Geopolityka
NATO cofa akredytacje rosyjskim dyplomatom. "Rosja nie doceniła jedności sojuszników"
W reakcji na atak chemiczny w Salisbury sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg cofnął akredytację siedmiu rosyjskim dyplomatom, a trzem kolejnym odmówił przyjęcia wniosku. Jednocześnie Rada Północnoatlantycka zdecydowała o zmniejszeniu przedstawicielstwa Federacji Rosyjskiej przy NATO z 30 do 20 osób. – Rosja nie doceniła jedności sojuszników – ocenił Stoltenberg.
Sekretarz generalny poinformował o tych decyzjach we wtorek na konferencji prasowej w Brukseli. Podkreślił, że przeprowadzony w Salisbury w Wielkiej Brytanii atak chemiczny na Siergieja Skripala i jego córkę, był pierwszym użyciem substancji działającej na układ nerwowy na terytorium NATO. Skripal to były pułkownik GRU, który w 2006 r. został skazany za przekazywanie Brytyjczykom danych na temat rosyjskich agentów, a następnie w 2010 r. objęty wymianą szpiegów. On i jego córka wciąż przebywają w szpitalu. O próbę ich otrucia Zachód obwinia Rosję.
W połowie marca członkowie NATO wyrazili głębokie zaniepokojenie i potępili ten czym jako naruszenie norm międzynarodowych. Od tego czasu sojusznicy i państwa partnerskie wydalili ponad 140 rosyjskich dyplomatów. Na dalsze kroki zdecydowała się też sama Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego.
Dziś wycofałem akredytację siedmiu członkom rosyjskiej misji przy NATO. Odmówiłem też akredytacji trzech innych osób, których wniosek oczekiwał na rozpatrzenie. Rada Północnoatlantycka zredukowała maksymalny rozmiar rosyjskiej misji przy NATO o dziesięć osób. Spowoduje to jej zmniejszenie do 20 osób.
Zdaniem Stoltenberga praktyczną konsekwencją tych decyzji będzie zmniejszenie rosyjskich zdolności do prowadzenia pracy wywiadowczej w państwach, skąd dyplomaci zostali wydaleni. Sekretarz generalny NATO podkreślił, że Rosja musi wiedzieć, że jej zachowanie ma swoje koszty i konsekwencje.
Czytaj też: Płk Grzegorz Małecki: Zatrzymanie pracownika Ministerstwa Energii to konsekwencja sprawy Skripala
– Myślę, że Rosja nie doceniła jedności sojuszników w ramach NATO – ocenił Stoltenberg.
Zastrzegł jednak, że nie zmienia się podejście Sojuszu do Rosji, które polega na jednoczesnym militarnym odstraszaniu i prowadzeniu dialogu dyplomatycznego. Poinformował, że wciąż trwają przygotowania do kolejnego spotkania Rady NATO-Rosja.
axyz
A czy tu czasem nie chodzi o storpedowanie Nord Stream 2 ? Bo dowodów na to, że zrobili to Rosjanie, Anglicy do tej pory nie przedstawili.
obiektywny
Jakich dowodów oczekujesz? Jeżeli otrucie nastąpiło specyfikiem stworzonym przez Rosjan i tylko oni nim dysponują... Wersje mogą być tylko dwie - albo oni to zrobili albo komuś sprzedali niezwykle groźną broń. W obu przypadkach zasługują na karę, co nastąpiło. Cieszy fakt, iż kary w końcu zaczynają być bolesne.
Geoffrey
Wszystko pięknie, ale taka misja powinna być zredukowana do dwóch osób: przedstawiciela Rosji i jego zastępcy. I starczy \"dyplomatów\". Poza tym, dziwne to standardy, jeśli po próbie otrucia dwojga ludzi konsekwencje są bardziej stanowcze, jak po wywołaniu przez Rosję wojny w Europie i ciężkim bombardowaniu ludności cywilnej w kilku syryjskich miastach.
Adaś
100/100
art
Co to za konsekwencje...., należy niestety wrócić do traktowania ruchów Rosji jako niewypowiedzianą wojne. Oni widzą, że można rożnymi instrumentami świetnie zachód rozgrywać. Siatka stworzona jeszcze za zimnej wojny doskonale ewoluowała i jest armią, która jest ewidantnie na wojnie z zachodem. Przy czym jest zauważalna słabość demokracji w stosunku do autokracji w wersji funkcjonującej w Rosji, słabość w radzeniu sobie z takie wielowątkowymi rogrywkami. Otrząsanie się zachodu wciąż nie jest takie \"na powaznie\", a myślenie róbmy interesy to Putin stanie się naszym friendem nadal dominuje... Putin patrzy dużo dalej i jest konsekwentny, zachodni politycy przy nim to jak dzieci we mgle....
ktos
NATO zareagowalo ostrzej bo... w tym przypadku zaatakowano kraj NATO, zakladam ze dostrzegasz roznice.