Geopolityka
Rozejm na Bliskim Wschodzie? „Porozumienie Izraela i Hezbollahu wkrótce”
Według ambasadora Izraela w Stanach Zjednoczonych w najbliższym czasie może dojść do porozumienia pomiędzy stroną izraelską a Hezbollahem. Jakie punkty muszą zostać spełnione, aby doszło do zawieszenia broni?
Najbliższe dni mogą przynieść porozumienie Izraela i Hezbollahu i zawieszenie broni – wskazuje Associated Press, powołując się na słowa izraelskiego ambasadora w USA, Mike’a Herzoga.
W wywiadzie, którego Herzog udzielił Israeli Army Radio, dyplomata stwierdził, że do osiągnięcia porozumienia pozostało jeszcze uzgodnienie kilku punktów spornych, a do zawieszenia broni pomiędzy Izraelem a Hezbollahem może dojść „na dniach”. W negocjacjach pośredniczą też przedstawiciele amerykańskiej administracji.
Co w takim razie pozostaje „kością niezgody”? Jak czytamy, chodzi o zapis dotyczący zobowiązania obu armii do wycofania z południowej części Libanu. Izrael domaga się rezerwowania sobie prawa do podjęcia działań militarnych w momencie naruszenia zobowiązań przez Hezbollah. Opisany punkt ma być szczególnie istotny z tego względu, że zarówno władze Izraela, jak i osoby decyzyjne w Hezbollahu zarzucają oponentom naruszenie rezolucji ONZ z 2006 roku, formalnie kończącej II wojnę libańską.
Czytaj też
Potencjalne porozumienie nie znajduje poklasku we wszystkich gremiach decyzyjnych w Izraelu. Minister Bezpieczeństwa Narodowego tego kraju Itamar Ben-Gvir odniósł się krytycznie do zapowiedzi zawieszenia broni, nazywając je „ogromnym błędem” oraz „straconą historyczną okazją do zlikwidowania Hezbollahu”.
Zam Bruder
Hezbollah musi już naprawdę cieniutko prząść, skoro decyduje się na podpisanie porozumienia z wrogiem przeciwko któremu ta organizacja powstała i dla której walka z nim jest celem jej istnienia. Dali się ograć jak dzieci. Dlatego od dawna uważam, że praktycznie każdy arabski kraj w tamtym rejonie świata - choćby nie wiem jak dużym teoretycznie potencjałem militarnym dysponował, to i tak jest (lub był) takim papierowym tygrysem - włącznie z państwami które postawiły na dobre relacje z Zachodem a właściwie z Ameryką.