Geopolityka
Niemcy: wybory a modernizacja Bundeswehry i rola w NATO [KOMENTARZ]
Pierwsze, sondażowe wyniki wyborów parlamentarnych w Niemczech wskazują na niewielkie różnice pomiędzy socjaldemokratyczną SPD oraz frakcją CDU/CSU, z której wywodzi się obecna kanclerz Angela Merkel. To, jaka koalicja przejmie rząd w Republice Federalnej, może wywrzeć wpływ na politykę Berlina wobec NATO.
Pierwsze prognozy dotyczące niedzielnych wyborów do niemieckiego Bundestagu nie rozstrzygnęły kto zwyciężył: CDU/CSU czy SPD. Dla chadeckiej Unii jest to jednak najgorszy wynik w jej historii. Pomimo tego typowany przez chadeków na kandydata na kanclerza Armin Laschet stwierdził, że będzie dążył do tego, by chadecja współtworzyła rząd. Z kolei kandydat SPD na kanclerza Olaf Scholz wyraził zadowolenie z wyników głosowania.
O wyborze kanclerza zadecyduje jednak sformowana po wyborach koalicja rządowa. Sondażowe wyniki wyborów wskazują na to, że jest co najmniej kilka alternatywnych rozwiązań koalicji. Niemcy czekają więc rozmowy w sprawie jej utworzenia. Chadecy i socjaldemokraci - według sondażu dla telewizji ARD - zdobyli po 25 procent poparcia. Ten sam sondaż dał Zielonym 15 procent, FDP i AfD po 11 procent, Die Linke miała natomiast osiągnąć 5 procent, a inne partie - 8 procent.
Inny sondaż - dla telewizji ZDF - daje minimalne zwycięstwo SPD. Zgodnie z jego wynikami socjaldemokraci z SPD uzyskali 25,8 proc. głosów w niedzielnych wyborach do niemieckiego Bundestagu, chadecy z CDU/CSU mają 24,2 proc. poparcia. W sondażu zaprezentowanym przez ZDF Zieloni uzyskali 14,7 proc. głosów, liberalna FDP - 11,8 proc., prawicowo-populistyczna AfD - 10,1 proc., Lewica - 5 proc.
KOMENTARZ:
Wynik wyborów w Niemczech będzie istotny dla polityki obrony i bezpieczeństwa prowadzonej przez to państwo. Stosunkowo najbardziej przychylne relacjom transatlantyckim oraz wzmacnianiu zdolności obronnych są CDU/CSU i FDP, jednak te dwie partie raczej na pewno nie będą samodzielne tworzyć rządu. Za wzmacnianiem zdolności Bundeswehry, ale w bardziej ograniczonym zakresie i bez wydatkowania 2 proc. PKB na obronę opowiadają się również partie, które można uznać za umiarkowanie lewicowe - SPD i Zieloni.
Te partie są jednak mocno przeciwne na przykład kontynuowaniu udziału Berlina w systemie NATO Nuclear Sharing i bardziej przychylne współpracy w ramach Unii Europejskiej, postrzeganej, nawet jeśli nie wprost to pośrednio, jako pewnego rodzaju alternatywa dla zakrojonego na szerszą skalę zaangażowania i wzmacniania NATO. Z kolei skrajnie lewicowa Die Linke domaga się cięć wydatków obronnych, a do jej postulatów należało nawet wyjście Niemiec z NATO (choć przed wyborami stwierdzono, że nie jest to warunek udziału w koalicji, a SPD i Zieloni zdecydowanie się temu sprzeciwiają).
Stosunkowo najmniej korzystna z punktu widzenia wiarygodności sojuszniczej Niemiec i udziału Berlina w systemie kolektywnej obrony byłaby koalicja trzech partii lewicowych (SPD, Zielonych i Die Linke). Bardziej prawdopodobne są jednak inne rozwiązania, w których uczestniczyć będą trzy z czterech partii, które (pomijając izolowaną i uznawaną za skrajną AfD) uzyskały zgodnie z sondażowymi wynikami najwyższy wynik wyborów. W takiej sytuacji należy spodziewać się kontynuacji obecnej polityki, być może z pewną zmianą akcentów (w zależności od tego, czy w skład koalicji wejdą CDU/CDU i FDP oraz jedna z partii centrolewicowych, czy SPD wraz z Zielonymi oraz FDP). Teoretycznie możliwe jest też kontynuowanie "wielkiej koalicji", czyli CDU/CSU-SPD, choć przywódcy obu tych stronnictw politycznych byli co najmniej sceptyczni wobec dalszej współpracy w takim układzie.
Trzeba też pamiętać, że sondaże exit polls mogą nie być w pełni wiarygodne, bo duża część Niemców głosowała korespondencyjnie. Republikę Federalną czekają więc długie rozmowy koalicyjne, a od ich wyniku będzie zależeć kierunek rozwoju jej polityki bezpieczeństwa i obronności w nadchodzących latach.
PAP/Defence24.pl