Reklama

Geopolityka

Seul za złagodzeniem stanowiska USA wobec rozmów z Koreą Płn.

FOT. D. MYLES CULLEN / WHITE HOUSE / FLICKR.COM
FOT. D. MYLES CULLEN / WHITE HOUSE / FLICKR.COM

W poniedziałek prezydent Korei Płd. Mun Dze In, cytowany przez pałac prezydencki, oświadczył, że USA powinny złagodzić warunki rozpoczęcia rozmów z Koreą Północną, w zamian Pjongjang powinien okazać chęć do denuklearyzacji.

"W ostatnim czasie Korea Północna pokazała, że jest otwarta na aktywny udział Stanów Zjednoczonych w rozmowach, a USA mówią o znaczeniu dialogu" - podkreślił Mun podczas spotkania w Seulu z wicepremierem Chin Liu Yandongiem.

"Jest konieczne, by USA złagodziły warunki rozmów z Koreą Północną, a Korea Północna powinna okazać chęć do denuklearyzacji" - powiedział prezydent, zaznaczając, że do takich rozmów powinno dojść szybko.

Dodał, że ma nadzieję na "konstruktywny" dialog pomiędzy Waszyngtonem a Pjongjangiem.

Waszyngton podkreślił z kolei, że jakiekolwiek rozmowy z Koreą Płn. muszą prowadzić do zakończenia jej programu nuklearnego i że amerykańskie sankcje wobec Północy będą kontynuowane. W piątek Waszyngton ogłosił kolejny pakiet sankcji wobec Pjongjangu.

W niedzielę Mun przekazał, że północnokoreańska delegacja wysokiego szczebla odwiedzająca Koreę Południową z okazji ceremonii zamknięcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich zapewniła go o tym, że Korea Płn. jest otwarta na dialog z Waszyngtonem.

Delegacja Korei Płn. pod przewodnictwem generała Kima Jonga Czola, wysokiego funkcjonariusza reżimu do spraw stosunków między obiema Koreami, spotkała się w poniedziałek z przedstawicielami Korei Płd., w tym z doradcą południowokoreańskiego prezydenta Czungiem Ujem Jungiem.

"Obie strony zgodziły się, że będą współpracować na rzecz stabilnego pokoju na Półwyspie Koreańskim, zrównoważonych stosunków pomiędzy Koreą Północną i Południową i zbilansowanej współpracy ze społecznością międzynarodową" - powiadomiła w poniedziałek kancelaria prezydenta Mun Dze Ina po zakończeniu spotkania.

W poniedziałek setki protestujących zebrały się w centrum Seulu, by wyrazić krytykę wobec Muna i jego administracji w związku z przyjęciem gości z Korei Płn., w szczególności Kima Jonga Czola, którego Południe oskarża o to, że stał za zatopieniem południowokoreańskiego okrętu w 2010 r. Zginęło wtedy 46 członków załogi. Pjongjang odrzuca te oskarżenia.

Rząd w Seulu oświadczył, że przyjął delegację dla utrzymania pokoju na półwyspie. 299 Koreańczyków z Północy, którzy przybyli na Igrzyska Olimpijskie w Korei Płd., wróciło w poniedziałek do kraju. 

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Z

    I to jest jakas dobra informacja z przyszloscia - wrocili do kraju !