Reklama

Geopolityka

Ukraińska armia zostanie użyta do tłumienia antyrządowych protestów?

Fot. Flickr/Rutenien
Fot. Flickr/Rutenien

Z formalnego punktu widzenia użycie ukraińskiej armii do tłumienia protestów antyrządowych jest dziś dużo łatwiejsze niż jeszcze kilkadziesiąt godzin temu. Nie oznacza to jednak, że władze zdecydują się na taki krok ponieważ nie mogą być pewne tego, czy spoistość i morale sił zbrojnych sprostają takiej próbie i łańcuchowi wydarzeń, które ona wywoła.

Wczoraj za pomocą dekretu prezydenckiego odwołano szefa ukraińskiego sztabu generalnego, generała Wołodymyra Zamana. Odrębnym dekretem powołano jego następcę- admirała Jurija Iljina. Powód roszad personalnych nie został podany do wiadomości publicznej, ale można się go domyślać. Tuż po ogłoszeniu zmian na stronie MON pojawiła się informacja, że wojsko może zostać użyte do zakrojonej na szeroką skalę „operacji antyterrorystycznej”. Zaczęto podnosić także kwestię bliskich powiązań towarzyskich Iljina z oligarchą Wadimem Nowińskim kojarzonym z prezydentem Wiktorem Janukowyczem.

Z formalnego punktu widzenia władzy dużo łatwiej będzie teraz użyć armii do tłumienia protestów antyrządowych. Nie oznacza to jednak, że zdecydują się one na taki krok ponieważ spoistość sił zbrojnych stoi dziś pod znakiem zapytania. Ta niepewność jest doskonale widoczna w kontekście wysłania do Kijowa brygady wojsk powietrzno- desantowych z Dniepropietrowska, która ma zająć się zabezpieczeniem magazynów z bronią. Nie przypadkowo użyto sił ze wschodu kraju. Jednak nawet geograficzna selekcja oddziałów wojskowych nie gwarantuje odpowiedniego poziomu ich morale. Rośnie liczba ofiar śmiertelnych wprost proporcjonalnie do niej będzie rosła także demoralizacja sił skierowanych przeciw protestującym. Nasuwa się tu jeszcze jedno przemyślenie- bardzo wysoka mobilność jednostki skierowanej do Kijowa może świadczyć o tym, że inne nie były gotowe do natychmiastowego użycia i będą potrzebowały jeszcze trochę czasu by osiągnąć gotowość operacyjną. Odsuwa to w czasie ewentualność wciągnięcia armii w konflikt, mimo że sytuacja na chwilę obecną wydaje się niezwykle dramatyczna.

Wszystkie powyższe czynniki świadczą o tym, że bardziej realistyczne na chwilę obecną wydaje się wykorzystanie przez władze sił bezpieczeństwa i większych ilości tzw. „tituszek”, czyli opłacanych bandytów. Taki scenariusz potwierdzałyby doniesienia mówiące o rozpoczęciu na szeroką skalę procederu wypuszczania przestępców z ukraińskich więzień.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. anty sralesia

    ale dzicz! każdy kraj, nawet minimalnie cywilizowany, rozpędziłby to stado zbrojnych dresów sikawkami i gumowymi kulkami już pierwszego dnia! nawet PL 11liściopada rozpędziła "pokojową manifestację" - która nawet nie była uzbrojona!! USraele nie prostestowały...

  2. zgryżliwy

    Znów bajki i projekcja własnych marzeń na rzeczywistość.

Reklama