Reklama

Geopolityka

Rosyjska interwencja w Libii? „Stare-nowe” kontrakty zbrojeniowe

Fot. mil.ru.
Fot. mil.ru.

„Jeśli usuniecie rząd gwarantujący stabilność w kraju, zapłacicie wysoką cenę” – podkreślał Kaddafi w 2011 roku, kilka lat później bojownicy samozwańczego Państwa Islamskiego informują: „To my rządzimy teraz w Libii. Jeśli spróbujecie nas stamtąd przegonić, zamienimy Morze Śródziemne w morze chaosu. I nic nam nie zrobicie, bo naszym sprzymierzeńcem są wasze prawa człowieka”. Rosja dąży do rozszerzenia wpływów w Libii, możliwe staje się również przeprowadzenie szerzej zakrojonych dostaw uzbrojenia i wzmocnienie obecności wojskowej - pisze Dr Magdalena El Ghamari z Zakładu Bezpieczeństwa Uniwersytetu w Białymstoku.

Libia znalazła się w stanie anarchii w następstwie walk między byłymi uczestnikami wspieranej przez NATO zbrojnej rebelii, która w 2011 roku obaliła wieloletnią dyktaturę Muammara Kaddafiego. Osią konfliktu jest rywalizacja o władzę polityczną i kontrolę nad bogatymi libijskimi zasobami ropy.

Cztery lata po tym jak cały świat patrzył, jak w Libii zlinczowano i zabito dyktatora Muammara Kaddafiego o Libii nie wiele co słychać….Tymczasem kraj zdążył pogrążyć się w chaosie i anarchii. Libia stała się wylęgarnią ekstremistów i nową "czarną dziurą" na mapie świata.

Poza kontrolą obu skonfliktowanych ze sobą libijskich rządów znajdują się znaczne obszary kraju, penetrowane przez powiązanych z Kalifatem, sunnickich ekstremistów.

Libia stała się niestety, takim afrykańskim Afganistanem. Pogrążyła się w chaosie, jest znakomitą kryjówką dla wszelkiej maści ugrupowań fundamentalistycznych, terrorystycznych a także przemytniczych, przestępczych.

Na początku była euforia i radosne manifestacje na Placu Zielonym, obecnie Placu Męczenników w Trypolisie. Jednak z biegiem czasu w kraju zaczął szerzyć się terror. Rebelianci, którzy z pomocą amerykańskich i francuskich samolotów, obalili Kaddafiego, nie pozwolili się jednak rozbroić. Wprawdzie w Libii, w lipcu 2013 roku, przeprowadzono względnie wolne wybory i wyłoniono nowy rząd, lecz w wielu regionach kraju faktyczną władzę stanowią samozwańcze brygady paramilitarne (tak zwane milicje), złożone z byłych rewolucjonistów.

W Libii budowana była nowa armia, podejmowane były również próby rozbrajania brygad paramilitarnych. Problem w tym, że w czasie wojny urosły one w siłę i dziś odgrywają znaczącą rolę w regionie. Pilnują porządku, ale realizują też własne cele polityczne, mają własne pomysły na urządzenie społeczeństwa, organizują więzienia, pobierają opłaty za przejazdy między miastami, sympatyzują z różnymi ugrupowaniami.

Cały kraj pokrył się siatką zbrojnych band, które walczą z władzą centralną. Przejęły rezydencje, budynki, obiekty wojskowe. Wcześniej rząd przez pewien czas starał się kupować ich lojalność. Opłacał je, dopóki się nie zbuntowały. Teraz większość tych ugrupowań nazywa się Daesh.

Zbuntowani uczestnicy zbrojnej rebelii przeciw Kaddafiemu sięgnęli również po największe bogactwo Libii, czyli ropę naftową. Przejęli kontrolę nad wieloma portami naftowymi we wschodniej części kraju, a potem też na południu. Produkcja i eksport ropy gwałtownie spadły. Rząd grozi wysłaniem wojska, a kryzys gospodarczy się pogłębia. Nad krajem wisi groźba rozpadu. Miejscowi komentatorzy wskazują, że pozostała ostatnia jak na razie szansa na ratowanie kraju…

Przed upadkiem Muammara Kadafiego, Libia i Rosja podpisały liczne kontrakty na dostawy broni o łącznej wartości od 4 mld $ i 10 mld euro. Po rewolucji 2011 roku, nowy rząd rozpoczął przegląd tych ofert, ale z powodu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1973, przyjętej w dniu 17 marca 2011 roku, które nałożyło embargo na broń, żadna z tych umów przez kolejne cztery lata nie zostały wdrożone.

W latach 2008 i 2010, Moskwa, a rząd Kaddafiego omówiono kilka ofert broni, których dane nie zostały w pełni ujawnione. Według nich, Libia miała zakupić liczbę SU-35 i SU-30MK myśliwce, jak i Ka-52, Ka-28, MI-17 oraz śmigłowce MI-35M. Kadafi zgodził się również na zakup systemów obrony powietrznej S-300PMU2, czołgów T-90 oraz systemu rakietowego TOR-M1, a także dużą ilość broni palnej. Nie jest jasne, które z tych systemów już zostały dostarczone. Wiadomo również, że część z nich nie jest przydatna w walce z ekstremistami, wiec na tej podstawie można prognozować co już z tego arsenału znajduje się w Libii.

Intencje Libii, poprzez zakup rosyjskiego sprzętu wojskowego są dość oczywiste. Armia Narodowa jest prawie całkowicie przeszkolona w zakresie używania broni. Specjalny doradca prezydenta libijskiego parlamentu, który odwiedził Moskwę 5 lutego 2015 powiedział, że jego rząd chciałby zakupić najnowszy sprzęt wojskowy i to rosyjscy specjaliści mają szkolić libijskich wojskowych.

W rozmowie z dziennikarzami w ONZ, rosyjski ambasador Czurkin potwierdzał również, że Moskwa może wziąć udział w operacji u wybrzeży Libii, aby zapobiec innym dostawom broni dla ekstremistów. Chodzi głownie o tureckie tankowce, zaopatrujące się w ropę na wschodzie Libii wraz z przemycanym uzbrojeniem dla bojowników ISIS. "Jeśli Rosja mogła wziąć udział w operacji u wybrzeży Somalii, to dlaczego nie może ona brać udział w operacji na Morzu Śródziemnym?" - przekonywał.

W 2008 roku rosyjskie okręty wojenne dołączyły do międzynarodowych wysiłków na rzecz walki z piractwem u wybrzeży Somalii. Zgodnie z rezolucją ONZ 1838 (2008), pozwalającą państwom na rozmieszczenie okrętów wojennych na morzach w pobliżu Somalii w celu walki z piractwem, Rosja wysłała jednostki do patrolowania wód u wybrzeży Rogu Afryki i eskortowania statków cywilnych.

Ostatnie miesiące i lata pokazują, że rosyjska marynarka była szczególnie aktywna w basenie Morza Śródziemnego. Moskwa nie ukrywa również, iż jest blisko swojej stałej obecności na Bliskim Wschodzie. Zespół zadaniowy składający się z okrętów wojennych z floty Północnej, Bałtyckiej i Morza Czarnego, prowadzi regularne ćwiczenia w basenie Morza Śródziemnego i stara się osiągnąć ten sam potencjał jak niegdyś 5-ty dywizjon marynarki sowieckiej.

Rząd w Tobruku jest szczególnie zaniepokojony rozprzestrzenianiem się różnych grup terrorystycznych w Libii i nielegalną dystrybucją broni wszystkim „zainteresowanym” wzdłuż wybrzeża. Misją rosyjskich okrętów wojennych miałoby być zabezpieczenie i blokada morska libijskich wód terytorialnych i zapobiegania rozprzestrzenianiu broni do ekstremistów.

Pomysł również jest kopią planów z 2008 roku, gdy Moskwa i Trypolis było na etapie planowania utworzenie rosyjskiej bazy marynarki wojennej w Benghazi. Teraz, marynarka rosyjska z Syrii, z portu Tartus miałaby być przeniesiona do w pełni funkcjonalnej bazy marynarki wojennej w Libii.

Ponadto przywrócenie stosunków z Libią jest korzystne dla obu stron. Rząd libijski dostanie niezbędny sprzęt wojskowy do walki z ugrupowaniami ekstremistycznymi oraz rosyjskie wsparcie w wyszkoleniu i walce, zaś Rosja zapewni sobie stałą obecność w Afryce Północnej i na Morzu Śródziemnym. Z punktu geostrategicznego i „surowcowego” Libia jest bardzo atrakcyjna, a ciągły zamęt, na którym korzysta Turcja, jej niechęć do rosyjskiej interwencji w Syrii, zestrzelenie rosyjskiego bombowca, jak i handel ropą, jeszcze bardziej potęgują walkę o interesy tych obydwu graczy strategicznych.

Obecna sytuacja na wschodzie Libii i doniesienia od samych ludzi zamieszkujących obszary Syrty i Derny wskazują na to, że część kluczowych bojowników Kalifatu jest już w Libii i intensyfikuje swoje działania. W nagraniu jakie zostało opublikowane przez dżihadystów, pojawia się stwierdzenie:  „teraz Libijczykom będziemy ucinać głowy, tak jak robiliśmy to wobec wszystkich nieposłusznych w Syrii i Iraku. Z Syrty zrobimy Falludżę, kolejną stolicę Kalifatu”.

Z kolei szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow stwierdził: „Pomogliśmy i nadal będziemy pomagać rządowi syryjskiemu, wyposażać armię syryjską we wszystko, co potrzebne, aby zapobiec przed powtórzeniem się libijskiego scenariusza, co było celem naszych zachodnich partnerów, opętanych ideą usuwania niepożądanych reżimów”-. Z uwagi na to, że większość bojowników ISIS, ISIL, al-Kaidy, Jabhat al-Nusra, Ansar Al-Sharia, Boko Haram, wykorzystują teren Libii, wewnętrzny chaos i niestabilne granice, oczywistym jest, że działania rosyjskie już przeniosły się w tamten rejon.

Na razie odbywa się to w ciszy medialnej i braku zainteresowania zachodnich państw. Jednocześnie Libia, po operacji NATO stała się miejscem o którym wszyscy woleliby zapomnieć, gdyby nie incydentalne wiadomości w mediach o ścięciu 21-egipskich Koptów lub ataku w ambasadzie USA w Bengazi.

Tymczasem kraj staje się kolejnym celem rosyjskiej drogi do umocnienia swojej pozycji w regionie MENA.

Dr Magdalena El Ghamari, Zakład Bezpieczeństwa Uniwersytetu w Białymstoku

 

Reklama

Komentarze (12)

  1. Marek

    A mnie się podoba wypowiedź muzułmanów z państwa islamskiego. Nawet nie starają się owijać w bawełnę i mówią panom z UE wprost: "„To my rządzimy teraz w Libii. Jeśli spróbujecie nas stamtąd przegonić, zamienimy Morze Śródziemne w morze chaosu. I nic nam nie zrobicie, bo naszym sprzymierzeńcem są wasze prawa człowieka”." A ja od dawna mówię, że należy uczyć się od Izraelczyków. Oni może i mówią, że "człowiek człowiekowi jest równy", ale robią zupełnie coś innego.

  2. Respol

    Pierwsze powojenne wybory parlamentarne w Libii odbyły się rok wcześniej - w lipcu 2012 r.

  3. gosc

    Mam takie pytanie. Co w takim razie robia Wlochy, ktorzy mieli patrolowac te rejony? Czy oni zajeli sie tylko odlawianiem i przywozeniem imigrantow z wybrzeza Libii do Europy? Do tego tylko sa? Do zalewania Europy imigrantami?

    1. RzW

      i patroluja dzielnie tak aby ani jedna kropla libijskiej ropy nie zaginela po drodze do Wloch ;) biznes sie kreci

  4. xdvf

    Przeczytawszy wstęp: [bojownicy samozwańczego Państwa Islamskiego informują: „To my rządzimy teraz w Libii. Jeśli spróbujecie nas stamtąd przegonić, zamienimy Morze Śródziemne w morze chaosu. I nic nam nie zrobicie, bo naszym sprzymierzeńcem są wasze prawa człowieka”. Rosja dąży do rozszerzenia wpływów w Libii...] mój umysł płata mi jakieś figle i mam wrażenie, że intencją autora jest zrównanie IS i Rosji, że to niby to samo, że są sojusznikami. Też tak uważacie? Czy to jakiś świadomy zabieg?

    1. RzW

      uproszcze sytuacje i moze wtedy szybciej zlapiesz :) w Libii jest mega bajzel i na chwile obecna sa tam dwa rzady (jeden w Tobruku, drugi w Trypolisie) Rosja dogaduje sie z rzadem z Tobruku ten drugi (Trypolis) jest powiazany z ISIS (upraszczajac) terytorium Libii podzielona jest miedzy oba te rzady oraz roznego rodzaju bojowki, milicie i innego rodzaju organizacje (mniej lub bardziej przestepcze) - taki XXI wieczny "dziki zachod" zatem sadze aby autorka nie miala na mysli jakiegos dogadywanie sie ISIS z Rosja - srednio im po drodze :)

  5. sceptyk

    Bardzo cenny artykuł. Wart rozesłania do strategów EU bo z ich działań wynika, że chyba są niedoinformowani.

  6. Afgan

    Zastanawia mnie dlaczego świecki rząd w Tobruku walczący z IS i nieuznawanym islamistycznym samozwańczym rządem w Trypolisie jest objęty embargiem na dostawy uzbrojenia. Ewidentnie widać że komuś bardzo zależy na tym aby IS miało się jak najlepiej.

  7. Afgan

    No i znowu ta Turcja, tym razem tureckie tankowce odbierają ropę z portów kontrolowanych przez IS a w zamian przywożą broń. Czy społeczność międzynarodowa ma jakieś "klapki na oczach" i nie widzi że kraj członkowski NATO i aspirujący do UE wspiera terrorystów !?

  8. jarosch

    Porty na poludniu Libii...no no...

    1. LL

      Ogólnie tekst ciekawy, ale warsztat rzeczywiście słabiutki. Ktoś powinien czytać teksty tej pani przed opublikowaniem.

  9. Podpułkownik Wareda

    Do autorki powyższego artykułu, Pani dr Magdaleny El Ghamari! Pani doktor, po lekturze Pani artykułu, proszę jedynie o wyjaśnienie drobiazgu w kwestii formalnej, a mianowicie: jakim potencjałem bojowym dysponował niegdyś - jak to Pani określiła - 5-ty dywizjon marynarki sowieckiej? Będę wdzięczny za udzielenie odpowiedzi.

  10. jacenty

    Libia to przykład wielkiego zwycięstwa zachodniej demokracji nad nie-zachodnimi satrapami. Następny ma być Assad. Hurra

  11. chorąży

    Brawo za świetną analizę. ps. Ponownie przewija się "wątek" Turecki i jej rola w krzewieniu "fundamentalizmu" i lewych interesach na ropie....

  12. BiałystokMan

    Białystok szykuje się na nadchodzące starcie ze wschodem, a reszta Polski woli nurzać się w obłędzie propagandy mainstreamu atakującego legalnie wybrana władzę. Wake up Polsko!

Reklama