Reklama

Geopolityka

Soczi to okazja do sprawdzenia rosyjskiego PRISM

fot. rostec.ru
fot. rostec.ru

Amerykański Newsweek donosi, że Rosjanie korzystają z Igrzysk Olimpijskich w Soczi do przetestowania swojego programu inwigilacji o kryptonimie SORM (System Operacyjno-Śledczych Środków, opracowany w latach 80’). Jego najnowsza wersja – SORM3 – ma być dużo bardziej agresywna od słynnego już PRISM opisanego przez Edwarda Snowdena - pisze na blogu Instytut Jagiellońskiego Wojciech Jakóbik. 

Opisywane narzędzie znajduje się w dyspozycji Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Zbiera dane z mediów społecznościowych, mediów, komórek i komunikatorów (w tym VOIP, jak Skype). To wszystko w czasie rzeczywistym.

Od amerykańskiego PRISM różni się skalą inwigilacji. Jeżeli pryzmat można porównać do wyszukiwarki, która w sposób automatyczny wyszukuje materiały zawierające konkretne hasła to rosyjski program jest molochem służącym do rejestrowania działalności użytkowników, analizowania ich zwyczajów w sieci, tworzenia profili zachowania. Jeśli PRISM wyszukuje określone treści, dając przez to pole do działania człowiekowi, to SORM robi to za niego. Nie jest przy tym wybredny i nie kasuje zebranych informacji. W końcu każdy oficer wie, że nie wiadomo kiedy określone dane mogą się przydać. Dlatego lepiej trzymać je przy sobie.

Chociaż nie ma dowodów na inwigilację uczestników Igrzysk w Soczi, Departament Stanu USA przestrzegł swoich obywateli wybierających się na to wydarzenie przed zabieraniem ze sobą nośników zapełnionych ważnymi informacjami. Zachęcił też do zmiany haseł przed i po wizycie. Odradził natomiast komunikowanie się za pomocą miejscowej infrastruktury.

Jednakże prywatna firma wywiadowcza LookingglassCyber Solutions poinformowała, że ruch rejestrowany z Soczi na serwerach Rosyjskiej Sieci Biznesowej, z której korzystają cyberprzestępcy na terenie tego kraju zwiększył się.

FSB musi chronić Igrzyska przed zamachami. Być może tylko do tego celu używa SORM-u. USA także potrzebują podobnej ochrony i w tym celu korzystają z PRISM. Czy ta analogia skłoni dziennikarzy do bliższego zainteresowania starszym bratem pryzmatu z Rosji?

Wojciech Jakóbik 

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Darek S.

    Osoba, która rozpowszechnia tego typu informacje, robi to nieświadomie, albo wprost na zlecenie amerykańskich agencji rządowych zajmujących się PR, przychylnie to nazywając. Po dużej wtopie z Edwardem Snowdenem, administracja USA ratuje co się da szerząc dezinformacje. Normalna praktyka. Dzięki takim news-om jak ten, wiemy kto skąd czerpie informacje. Wiemy, jak w przyszłości oceniać informacje z takiego źródła. " "ruski system informatyczny z tat 80-tych" Czego to ludzie nie wymyślą. A wydawać by się mogło, że tylko za komuny propaganda była prymitywna. Osobiście dostarczałem ruskim pierwsze dla nich komputery. Wiem, jakie one miały możliwości i miało to miejsce w drugiej połowie lat 80-tych.

  2. Artwi

    Skąd Wojciech Jakóbik wie jak działa rosyjski SORM3? Jest rosyjskim szpionem i z niego korzystał? :-)))))))))

    1. trycykl

      Przeczytałeś kilka akapitów i już zapomniałeś, co było na początku. Przypomnę ci więc: "Amerykański Newsweek donosi..."