Reklama

Wojna na Ukrainie

Czeskie Mi-24 w akcji na Ukrainie [WIDEO]

Podarowany przez Czechy Mi-24W w już ukraińskich barwach
Podarowany przez Czechy Mi-24W w już ukraińskich barwach
Autor. Ukraine Weapons Tracker, Twitter

W mediach społecznościowych pojawiły się pierwsze nagrania z akcji bojowej śmigłowców szturmowych Mi-24 przekazanych Ukrainie przez Republikę Czeską. Maszyny noszą oznaczenia szybkiej identyfikacji w postaci dwóch białych pasów, ale też błękitno-żółte pasy na kadłubie i pionowych częściach skrzydeł.

Reklama

Czechy są pierwszym państwem, które przekazało Ukrainie śmigłowce szturmowe, w tym przypadku wycofywane obecnie z eksploatacji Mi-24W. Są one uzbrojone w karabin maszynowy kalibru 12,7 mm i kierowane oraz niekierowane pocisk rakietowe. Ukraina dotąd eksploatowała jedynie śmigłowce Mi-24U których stałe uzbrojenie to nieruchome działko kalibru 30 mm umieszone na prawej burcie maszyny, pod kabinami pilota i strzelca.

Reklama
Reklama

Niemal dwa miesiące temu Pentagon oficjalnie poinformował, że wsparł transfer czeskich śmigłowców Mi-24 do Ukrainy. Są to maszyny w dobrym stanie, które przetransportowano drogą naziemną. Pierwsze dwa śmigłowce, już w nowych barwach, z dużymi błękitno-żółtymi oznaczeniami dla szybkiej identyfikacji oraz rozetami ukraińskiego lotnictwa na tylnej części kadłuba zaprezentowano w połowie lipca. W ostatnich dniach pojawiło się pierwsze nagranie z działań bojowych.

Czytaj też

W mediach społecznościowych opublikowano film o dość niskiej jakości na którym widać śmigłowiec ukraiński odpalający niekierowane rakiety 80 mm z zasobników dwudziestoprowadnicowych metodą „na górkę". Śmigłowiec nadlatuje na bardzo małej wysokości i odpala salwę rakiet podczas krótkiego, gwałtownego wznoszenia, po czym ponownie obniża pułap. W takiej sytuacji oczywiście trudno mówić o celności ognia, ale chodzi raczej o ostrzał saturacyjny. Film ma bardzo słabą jakość i dosaturowane barwy, ale widać na nim wyraźnie, że strzelający śmigłowiec posiada przednią wieżyczkę z karabinem maszynowym i szerokie dwubarwne pasy na całej długości kadłuba tak jak zaprezentowane wczesniej śmigłowce z Czech.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Lycantrophee

    Wyślijmy nasze-pociskom i tak skończyły się już resursy, o części trudno a śmigłowiec to jednak śmigłowiec.

    1. QVX

      Pewnie tak będxie.

    2. mick8791

      Nasze to złomy, które wymagają pilnej modernizacji żeby się do czegokolwiek nadawały. W tej chwili służą w zasadzie głównie dla podtrzymania umiejętności pilotów...

    3. Greedo

      A czym będziemy wykonywać loty w Polsce. ?Części zamienne to też ważna pomoc. Maszyny w Inowrocławiu są dopieszczane każdego dnia i technicy i załogi posiadają konkretne umiejętności. Gdy wejdzie wreszcie Kruk , to dopiero można rozważyć przekazanie sprzętu na Ukrainę. Po za tym nie zapominajmy, że Kawaleria Powietrzna także potrzebuje osłony. W-3 Głuszec nie załatwia tego tematu. Na świecie jest bardzo dużo maszyn rodziny Mi-24/35. Wielki brat sobie bez tych kilkunastu polskich poradzi,

  2. Bren2

    Jak podaje dobrze poinformowany portal czechairforce.com, przed wybuchem wojny na Ukrainie Polska była bardzo zainteresowana zakupem czeskich śmigłowców Mi 35. Czeskie Siły Powietrzne wycofają z eksploatacji te stosunkowo nowe i bardzo dobrze serwisowane maszyny pod koniec tego roku. Czeska firma LOM jest prawdopodobnie najlepszym centrum serwisowym dla śmigłowców typu MIL w NATO. Ale wojna wszystko zmieniła i stopniowo wszystkie zostaną przekazane Ukrainie.

Reklama