Geopolityka
Ukraina wzmacnia obronę wobec zagrożenia inwazją [ANALIZA]
W reakcji na niebezpieczeństwo związane ze wzmacnianiem rosyjskiej obecności wojskowej w pobliżu Ukrainy tamtejsze siły zbrojne podejmują zakrojone na szeroką skalę przygotowania obronne. Obejmują one m.in. wzmocnienie obrony przeciwpancernej i przeciwlotniczej, ale też przygotowanie do działań partyzanckich na zajętym terenie.
Zagrożenie pełną lub ograniczoną interwencją Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na Ukrainie stopniowo rosło i nadal -- mimo zapowiedzi pewnych kroków deeskalacji (rzekomo wycofania części sił Południowego Okręgu Wojskowego z poligonów do koszar) -- nadal będzie się utrzymywać. Stąd -- pomijając wysiłki polityczne -- Kijów przygotowuje się do jej odparcia, demonstrując pełną gotowość sił zbrojnych i gotowość do obrony totalnej, z użyciem oddziałów obrony terytorialnej, ochotniczych a nawet partyzanckich. Sytuację utrudnia koncentracja sił rosyjskich nie tylko na odcinku donbaskim, ale wzdłuż całej granicy -- również z północy (z terenu Białorusi) i południa (z terenu Krymu).
W chwili obecnej szacuje się, że wzdłuż 400 km linii rozgraniczenia w Donbasie stacjonuje, na zasadzie rotacji, ok. 30-35 tys. żołnierzy. Jest to tylko część całych Sił Zbrojnych Ukrainy (SZU), w których liczebność Wojsk Lądowych szacowana jest na ok. 140-150 tys. żołnierzy.
W ostatnim czasie można było zauważyć, np. w mediach społecznościowych, ruch eszelonów kolejowych z ciężkim sprzętem w kierunku wschodniej Ukrainy. Pozostaje kwestią sporną, czy jest to zwykła rotacja jednostek operacyjnych w strefie Operacji Sił Połączonych (ukr. OOS), czy też istotne wzmocnienie w obliczu bezprecedensowego zagrożenia (jest zgoda co do tego, że ilość batalionowych grup taktycznych SZ FR wzdłuż granicy jest już większa niż wiosną).
W razie pełnej interwencji rosyjskiej spodziewane jest masowe użycie broni pancernej, dlatego ważnym jest przygotowanie biernej i czynnej obrony przeciwpancernej. Bierna obrona to na przykład rowy przeciwczołgowe. Taki rów przeciwpancerny wzmacnia obronę granicy w obwodzie sumskim. Ponieważ maszyna inżynieryjna MDK-3 wyrzuca ziemię na jedną stronę, od strony potencjalnego agresora powstaje wał ziemny, a zaraz za nim głęboki rów przeciwpancerny. Samo inżynieryjne umacnianie rosyjsko-ukraińskiej granicy nie jest całkowitą nowością, jednakże prace inżynieryjne do tej pory nie były prowadzone w zimie.
Czytaj też
Z kolei do aktywnej obrony ppanc. należą pododdziały uzbrojone w ppk typu Javelin. Wiadomo, że zespoły z Javelinami są już w składzie sił ukraińskich na Donbasie i wzmacniają obronę ppanc. na najbardziej zagrożonych odcinkach. Przeprowadzono już nawet w Donbasie poligonowe odpalenia Javelinów. Po części były one zapewne prowadzone w celach propagandowych i obejmowały także strzelania do czołgu/czołgów z pancerzem prętowym, podobnym do tego jaki Rosja często rozmieszcza na swoich czołgach.
Plan obrony zakłada tzw. „obronę manewrową" ze szczególnym uwzględnieniem - o czym była już mowa - obrony ppanc. Przykładowo SZU przygotowują się do obrony na froncie południowym, np. z kierunku Naddniestrza czy Krymu, rozwijając dostępne środki przeciwpancerne - w ćwiczeniach brały udział przeciwpancerne armaty MT-12 Rapira i samobieżne wyrzutnie Szturm-S i naziemne układacze min. Ważnym komponentem obrony południowego frontu, np. w obwodzie odeskim, są oczywiście dwie brygady piechoty morskiej.
W ostatnim czasie samodzielne bataliony piechoty morskiej ćwiczą obronę manewrową w oparciu o kompanijne grupy taktyczne. W tego rodzaju ćwiczeniach grupa taktyczna zazwyczaj ma za zadanie przemieszczenie do zadanego rejonu i stabilizację sytuacji, zwalczając jednocześnie np. grupy rozpoznawczo-dywersyjne lub desant morski npla.
Zagrożenie z półwyspu krymskiego oceniane jest jako wysoce prawdopodobne, dlatego w obwodzie chersońskim ćwiczenia związków taktycznych zgrupowania Południe są dość częste, włącznie z symulowanymi odpaleniami systemów Toczka-U 19 Samodzielnej Brygady Rakietowej. Jakiś czas temu przetestowano gotowość bojową ciężkiej artylerii przeprowadzając ćwiczenia baterii haubic 2A65 Msta-B. Zagrożenie może przyjść z lądu, morza lub powietrza, dlatego na poligonie „Jahorłyk" w obwodzie chersońskim, w połowie listopada, odbyły się strzelania systemów przeciwlotniczych Osa i Tor. W razie pełnoskalowej interwencji SZ FR zakłada się konieczność odpierania ataków samolotów bojowych i bezzałogowców oraz amunicji typu stand-off.
18 grudnia sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Ołeksij Daniłow poinformował, że w połowie października Rada zatwierdziła niejawny Plan obrony Ukrainy, nad którym prace trwały dwa lata. Zakłada on, że w przypadku wybuchu pełnowymiarowego konfliktu zbrojnego z Rosją wezmą w nim udział wszystkie podmioty administracji centralnej i lokalnej, same siły zbrojne w ramach tzw. oporu narodowego będą wzmocnione zasobami innych resortów siłowych, np. dysponującej ciężkim sprzętem wojskowym gwardii narodowej (brygady operacyjne) oraz uzupełnione oddziałami obrony terytorialnej (OT) i ochotniczymi. Skadrowane brygady OT mają w razie konieczności zostać rozwinięte z zadaniem obrony dużych centrów przemysłowych i miejskich.
Czytaj też
W koncepcji wojny totalnej ważną rolę pełni dowództwo Sił Operacji Specjalnych, odpowiedzialne za prowadzenie operacji informacyjno-psychologicznych, ale przede wszystkim kierujące „narodowym oporem", np. oddziałami partyzanckimi.
Siły Obrony Terytorialnej są po raz kolejny reformowane. W sensie strukturalnym brygada nadal pozostaje najwyższym związkiem taktycznym, natomiast bataliony i kompanie oddziałami operacyjnymi, w przyszłym roku sformowane natomiast zostaną cztery regionalne dowództwa OT. Każda brygada OT odpowiada za obronę tyłów na obszarze kilku obwodów, ze szczególnym uwzględnieniem dużych ośrodków miejskich mających znaczenie przemysłowe lub komunikacyjne. Przykładowo w styczniu 2022 r. ma powstać Regionalne Dowództwo „Północ" Sił Obrony Terytorialnej Zbrojnych Sił Ukrainy, z obszarem odpowiedzialności w Kijowie i w sześciu obwodach: czernihowskim, sumskim, połtawskim, czerkaskim, żytomirskim i kijowskim. W każdym z obwodów sformowana zostanie brygada OT złożona z batalionów w ilości proporcjonalnej do ilości rejonów oraz dodatkowym batalionem w mieście (centrum) obwodowym.
Inna sprawa to ewentualne ściąganie sił na wschód, szczególnie do Donbasu. Nie jest pewne czy widziane w ostatnim czasie eszelony wojskowe jadące na wschód Ukrainy to tylko zwykła rotacja, czy może wzmacnianie zgrupowania Operacji Sił Połączonych. Oficjalnych informacji na ten temat nie ma, podzielone są również same źródła rosyjskie. Jedne twierdzą, że eszelony świadczą o agresywnych zamiarach ukraińskich na wschodzie, drugie, że to zwykła rotacja. W ostatnim czasie rotacja miała dotyczyć co najmniej kilku brygad ZSU, np. na południu elementy 36 Brygady Piechoty Morskiej miały zastąpić wycofane oddziały 128 Górsko-Szturmowej Brygady.
Czytaj też
Rotacja w ramach Operacji Sił Połączonych nie jest niczym nietypowym - zazwyczaj służba w Donbasie trwa ok. 8 miesięcy, po czym następuje rotacja, wypoczynek, regeneracja sprzętu, po czym znowu elementy danego związku taktycznego przerzucane są na wschód.
Z pewnością natomiast zintensyfikowano, już i tak napięty, harmonogram ćwiczeń poszczególnych związków taktycznych, zwłaszcza tych o charakterze elitarnym, stanowiących de facto siły szybkiego reagowania. Przykładowo w drugiej połowie listopada wojska desantowo-szturmowe ćwiczyły na poligonie niedaleko Żytomierza. Z ciekawszych epizodów poligonowych można wspomnieć taktyczny desant BMD-2 z 25 Brygady Pod-Des z Ił-76 albo przerzut śmigłowcami pododdziału moździerzy.
Jak niedawno stwierdził dowódca Wojsk Lądowych SZU gen. Ołeksandr Sirski w ciągu dwóch ostatnich lat liczebność gotowych do boju jednostek SZU wzrosła pięciokrotnie, co jest efektem realizacji wieloletniego procesu stopniowego zwiększania ilości oddziałów w pełni gotowych do wykonywania zadań bojowych.
Warto również wspomnieć ćwiczenia wojsk obrony przeciwlotniczej i lotnictwa. Przykładowo Siły Powietrzne w grudniu zademonstrowały gotowość obrony kraju z wielu kierunków podnosząc w niebo jednorazowo samoloty bojowe aż trzech brygad powietrznych.
Mowa jest o samolotach Su-27 831 Brygady z Myrhorodu odpowiedzialnej za kierunek wschodni, MiG-29 z 114 Brygady z Iwano-Frankowska przykrywającej kierunek północny, oraz Su-25 z 299 Brygady z Kulbakino, operującej na kierunku południowym, czarnomorskim. Tak znacząca, jednoczesna aktywność lotnictwa ukraińskiego zdarza się rzadko, zazwyczaj związana jest z narastającym zagrożeniem rosyjskim.
Do rozpoznania wzdłuż linii rozgraniczenia wykorzystywane są również aktywnie drony Bayraktar TB2, umożliwiające wprowadzenie skutecznego rozpoznania nawet do kilkudziesięciu km w głąb ugrupowania npla.
W kontekście przygotowań do obrony ukraiński portal Censor.net przeprowadził również ciekawy przegląd zabezpieczenia służb tyłowych Sił Zbrojnych Ukrainy, z którego wynika, że wojsko boryka się z pewnymi problemami, co może mieć przełożenie na gotowość i efektywność bojową. Po pierwsze na tyłowe zabezpieczenie sił zbrojnych wydzielono znaczne środki, jednakże do 22 listopada nie wykonano ok. 32 proc. planu rocznego. Po drugie mogą pojawić się problemy z paliwem. Dostarczane paliwo jest słabej jakości i w niewystarczających ilościach. Zdaniem Juruja Butusowa z 1 stycznia do 22 listopada wykonano zaledwie 22 proc. rocznego planu zaopatrzenia w paliwo, a dostawy z planu 2021 r. zaczęły się de facto w październiku.
Oczywiście to tylko część problemów z jakimi boryka się ukraińska armia. Nie ma natomiast sporu co do tego, że SZU prezentują nieporównywalny do poprzednich lat potencjał bojowy i przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu. Stąd jakiekolwiek działania zbrojne Rosji przeciwko Ukrainie będą oznaczać rosyjskie straty - ludzkie, sprzętowe, polityczne, ekonomiczne etc. Pytanie jaką cenę jest gotów zapłacić Kreml za realizację swojej polityki wobec sąsiada, który z roku na rok jest bliżej UE i NATO i coraz dalej od swoich „słowiańskich braci" na wschodzie.
dziurawplocie21
Ciekawym co zrobią ci którzy używają określenia "BYDŁO" jak faktycznie Rosjanie WEJDĄ do Polski, pewnie schowają się pod kamień ze strachu, albo uciekną. Nie rozumiem jak można nazywać Rosjan bydłem zwłaszcza zwykłych ludzi, ale politycy jak Putin i Szojgu to klasa, też nie można ich tak nazywać, raczej Merkel Makrona Trampa Boideta itp nazwałbym w ten spsoób :D
DIM
Ukraina może sobie pozwolić na wojnę partyzancką, skoro Rosjanie, przed własnym ludem, że Ukrainę zamieszkują podobni im Rosjanie. Odpowiedź na partyzantkę w Polsce byłaby miażdżąca ludność cywilną, a całe miejscowości wypalane jedną salwą. Coś jak w Syrii, gdzie po strąceniu jednego śmigłowca, rosyjskie lotnictwo zrobiło sobie cel treningowy z pobliskiego miasteczka. Poza tym nie rozumiem, skąd to przekonanie wśród Polaków, że Rosjanie chcieliby Was okupować, ale nie mają na to dość sił ? Polacy nie okupowali nazbyt kłopotliwych Jaćwingów, a po prostu zakończyli niegdyś ich istnienie, jako narodu. Decyzją. I to samo może dziś tkwić w głowach głównych rosyjskich strategów. Gdy wiedzą już, że nie przekręcą na swą stronę ani nas, ani zachodnich Ukraińców, a zawsze stajemy im na drodze.
Valdore
Widzisz DiM ale znowu zmyslasz. Polacy po zajęciu ziem Jacwingów zrobili z nich wasali a nie wybili jak kłamiesz. . To akurat zrobili Rusini i Krzyzacy. jakies jeszcze "mądrosci z Kremla"?
placek23
Problem z wojną partyzancką na Ukrainie jest taki, że przez ostatnich 30 lat tamtejsi oligarchowie robili kasę na sprzedawaniu drewna na lewo i prawo, więc lasów zaczęło brakować. Ostatnio nawet jeden gość z Ukrainy zwracał się do Putina z gorącą prośbą, żeby ten kazał zasadzić trochę drzew, bo ukraińscy partyzanci nie mają gdzie się ukryć.
Pucin:)
Jaka inwazja??? na Marsa już była!!!!!! :)
Sarmata
Dlaczego oficjalnie nie oglosicie ze jestescie portalem ukrainskim? Przeciez już i tak w internecie o tym piszą.
Valdore
A kogo obchodza w Polsce brednie runetu?
Tomek72
Mamy sporo poradzieckiego sprzętu - zamiast go złomować, zastanówmy się co warto zmodernizować i jak - i może zrobilibyśmy to WSPÓLNIE z Ukrainą - otwierając w Polsce taką wspólną spółkę, i część usług ROZLICZYLI BARTEREM ?
DIM
Przy barterach nie ma prowizji.
Chyżwar
@Gulden Byli już tacy, którzy robili to, co postulujesz rozmawiając sobie z Rosją bilateralnie. Skończyło się potem smutno. Rozbiorami. Jakieś wnioski?
Tomek72
Mamy sporo poradzieckiego sprzętu - zamiast go złomować, zastanówmy się co warto zmodernizować i jak - i może zrobilibyśmy to WSPÓLNIE z Ukrainą - otwierając w Polsce taką wspólną spółkę, i część usług ROZLICZYLI BARTEREM ?
Był czas_3 dekady
Ten sprzęt da się nieźle modernizować jeżeli nie wykorzystując całą konstrukcję, to przynajmniej jej część. Podwozia BWP choćby na Otokar-Brzoza czy wyrzutnie rurowe amunicji krążącej, Podwozia czołgów T72 też można było zagospodarować jak w Izraelu (patrz Namer) czy choćby głęboka modernizacja czołgów Karrar w kraju islamskim. MON zapatrzony jest w sprzęt Amerykański ze wszelkimi negatywnymi skutkami dla naszej gospodarki i zbrojeniówki. Zapłacimy za to wysoką cenę.
Ziuta
Ukraina nie ma czasu na zabawy w niekończące się dialogi techniczne i inne zabawy. My też w końcu powinniśmy zacząć szanować czas.
Valdore
Panie był czas, a co chce pan zrobic z antycznych przestarzałych małpich wersji T-72?? Bo Namer to Merkava Mk IV jest bazą, a Karrar to kopia T-90MS z dodanymi elementami z M60 i Abramsa. , daleko poza mozliwosciami Polski . Ale rozumiem że chce pan by nasi zołnierze jeździli w trupach niezdolnych do walki z czołgami z Rosji bo tym sa T-72M/M1 i niewiele z nich się wyciśnie, szczyt top PT-91M czyli czołg ledwo na poziomie gołego Leo2A4.
Pirat
Całkiem niezły ten Javelin. Klatka nic nie pomogła.
Pucin:)
Putin to rewelacyjny ściemniacz!!!!!
Andrzej B.
Chcesz pokoju - szykuj się do wojny. Mogę się mylić, ale te siły powinny wystarczyć. Gdyby Ukraina miała połowę tej gotowości w 2014 roku, to pewnie wojny by nie było. To powinna być nauczka dla nas - zamiast tworzenia nowych dywizji na papierze trzeba dać odpowiedni sprzęt naszej armii, która jest przecież zawodowa. Po pierwsze sprzęt działający, a po drugie skuteczny.
Starszy Nadszyszkownik Sztabowy
Ukraińcy powinni poprosić USA o omoc w nabyciu małych okrętów podwodnych ( może od Korei Południowej ), które zaiast torped miałyby pojazdy i nurków, zdolnych podłożyć ładunki wybuchowe pod South Stream i Nord Stream I i II. W ten sposób zamieniliby atut Rosji ( w postaci gazociągów poza terytorium Ukrainy ) w słaby punkt. Amerykanie mają NAVY SEALeals, więc mogliby ich nurków przeszkolić. Okręt podwodny musiałby być skrycie przenoszony na Bałtyk w jakimś cywilnym statku, albo pod niego podczepiony. Wtedy to Rosja musiałaby się dwa razy zastanowić, czy zaatakować. A i Niemcom mogłoby nagle zacząęłoby zależeć na Ukrainie ( tylko nie powinni niczego ujawniać Niemcom, Francuzom, czy Holendrom ).
Pucin:)
Rosja nikogo nie zaatakuje gdyż byłby to koniec Rosji na amen. Z rozpętanie zawieruch w Europie zapłaciłaby wymazaniem z mapy świata. Putin to wie i gra w szachy a jest w tym genialny!!!!! :)
Wojtek_3
Do autora tekstu, zaznaczam nie jestem saperem, dziwne wydaje mi się sypanie wału przez MDK-3 po stronie wroga, widzę kilka minusów. Po pierwsze wróg ma po swojej stronie materiał do zasypania rowu wystarczy kilka lemieszy na czołgach. Po drugie wał ziemi usypany w odpowiednim miejscu po mojej stronie ogranicza pole widzenia załogi. Po trzecie pod osłoną wału może się przemieszczać sekcja z granatnikiem i dużo łatwiej później im się wycofać bez forsowania rowu. Może się mylę dlatego prośba do praktyków o zabranie zdania.
Gulden
Niestety,ale takim a nie innym pokłosiem tego,że w tak szybki,"bezszkodowy"sposób, rosjanie weszli na Krym i do Donbasu(pomijając perfekcję wykonania tego manewru ze strony samych rosjan-bo to MUSIAŁO być od dawna zapalnowane)jest to,że to w sumie sami Ukraińcy niejako "zaprosili"rosjan do tego działania.Sami sobie tak poukładali Kraj.Sami sobie tak poustawiali tych,co decydują o przyszłości Narodu-posłów,senatorów(czy kogo tam wybieraja)Sami rozłożyli na łopatki swoją armię,MW i całą resztę w kwestii obronności.I tak dalej,i tym podobne.Obecnie w tempie ekspresowym nadrabiają zaległości w tym zakresie.Choćby w zakresie armii.Od przemysłu,po wyszkolenie,wyposażenie i tak dalej.Niestety,płacą za tę naukę krwią.Oni już czasu nie mają,My,na razie, jeszcze tak.Dobrze go wykorzystujemy?
Monkey
@Gulden: Twój komentarz jest smutny, ale do bólu prawdziwy. Ukraińcy osłabili swój kraj, zwłaszcza poprzez raka korupcji toczącego ich państwo, a Rosjanie to bezwzględnie i bezlitośnie wykorzystali. Natomiast jeśli chodzi o to, czy my dobrze wykorzystujemy czas dany nam odpowiedź powinna być moim zdaniem raczej negatywna. Owszem, coś tam robimy, ale w raczej niezbyt dobrze zaplanowany sposób.
Greg
Dlatego przy jakiejkolwiek agresji bydła i okupanta ruskiego, powinniśmy pomagać Ukrainie jak tylko możemy, w naszym interesie jest mieć bufor w postaci wolnej Ukrainy !
Gulden
-greg-Dobrze się czujesz,człowieku?"Ruskie bydło"?Co Ty gadasz.Moim zdaniem,na chwilę obecną,premier RP,prezydent RP,czy ktoś naprawdę wysoko postawiony,powinien już CZEKAĆ na wizytę na Kremlu ze swoim odpowiednikiem,by ustalić co sie dzieje,jak należy reagować,jakie jest stanowisko RP i FR w poszczególnych kwestiach.I uzgodnić kompromis do przyjęcia przez strone RP,i FR.I w takim układzie od razu,na starcie rozwalamy bank.Bo w sposób BILATERALNY należy rozmawiać NAOKRĄGŁO z rosjanami,BEZ pośrednictwa UE,NATO,Berlona czy innego Londynu,czy Paryża.Polski rząd,MSZ,powinien po prostu OTWARCIE wystąpić o spotkanie na możliwie wysokim szczeblu BEZ jakichkolwiek warunków z naszej strony z decydentami na Kremlu.Z nimi naprawdę DA się dogadać,a przynajmniej mieć ogląd z PIERWSZEJ ręki,co zamiarują,mają na myśli.
Rain Harper
Rosjanie mają ambicje zrobić blitz... A my liczymy na powtórkę ofensywy na Łuku Rżewskim (Operacja Mars).