Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Latające “Kałasznikowy”. Nowe zagrożenie ze strony Rosji?

Fot. RU Patent (11) 113562/Ałmaz Antiej
Fot. RU Patent (11) 113562/Ałmaz Antiej

Rosjanie opatentowali latający karabinek automatyczny Kałasznikowa, który zabudowany w bezzałogowym statku powietrznym teoretycznie może być wykorzystywany do atakowania z powietrza innych dronów jak również celów naziemnych. To co jest w tej chwili tylko dziwnym patentem może stać się więc realnym zagrożenie – szczególnie w działaniach dywersyjnych i … terrorystycznych.

Karabinek automatyczny AK-47 był dotychczas znany na całym świecie, jako uzbrojenie, które może zrobić praktycznie wszystko - poza lataniem. Jak się jednak okazuje pogląd ten przestał być już aktualny i nie należy tego traktować jako żart. Zabudowany w bezzałogowym samolocie karabinek automatyczny AK-47 nie jest bowiem jedynie dziwnym pomysłem, ale „poważnym” projektem, opatentowanym przez znany rosyjski koncern Ałmaz-Antiej w lutym 2018 r. pod nazwą „Bezzałogowy aparat latający – interceptor”.

image
Fot. RU Patent (11) 113562/Ałmaz Antiej

Co więcej Rosjanie cały czas go rozwijają o czym świadczy zbudowanie już co najmniej jednego latającego prototypu. Różni się on konstrukcyjnie od tego, co zaprezentowano na poglądowych rysunkach opublikowanych przez rosyjskie biuro patentowe. Zachowano jednak główne założenia konstrukcyjne, a więc układ kaczki bezzałogowca oraz dwa silniki zamontowane w tylnych skrzydłach. Tuż za tymi silnikami zostały również umieszczone dwa stateczniki pionowe, które jednocześnie pełnią rolę „podwozia”.

Dron startuje bowiem „stojąc” pionowo, i dopiero na wysokości 2-3 metrów, po nabraniu prędkości przechodzi do lotu poziomego. Bezzałogowiec łączy więc zalety samolotu i śmigłowca. Jak się okazuje takie rozwiązanie nie przedstawia obecnie żadnych problemów jeżeli chodzi o stabilność w każdej fazie lotu (również przy lądowaniu) natomiast daje ogromne możliwości jeżeli chodzi o miejsce użycia dronu. Nie ma bowiem żadnego problemu, by „latający Kałasznikow” wystartował z terenu zabudowanego lub z lasu.

image
Fot. RU Patent (11) 113562/Ałmaz Antiej

 Cały lot jest kontrolowany przez operatora, który korzysta z obrazu kamery zainstalowanej na płatowcu. Wszechstronność rozwiązania jest związana również w wybranym uzbrojeniem. Rysunki przedstawione przy zgłaszaniu patentu wskazywały na zastosowanie bezkolbowego model karabinka automatycznego Kałasznikowa z charakterystycznym, łukowym magazynkiem dla amunicji. Widać było również, że zrezygnowano dodatkowo z tylnej rękojeści oraz zastosowano wydłużoną lufę z usuniętymi przyrządami celowniczymi.

Filmy z prób modelu dronu pokazują, że zastosowano w nim prawdopodobnie gładkolufowy karabinek automatyczny Vepr-12 Hammer o kalibrze 12 z magazynkiem na 10 naboi (normalnie przeznaczony dla myśliwych i dla sportu). Wszystko jednak wskazuje na to, że w docelowym rozwiązaniu będzie można umieścić standardowe karabinki automatyczne rodziny AK, pozbawione jedynie niektórych, zewnętrznych elementów konstrukcyjnych. Plany przewidują nawet budowę dronu wyposażonego w karabin APS – strzelający specjalnymi strzałkami - na co dzień będącego na wyposażeniu płetwonurków bojowych.

image
Fot. RU Patent (11) 113562/Ałmaz Antiej

Ta wszechstronność rozwiązania może ułatwić różnego rodzaju podmiotom na samodzielne tworzenie „latających karabinów” w oparciu o dostarczony przez Rosjan zestaw konstrukcyjny bezzałogowca.

Obserwatorzy ostrożnie podchodzą do rosyjskiej propozycji. Wskazują przy tym na kilka utrudnień związanych np. z niewielkim zapasem amunicji (w standardowym magazynku łukowymi AK mieści się tylko trzydzieści nabojów) oraz trudnym do ustabilizowania lotem – a więc również oddawaniem celnych strzałów. Ta niecelność może być spowodowano dodatkowo odrzutem, którego nie da się ustabilizować, tak jak w przypadku strzelania naziemnego. Dlatego przy zestrzeliwaniu innych dronów trzeba mieć świadomość, że większa część pocisków minie cel i może spowodować trudne do przewidzenia skutki uboczne na ziemi.

Jak się jednak okazuje nawet przy takich problemach „latający Kałasznikow” może okazać się przydatny np. dla tych użytkowników, którzy za nic mają celność, jak również niezamierzone skutki uboczne. Pomysł Rosjan mogą bowiem podchwycić terroryści, który w prosty sposób mogą uzyskają do dyspozycji system uzbrojenia dokonały np. do atakowania zgrupowań ludzkich w czasie różnego rodzaju uroczystości i manifestacji.

Karabinki automatyczne Kałasznikowa są bardzo proste do pozyskania. Problem pojawi się wtedy, gdy zestawy do ich unoszenia w powietrze staną się równie łatwo dostępne i to za niewielkie pieniądze.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (32)

  1. dim

    Akurat Rosjanie to nie jest naród poważnie kalkulujący skutki uboczne. Terroryści - to właśnie do ich wojsk pasuje. Tyle że państwowi terroryści. Nad magazynkiem na pewno popracują. 250-tka będzie to minimum, wspomnicie Państwo wkrótce moje słowa.

    1. m p

      To może jeszcze pretensje do wynalazcy dynamitu?

    2. Davien

      Rozumiem że Alfred Nobel tworząc dynamit robił go dla jakichś anarchistów? Oj chyba nie, natomiast to coś do niczego innego sie nie nadaje .

  2. spodlasa

    niby ze amerykańskie drony nie przenoszą uzbrojenia?

    1. Davien

      Oczywiście że przenoszą ale precyzyjną a nie śrutówke nadająca sie jedynie do strzelania do nieuzbrojonych cywili.

  3. Davien

    No typowa zabawka dla terrorystów jak widac Rosja dalej kontynuuje stara linie:)

    1. m p

      Daj spokój, takie coś można zamontować w pierwszym lepszym, powtarzam lepszym modelu.

    2. Davien

      A ktos to zrobił?? Nie , tylko Rosja bo nikt nie produkuje broni czysto terrorystycznej poza nimi:)

  4. myszkuje-nie trafi

    O widać dużą pracę koncepcyjną WKS Rasiji, skopiowali pomysł Demokratycznych Sił Syryjskich, bo atak za pomocą "latających granatów" na baze Hmeimim nie był pomysłem ISIS. Daradzy Druzja "latający granat""większy argument", niż 30 naboi Kałasznikowa w powietrzu, no nie wygłupiajcie się, Kałasznikow w grobie się przewraca.

    1. Davien

      Kolejny jak widze zmysla na całego:) SDF nie atakowało Hmiejmin, bo i po kiego, no chyba ze w rosyjskiej bazie jest osrodek szkoleniowy ISIS:)

  5. zeus89

    Szukałem. Który artykuł to będzie prima aprillis :D Dobre :D

    1. Davien

      Zeus, nfo o tym wynalazku juzod 3 dni wisi na innych stronach wiec nie ejst to żart, ale kolejny poroniony rosyjski wynalazek.

  6. WojtekMat

    Pomysł bez sensu. Problemem jest odrzut przy strzelaniu i celność. Po pierwszym strzale gwarancja pewnego zejścia z kursu lub nawet utraty panowania nad dronem. Aby skompensować odrzut taki dron musiał by być dopowiednio ciężki. Aby był celny musiał by mieć zapewnioną stabilizację karabinka, przesyłanie obrazu i komend praktycznie bez opóźniem (bo jedna milisekunda to już gwarancja spudłowania) . To wszystko waży i kosztuje. A to by spowodowało, że musiał by być duży i o bardzo małym zasięgu. W sumie niecelna i kosztowna broń jednorazowego użytku.

  7. zniesmaczony

    Nie róbcie z Rosjan idiotów. Tym się nie da strzelać seriami (odrzut jest na to za duży, magazynek za mały a system celowniczy za prymitywny). Dlatego ROSJANIE DALI TAM STRZELBĘ a nie AKM - by przy pomocy śrutu strzelać do tanich dronów, których niszczenie inną metodą byłby nieekonomiczne. Na pewno nie planują tam kałasza z 30 nabojowym magazynkiem i ogniem seryjnym. I jakby ktoś chciał się bawić w "terroryzmy" to podpiąłby pod to granaty, jak w ataku na rosyjską bazę w Syrii, a nie męczył się z kałaszem, którego 30 nabojowy magazynek byłby mniej skuteczny a trafienie z niego trudniejsze. Znowu jakieś antyrosyjskie teorie i fobie lansujecie.

    1. trust observer

      oczywiście, że nie bo są już filmy na popularnym serwisie video z którego widać, że naboje są duże i ze śrutem (materiał kanał Zwiezda) wraz z komentarzem, że cały pomysł służy walce z dronami ....

  8. omg

    Redaktorzy Defence - czy to wg was NA PEWNO jest AK-47? Czy może wg was wszystko co ma "Kałasznikow" w nazwie to AK-47?

    1. gigant2

      To gigantyczny problem.

  9. DSA

    absurdalny pomysł

    1. zniesmaczony

      To się może sprawdzić przeciw tanim dronom jako ekonomiczny sposób ich niszczenia. ALE W WERSJI PRZEDSTAWIONEJ PRZEZ ROSJAN - czyli jako strzelba, strzelająca ŚRUTEM. Szturmowy kałasz strzelający seriami to już fantazje pana Dury. Do ognia seryjnego byłby potrzebny zaawansowany SKO, większy magazynek i większy dron, zdolny wytrzymać odrzut, więc Rosjanie rozsądnie nawet tego nie próbowali. Za to strzelanie śrutem do małych dronów ogniem pojedynczym wydaje się mieć sens ekonomiczny.

  10. Zenek

    Tyle pisaniny na primaaprilisowy żart? Że też się komuś chciało. Podziwiam.

  11. Okręcik

    Pomysł w sumie nie głupi o ile rozwiąże się problem odrzutu, a więc i celności oraz ilości amunicji. Byc może sprawdzi się jako powietrzna wersja snajpera?

  12. mccp

    Fajny żarcik, ale tak szerze mówiąc myśliwskie drony to najbliższa przyszłość współczesnego pola walki. Pewnie już wkrótce na poligonach będziemy mogli zaobserwować dog-fight rodem z I wojny światowe, tylko w mniejszej skali.

  13. 1_

    Nawet tu Prima aprilis

  14. Gracz

    Celność to faktycznie może być problem. Jeżeli mówimy o amunicji to do ak są dostępne większe magazynki niż tylko 30.

  15. Darek S.

    Świetny pomysł, na nowy rodzaj broni. Do niszczenia bezzałogowców jeszcze się nie nada, za świeża konstrukcja. Ale dobry kierunek. Tylko kaliber 5,56 i magazynek taśmowy lub jakieś inne rozwiązanie z 1,2 kg - naboi 100 sztuk. Ja bym szedł w quadcopter o odpowiednim udźwigu.

  16. Marc55

    1 kwietnia, wiadomo.

  17. Artur

    Prima aprilis czas zacząć :)

  18. gfkede

    zamiast wycofywać Fairchild A-10 Thunderbolt II dodać mu sterowanie i to dopiero będzie "karabinek"

  19. Marvin1970

    Pewnie następne będą latające RPG

  20. Smiech mie biere

    Wziąć Ukma i drona połączyć to. Zmechy będą miały bojowo-rozpoznawcze samoloty XD

  21. tut

    To było nieuniknione, smutne że nie my pierwsi.

  22. hmm

    Czyli tak, zasięg skuteczny strzału maks. 300m realny 100m i po pierwszym strzale to coś będzie potrzebować chwilę aby "dojść do siebie" bo będzie kompletnie wytrącone z parametrów lotu. Potem będzie mogło oddać następny strzał, o ile jeszcze nie zostanie strącone. Całościowo oceniam na taki sobie żart.

  23. Olender

    Jako potencjalne terrorystyczna broń... jak najbardziej ale też nie skreślał bym jej istotnie z zastosowania ściśle wojskowego... kwestia dopracowania pewnych rzeczy i oczywiście miniaturyzacji. Potencjał na pewno jest...

  24. rtx

    Zgoda z Autorem ! Rosjanie mają wyjątkowy talent do strzelania sobie w stopę. Taki "dron" mający zerowy potencjał na polu walki może trafić w ręce ekstremistów. Oczyma wyobraźni można zobaczyć Kreml albo trybunę z np. Putinem w czasie dnia zwycięstwa zaatakowane dzięsiątkami latających kałasznikowów.

  25. Nec

    Zielone ludziki z zielonymi dronokałaszami mogą też nękać pograniczników itp.

Reklama