Reklama

Geopolityka

Rozejm na Bliskim Wschodzie? „Porozumienie Izraela i Hezbollahu wkrótce”

Izraelski czołg Merkawa z 188 Brygady Pancernej (zdjęcie ilustracyjne
Izraelski czołg Merkawa z 188 Brygady Pancernej (zdjęcie ilustracyjne
Autor. Cpl. Roei Fux, IDF Spokesperson's Unit.

Według ambasadora Izraela w Stanach Zjednoczonych w najbliższym czasie może dojść do porozumienia pomiędzy stroną izraelską a Hezbollahem. Jakie punkty muszą zostać spełnione, aby doszło do zawieszenia broni?

Najbliższe dni mogą przynieść porozumienie Izraela i Hezbollahu i zawieszenie broni – wskazuje Associated Press, powołując się na słowa izraelskiego ambasadora w USA, Mike’a Herzoga.

Reklama

W wywiadzie, którego Herzog udzielił Israeli Army Radio, dyplomata stwierdził, że do osiągnięcia porozumienia pozostało jeszcze uzgodnienie kilku punktów spornych, a do zawieszenia broni pomiędzy Izraelem a Hezbollahem może dojść „na dniach”. W negocjacjach pośredniczą też przedstawiciele amerykańskiej administracji.

Co w takim razie pozostaje „kością niezgody”? Jak czytamy, chodzi o zapis dotyczący zobowiązania obu armii do wycofania z południowej części Libanu. Izrael domaga się rezerwowania sobie prawa do podjęcia działań militarnych w momencie naruszenia zobowiązań przez Hezbollah. Opisany punkt ma być szczególnie istotny z tego względu, że zarówno władze Izraela, jak i osoby decyzyjne w Hezbollahu zarzucają oponentom naruszenie rezolucji ONZ z 2006 roku, formalnie kończącej II wojnę libańską.

Czytaj też

Potencjalne porozumienie nie znajduje poklasku we wszystkich gremiach decyzyjnych w Izraelu. Minister Bezpieczeństwa Narodowego tego kraju Itamar Ben-Gvir odniósł się krytycznie do zapowiedzi zawieszenia broni, nazywając je „ogromnym błędem” oraz „straconą historyczną okazją do zlikwidowania Hezbollahu”.

Reklama
Reklama

Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (1)

  1. Zam Bruder

    Hezbollah musi już naprawdę cieniutko prząść, skoro decyduje się na podpisanie porozumienia z wrogiem przeciwko któremu ta organizacja powstała i dla której walka z nim jest celem jej istnienia. Dali się ograć jak dzieci. Dlatego od dawna uważam, że praktycznie każdy arabski kraj w tamtym rejonie świata - choćby nie wiem jak dużym teoretycznie potencjałem militarnym dysponował, to i tak jest (lub był) takim papierowym tygrysem - włącznie z państwami które postawiły na dobre relacje z Zachodem a właściwie z Ameryką.

Reklama