Reklama

Geopolityka

Polska dyplomacja realizuje program Grupy Wyszehradzkiej Plus

6 listopada br. doszło do trójstronnych konsultacji dotyczących polityki bezpieczeństwa między Polską, Rumunią i Turcją- fot. oficjalna strona MSZ
6 listopada br. doszło do trójstronnych konsultacji dotyczących polityki bezpieczeństwa między Polską, Rumunią i Turcją- fot. oficjalna strona MSZ

6 listopada br. doszło do trójstronnych konsultacji dotyczących polityki bezpieczeństwa między Polską, Rumunią i Turcją.


To bardzo ciekawa oś ewentualnej współpracy, nad którą warto się pochylić. Z Bukaresztem łączą nas tradycyjne antyrosyjskie więzi (przedwojenny pakt obronny skierowany w ZSRS), które warto pielęgnować w obecnych realiach geopolitycznych. Pierwszym ku temu powodem jest projekt natowskiej tarczy antyrakietowej, której elementy zostaną rozmieszczone właśnie w Rumunii i Polsce. To istotna kwestia nie tylko z powodu konieczności wzmacniania bezpieczeństwa krajów NATO w dziedzinie obrony przeciwrakietowej, ale także ostatecznego obalenia obietnic madryckich złożonych Borysowi Jelcynowi. Sojusz zobowiązał się wtedy wobec Rosji, że w zamian za zgodę na rozszerzenie- na terytorium nowych krajów członkowskich nie będą rozmieszczane agendy, siły i znacząca infrastruktura Paktu Północnoatlantyckiego. To dlatego trójstronne konsultacje dotyczyły tarczy i kwestii rozszerzenia NATO.


Drogą sprawą, która łączy Rumunię i Polskę jest Mołdawia, kwestia jej integracji ze strukturami zachodnimi, w tym w szczególności z Unią Europejską. Nasze MSZ od dawna udziela wsparcia dla władz w Kiszyniowie, a w promowanym przez Warszawę projekcie Partnerstwa Wschodniego Mołdawia urasta do rangi prymusa. Dla Bukaresztu wspieranie Rzeczpospolitej w tych kwestiach ma znaczenie priorytetowe, choćby z powodu wspólnego z częścią Mołdawian języka, historii, kultury czy ewentualnego połączenia z tym krajem w jeden organizm polityczny. Nie chce do tego dopuścić Rosja, która grając kartą Naddniestrza (separatystyczny region Mołdawii), cenami gazu i integracją z Unią Celną (swoją alternatywą dla UE) stara się utrzymać Kiszyniów w obrębie swojej strefy wpływów. To dlatego trójstronne konsultacje dotyczyły zamrożonych konfliktów w regionie. Turcja jest żywo zainteresowana tymi kwestiami nie tylko z powodu Rosji -historycznej rywalki geopolitycznej, w chwili obecnej również na Kaukazie Południowym-, ale również z powodu Gagauzji (autonomiczny region Mołdowy), z którą łączą ją silne więzi.


Wreszcie trzecia sprawa, która jest istotna dla Polski w takiej konfiguracji spotkania politycznego to Grupa Wyszehradzka (V4). Ten projekt nabiera coraz większego tempa- wspólna grupa bojowa, połączenia gazowe i konsultacje polityczne w przededniu szczytów UE i NATO to wizytówka krajów V4. Wspomniana struktura staje się jednym z najefektywniejszych narzędzi polskiej dyplomacji, ale to jej nie wystarcza. Dokumenty rządowe wspominają o konieczności formowania „V4+” tzn. Grupy Wyszehradzkiej poszerzonej „o Rumunię bądź kraje bałtyckie”. To dlatego trójstronne konsultacje mogą być elementem wcielania tych planów w życie. 


Piotr A. Maciążek

Reklama

Komentarze (1)

  1. Koksu65416

    Rumunia w Grupie Wyszehradzkiej to z perspektywy RP dobry pomysł. Pytanie co na to Węgry.

Reklama