Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Ka-226T przejdzie serię prób w Iranie

Fot. www.russianhelicopters.aero
Fot. www.russianhelicopters.aero

Koncern Russian Helicopters poinformował o próbach śmigłowca Ka-226T w Iranie, do jakich dojdzie w najbliższych dniach w Iranie. Testy mają na celu zbadanie możliwości działania tego śmigłowca w wysokich temperaturach.

Seria prób zostanie przeprowadzona we współpracy z firmą Iran Helicopters Support and Renewal Company na podstawie umowy podpisanej przez przedstawicieli obu przedsiębiorstw w maju tego roku. Próby będą miały miejsce na terenie należącym do firmy irańskiej, rozpoczną się w najbliższych dniach - maszyna jest już na miejscu i ma za sobą pierwsze loty.

W ramach testów, które potrwają do końca sierpnia, zbadane zostaną możliwości działania tego śmigłowca w klimacie gorącym, w temperaturze sięgającej 50°C. Wyniki prób zostaną podane do publicznej wiadomości podczas planowanej konferencji, do jakiej ma dojść na początku września. Współpracujące firmy zamierzają wówczas przekonać potencjalnych klientów o zaletach Ka-226T.

Czytaj też: Marynarka Indii szuka nowych śmigłowców. Odrzucono Ka-226T

Ka-226T to lekki śmigłowiec wielozadaniowy o masie startowej 3500 kg, osiągający prędkość 205 km/h i mający zasięg ponad 960 km. Wyróżniającym się elementem konstrukcji jest typowy dla Kamowa układ napędowy ze współosiowymi wirnikami, jak też wykorzystanie wymiennych modułów "zadaniowych" w miejsce stałej ładowni czy przedziału pasażerskiego. Zwiększa to uniwersalność platformy, umożliwiając adaptację do specyficznych zadań. Wariant Ka-226T posiada nowoczesną awionikę z wyświetlaczami ciekłokrystalicznymi, radarem i autopilotem. Napędzany jest dwoma silnikami Turbomeca Arrius 2G2.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Aber

    Jakie były powody zastosowania zagranicznego silnika? Ktoś zna dokładną historię a nie tylko spekulacje?

    1. kartki z historii

      Ka-226T praktycznie powstał dokładnie pod indyjskie wymogi. To w zasadzie maszyna "szyta na miarę" pod hinduskie wymagania (rosyjska armia raczej nie widziała miejsca dla maszyn mniejszych od Mi-8...). Hindusi prowadzili testy przez aż 8 lat i żadna zagraniczna konstrukcja nawet się nie zbliżyła parametrami do Ka-226T (szczególnie Hindusom chodziło o precyzyjne dostawy wysoko w górach, a dokładność zawisu i precyzja manewrowania Kamowów jest legendarna) i również w relacji cena/możliwości była przepaść. Hindusi chcieli coś a'la Ka-26 ale z turbinami. I Hindusi chcieli to produkować u siebie, co było jasne od początku projektowania tej maszyny. Chcieli coś jakościowo a'la Zachód przy zachowaniu rosyjskich zalet (garażowanie pod chmurką, łatwość serwisowania, odporność na brutalne traktowanie itp.) a w latach, gdy Ka-226 był projektowany, w Rosji nie tylko była smuta, ale był totalny brak małych silników. Z czasów RWPG pochodził bowiem podział: "satelity" jak Polska, Czechosłowacja itp. produkują małe silniki i małe samoloty a w Sowietach "samoje bolszoje". Do tego w dawnych Sowietach małe turbiny produkował tylko Motor Sicz a to Ukraina. Stąd od początku zdecydowano się na silniki zachodnie, bo to było zdecydowanie wiarygodniejsze niż dzika Ukraina. Ale wybrano oczywiście francuskie - Indie już miały do czynienia z Francją (Mirage) a i Rosja ma z Turbomeca doskonałą współpracę - w Rosji są filie i działy badawcze oraz projektowe Trubomeca i Rosjanie razem z Francuzami współpracują w projektowaniu i budowaniu silników. Francja nawet oferowała Rosji dokładne zamienniki Klimow TV3-117 do Mi-8/17/24/28/35 i Ka-50/52 gdyby rosyjska produkcja nie zdołała zastąpić braków dostaw z Motor-Sicz. Rosyjska współpraca z Turbomeca daleko przekracza prosty import i jest właśnie tym - głęboką współpracą. Ka-226T ma odnieść międzynarodowy sukces (i pewnie tak się stanie, to świetna konstrukcja) a Turbomeca ma klientów w 155 krajach, może przeprowadzić remonty w 17 miejscach świata, ma certyfikowane centra serwisowe w 28 miejscach świata, certyfikowane centra naprawcze w 18 miejscach świata i oficjalnych dilerów i diagnostów w 90 miejscach świata oraz 2500 stałych klientów. Tego obecnie żaden rosyjski producent nie zapewni. Z drugiej strony oczywiście Rosjanie mają potwierdzone od Turbomeca uprawnienia do pełnego serwisowania i remontów wszelkich typów tych silników. Początkowo rozważano też Rolls-Royce, ale Wielka Brytania jest zaraz po USA jeśli chodzi o antyrosyjskość i sankcje, a ponadto kolonialna przeszłość Indii gra przeciw Brytyjczykom, więc de facto Rolls-Royce nie miał szans względem Turbomeca.

  2. LL

    Jak Francuzi załatwili, że mimo sankcji mogą dostarczać silniki Turbomeca?

    1. laesir

      Sankcje dotyczą tylko podmiotów działąjących na Krymie. Ze wszystkimi poza Krymem można handlować. Dlatego była awantura o turbiny Siemensa, bo miały się znaleźć na Krymie. Gdyby trafiły gdziekolwiek indziej wszystko byłoby prawilne.

    2. rozczochrany

      Bo ich rząd dba o interes francuskich firm. A jak Niemcy załatwili by na Krymie w nowych wybudowanych właśnie elektrowniach zamontować turbiny i generatory firmy Siemens? Tak samo.