Geopolityka
Obama do Asada: użyjecie BMR, interweniujemy.
W poniedziałek 20 sierpnia prezydent USA Barack Obama zapowiedział, że jeżeli rząd syryjski użyje broni chemicznej lub biologicznej to ściągnie na siebie interwencję militarną z zewnątrz.
Obama dał wyraźnie do zrozumienia prezydentowi Baszarowi Asadowi , że użycie, bądź nawet same przygotowanie do użycia broni masowego rażenia przeciwko rebeliantom będzie oznaczać przekroczenie "czerwonej linii" - czyli casus belli.
Syria, która według szacunkowych danych posiada 4 na świecie arsenał broni chemicznej, w tym gaz musztardowy, sarin i tabun, ustami rzecznika MSZ, ogłosiła jednak w zeszłym miesiącu, że nigdy nie zostanie ona użyta wewnątrz kraju. Oświadczenie to nastąpiło po tym jak świat obiegły raporty, pochodzące od opozycji i wrogich Syrii służb wywiadowczych, że część arsenału BMR została przetransportowana z magazynów w pobliże rejonów walk.
Obama powiedział również, że bacznie przygląda się sytuacji w Syrii i w całym regionie. USA i ich sojusznicy w regionie przygotowują się także na taką ewentualność, że BMR wpadnie w ręce muzułmańskich radykałów. Syria zapewnia jednak, że wzmożono środki bezpieczeństwa w celu ochrony jej arsenałów.
Jeśli chodzi o dżihadystów w Syrii, to Washington Post opublikował materiał opisujący działalność radykalnej organizacji sunnickiej Dżabhat an-Nusra odpowiedzialnej za liczne akty terroru przeciwko rządowi i jego zwolennikom, w których zginęło wiele postronnych, niewinnych osób. Według reporterów dziennika w samym Aleppo grupa ma ok. 300 bojowników (w tym ochotników z Libii, Tunezji, Maroka i Libanu) stanowiących awangardę partyzantki antyrządowej. An-Nusra prowadzi również jawne działania zbrojne w Idlibie, Homsie oraz na przedmieściach Damaszku.
Dżabhat an-Nusra kontaktuje się na pewno z al-Kaidą za pośrednictwem internetu - jest aktywna na forum używanym przez jej ścisłe kierownictwo. Wyznaje również tę samą ideologię, a jej celem jest wprowadzenie radykalnej wersji szariatu w Syrii po obaleniu "prezydenta - apostaty". Nie ma jednak dowodów na wsparcie logistyczne lub finansowe an-Nusry udzielone przez al-Kaidę.
Tymczasem nowopowołany na stanowisko specjalnego wysłannika Organizacji Narodów Zjednoczonych i Ligi Państw Arabskich, Lakhdar Brahimi już znalazł się w ogniu krytyki największej organizacji opozycji syryjskiej z siedzibą w Turcji, Syryjskiej Rady Narodowej. Powodem tego były słowa Brahimiego, który stwierdził, że zanim przedstawi swoje pomysły na rozwiązanie konfliktu, musi zapoznać się ze stanowiskiem obydwu stron, ONZ i LPA i obecnie nie wie, czy ustąpienie Asada to dobry pomysł.
(MMT)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie