Reklama

Geopolityka

Niemcy wesprą rosyjski plan dla Ukrainy

Fot. Flickr/Αντώνης Σαμαράς Πρωθυ/CC3.0
Fot. Flickr/Αντώνης Σαμαράς Πρωθυ/CC3.0

Za przesunięcie w czasie o rok wdrożenia strefy wolnego handlu pomiędzy UE i Ukrainą ma zdaniem Süddeutsche Zeitung odpowiadać kanclerz RFN Angela Merkel. Doniesienia te pośrednio potwierdza wicekanclerz Sigmar Gabriel chwaląc „dwutorową” politykę Niemiec wobec Rosji w wywiadzie dla tygodnika Bild am Sonntag. Obraz jaki wyłania się z wymienionych publikacji świadczy o możliwości zawarcia przez Berlin i Moskwę trwałego porozumienia w sprawie konfliktu ukraińskiego skutkującego sprowadzeniem Kijowa do rangi protektoratu.  

Zgodnie z oświadczeniem unijnego komisarza ds. handlu Karela de Guchta wdrożenia strefy wolnego handlu (DCFTA) pomiędzy Ukrainą i UE zostało przesunięte w czasie do 31 grudnia 2015 roku. Według Süddeutsche Zeitung to kanclerz Angela Merkel zgodziła się na przeanalizowanie zastrzeżeń związanych z umową co skutkuje jej tak znacznym opóźnieniem. Zdaniem gazety „ta dwoista strategia ma skłonić Putina do dotrzymywania wszystkich porozumień zawartych z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenko, które doprowadziły do zawieszenia broni na Ukrainie”. Dwa dni po oświadczeniu Guchta w wywiadzie dla tygodnika Bild am Sonntag wicekanclerz RFN z ramienia SPD wyraził nadzieję, że mimo kryzysu ukraińskiego, dojdzie do pojednania z Rosją. „Europa potrzebuje Rosji, jesteśmy sąsiadami i dobre sąsiedztwo ma szczególne znaczenie”- podkreślił Sigmar Gabriel. Niemiecki polityk wyraził również uznanie dla kanclerz Angeli Merkel i szefa niemieckiej dyplomacji Franka - Waltera Steinmeiera za to, że równolegle z sankcjami, nakładanymi na Rosję, próbują nakłonić wszystkie strony do negocjacji.

Moment przesunięcia w czasie wdrożenia DCFTA wydaje się nieprzypadkowy. To najprawdopodobniej niemiecka odpowiedź na głosy pojawiające się od początku września na łamach rosyjskich mediów. Zarysowały one warunki realnego „planu pokojowego” dla Ukrainy, na który mógłby się zgodzić Władimir Putin. Jego najważniejszym elementem jest niemal pełna samodzielność „republik ludowych” utworzonych siłą rosyjskich bagnetów w Donbasie. Mają one mieć możliwość tworzenia własnych sił zbrojnych, prowadzenia elementów własnej polityki zagranicznej, gospodarczej, kulturowej i informacyjnej. Jednocześnie pozostawałyby de iure w składzie Ukrainy, co pozwoliłoby Moskwie oddziaływać na cały kraj. Najprawdopodobniej wzorem konstytucji Autonomicznej Republiki Krymu z 1992 roku mogłoby to polegać na regulowaniu każdego aspektu współistnienia „republik ludowych” i rządu centralnego na podstawie umów dwustronnych.

Lilia Szewcowa z moskiewskiej filii amerykańskiej Fundacji Carnegie w wywiadzie jaki przeprowadził z nią Newsweek Polska stwierdza, że tak szeroka autonomia Donbasu skutkowałaby m.in. możliwością jego wstąpienia do Unii Celnej. Być może właśnie z tego powodu przesunięto o rok (a więc w realiach wojennych o całą epokę) wdrożenie DCFTA pomiędzy Ukrainą i Unią Europejską? Trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie strefy wolnego handlu w przypadku pozostawania „republik ludowych” w składzie państwa ukraińskiego i ich jednoczesnego uczestnictwa w rosyjskiej Unii Celnej. Byłby to casus o wiele bardziej skomplikowany aniżeli przypadki Mołdawii i Naddniestrza czy Gruzji i Abchazji oraz Osetii Południowej, gdzie obszar celny można było rozgraniczyć na bazie istniejących linii demarkacyjnych.

Rewelacje Süddeutsche Zeitung potwierdzone pośrednio przez wicekanclerza Sigmara Gabriela w Bild am Sonntag pokazują, że Niemcy dążąc do osiągnięcia pokoju na Ukrainie za wszelką cenę mogą przystać na aneksję Krymu i przekreślenie natowskich i unijnych aspiracji Kijowa. W zamian uzyskają trwałe zawieszenie broni i iluzoryczną integralność terytorialną Ukrainy. Niemcy mogłyby przedstawiać wdrożenie tego de facto rosyjskiego planu pokojowego jako swój sukces. Pokój w Europie zostałby uratowany, sankcje wobec Rosji zniesione a wymiana handlowa wznowiona. Ponadto niemieckie firmy miałyby najprawdopodobniej uprzywilejowany status w odbudowie zniszczeń wojennych w Donbasie. Wniosek taki można wysnuć na bazie publikacji powiązanego z Kremlem politologa, Siergieja Karaganowa w dzienniku Izwiestia, który podkreśla, że osiągnięcie niemiecko – rosyjskiego porozumienie w kwestii konfliktu ukraińskiego skutkowałoby wsparciem rozwoju gospodarczego Ukrainy.

Przystanie Niemiec na propozycje przemycane w ostatnich tygodniach przez rosyjskie media za pomocą inspirowanych tekstów publicystycznych i wywiadów oznaczałby jednak przede wszystkim wdrożenie rosyjskiego protektoratu na Ukrainie. Tym bardziej, że taki wariant planu pokojowego ruguje z ewentualnych negocjacji UE i nabiera charakteru porozumienia Berlina i Moskwy. Przy czym w takim układzie tylko jeden z partnerów byłby zainteresowany politycznym oddziaływaniem na Ukrainę, drugi zadowoliłby się wyłącznie projekcją gospodarczą. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (23)

  1. Orcio

    No i jeszcze jedno powinno być dodane- jeśli Unia ma o czymś zadecydować to wszystko jest odwleczone w czasie i zazwyczaj decyzje są poniewczasie. NAtomiast Niemcy bardzo szybko potrafią się decydować, zwłaszcza jeżeli jest do zrobienia deal z Rosją! Cena deal'u nie gra roli, zwłaszcza gdy ma ją zapłacić ktoś inny, w tym przypadku Ukraina )-:

    1. ignacy

      Tak. Tylko USA to świętość

  2. z prawej flanki

    napisałem tu już raz i drugi ,że skoro nikt nie kwapi się do udzielenia realnej pomocy Kijowowi - to należy czem prędzej zostawić go w spokoju ; czyli w rosyjskiej strefie wpływów aby nie czynić mu jeszcze większej krzywdy. Oczekiwania "majdanowskiego" rządu wobec bezprzedmiotowo rozbudzonych obietnic Zachodu zakończyły się ,bo musiały - otrzeźwiajacą pobudką. Ukraina ,bez faktycznego wsparcia z zewnątrz wojny z Rosja przecież nie wygra a ta jest jak widać absolutnie przygotowana i zdeterminowana aby zatrzymać swoją dawna republikę przy sobie ; oczywistość/oczywista tego faktu wprost bije po oczach - po co zatem nadal mamić sporą część ukraińskiego społeczeństwa wizją akcesji do UE i NATO? "Stanowcze protesty" i nic dla kremlowskiej strategii nie znaczące sankcje Kijowa do Europy nie wprowadzą... . Zrozumiał to Poroszenko ,gdy ogłosił wszem i wobec iż Warszawa nie jest już "adwokatem" jego kraju ; sprawę Ukrainy przejęła przecież na dobre kancelaria w Berlinie. Na Dobre...dla Kremla i "świętego spokoju" dla Europy ; po co zatem było eksportować złudzenia i idącą za nimi bezpotrzebną śmierć - tych ,co w nie uwierzyli?

    1. Valdore

      Nowoczesna i efektywna i rosyjski sprzet wyklucza sie nawzajem.

    2. Andrew

      już widzę ten desant kilku tysięcy ludzi w XXI wieku na pola NATO... buuuuuahahaha. co by nie pisał o OPL to póki co nic nie wleci niezobaczone nad obszar NATO, co innego do Sojuza- tam F-22, F-35 i B2 mogą zrobić sobie trening w ostrym strzelaniu do kaczek... nad Ukraina też się nie teleportują...

    3. Tani

      Nie ,armia taktyczny tez .operacyjny to Front. Wg reg 44 Dywizja naciera na szer 8km broni 12 km to sa wartosci maxymalne Z tym ze te pojecia maja inny wymiar. Toczka to taktyczna tak kolo 60 km zasiegu. Operacyjny to bedzie ok 300 km max czyli Scud. Strategiczny dla reg pola walki to wazny lub istotny dla przeciwnika. I nie ma nic wspolnego z rakietami miedzykontynentalnymi lub bombowcami strategicznymi. Korpus jest zawsze mniejszy od Armii . Bo Korpus sklada sie z brygad o strukturze batalionowej. Armia sklada sie z Dywizji o strukturze pulkowej. Pulk sklada sie z trzech batalionow. Operacyjny jest tylko Front czyli zwiazek trzech Armii. Wojsko to matematyka bo Scudy nasze byly na poziomie Brygad w Armii czyli pasi poziom operacyjny. Dlaczego napisalem Brygad z duzej litery bo to byly Samodzielne jednostki ktore naprawde samodzielne nie byly byly to jednostki podlegle Dowodcy wyzszego szczebla czyli Frontu oddane dowodcy nizszego szczebla na rzecz wykonania zadania bojowego. Po wykonaniu tego zadania jednostki te wracaly pod dowodztwo D-cy Frontu. Czyli wszystkie jednostki tzw samodzielne lub z ruskiego independent to jednostki podlegle dowodcy wyzszego szczebla. Najczesciej D-cy Armii. Ktory uzywaj je jako dorazne wzmocnienie sil Dywizji. Typowymi jednostkami tego typu byly samodzielne pulki ciezkich czolgow IS-2.Podlegaly d-cy Armii,ale byly uzywane jako wsparcie Korpusow lub Dywizji. Techniczna roznica byla taka ze d-ca takiej jednostki pisal dwa raporty jeden dla tymczasowego przelozonego drugi dla d-cy Armii. Jakos tak mnie uczyli wiec tak napisalem

  3. WARS

    ...to kolejny powod dlaczego warto jednak miec francuskie OP czy Patrioty z USA a nie jakies niemieckie badziewie, ktorych plany sowieci juz dawno maja...Eurofightery to miesko dla sowieckich OPL dalekiego zasiegu a U-212A to mozna atakowac motorowki z Kaliningradu...

  4. Piotr Kraczkowski

    No tak, ale jeśli ZSRR upadł, to dlatego, że widział, że UE jest lepsza. Przewaga UE nad Ukrainą i Rosją jest tak gigantyczna, że UE nadal będzie pozytywnie odziaływać na Rosję i Ukrainę w kierunku demokratyzacji, pokojowego rozwoju w celu podnoszenia zamożności i współpracy, min. w kolonizowaniu Księżyca i Marsa. Zachodnia Ukraina będzie bardziej związana z UE, a wschodnia będzie chciała mieć to samo co zachodnia. Rosja zaś tak samo jak Polska chciałaby do UE, a ponieważ Rosja to ok. 40% powierzchni Europy i olbrzymia część jej ludności, to obecna droga do pokoju w Ukrainie jest dobra dla wszystkich Europejczyków i ich wspólnej przyszłości. Dziś UE to ponad 500 mln. mieszkańców, a z Rosjanami i resztą Europy UE miałaby ponad 750 mln. mieszkańców - 1,5 mld. Chińczyków, czy Hindusów nie wywierałoby już takiego wrażenia. Dlaczego mamy sobie dać odebrać rozsądną przyszłość przez jakichś prymitywów?

    1. marian.koniuszko

      Na dziś tymi prymitywami są Rosjanie....

    2. bob

      Chińczykami czy Hindusami Europa nie musi sobie zwracać głowy bo oni skoncentrują się na sobie nawzajem. Dla Europy najważniejsze jest zatrzymanie radykalnego islamu i Putina. Dla obu tych czynników cywilizacja europejska jest warta jedynie pogardy i unicestwienia.

    3. Konvi

      Taak....już widać tą potęgę EU, aż normalnie strach się bać. Taki cud, że aż w słowach się nie da wyrazić.

  5. Willgraf

    kolejny Pakt Merkel - Putin jak Ribbentrop-Mołotow !

  6. Orcio

    Jak zwykle zdrada w imię kasy. Taki los spotyka słabych z powodu ich głupoty i krótkowzroczności. Ale i Unia jest słaba i na kolanach przed Rosją. To skutek prymatu ekonomi nad polityką spowodowanego głupotą polityków oglądających się tylko na pieniądze biznesu, które są im potrzebne aby wygrać kolejne wybory. Rosja dąży do swojego celu czyli zwasalizowania Unii Europejskiej. Merkel pomaga w tym Putinowi myśląc w swojej naiwności, że cokolwiek wygrywa. Unią rządzą słabi politycy tak jak im podpowiada biznes, dla którego liczą się tylko pieniądze. Teraz zobaczyli te pieniądze w Rosji (które im pokazał Putin jako przynętę) i nie odpuszcż ich. Nie rozumieją, że ten KGB'owiec realizuje leninowskie hasło powieszenia burżujów na sznurze, który sami sprzedadzą Rosji. Biznesmenom teraz wydaje się że jakby co to zabiorą swe zyski i pojadą sączyć drinki w jaimś spokojnym zakątku świata gdzie przeczekają "trudne biznesowo chwile" . Może im się i uda tak zrobić ale z pewnością w tym czasie za tę słabość- wynikającą z obecnego prymatu biznesu nad polityką i bezmyślną chciwość biznesmenów będą płacić krwią zwykli obywatele, którzy nie będą mieli gdzie iść. Teraz możemy to obserwować w skali Ukrainy,

  7. CBM

    Czyli zgadzasz się z Kremlem że ruscy mają swoją strefę wpływów (ближнее зарубежье) i mogą decydować do jakich organizacji sąsiedzi rosji mogą należeć? Czyli zostawisz Ukrainę w rękach kremla nie pytając Ukraińców o ich zdanie. Nie wiem czy pamiętasz ale dla ruskich (zresztą jak i dla niemców) to ruska strefa rozciąga się aż do Odry i Nysy Łużyckiej (właczając Bałtów). Brak zgody na stacjonowanie sił NATO w krajach frontowych to jest właśnie taka zgoda na ruską strefę wpływów. Nie wspominając o tym że po II WŚ tzw Zachód "trzeźwo" zostawił nad pod Soviecką okupacją. Ale jak się domyślam rusofilowi takiemu jak ty to nie przeszkadza... PS Kłamliwa propagandę to ty masz w rosji. PS2 Nie generalizuj i nie przypisuj swoich rusofilskich ciągot wszystkim Polakom - Ja jestem jednym z nich i się z twoim manifestem tchórzostwa i lojalności do kremla kompletnie nie utożsamiam.

  8. flying picket

    Pora wyłączyć komputer i zapomnieć o rzeczywistości wirtualnej. A ta prawdziwa jest taka, że smuta w Rosji się skończyła i Rosja nie pozwoli rozszerzyć NATO i UE na wschód i jest gotowa na pełnowymiarową o to wojnę, gdyż czuje się zagrożona przez nieustanne rozszerzanie NATO i UE na wschód i agresję militarną USA przeciw różnym krajom. Może są jacyś kandydaci do Tworek, którzy chcą umierać za Kijów pod rządami Brukseli, ale Merkel ma doktorat z chemii fizycznej i trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość - nie będzie robiła zgliszcz z Europy, bo jakiś Paweł Kowal chce zorganizować pospolite ruszenie i uderzyć na Krym. Polacy mimo wściekłej i kłamliwej propagandy w mediach chyba myślą podobnie, bo Kowalowi nie udało się utrzymać mandatu i myśli, że jak będzie judził do awantur międzynarodowych 2x bardziej, to się to zmieni.

    1. miki

      Smuta się skończyła powiadasz? A może ona wciąż trwa od rozpadu ZSRR z tą jedną różnicą że w ostatniej dekadzie zwyżkujące ceny ropy na śiwatowych giełdach nabiły kabzę carowi i spowolniły rozkład państwa, a ponieważ właśnie passa się odwróciła i ropa leci na łeb na szyję jeszcze rok, dwa i rezerw już nie będzie.Rok temu mieli prawie 500 mld USD, obecnie mają 420 a koszty rosną, gospodarka już nie rośnie a mozliwe że od następnego roku zacznie się kurczyć, kto normalny będzie tam inwestować?

  9. PP

    Wiemy już teraz dla kogo Merkel pożyczy 500mln eur. na odbudowę Dombasu. A jeśli Poroszenko i Ukraińcy się nie uspokoją to za chwilę Niemcy zaczną przekazywać sprzęt wojskowy dla "separatystów". To jakiś absurd. Ciekaw jestem co na to sygnatariusze Memorandum Budapesztańskiego.

  10. Pavulon

    Zobaczymy, co na to wszystko Ukraińcy, gdyż moim zdaniem "to" na dłuższą metę nie wytrzyma. Majdan, tysiące zabitych i rannych, a najbardziej niechęć do Rosji jest nie do wymazania na pokolenia. Chciejstwo robienia interesów Rosji z Niemcami i odwrotnie, to zbyt mało, aby wymazać ten zły obraz. Tym bardziej zasmuca postawa Merkel, która pokazala, że nie warto wyszarpywać się z ramion ZSRR 2.0 bo i tak każdy zostanie zagoniony kopniakami do swojego pana. Pana który sam jest biedakiem, bo PKB na poziomie Włoch i wydatki na armie gdzieś w okolicach Francji w żaden sposób nie upoważniają do rządzenia porządkiem Europy, a o świece nie wspominając. Już nie ta liga towarzysze....

  11. Eldon

    I sprawa zaczyna się klarować. Z tego wynika, że Putin kupując kanclerza Gerharda Schroedera zapewnił sobie wieloletni wpływ na politykę Niemiec. Niemcy stali się strażnikami interesów Putina w UE i NATO. Efekty wpływów są następujące: - Niemcy nie inwestują w rozwój bundeswehry - uzależniają większość UE od gazu z Rosji - blokują budowę infrastruktury wojskowej NATO na wschód od Odry - gospodarczo traktują nas w sposób neokolonialny - tania siła robocza, do niezbyt zaawansowanych prac. Zaawansowane technologie i przemysł nie są transferowane do nas itp. itd. Militarnie to Polska ma służyć jako bufor bezpieczeństwa, jakby Rosji się zachciało iść na wojnę z zachodem. Co najgorsze w takiej sytuacji Polska niewiele może zrobić, chyba że pójść vabank i wystąpić z NATO i UE, wówczas dopiero by mieli zagwozdkę ;)

  12. feeko

    Ach te Niemiaszki, a nażekali tyle na Żydów, że im tylko interes w głowie. Oni są tacy sami...

    1. vollley

      Dzisiaj te spostrzeżenie jest nie aktualne. Wszystkie kraje są po jednym groszu...jeden drugiego chce wybić dla swoich zysków.

  13. Lewkon

    Moskwa i Berlin moga dojsc do porozumienia? A od kiedy Berlin jest jedna ze stron konfliktu?

  14. Wołyniak

    Nie ma co mieć złudzenia, Niemcy z Rosją porozumieli się w sprawie przyszłości Europy. Plan ten oddaje wschód Ukrainy Rosji, imperialnej struktury antydemokratycznej, plan ten zabrania baz wojsk USA w Polsce i krajach bałtyckich wskutek przeznaczenia nam innego rodzaju przyszłości w porozumieniu tylko Niemiec i Rosji. Nas nie będą pytać podobnie jak teraz Ukrainy.

  15. Are

    Niemieccy biznesmeni szukający taniej pracy lokują swe fabryki na Ukrainie, bo tania siła robocza pod dostatkiem, wystarczy dać w łapę komu trzeba, a nie płacić duże podatki państwu. I dla takich biznesmenów ważne jest aby było tak jak było poprzednio. Wojna interesom nie sprzyja. Podobnie jak aspiracje młodych Ukraińców, którzy chcieli by żyć na podobnym poziomie jak np. ludzie w Polsce. Tyle że jak ci młodzi ludzie przekonają się, że na Ukrainie dalej korupcja i układy blokują wszelkie zmiany (a w interesie ekipy kremlowskiej jest by tak właśnie było), to będą migrować z kraju. W Polsce wielu z nich może znaleźć miejsce dla siebie (ktoś musi na naszych przyszłych emerytów pracować), ale więcej ich będzie szukać szczęścia w Niemczech. Więc jak chcą mieć następną fale migracji, to trzeba Putinowi ustępować dalej.

  16. Pablo

    Kiedyś Niemcy i rosja przehandlowali nas, dziś robią to z Ukrainą. Jak im wierzyć? Kto będzie następny? Państwa nadbałtyckie to już pewne, ciekawe kogo dalej widzą w kolejce do robienia swoich porządków...?

    1. Adler

      My znajdujemy się na zachód od linii Bugu. Linii Moskwa -Berlin. Więc Moskwa ma nas w poważaniu. Możemy się cieszyć. Chyba .......

  17. patriota

    Moim zdaniem ruskich powinno się przetrzymać. W przypadku takiego porozumienia sankcje powinny zostać - aż do wycofania się z Krymu wojsk rosyjskich (ciężko sobie wyobrazić że Rosja się na to zgadza) i za 2-3 lata jak skończą się Rosji rezerwy walutowe i będą na kolanach to dopiero wtedy z nimi twardo negocjować.

  18. Wojmił

    Cóż... gdyby to Polska była tak naukowo-technicznie a co za tym idzie gospodarczo rozwinięta jak Niemcy... miałaby wiele do powiedzenia w tej sprawie... ale tak nie jest... Polska jest potęgą religijną oraz w gadaniu i kłóceniu się między sobą.. szkoły w Polsce co chwila gdzieś zamykają a w zamian budują kościoły.. w XXI wieku o pozycji państwa decyduje jego potencjał naukowo-techniczny i gospodarczy a nie ideologiczny... Merkel nie jest mądra jak widać...

    1. bob

      Za 100 lat nie będzie Niemiec(no może będą ale w wersji jak Egipt. tzn. Istnieje państwo noszące nazwę ale ludność nie ma nic wspólnego z ludnością starożytnego Egiptu). Za to za 100 lat będzie istniał Pakistan, który dziś ma znacznie mniejszy potencjał naukowo-techniczny niż Niemcy.

  19. NAVY

    Bravo Merkel - wojna wojna, a biznes biznesem ! A co do Polski - nigdy nie będzie ,i nigdy nie była rozwinięta [próby zostały przerwane w 39'] gospodarczo ani też naukowo-technicznie, czy jak byśmy to nazwali .Nikomu nie zależy na tym, by nasz kraj stał się potęgą w dziedzinie gospodarczo-technicznym i społecznym - tu ma być tania siła robocza i rynek zbytu z krajów zachodnich . Taki typowy neokolonializm XXI wieku. Nawet nasi rodzimi politycy robią co mogą aby z naród urabiać jako ciemną masę i, mieć z tego pożywkę dla własnych celów.Gdyby było inaczej byśmy byli przez te 25 lat w innym wymiarze.A tak tylko stwarza się iluzje postępu aby urobić społeczeństwo w przeświadczeniu,iż żyje się nam dobrze ,i coraz lepiej .Rzeczywistość jest zupełnie inna - zawsze okupant daje części [oraz elicie i masie urzędników] społeczeństwa się "dorobić" aby nie było odśrodkowych tendencji wywrotowych ,i utrzymywać w ryzach naród. Wojna to straty i koszty ,a w "pokojowy" sposób można nowe tereny eksploatować z ogromnym zyskiem. Widze jak prze te 25 lat ,zmienia się a raczej nic się nie zmienia np.w pracy - kadra robi coraz mniej a zarabia coraz więcej obrzydliwie się bogaci kosztem pracowników i zakładu ,a pracownicy maja coraz więcej obowiązków za coraz mniejsze pieniądze. Mi nie udało się zwiać z tego kraju ale za to moje dzieci wieją....widząc co się tu dzieje śmiem twierdzić,iż przez kolejne 25 lat nic się tu nie zmieni na lepsze. Obym się mylił.

    1. Sun Tzu

      Chyba swoje porażki życiowe przekładasz na sytuację Polski, stąd takie dekadenckie podejście. A dzieciom raczej doradź aby tu zostały. Jak się bardzo chce to można. A za granicą to co najwyżej zmywak. Uciekają ci którzy nie potrafią sobie radzić, bo myślą, że gdzieś indziej to jak raju.

    2. bob

      Nawet gdybyśmy się bronili pazurami przed sukcesem to i tak jesteśmy na niego skazani. Islam w Europie Zachodniej ale i w Rosji wcześniej czy później dokona spustoszenia. Wtedy Europa Środkowa w tym głównie Polska stanie się bastionem Europy.

  20. Rzeczywista Rzeczywistość

    1000 letnia historia Ukrainy uczy, że takiego państwa nigdy nie było i jest to państwo tymczasowe.

    1. olo

      Trochę historii poczytaj a potem się wypowiadaj.Norman Davies jeden z najlepszych znawców Europy Wschodniej mówi wprost że Ukraina to kontynuatorka RUSI KIJOWSKIE i rodu RURYKOWICZÓW po których mają barwy i godło przedstawiajacego nie trójząba tylko pikujacego w dół SOKOŁA ,a Rosja to bękarty odrzutów Rurykowiczów z Mongołami i powstała dopiero w 16. Przypomisz sobie co się stanie gdy Rosja zbankrutuje za parę lat jak ZSRR i tak samo się podzieli na kilka państw.

    2. olo

      Jak była UKRAINA czyta RUŚ KIJOWSKA to nie było jeszcze Polski dyletancie. Księstwo Moskiewskie tez powstało długo ,długo później gdy bękarty Rurykowiczów musieli migrować na wschód bo ziemia Rusi była przydzielona tylko prawowitym następcomi i tam też założyli księstwo moskiewskie.

    3. 1andrzej

      Estonia, Łotwa, Słowacja tych państw też kiedyś nie było To oznacza, że nie mają prawa do niepodległości?

  21. Sun Tzu

    Si vis pacem, para bellum. Ku przestrodze naszych polityków.....

  22. Razparuk

    No i wyszło szydło z worka, teraz czas na Estonię.

  23. J

    jeśli to prawda paskudnie to wygląda 19 wiek się przypomina

Reklama