła ponad 95 tys. żołnierzy, obecnie wojska operacyjne mają ponad 111 tys. żołnierzy, 30 tys. liczą WOT.

Dodał, że liczne, nowocześnie wyposażone siły zbrojne „to element odstraszający ewentualnego agresora”. Przypomniał zakupy od Stanów Zjednoczonych zestawów obrony powietrznej Patriot, artylerii rakietowej HIMARS, umowę na samoloty bojowe F-35 i zamiar zakupu 250 czołgów M1A2 Abrams SEP v3. Dodał, że chodzi o czołgi w najnowszej wersji, dostarczanej wojsku USA „od niespełna dwóch lat”.

„To jest epokowa zmiana, która wprowadza polskie siły pancerne w XXI wiek. A wszystko to robimy dlatego, żeby Polska była bezpieczna” – zadeklarował.

„Zachęcam wszystkich, którzy jeszcze nie zdecydowali, co chcą robić w przyszłości, żeby wstępowali do Wojska Polskiego. Cel, który sobie stawiamy, to minimum 250 tysięcy żołnierzy wojsk operacyjnych, 50 tys. żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, nowoczesne wyposażenie” – powiedział Błaszczak.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (21)

  1. Obserwator

    Jakie Patrioty,HIMARSY,Abramsy?To wszystko rzekomo w przyszłości.Na co poszły miliardy?

  2. cynik

    Nie tylko liczba żołnierzy decyduje o sile armii. Podam przykład amerykańskiej najmniejszej jednostki. Drużyny piechoty. Otóż główną siłą ognia drużyny są DWA karabiny maszynowe 5,56mm (sporadycznie 7,62mm). Reszta drużyny jest właściwie po to by zapewnić im amunicję i osłonę. Dlatego posiada na wyposażeniu minimum DWA 40mm granatniki i kilka jednorazowych wyrzutni typu LAW (odłamkowych lub przeciwpancernych zależnie od sytuacji). Są to dwie sekcje ogniowe + dowódca. Podobny skład drużyny jest w Marines. Tam są 3 sekcje ogniowe czyli 3 karabiny maszynowe, 3 granatniki, drużyna ma 12-13 ludzi. Taki skład i wyposażenie sprawdziło się doskonale w wielu konfliktach. Dobry przykład do naśladowania. Zwłaszcza dla WOT. Teraz proszę porównać to sobie z polską drużyną piechoty lub WOT. Przeliczając na liczbę żołnierzy okaże się, iż mamy 2-3x mniej broni zespołowej która w realnej walce odgrywa największą rolę. Drużyna Marines ma tyle takiej broni co nasz pluton. Stąd się m.in. bierze duża skuteczność armii amerykańskiej. Reszta to wyszkolenie i umiejętne dowodzenie i wykorzystanie tej siły ognia na polu walki. Można lepiej uzbroić tych żołnierzy co już ich mamy niż zwiększać liczebność. Efekt będzie ten sam. Podobnie jest z Abramsami. To doskonała broń ale nie działa samodzielnie. Amerykańskie jednostki pancerne mają własne pododdziały lotnicze. Które zajmują się zwiadem a w sprzyjających okolicznościach niszczą wrogie czołgi, punkty oporu przeciwnika. Dowódca może więc skierować swoje Abramsy tam gdzie są najbardziej potrzebne, gdzie je najskuteczniej wykorzysta. Akurat w Europie, takie ukształtowanie terenu, te pododdziały śmigłowców (można je obecnie zastąpić dronami) są szczególnie potrzebne by czołgi efektywnie wykorzystać na polu bitwy.

    1. Piotr ze Szwecji

      Zgadzam się z tobą panie @cynik. To co pan pisze jest oczywistością. Nie piszę o drużynach WOT, bo wiem w odróżnieniu od pana, że armia terytorialna ma inny zakres postępowania i inne cele niż armia operacyjna. Polski WOT i jego drużyny są najnowocześniejszymi tego typu rozwiązaniami na świecie, z których dumni możemy być i chełpić się przed innymi. Drużyny WOT nie są sformowane pod działania wojsk operacyjnych i nie powinny nigdy być. Co się tyczy armii operacyjnej to ten prawdziwy skandal nazywa się "organizacją wojskową odziedziczoną po LWP". Tylko 18 DZ nawiązuje do standardów organizacyjnych USA/NATO i w niej spodziewam się, że ona będzie wyposażona w normalną siłę ogniową wojsk USA/NATO. Także na poziomie drużyny piechoty. Oczywiście, że braki w Lotnictwie, w Lotnictwie Morskim i w Lotnictwie Wojsk Lądowych WP same rzucają się w oczy. Najwyraźniej budowa demonstracyjnych okrętów Miecznik na czas pokoju i do cumowania w Szczecinie jest ważniejsza dla istnienia podczas wojny państwa polskiego, niż zapewnienie naszym wojskom operacyjnym na czas wojny zdolności szybkiego i sprawnego niszczenia okrętów i czołgów wroga. Tak jakby nasze czołgi i okręty nie były łatwym łupem dla lotnictwa wroga z powodu posiadania baterii Patriot czy Narwi. Szczególnie, jeśli wróg hen wysoko w powietrzu ma radar naprowadzający na cel. Niestety z jakichś powodów dowództwo WP nie przewiduje dla 18 DZ żadnego pułku lotniczego składającego się z dronów i śmigłowców. Ewakuacja rannych żołnierzy 18 DZ z frontu będzie realizowana zaopatrzeniowymi Jelczami pułku logistycznego? Najwyraźniej.

    2. Roland the Headless

      Zgoda w 100% też od dawna chodziło mi to po głowie. Dodam jeszcze od siebie że w polskich drużynach brak jest strzelców wyborowych - nie mamy odpowiednika tego co w zachodnich armiach nazywane jest marksman/sharpshooter - czyli żołnierza wyposażonego w samopowtarzalny karabin kalibru 7,62 mm z optyką o niewielkim powiększeniu, którego zadaniem jest eliminacja szczególnie ważnych celów - obsług ppk, dowódców, strzelców wyborowych i który nie działa samodzielnie lub w parach ( jak snajperzy) tylko towarzyszy drużynie piechoty.

    3. hermanaryk

      Drużyna to nie jednostka, lecz pododdział. Jednostka jest samodzielnym związkiem organizacyjnym, także pod względem prawnym.

  3. Bart patriota

    Z całym szacunkiem, ale liczby są nierealne. Nawet już nie mówię o finansowaniu tylko o czynniku ludzkim. Przez 6 lat udało im się zwiększyć wojska operacyjne z 95 do 111 tyś. To ile czasu minie zanim osiągnął 250 tyś żołnierzy? PiS niestety nie będzie rządzić wiecznie a obawiam się że platfusy w ogóle najlepiej obniżyliby liczne żołnierzy, a wot zlikwidowali :(

    1. To nie te liczby są najgorsze a to że wygląda na to że nie mają przemyślanego realnego planu na WP.

    2. Wojak

      Plan mają, tylko na razie go nie widzisz...jeszcze trochę mało Amerykanów jest u nas ,ale za parę lat...

    3. Piotr ze Szwecji

      Licząc, że WOT tworzą żołnierze z transferu z Wojsk Operacyjnych, to wzrost Wojsk Operacyjnych w tym samym czasie o 17 tysięcy żołnierzy, to jest wzrost liczebności o całą 1 pełną dywizję i 1 pełną brygadę. Mylę się? To jest źle? Wiele z tych nowych dywizji można sformować i uzbroić w ramach tworzenia nowych sił rezerwy WP. Tam operacyjne będzie jedynie dowództwo i szkoleniowcy. 4 istniejące dywizje zmechanizowane można byłoby oprzeć o 4 dywizje zmechanizowane rezerwy. Starzy rezerwiści winni pamiętać jak obsługuje się T-72M czy bwp1, tylko trzeba poza ich modyfikacjami w nową elektronikę, je także zmodernizować. W przypadku T-72M oznacza to nową lufę (jeśli nie nowe działo), nowy stabilizator działa i oczywiście silniejszą nowoczesną amunicję.

  4. Żołnierz

    Powinni skupić się dodatkowo na kupnie różnej maści granatników( od ciężkich po lekkie- w grubych tysiącach oczywiście),to by wzmocniło obronę na lądzie.

    1. pomz

      Jeżeli z dnia na dzien ogłoszą WRESZCIE decyzje o zakupie konkretnego granatnika dla piechoty, to znak bedzie ze wojna jest pewna, tylko rzadzacy to ukrywaja...

    2. Wojak

      Oj powinni

    3. cynik

      Powtórzę to co wyżej napisałem. Nie tylko liczba żołnierzy decyduje o sile armii. Podam przykład amerykańskiej najmniejszej jednostki. Drużyny piechoty. Otóż główną siłą ognia drużyny są DWA karabiny maszynowe 5,56mm (sporadycznie 7,62mm). Reszta drużyny jest właściwie po to by zapewnić im amunicję i osłonę. Dlatego posiada na wyposażeniu minimum DWA 40mm granatniki i kilka jednorazowych wyrzutni typu LAW (odłamkowych lub przeciwpancernych zależnie od sytuacji). Są to dwie sekcje ogniowe + dowódca. Podobny skład drużyny jest w Marines. Tam są 3 sekcje ogniowe czyli 3 karabiny maszynowe, 3 granatniki, drużyna ma 12-13 ludzi. Taki skład i wyposażenie sprawdziło się doskonale w wielu konfliktach. Dobry przykład do naśladowania. Zwłaszcza dla WOT. Teraz proszę porównać to sobie z polską drużyną piechoty lub WOT. Przeliczając na liczbę żołnierzy okaże się, iż mamy 2-3x mniej broni zespołowej która w realnej walce odgrywa największą rolę. Drużyna Marines ma tyle takiej broni co nasz pluton. Stąd się m.in. bierze duża skuteczność armii amerykańskiej. Reszta to wyszkolenie i umiejętne dowodzenie i wykorzystanie tej siły ognia na polu walki. Można lepiej uzbroić tych żołnierzy co już ich mamy niż zwiększać liczebność. Efekt będzie ten sam. Podobnie jest z Abramsami. To doskonała broń ale nie działa samodzielnie. Amerykańskie jednostki pancerne mają własne pododdziały lotnicze. Które zajmują się zwiadem a w sprzyjających okolicznościach niszczą wrogie czołgi, punkty oporu przeciwnika. Dowódca może więc skierować swoje Abramsy tam gdzie są najbardziej potrzebne, gdzie je najskuteczniej wykorzysta. Akurat w Europie, takie ukształtowanie terenu, te pododdziały śmigłowców (można je obecnie zastąpić dronami) są szczególnie potrzebne by czołgi efektywnie wykorzystać na polu bitwy.

  5. bc

    Potrzebny jest kontraktowy system służby części szeregowych i tworzenia rezerw. W pierwszym etapie 3 miesiące jednolitego szkolenia podstawowego dla ochotników za atrakcyjne wynagrodzenie. W drugim etapie dla ok 10 tys rocznie oferta kontraktu w Aktywnej Rezerwie na 12 miesięcy lub kontrakt w Wojskach Operacyjnych na 4 lata, wyjątkowo kolejny na 2 lata i koniec wojsko jako epizod w życiu. W czasie kontraktów sfinansowanie zaocznych studiów I stopnia, kursów zawodowych itp. Etaty zawodowe od szczebla specjalistów i podoficerów.

  6. cynik

    Stać nas na to? Bo zwiększenie liczebności do 250 tys to zwiększenie o 140 tys. Tyle dodatkowo ludzi trzeba utrzymać. Z czego? Z podatków? Pamiętajmy iż z rynku pracy zabieramy 140 tys ludzi którzy mogliby wypracowywać zysk dla gospodarki a będą stanowić obciążenie. Praca dość krótka w armii a potem emerytura. A tak pracowaliby do 65 roku życia i płacili składki i podatki... No i to nie tylko te 140 tys osób ale trzeba ich ubrać , uzbroić, szkolić kupić bardzo drogi sprzęt. Tymczasem z Rosją mamy śmiesznie krótką granicę. Na kogo ta amia jest szykowana???

    1. Box123

      Miejmy nadzieję, że to pomyłka. Jeśli chcemy armię 250 tysięcy żołnierzy (i to nielicząc wot) to 100 tysięcy musi być z poboru. Inaczej budżet tego nie uciągnie, a po drugie to by było marnotrawstwo środków. Nie ma potrzeby mieć takich ilości żołnierzy zawodowych, którzy byki by piechotą albo desantem z bwp-ów. Wydaje się ze wystarczające jest 150 tysięcy żołnierzy zawodowych wyspecjalizowanych do obsługi konkretnego sprzętu plus wojska specjalne, 50-70 tys wotu i szkolenie 100 tysięcy rezerwistów rocznie w ramach intensywnych 3-4 miesięcznych szkoleń (z powtarzaniem w skróconej 2-3 tygodniowej wersji co 5 lat)

    2. Oczywiście że nie stać to jest kilkaset mld zł jeśli nie ma to być mięso armatnie, dziś walczy się sprzętem a nie mięsem.

    3. db+

      Pewnie, że nas nie stać. To taki propagandowy bełkot. Żeby utrzymać tak liczną armię musielibyśmy zwiększyć budżet na same tyko wydatki osobowe do jakichś 50 mld rocznie. Plus jak wspomniałeś: umundurowanie, wyposażenie, sprzęt ale też baza koszarowa, zaplecze szkoleniowe. Pan minister już tak popuszcza wodze fantazji, że ociera to się o fantastykę nie-naukową.

  7. Hen

    Coroczne obowiązkowe 7dniowe szkolenie w ramach WOT dla każdego mężczyzny 18-50.

    1. db+

      I co to da? Wyszkolisz w ten sposób artylerzystów, operatorów sprzętu łączności i WRE, czołgistów?

    2. Wojak

      O i to jest dobry pomysł.

    3. Żołnierz

      Nie ale z obslugi podstawowej broni(karabinu,krótkiej,granatnika) jak najbardziej,hej

  8. Fox

    Kilka uwag. 1. WOT jest do likwidacji gdyż drenuje z pieniędzy wojska operacyjne. Zadania jakie wykonują w czasie pokoju terytorialsi są potrzebne lecz to powinna wykonywać je OC finansowana z innego budżetu niż MON. 2. Wojska operacyjne są chronicznie niedofinansowane a proces modernizacji prowadzony często chaotycznie (patrz zakup F35, abramsów, javelinów) i bez głębszego zastanowienia. 3. Zamiast mądrze wzmacniać własną zbrojeniówkę to ją dławimy (patrz zakup abramsów, rugowanie WB z przetargów na drony, zakup dronów w Turcji) 4. Jak już wydajemy pieniądze w kraju to tak aby wzmocnienie byłob iluzoryczne (patrz modernizacja T72, malowanie hełmów stalowych) 5. Permanentny chaos organizacyjny leopardy do 34 brygady, przesunięte następnie do 1 brygady po to aby za chwilę zostały przeniesione gdzie indziej. 6. Działania propagandowe PiSu (patrz utworzenie 18 dywizji ogłoszone wszem i wobec a faktycznie tworzy się tylko nową brygadę). Oczywiście nie majác sensownego sprzętu dla istniejących związków. 7. Kompletny brak zainteresowania takimi zagadnieniami jak rozpoznanie satelitarne, samoloty wczesnego ostrzeganie, poza horyzontalne wskazywanie celów. Można by pisać wiele panie Błaszczak. Polską armia idzie w rozsypkę i pańskie kłamstwa tego nie zmienią.

    1. Natenczas Wojski

      Może nie idzie w rozsypkę, ale i nie rozwija się. Zakupy bieżące pokrywają wymianę starego sprzętu, ale całościowo nie wiem czy można stan WP określić jako dostateczny, czy akceptowalny. Nie jestem zwolennikiem utrzymywania wielkich firm - molochów, bo po prostu zwyczajnie nas nie stać na jednocześnie własny przemysł lotniczy, stoczniowy i nie mamy po prostu technologii - to jest domeną dużych państw. Możemy natomiast specjalizować się w produkcji tego co robimy dobrze - ppk, Borsuki, Raki, Pioruny, etc. Co do WOT, to taka formacja jest bardzo potrzebna, choć może w innej formule ściśle powiązanej z rejonem zamieszkania, ochroną bazy obiektów wrażliwych na dywersję, stworzeniem magazynów z bronią, amunicją, żywnością, schronów ( których nie mamy) itd. Ważną kwestią jest też poziom ukompletowania formacji wojskowych, zdolności mobilizacyjne i szybkość osiągania zdolności reagowania na zagrożenie atakiem wroga. Teraz musielibyśmy dostać informację od potencjalnego nieprzyjaciela z około miesięcznym wyprzedzeniem, aby ukompletować jednostki pierwszoliniowe. To jakieś kuriozum...

    2. Kazik :)

      Dobre!!!

    3. Z tym miesięcznym wyprzedzeniem, to raczej wersja optymistyczna :)

  9. Olo

    No dobra. 111tys. żołnierzy ! Ale połowa z nich uzbrojona jest w zabytkową broń mającą 40 lat !! T 72, BWP-1, SU-22…..

  10. Judasz

    Mam odczucie że zrobili z WOT dawne BIB- Czyli bataliony inżynieryjne budowlane,czyli do roboty

  11. ursus

    Liczby liczbami, ale nie w tym rzecz by armia stała się mięsem armatnim. Gdzie masowe zakupy broni typu granatniki naramienne, amunicja krążąca, PPK z CLU (Pirat, Moskit, etc.), Narwi, sprzętu do rozpoznania, czy spolonizowanego Homara? Przecież zdolność do rozproszenia zgrupowań przeciwnika powinna być podstawą naszej strategii obronnej. Za dużo w działaniach MON PR-u, a stanowczo za mało realnych wzmocnień. Nawet milionowa armia nam nie pomoże jeśli przyjdzie jej walczyć z kijami na czołgi...

  12. oPOortunista

    Ten plan minimum, to chyba jakiś "czeski błąd"? Nikt raczej nie myśli o 250 tys. żołnierzy w wojskach operacyjnych, bardziej prawdziwe jest chyba 150 tys?

    1. kibic

      Gdyby wojska operacyjne + WOT dawały 200 tys. ludzi, to by było już sporo. Przydałby się jeszcze jakiś pomysł na tworzenie rezerw. Przy braku powszechnej służby wojskowej większość społeczeństwa nie ma żadnej świadomości spraw wojskowych, a dawni rezerwiści zbliżają się do emerytury.

    2. Żołnierz

      Kto wie,za 10-15 lat?

    3. dropik

      Ani 250 ani 150. To tylko takie gadanie. Ważne co jest w oficjalnych dokumentach. I nawet casus abramsow tego nie zmienia. Chyba że chcemy armii ganiajcej z i grotami, na piechotę

  13. JSM

    Wiecie co zrobili żeby więcej ludzi wstępowało do wojska?Ograniczyli liczbę przyjęć na studia dla Polaków poprzez zwiększone ułatwienia dla obcokrajowców. Teraz albo jesteś prymusem i masz szansę się dostać albo wypad.

    1. Bell

      Mamy samych studencików, bo uczelnie robią kierunki masowe i tak tez rekrutują. A potem mamy magistra „kuli i kwadratu”

  14. Roland the Headless

    To słabiutko. Do zakładanych 250 tyś. w wojskach operacyjnych jeszcze daleko. Jeżeli warunki służby radykalnie nie zmienią się na lepsze to raczej osiągnięcie takiej liczby nigdy nie będzie możliwe

    1. POLAK

      Będzie

  15. Gts

    Wot jest niepotrzebny i tych slow sie nie wstydze i z nich nie wycofam. Przerost formy nad trescia, finansowanie przekroczone wielokrotnie, a te rzeczy ktore robia, z powodzeniem moze robic obrona cywilna, tylko ze te kompletnie przez lata zdemontowano. Co do ich zakupow, to kolejna porazka, ktora na lata bedzie obciazac budzety MON i drenowac je. Zapomnial Blaszczak, ze tak zarzadzali F-16 i Leopardami ze je zajezdzili, a czeaci nie byly zamawiane dopoki nie rozpetano medialnej awantury ze samolotow sprawnych nie ma nawet na jedna eskadre. Ciekawy jestem jak chce utrzymac F-35 jak godzina lotu jest 3x drozsza niz godzina lotu F-16. To ile on bedzie mial ich sprawnych po roku, 3? Niech sie nie chwali bo np Patriota moglismy miec juz dawno, tylko PiS anulowal procedure zakupu rozpoczeta za PO i kupil tylko 2 baterie. Dalej nie zaplacono za IBCS ani za nowy radar bo to mialo byc w drugiej transzy. Sukces mamy iwec glownie medialny. Co do zas F-35 i Abrasma, to nie Blaszczak je kupuje tylko Amerykanie je sprzedaja bo musieli zapelnic linie produkcyjne, ktore dla F-35 opustoszaly po wyrzuceniu Turcji (przeciez amerykanie nie wezma eksportoeych maszyn), a Kongres nie podpisal oczekiwanych ilosci pieniedzy na zakup wiekszej ilosci czolgow, linia produkcyjna wiec miala zmniejszac produkcje od przyszlego roku o polowe. Wiecej oba te zakupy jak sie okazuje sa praktycznie 2x przeplacone. Cena jednostkowa abramsa jest 2.5 wyzsza niz dla Tajwanu, tylko kompletny amator nie pyta o takie sprawy jak koszty zakupu i wieloletnie koszty utrzymania. Co z tego wiec ze kupujemy jedne z najlepszych maszyn, jak robimy to absurdalnym kosztem... moze dlategi Pis wkurzyl sie na Banasia za to iz ten ujawnil, ze pis ukrywa ponad 220 mld wydatkow udajac ze w panstwie jest sielanka i zabawa. Na Titanicu orkieatra tez grala do konca. Pis zrobi to samo, do konca bedzie udawal ze jest pieknie, a jak sie juz nakradna i przyjdzie splacac to oddadza wladze i znow Jarek bedzie z Kanistrem latac.

    1. Pawel Dr

      Ale bredzisz!

    2. Marek 50+

      "a te rzeczy ktore robia, z powodzeniem moze robic obrona cywilna, tylko ze te kompletnie przez lata zdemontowano" - czyli jednak WOT jest potrzebny.

    3. GTS było za komuny. Teraz jest TS. TSW Kraków

      Proszę podać dane o "zajeżdżeniu" F-16. Leopardy A5 były już zajeżdżone w momencie kiedy je kupiliśmy. Trzeba wiedzieć, że dostały się nam egzemplarze, które Niemcy odrzucili jako nadające się do modernizacji do wersji A6. O A4 nie chce mi się nawet pisać. F-35 nie wymaga dużej ilości lotów, bo pilotów szkoli się na symulatorach. Stwierdzili to Szwajcarzy, którzy wyliczyli że dzięki temu użytkowanie F-35 będzie tańsze od EF-2000 i Rafale. Tajwan kupił "małpią" wersję M1A1, jeśli nie znasz różnicy między nią, a SEPv3, nie powinieneś w ogóle wypowiadać się na forum militarnym.

  16. Wojak

    Wojsko Polskie zmierza w dobrym kierunku,oby tylko utrzymać tą tendencje,hej.

    1. Herr Wolf

      No bardzo dobry kierunek w zaświaty..

    2. Wojciech

      Nie masz pojęcia co takiego dobry kierunek. Wojna to jest starcie dwóch armii ale starcie dwóch przemysłów. Nasz przemysł właśnie dostał kolejnego kopniaka w twarz. Już któregoś z rzędu. Raczej się nie podniesie.

    3. Ciekawski

      Ciekawe bo 23 podpisano umowe na licencyna produkcje luf do leo i abramsow w HSW.

  17. marian

    W armiach rozwijanych na czas W, a taką jest nasze WP, liczba żołnierzy zawodowych to sprawa drugorzędna. Jeszcze, gdyby ilość żołnierzy zawodowych związana była z czasem osiągania przez nich gotowości bojowej liczonym w minutach, czy godzinach, to miałoby to jakieś znaczenie. Chyba że kończymy z fikcją rezerwistów i za stan armii na czas W liczymy tylko zawodowych i TSW.

    1. db+

      Nasza armia jest armią typu 2,5. Czyli rozwinięcie na czas W powoduje zwiekszenie stanów stanPx2,5. Czyli poziom skadrowania powinien być relatywny do tego założenia (przez pryzmat posyiadanego sprzętu). Już po czołgach widać, że to fikcja. NIe wspominajac o rezerwach sprzętowych na odtworzenie strat bojowych.

  18. Kazik :)

    cytat - " Przypomniał zakupy od Stanów Zjednoczonych zestawów obrony powietrznej Patriot, (....) i zamiar zakupu 250 czołgów M1A2 Abrams SEP v3. Dodał, że chodzi o czołgi w najnowszej wersji, dostarczanej wojsku USA „od niespełna dwóch lat”." - bardzo ciekawe stwierdzenie. To, kupiliśmy? czy mamy zamiar kupić? A co na to druga strona?

  19. Piotr

    250 tys. operacyjnych? Tyle co Ukraina? A na jakim sprzęcie będą służyć?

    1. Polak

      A na różnym,ale to dopiero za ileś tam lat .

    2. Zzz

      Przecież było powiedziane że T72 zostana wykorzystane...

  20. Pilot Wojskowy

    A może dokupić jeszcze 150-160 wyrzutni w ramach programu "Homar"u Koreańczyków(różnych zasięgów),plus kupić,zamówić z 64szt.ich samolotu bojowegoprogram "Harpia"(Borame chyba?) tak dla odmiany?

    1. MalyLach

      Tak trzeba zwiekszyć szybko ilość artylerii, Krabów i Homarów, Pamietajmy tez o tańszych Krylach. Mówią ze artyleria jest Bogiem Wojny

  21. AXM

    Kupili dwie defiladowe baterie Patriot i jeden defiladowy dywizjon Himars i kogo on tym będzie odstraszał ??? Bo te ilości to raczej do straszenia dzieci w piaskownicy

    1. No i co

      Kaliningrad spokojnie można tym wyłączyć

    2. Mucha

      Od czegoś trzeba zacząć. Chyba nie tak łatwo od razu kupić cały niezbędny sprzęt. Pamiętaj, że to są zakupy na lata. Bardziej mnie zastanawia, w jakim realnym czasie rząd planuje praktycznie podwoić stan armii. Ciekawi mnie to, czy to będzie 2-3 lata czy też 20-30 lat.

    3. abra kadabra

      To był błąd, że zakupiono z półki. Przemysł zbrojeniowy, nasz oczywiście, czekał na zastrzyk technologii.