Geopolityka
Krok bliżej ku Rosji, krok dalej od Zachodu? Turecka polityka zagraniczna w cieniu operacji w Afrin
Rosnące rozbieżności w relacjach Turcji z Zachodem oraz trwająca operacja „Gałązka Oliwna” były tematami debaty zorganizowanej w warszawskiej siedzibie German Marshall Fund.
Uczestnicy debaty zwracali uwagę, że operacja przeciwko Kurdom w Afrin rodzi wiele znaków zapytania i jest obciążona ryzykiem dla Turcji. Przede wszystkim zauważono jednak, że rozpoczęta ponad tydzień temu ofensywa nie wywołała zaskoczenia w USA i w Rosji, co sugeruje, że oba państwa wiedziały o planowanych posunięciach Ankary.
Turcja i społeczność międzynarodowa miała kompletnie odmienne opinie na temat Syrii, co pogłębiło podział między Turcją a jej sojusznikami w NATO.
Ostanie wydarzenia na Bliskim Wschodzie były również przyczynkiem do rozmowy o relacjach Turcji z Zachodem i Rosją. „Turcja prowadzi grę przeciwko Zachodowi” – powiedział gen. Mieczysław Cieniuch, były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a w latach 2013 – 2016 polski ambasador w Turcji.
Przykładem budzącej wątpliwości postawy Turcji jest zakup baterii S-400 mimo wcześniejszych ustaleń państw NATO podjętych podczas szczytu Sojuszu w Warszawie dotyczących ograniczania zakupów rosyjskiej broni. Gen. Cieniuch dodał również, że choć doszło do zbliżenia Turcji z Rosją, interesy obu państw pozostają kompletnie odmienne.
Dr. Matthew Rhodes z George C. Marshall European Center for Security Studies zwrócił uwagę, że zarówno w czasach rządów Baracka Obamy, jak i podczas trwającej obecnie prezydentury Donalda Trumpa relacje między Waszyngtonem a Ankara były na początku bardzo dobre, by z czasem ulec znacznemu pogorszeniu.
Ich obecny stan Rhodes ocenił jako „damage control” – obie strony podejmują wysiłki by dalej nie pogorszyć już i tak napiętych relacji. W tej sytuacji tym co mogłoby zmienić stosunek Turcji do Zachodu byłaby konkretna polityka wobec kwestii syryjskiej zabezpieczająca interesy Ankary.
Działania Turcji od miesięcy budzą kontrowersje wśród państw NATO. Wiele pytań rodzi zwłaszcza zbliżenie z Rosją na tle wojny w Syrii, a wspomniany zakup baterii S-400 poddaje w wątpliwość lojalność Ankary względem Sojuszu. Choć wygląda na to ,że Ankara prowadzi skomplikowaną grę, która ma służyć przede wszystkim realizacji jej celów, zbytnie związanie z Rosją może jednocześnie oznaczać powolne rozluźnienie bliskich relacji z Zachodem.
fernando
PUCZ - i jej konsekwencje - tak można skomentować doniesienia .... Szacowne sympozjum zebrane w Warszawie - chciało by ? ABY - Ankara popatrzała trochę przychylnie w stronę Waszyngtonu ... A tu klops ! A tak na serio USA - traci na Bliskim Wschodzie - kolorowe rewolucje ! Wielki nie wypał w tym rejonie - dyplomacja poparta wspieraniem rebelii wywołanej przez samo USA - efekty odwrotne . Czy można powiedzieć o sukcesie USA - wydaje się ze - NIE ! Owijanie w bawełnę iż to Turcja - jest winna pogorszeniu stosunków z USA i NATO - wydaje się bez zasadna ? Pucz - bo to tam jest odwrót Ankary od wieloletnich sojuszników z NATO ( stare państwa ) i zaklinanie rzeczywistości , musi być na rzeczy - KTO stoi za nim ?
dim
Turcja często i dobitnie - na razie w polityce wewnętrznej - formułuje roszczenia terytorialne, także wobec sąsiadów z NATO. W parlamencie, ostatnio opozycja wołała \"czemu rząd jeszcze nie kładzie kresu greckiej nielegalnej okupacji ?\". Generalnie Turcy chcą Morza Egejskiego, z jego pokładami gazu, nawet tymi na Południe od Krety. Wciąż powtarzają że wszystko to są ich wody terytorialne. Wciąż wydają ostrzeżenia nawigacyjne, z blokowaniem dużych akwenów (\'Navtex\') na wody ściśle greckie... Szef opozycji oświadczył ostatnio w parlamencie, że po wyborach 2019 wyspy egejskie \"wrócą do macierzy\". Erdogan, chcąc wygrać wybory, musi go przebić. Jednocześnie nie zadzierając (jeszcze) z Europą. Toteż Erdogan informował już w TV o głębokim bólu serca, w kwestii pozostawania wciąż poza granicami Turcji głęboko historycznie tureckich Salonik. Bez nazywania tego miasta, niemniej takimi określeniami, by wszyscy na Bałkanach od razu wiedzieli o którym miejscu mówi. W Grecji oświadczył, że \"Traktat Lozański wymaga aktualizacji\" (1923, granice państw, szczegóły autonomii mniejszości - drażliwa kwestia kto szkoli i wyznacza duchownych. Szkoli ich u siebie Turcja, ale przełożonych zatwierdza Grecja, Liczni Turcy przestali to uznawać, ostatnio mamy zjawisko \"muftiego i antymuftiego\" Tracji ). ================================= Czyli dla realizacji roszczeń terytorialnych, Turcja musi wytworzyć, a następnie także podtrzymywać szczególną sytuację geopolityczną. Gotową do przypadku gdyby tylko nadarzyła się okazja. Wiosną 2017 próbowano zastraszenia Greków, ale wmieszali się Amerykanie, dwukrotnie przysłali zespół okrętów, w tym lotniskowiec, na demonstracyjne ćwiczenia na Egejskim, wyłącznie z Grekami. ==================== Ale gdyby USA ugrzęzły militarnie na Dalekim Wschodzie ? Co wobec USA jest także planem Rosji ? A atakująca Tucja i tak musi móc liczyć na neutralność Rosji ? Czyli zbliżenie turecko-rosyjskie musi stać się dość silne. Po Grecji i tak do napadnięcia byłaby jeszcze Bułgaria. Sprawa mnożącej się mniejszości tureckiej w bułgarskiej (i greckiej) Tracji. Z kolei USA coraz silniej rozważają dużą bazę lotniczo-morską koło Alexandroupoli, praktycznie na samej turecko-greckiej granicy, w Tracji, tuż obok Bułgarii, Dardaneli i południowego Morza Czarnego. Już o tym mówiono, ambasada USA nawet zasięgała opinii miejscowej ludności greckiej - bardzo przychylna. Grecy ciągle nie wyobrażają sobie, że Rosjanie mogliby zaatakować ich bronią jądrową. I to w pierwszej kolejności. Zresztą - niebezpieczeństwo tureckie jest tam większe, zupełnie pewne - namacalne.
Polanski
No to Rosja ma pewien problem. Na ile być neutralna w poczynaniach Turcji? Przecież wojna z Grecją postawi ją w sytuacji dwuznacznej. Przyjacielska, prawosławna Grecja kontra islamska, zawsze nieprzyjazna Turcja.
dim
@Polański///// Rosja? Ależ ona powie tylko swym obywatelom: sami zobaczcie jakie skandale dzieją się w amerykańskiej /NATOwskiej strefie ! Jednocześnie Grekom wyrazi współczucie, winiąc wybór przez nich niewłaściwego sojusznika.
Naiwny
\"Problem\" Kurdyjski po cichu i delikatnie od dawna był wspierany i podsycany przez \"zachód\". Turcja ze swoim położeniem geograficznym, potencjałem gospodarczym i demografią stanowi realne zagrożenie dla dominaji tegoż \"zachodu\" w całym regionie. Jednocześnie nie można jej było nigdy \"mocniej\" docisnąć. Bo w pobliżu Iran, Rosja a na horyzoncie Chiny. Dlatego wymyślono i podgrzewano \"kurdów\". Ale po upadku projektu \"kolorowej\" rewolucji w Syrii i wobec diametralnej zmiany sytuacjiw Iraku \"problem\" wymknął się spod kontroli. Ratując resztki \"inwestycji\" w Syrii i Iraku wobec zagrożenia całkowitego zdominowania tych Państw przez Iran i Rosję wielokrotnie zwiększono \"inwestycję\" w Kurdów doprowadzając defacto do utworzenia na części terenów Iraku i Syrii Państwa Kurdyjskiego. Jednocześnie zapowiedziano poważne dalsze działania prowadzące do utworzenia silenej kilkudziesięcio tysięcznej armii kurdyjskiej. Turcja nie miała wyjścia, musiała zreagować teraz - za kilka tygodni czy miesięcy było by pozamiatane. Oczywiście nic nie jest jeszcze przesądzone. Trudny gęsto zaludniony teren syryjskiego kurdystanu nie sprzyja szybkiej \"czystej\" akcji militarnej. Zanosi się na długą i krwawą wyprawę. I tu nadzieja \"zachodu\". Przerodzić to starcie w konflikt typu Jemeńskiego. Doprowadzić do kompromitacji Erdogano (zbrodnie wojenne na użytek mediów i nieudolność na użytek tureckiej opozycji). Stworzy to perspektywy jego usunięcia. W osłabionej i rozbitej Turcji z łatwością uda się utworzyć \":demokratyczny\" prozachodni rząd. I wszystko będzie jak dawniej czyli pięknie. Do tego bonus. Państwo Kurdyjskie (30-40 milinowe) na terenach oderwanych od Syrii, Turcji i Iraku z roszczeniami terytorialnymi do Iranu. Sytuacja idealna i \"ustabilizowana\" na kolejne dekady. I tylko ten Erdogan. Ale może ma słabe zdrowie. Albo się poślizgnie przy goleniu. A złe i dyktatorskie, zagrażające pokojowi na świecie są oczywiście:Rosja, Iran, KRLD i Chiny a nie MY.
yaro
no widzisz sam sobie odpowiedziałeś na pytanie dlaczego chciano zrobic przewrót w Turcji ...
dim
@Naiwny ========= Przecież szef głównej tureckiej opozycji parlamentarnej zapowiedział już w parlamencie \"powrót wysp egejskich do macierzy, w roku 2019\". Czyli atak na inny kraj NATO.
Anonim
@Naiwny Bzdury opowiadasz , cyt. ,,Turcja ze swoim polozeniem geograficznym , potencjalem gospodarczym i demografia , stanowi realne zagrozenie dla dominacji tegoz zachodu \'\' az mnie policzki bola ze smiechu . Przepraszam, ale powinies miec swiadomosc ze ponad 3/4 tureckiego PKB jest dzeki temu ze Turcja ma mozliwosc eksportu swoich towarow do UE , przy czym nie sa to jakies wyrafinowane trechnologicznie wyroby , w duzej mierze sa to produkty rolne i nie tylko eksportuje takze dosyc sporo dywanow , odziezy itd , itp. co do demografi nie jest to juz takie jednoznaczne , owszem jest przyrost naturalny , ale wsrod obywateli Tureckich pochodzenia kurdyjskiego , natomiast jesli chodzi o przyrost naturalny samych turkow , to on na minusie . Uwazam ze \'\'sultan\'\' juz jest na porzegranej pozycji, bowiem tego konfliktu zwyczajnie nie jest w stanie wygrac , w ktoryms momencie zginie zbyt duzo zolnierzy tureckich , byc moze nalozy sie na to zla sytuacja gospodarcza + sankcje zachodu spowodowane np. drastycznym traktowaniem Kurdow . Poza tym , kurdowie sa zmotywowani , maja swojn cel w walce , tym celem jest ich jestectwo , przyszlosc ich dzieci , i wreszcie oni potrafia zorganizowac podmiotowosc panswtwowa , bez mordowania oponemtow politycznychb iid . Iracki Kurdystan rozwjal sie nawet wtedy gdy walczyl z ISIS na poziomie 4,5 proc, natomiast w czasie tkz. mozliwego spokoju dochodzil nawet do 8,0 proc , gdy w analogicznym okresie Irak mial zaledwie od 0, 5 do 1,5 proc. Tak wiec troszke wiedzy w temacie nie zaszkodzi , serdecznie pozdrawiam . ;)
Marek1
Klasyczna hipokryzja Zachodu spotkała się z hipokryzją Moskwy wobec ewidentnej agresji Turcji na Syrie i Kurdów. Kurdowie kolejny raz zostali sprzedani i wyrolowani przez wszystkich liczących się graczy w regionie. Impotenci umysłowi rządzący UE z gębami pełnymi frazesów o wolności i prawie do samostanowienia narodów, jak zwykle pochowali się w swych norach i wyrażają zaniepokojenie oraz apelują do Erdogana o \"umiar\" w mordowaniu Kurdów z kantonu Afrin, co wzbudza w Ankarze śmiech i utwierdza go w przekonaniu, ze liderzy UE/Zachódu to banda bezjajecznych, przygłupich impotentów z którymi można robić co się tylko chce. Dokładnie w takich właśnie warunkach cichego przyzwalania na coraz więcej przez zachodnie mocarstwa rósł w Niemczech w latach 30-tych ub. wieku nazizm/hitleryzm. Imperialne ambicje zdeklarowanego islamisty Erdogana wcale NIE sa mniejsze niż małego Austriaka 80-90 lat temu, choć jest on jeszcze do zatrzymania BEZ kolejnej hekatomby wony światowej. Jeszcze ...
dim
@Marek ====== Nie mów za wcześnie \"hop !\", możliwe, że USA nie zrezygnują, skoro bez Kurdów byliby już w tamtym regionie bezsilni. Przedtem godzili się na zajęcie Kirkuku przez Bagdad, ale to przez niedopuszczalną (dla USA) umowę Kurdów z Rosnieftem. Przy tym Turcji nikt w regionie nie lubi, może poza Azerami.
Okjnh
Zaskoczenie? Od miesięcy Turcy mówili że taka ofensywa będzie, od czasu do czasu nawet były bombardowania, więc żadnego zaskoczenia nie było. A teraz za niedługo będzie kolejne zaskoczenie od 2 miesięcy Izrael mówi że się weźmie za Hezbollah w Libanie, że Hezbollah urósł w sile, i trzeba ich osłabić by nie byli zagrożeniem w przyszłości, są plany także by uderzyć na Syrię i pomóc rebeliantom z miasta Darra na południu Syrii bardzo blisko Wzgórz Golan.
dim
Zaskocznie ? Skąd miałoby powstać ? Turcy w ogóle nie ukrywali, że zamierząją tę ofensywę podjąć. To tylko polskie media nie relacjonowały. ==================================== Ale to tak samo, jak polskie media wciąż tylko biadolą, że Grecja z FYROM nie mogą dogadać się o nazwę, choć od początku wiadomo i każda grecka partia parlamentarna to podkreśla, i prezydent to podkreśla, i europosłowie to podkreślają, że FYROM musi najpierw zrzec się rewizjonistycznej ideologii, wobec greckich granic także, nie tylko greckiej historii. I jak to jest 25 lat takiej sytuacji. Aktualnie mamy po 5-10-20 oświadczeń głównych polityków dziennie (gdyż właśnie trwają kolejne \"negocjacje\" z jak ślepego głuchym). A w Polsce nikt, nigdy i ani słowem nie piśnie (w mediach) o tych okolicznościach głównych ? Że nie nazwa a rewizjonizm graniczny ? Coś te media... nie piszą niczego, dopóki nie było takiego polecenia. Choć nie wiem skąd te polecenia ?