Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Kilkadziesiąt osób zabitych w zamachach w Syrii

Fot. Christiaan Triebert / flickr.com
Fot. Christiaan Triebert / flickr.com

Dwa wybuchy miały miejsce w mieście Tartus w zachodniej Syrii w poniedziałek 5 sierpnia tego roku. W wyniku zamachu zginęło co najmniej 38 osób, do których doszło w poniedziałek w Syrii na terenach kontrolowanych przez siły rządowe i Kurdów.

O zamach jako pierwsze poinformowały Syryjskieg państwowe media. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka ocenia, że zginąć mogło nawet 47 osób.  Według agencji prasowej SANA zginęło tam co najmniej 30 osób. Z informacji syryjskiej telewizji państwowej wynika, że w mieście doszło do wybuchu samochodu pułapki. Kiedy na miejsce dotarły służby ratunkowe nastąpiła druga eksplozja - wysadził się w powietrze zamachowiec samobójca. Według Obserwatorium w tym podwójnym zamachu zginęło 35 osób, a kilkadziesiąt jest rannych.

Inny zamach miał miejsce w mieście Hims w zachodniej części kraju. Według agencji SANA w dzielnicy Bab Tadmur eksplodował samochód pułapka. Źródła medyczne przekazały, że zginęły tam co najmniej dwie osoby, a siedem zostało rannych. Władze lokalne poinformowały, że celem zamachu był posterunek wojskowy, a ofiary śmiertelne to żołnierze. Wcześniej informowano, że ofiary to funkcjonariusze policji. Również i w tym przypadku Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podaje inny bilans - według ich danych zginęło czterech wojskowych.

Zamachowiec samobójca wysadził się na jednym z rond w mieście Hasaka na północnym wschodzie kraju - podaje SANA. Tamten obszar znajduje się od sierpnia pod kontrolą Kurdów z Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG). W zamachu zginęło trzech kurdyjskich bojowników i dwóch cywilów. Według powiązanej z Państwem Islamskim agencji Amak to właśnie dżihadyści odpowiadają za ten akt terroru.

Do wybuchu doszło też na przedmieściach stolicy Syrii, Damaszku. Według agencji SANA zginęła tam jedna osoba, a Obserwatorium podaje, że trzy. Kolejny zamach miał miejsce na autostradzie prowadzącej ze stolicy Libanu Bejrutu do Damaszku. Dotychczas nie ma informacji o ofiarach.

W trwającej od marca 2011 roku wojnie w Syrii zginęło co najmniej 280 tys. ludzi; ponad połowa ludności kraju została zmuszona do opuszczenia domów. 

PAP - mini

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. obiektywnie

    Najlepsze co Syrię może teraz spotkać to szybkie zwycięstwo Asada i Rosjan i egzekucja wszelkich zagranicznych islamistów, których uda się złapać.

    1. xvxvxv

      Ale ponieważ to dobre dla Syrii, to się nie stanie.

  2. stop US-NATO terror!

    Znowu umiarkowani demokratycznie islamisci, z blogoslawienstwem rezimow demokratycznych, probuja zainstalowac demokracje w Syrii?!

Reklama