Reklama

Geopolityka

Chiny wkrótce zdolne do inwazji na Tajwan?

USS Freedom (LCS 1)  na Morzu Południowochińskim Fot: U.S. Navy
USS Freedom (LCS 1) na Morzu Południowochińskim Fot: U.S. Navy

Pekin będzie miał zdolność do inwazji na Tajwan „znacznie wcześniej”, niż sugerują obecne prognozy – uważa admirał John Aquilino, nominowany przez prezydenta USA Joe Bidena do kierowania amerykańskim Dowództwem Indo-Pacyfiku. Wg niego trzeba wprowadzić zdolności odstraszania w najbliższym czasie i w trybie pilnym.

Zabierając głos na przesłuchaniu w senackiej komisji ds. sił zbrojnych, admirał Aquilino powiedział, że punkt, w którym Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza będzie wyposażona do takiej misji jest "znacznie bliżej niż większość myśli"; odrzucił różne przewidywane terminy, które rozciągają się nawet do 2045 roku – podaje hongkoński anglojęzyczny dziennik "The South China Morning Post".

"Musimy się tym zająć, wprowadzić te zdolności odstraszania, takie jak (Inicjatywa Odstraszania na Pacyfiku) w najbliższym czasie i w trybie pilnym" – zaznaczył Aquilino, odnosząc się do mandatu zapisanego w ustawie dotyczącej obrony narodowej na rok 2021 w celu wypełnienia narodowej strategii obrony i utrzymania przewagi militarnej nad Chinami.

Nominowany na najwyższego dowódcę marynarki wojennej USA na Pacyfiku odpowiadał na pytanie republikańskiego senatora z Arkansas Toma Cottona o to, co na ten temat powiedział na początku marca obecny szef Dowództwa Indo-Pacyfiku USA, admirał Philip Davidson.

"Martwię się, że (Chińczycy) przyspieszają swoje ambicje, aby wyprzeć Stany Zjednoczone i naszą rolę lidera w opartym na zasadach porządku międzynarodowym" - powiedział Davidson tej samej komisji senackiej 9 marca. "Powiedzieli, że chcą to zrobić do 2050 roku. Martwi mnie, że przybliżają ten cel. Wyraźnie Tajwan jest jedną z ich ambicji przed tym terminem. I myślę, że zagrożenie pojawi się w ciągu tej dekady, a właściwie w ciągu najbliższych sześciu lat" - wskazał Davidson.

Ze swej strony Cotton przypomniał o obawach, o których w marcu br. mówił H.R. McMaster, emerytowany trzygwiazdkowy generał armii, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego byłego prezydenta Donalda Trumpa. Według niego miesiące po Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2022 roku powinny być postrzegane jako okres "największego niebezpieczeństwa", jeśli chodzi o gotowość Chin do uciekania się do siły militarnej w regionie. Senator Cotton wskazał na aneksję Krymu przez Rosję zaledwie kilka dni po tym, jak kraj ten był gospodarzem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi w 2014 roku.

Podczas przesłuchania przez demokratyczną senator z Massachusetts Elizabeth Warren admirał Aquilino powiedział, że zgadza się z urzędującym dowódcą, iż – jak to ujął - erozja "konwencjonalnego odstraszania" wobec Chin w regionie Indo-Pacyfiku jest największym zagrożeniem militarnym, przed którym stoi Ameryka.

Pekin twierdzi, że nie będzie parady wojskowej z okazji stulecia Komunistycznej Partii Chin (KPCh) - zauważa "SChMP".

Warren zapytała również Aquilino, czy USA nadal będą wyprzedzać Chiny pod względem potencjału broni nuklearnej, nawet jeśli Pekin czterokrotnie zwiększy swoje zasoby broni jądrowej. Nominat Bidena odpowiedział twierdząco, dodając, że "konwencjonalne odstraszanie w celu uniknięcia kryzysu lub konfliktu jest z pewnością głównym działaniem".

Inne pytania dotyczące Chin obejmowały znaczenie instalacji wojskowych, które Pekin od roku 2015 buduje na Morzu Południowochińskim, oraz kwestię krwawych starć w czerwcu ub.r. w dolinie rzeki Galwan w himalajskim Ladakhu, w wyniku którego zginęło co najmniej 20 indyjskich żołnierzy.

"Celem jest wyparcie amerykańskiego przywództwa w zakresie bezpieczeństwa w regionie, czy to na Morzu Południowochińskim, czy na północnej granicy Indii, i wygenerowanie zmian zasad międzynarodowych ustanowionych w ramach traktatu UNCLOS z 1982 r., a ostatecznie zmiana tych zasad na korzyść ChRL" – sprecyzował adm. Aquilino, odnosząc się do Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza.

USA nie podpisały traktatu UNCLOS, który definiuje zakres wód terytorialnych poszczególnych krajów i "wyłącznych stref ekonomicznych" przylegających do ich linii brzegowej, podczas gdy Chiny to uczyniły. Aquilino powiedział podczas wtorkowego przesłuchania, że będzie orędował za tym, aby Waszyngton został sygnatariuszem traktatu.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama