Reklama

Geopolityka

Przegląd prasy z Kairu: Bractwo atakowane z każdej strony

  • Fot. mil.gov.ua
    Fot. mil.gov.ua
  • Fot. DO RSZ
    Fot. DO RSZ

Krwawe demonstracje, konflikt Bractwa z wojskiem, plaga szarańczy i liczne strajki to jedne z najgorętszych tematów podejmowanych przez egipskie media.



Dziennik "al-Ahali" na pierwszej stronie pisze w artykule : "Wojskowe raporty ujawniają plany Bractwa i Hamasu mające na celu eskalowanie konfliktu między armią i narodem", że członkowie Bractwa Muzułmańskie wspierani przez bojowników Hamasu strzelali z ostrej amunicji do demonstrantów w Port Saidzie w czasie ostatnich demonstracji. Wspomniane plany obejmują zarówno Port Said, Ismailiyę, jak i Suez.

Członkowie Hamasu mieli dostać się w region Kanału Sueskiego kilka dni temu i otrzymać pomoc od bojówek Bractwa Muzułmańskiego. Ich działania, jak twierdzą świadkowie cytowani przez dziennik, polegają na otwieraniu ognia do wszystkich stron protestów - cywilów, policji i wojska, tak aby podkopać zaufanie do egipskich sił zbrojnych.

Jak ustalił dziennik, siły zbrojne mają zażądać wkrótce od prezydenta Mursiego podjęcie nadzwyczajnych działań mających zapobiec dalszej eskalacji, a także powołania rządu jedności narodowej.

"Al-Ahali" wspomina również, że władza sądownicza odmówiła wzięcia odpowiedzialności za nadzór nad nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi, na co wojsko zareagowało decyzją, że nie weźmie udziału w ich zabezpieczeniu, a podejmie uznane przez siebie za właściwe kroki.

Dziennik "ad-Dustur" z kolei pisze o prawdziwej "bombie", czyli o możliwych oszustwach dokonanych przez Bractwo w czasie poprzednich wyborów i referendów. Doktor Ibrahim Isa na antenie stacji "al-Qahira wa-n-Nas" stwierdził, że istnieją dowody na wykorzystanie przez islamistów milionów nieistniejących, ale figurujących w bazie danych wyborców na swoją korzyść we wszystkich poprzednich narodowych głosowaniach.

"Wyborcy - widmo" to spadek z czasów Hosniego Mubaraka, który przygotował ten instrument dla swojego syna i następcy na fotelu prezydenckim Gamala Mubaraka.



"Al-Masry Al-Yom" informuje, że podczas starć w sueskiej ad-Daqhaliyi i al-Mansurze policja i wojsko strzelała do protestujących, mierząc w okolice oczu, co doprowadziło do poważnych obrażeń u ok. 93 osób.  W starciach, których głównym katalizatorem jest zbliżająca się rozprawa II instancji w procesie przeciwko winnym maskary na stadionie w Port Saidzie, zginęło także kilku mundurowych, w tym Mahmud Abul Izz. Na jego pogrzebie nie pojawił się minister spraw wewnętrznych z nadania Bractwa, co doprowadziło do strajku lokalnej policji i wezwań do jego odwołania.

Zobacz także: Burzliwe demonstracje w Egipcie - wojsko na ulicach

"Al-Ahram" : premier Hiszam Qandil stwierdził, że zamieszki są główną przyczyną spadku produkcji i potępił tych, którzy uniemożliwiają innym pracę.



W tym kontekście warto wspomnieć o działalności chuliganów wokół Placu Wyzwolenia w Kairze, którzy zamknęli plac i utrudniają przejazd zwykłych ludzi do pracy.  Nie rzadko do chodzi do incydentów podpalania samochód, czego sam byłem świadkiem. Uzbrojona w pałki grupa zaatakowała samochód, jak słyszałem funkcjonariusza policji, a stojący przy pobliskim Muzeum Narodowych policjanci nawet nie zareagowali.

"Al-Ahram" i "al-Masry al-Yom", a także wiele innych gazet codziennie informują również o chmarach szarańczy zagrażających Egiptowi.  Według oenzetowskiej agencji FAO, plaga potrwa jeszcze ok. 3 miesięcy, a jej główną przyczyną jest niedofinansowane sudańskich służb zajmujących się zwalczaniem tych owadów, gdzie znajdowała się pierwsza linia obrony. 4 marca szarańcza zaatakowała obrzeża Kairu i jak pisał "al-Masry al-Yom" przystąpiła do oblężenia pałacu prezydenckiego.

Marcin Toboła
Reklama

Komentarze

    Reklama