Droga prze Rosję miała stanowić alternatywę dla północnego szlaki przez Pakistan, który w ostatnim czasie stał się dość ryzykowny i politycznie niepewny. Dlatego coraz bardziej na znaczeniu zyskują drogi tranzytu do Afganistanu z Nadbałtyckich i Czarnomorskich portów przez Rosję, Kaukaz i Azję Środkową. Jednak z pominięciem dedykowanego węzła w Uljanowsku nad Wołgą.
Czytaj też - Wniosek do prezydenta o przedłużenie misji w Afganistanie
Sprzęt i zapasy dla walczących w Afganistanie transportowane są przez Termez w Uzbekistanie. Szlak ten jest znacznie bardziej niebezpieczny i wolniejszy od żeglugi przez Rosję, ale o jedną trzecią tańszy. Wysokie, znacznie za wysokie ceny, to wynik nacisków Kremla, który upierał się przy obsłudze Uljanowska wyłącznie przez przedsiębiorstwa rosyjskie. NATO proponowało dopuszczenie też firm zagranicznych. Rosja odrzuciła taką możliwość pod pretekstem ”zagrożenia bezpieczeństwa”. Brak konkurencji spowodował wywindowanie cen przez liczących na wielki zarobek przedsiębiorców rosyjskich.
Ale nie tylko ich pazerność spowodowała wielką, choć przemilczaną przez obie strony, klapę. W grę wchodzą też kwestia polityczna. Ważnym powodem miało być ryzyko rozgrywania przy tej okazji kwestii politycznych. Jednak oficjalnie obie strony milczą, zarówno na temat sytuacji na węźle Uljanowski, jak również jej przyczyn.
(JS)