Polityka obronna
Kerry: zmiany w tarczy antyrakietowej nie są ustępstwem wobec Rosji
Rezygnacja z budowy czwartej fazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej nie jest ustępstwem wobec Rosji. Trzecia faza, w tym baza w polskim Redzikowie powstanie zgodnie z planem, powiedział amerykański sekretarz stanu po spotkaniu z szefem polskiego MSZ.
John Kerry wyjaśniał, że zapowiedziane w marcu 2013 r. zmiany, tj. rezygnacja z czwartej fazy systemu obrony przeciwrakietowej (Ballistic Missile Defense), nie była wynikiem rozmów z Rosją, gdyż takie w ogóle nie miały miejsca, ale są wynikiem troski o "funkcjonalność i skuteczność systemu" w przyszłości. Potwierdza to oficjalną wersję przedstawioną przez Waszyngton w marcu, gdy Chuck Hagel ogłosił zbudowanie dodatkowych baz rakiet przechwytujących na Alasce kosztem, m.in. Polski.
Więcej: W sprawie tarczy Obama spełnia obietnice. Europa musi liczyć na siebie
Sekretarz stanu zapewniał na konferencji z udziałem swojego polskiego odpowiednika Radosława Sikorskiego, że trzecia faza budowy natowskiego projektu, w tym baza w Redzikowie zostanie ukończona zgodnie z planem - do 2018 r. Są na to środki w budżecie i na pewno zostanie ona zrealizowana, mówił.
Sikorski odniósł się natomiast do kwestii oferty jaką miał złożyć 15 kwietnia Barack Obama w liście do Władimira Putina. Miała ona dotyczyć zawarcia dwustronnego porozumienia o przejrzystości systemów obrony przeciwrakietowej. Szef polskiej dyplomacji stwierdził, że jeśli miałoby ono obejmować amerykańskiej bazy w Polsce, to wymagałoby to pełnej zgody Warszawy i przejrzystości ze strony Rosji, co do obiektów na jej terenie ważnych z punktu widzenia RP.
Projekt instalacji elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce, był w naszym kraju błędnie interpretowany często przez pryzmat relacji bilateralnych. Amerykanie już w fazie koncepcyjnej projektowali go pod kątem zagrożeń ze strony tzw. państw zbójeckich m.in. Iranu. Polskie elementy tej tarczy tj. wyrzutnia antyrakiet miała przechwytywać pociski wystrzeliwane właśnie z Bliskiego Wschodu, a nie – co było zgodne z polskimi oczekiwaniami – z kierunku wschodniego. Wartość programu tarczy w Polsce mogła być od początku oceniana tylko pod względem obecności ważnej infrastruktury największego gracza na arenie międzynarodowej, a nie zdolności obronnych naszego kraju. Może ona zostać podniesiona poprzez modernizację, a właściwie budowę od zera, krajowego systemu obrony przeciwrakietowej, stanowiącego wyzwanie nie tylko dla budżetu państwa, ale także dla polskiego przemysłu obronnego.
Czytaj też: Co dalej z Tarczą? Amerykanie mają wątpliwości (ale naciskają na Polskę)
(MMT)