Reklama

Geopolityka

Merkel: Niemcy zwiększą budżet obronny do 2% PKB? Poparcie dla NATO

Fot. P. Tracz / KPRM
Fot. P. Tracz / KPRM

Angela Merkel mocno wspiera umocnienie wschodniej flanki NATO. Kanclerz Niemiec wyraziła je w Berlinie, po zakończeniu konsultacji międzyrządowych. Niemiecka kanclerz poparła też zwiększenie wydatków obronnych, ale niemal na pewno napotka to na sprzeciw opozycji. Za jasne i zdecydowanie poparcie podziękowała jej premier Beata Szydło. 

Na wspólnej konferencji prasowej Merkel powiedziała, że NATO opiera się na dwóch filarach - "gotowości do obrony, inaczej mówiąc odstraszaniu, i dialogu". "Oba filary są ważne" - podkreśliła niemiecka kanclerz, przypominając, że "dialog z Rosją się toczy". "Niemcy widzą równocześnie konieczność wzmocnienia wschodniej części NATO" - zaznaczyła szefowa niemieckiego rządu. Jak podkreśliła, Berlin przejmie odpowiedzialność za ochronę Litwy. "Dlatego uczestniczyliśmy w ćwiczeniach Anakonda-16, na co zgodę wyraził cały rząd" - powiedziała Merkel. 

Merkel powiedziała, że jednym z tematów rozmów w Berlinie był zbliżający się szczyt NATO w Warszawie. "Wspólnie dobrze współpracujemy, by przygotować się (do szczytu)" - podkreśliła. Potwierdziła swoją deklarację, że Niemcy będą zwiększać wydatki na obronność do postulowanych przez NATO 2 proc. PKB, przy czym może to się odbyć raczej w długim okresie.

Obecnie Berlin wydaje 1,2 proc. PKB na obronność. Sprzeciw wobec zdecydowanego zwiększenia wydatków obronnych wyrazili już przedstawiciele koalicyjnej partii SPD, przeciwko wzmacnianiu zdolności obronnych w ramach NATO opowiada się też Alternatywa dla Niemiec, Lewica i co najmniej część Zielonych. W 2017 roku wydatki zostaną prawdopodobnie zwiększone w niewielkim stopniu, a w kolejnych latach będzie to zależeć od wyników przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.

Należy podkreślić, że w celu znacznego zwiększenia zdolności obronnej Bundeswehry zgodnie z wymogami NATO konieczne jest istotne podwyższenie wydatków obronnych, włącznie z podniesieniem ich udziału w PKB. Biorąc pod uwagę skalę potrzeb i potencjał niemieckiej gospodarki może się okazać, że wydatkowanie 2% PKB nie będzie konieczne, ale i tak udział nakładów na obronę w produkcie krajowym brutto musi być znacznie większy niż obecnie. Oczywiście Niemcy mogliby też przeznaczać część budżetu obronnego na wsparcie innych, mniej zamożnych, za to najbardziej zagrożonych państw - np. krajów bałtyckich. 

Merkel zdystansowała się tym samym od ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera, który w wywiadzie dla "Bild am Sonntag" w niedzielę ostrzegał przed "wymachiwaniem szabelką" i "wojennymi okrzykami" pod adresem Rosji, zarzucając NATO zbytnie akcentowanie odstraszania kosztem dialogu z Moskwą.

"Dialog jest potrzebny, ale nie może polegać na ustępowaniu" - zastrzegła szefowa polskiego rządu. Jak dodała, w rozmowie z nią Merkel uznała ćwiczenia Anakonda 2016 za "ważne i potrzebne". Szydło wyraziła też satysfakcję z przedłużenia sankcji wobec Rosji.

Chciałabym podziękować pani kanclerz za tak zdecydowane i jasne poparcie starań Polski o wzmocnienie wschodniej flanki NATO, za to, że mamy wsparcie w tych działaniach, które chcemy, by NATO prowadziło na terenie Polski. Dzisiaj za wschodnią granicą Polski toczy się wojna.

Premier Beata Szydło

Dobry sąsiad 

Merkel podkreśliła też, że polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe były dobrym dniem dla wzajemnych relacji. Pytana o Nord Stream 2, Merkel podtrzymała swoje stanowisko mówiąc, że jest to "projekt biznesowy".

"Rozumiem, że ze strony polskiej tutaj rodzą się pewne pytania, na ile to ogranicza dywersyfikację źródeł dostaw. Mamy wiele możliwości dywersyfikacji źródeł dostaw" – powiedziała Merkel. Dodała, że ważne jest, by Ukraina i Słowacja nie były odcięte od transportu gazu, który jest dla nich ważny ekonomicznie.

Z kolei premier Beata Szydło zaznaczyła, że stanowisko Polski w sprawie Nord Stream 2 jest jasne. "My oczywiście uważamy, że to jest inwestycja, która dzieli Europę" – powiedziała. Przypomniała, że Polska wraz z innymi państwami wysłała do Komisji Europejskiej list, w którym sprzeciwia się budowie gazociągu. "Stoimy na stanowisku, że muszą być tutaj jasno określone przede wszystkim warunki i zdecydowanie powiedziane – tak jak zrobiła to KE – że nie ma wsparcia rządowego dla tej inwestycji" – dodała Szydło. Zaznaczyła, że dla Polski najistotniejsze jest bezpieczeństwo energetyczne.

Sporne kwestie

Na spotkaniu z dziennikarzami Szydło i Merkel podkreślały to, co łączy oba kraje. "Stosunki między Polską a Niemcami nie zawsze były łatwe. Jest wiele tematów, które nas dzielą, ale jeszcze więcej takich, które nas łączą. Wydaje mi się, że wielką wartością jest to, że potrafimy wspólnie realizować ważne przedsięwzięcia (...), a tam, gdzie są różnice zdań, szukamy kompromisu i porozumienia" - mówiła Szydło.

Merkel, odpowiadając na pytanie o sporne kwestie między Berlinem a Warszawą, wskazała na mechanizm rozdziału uchodźców, zastrzegła jednak, że w wielu innych sprawach - ochrony granic zewnętrznych czy zwalczania przyczyn migracji - oba rządy zajmują identyczne stanowisko. "Polska była od początku częścią całościowego rozwiązania problemu (uchodźców)" - podkreśliła kanclerz.

Szefowe rządów skomentowały również sprawę zbliżającego się w Wielkiej Brytanii głosowania. Szydło i Merkel wyraziły nadzieję, że W. Brytania pozostanie w UE, zastrzegły jednak, że decyzja należy do Brytyjczyków, którzy wezmą udział w referendum.

W czwartek referendum w Wielkiej Brytanii, w imieniu obu stron można powiedzieć, że życzymy sobie, żeby obywatele - to jest oczywiście ich decyzja - zdecydowali się na pozostanie (Wielkiej Brytanii) w Unii Europejskiej.

Kanclerz Angela Merkel

W środę w Berlinie odbyły się XIV polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe. W rozmowach brali udział szefowie prawie wszystkich resortów. Konsultacje międzyrządowe wpisują się w obchody 25-lecia podpisania polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. commonsense

    no wzmocnienie wschodniejflanki nato rozumiem jako wzmocnienie Polski i panstw baltyckich, a niekoniecznie zwiekszenie wydatkow obronnych przez niemcow, jak dla mnie to oni moga wydawacnawet 0,1% pkb, byleby to PL wydawala wiecej i sie zbroila, ekonomicznieNiemcow nie dogonimy ale chociaż armię mozemy miec lepszą i większą

  2. olaf

    Ludzie nie macie nic konkretnego do powiedzenia to nie komentujcie. Nie ma podstaw by oceniać Merkel jako zagrożenie dla naszego kraju. Niemcy bardzo dobrze rozumieją, że wspieranie bezpieczeństwa Polski to ich bezpieczeństwo. Można o tym porozmawiać z każdym Niemcem i powie wam to samo. Rozumiem, że ten hejt poniżej to akcja zorganizowana, którym flanka NATO uwiera.

    1. bender

      Popieram kolege. Ten antygermanizm na forum jest kompletnie bez sensu. Zwykli Niemcy nawet lubia Polske i Polakow. Nie zawsze nas rozumieja, dlatego trzeba rozmawiac. Niestety inaczej jest z wielkim wschodnim sasiadem, gdzie doly spoleczne wierza w kazda bzdure z ichniej telewizji a w rozmowie twarza w twarz mozna sie spotkac z atakami tak absurdalnymi, ze wlosy deba staja.

  3. Gameness

    Projektem biznesowym równie dobrze można określić Pakt Ribbentrop- Mołotow ! Litości. Czy ktoś jeszcze wierzy tej kobiecie?

    1. Kiks

      Merkel nie jest jeszcze najgorsza. Na jej miejsce mogą przyjść tacy, którzy nie będą owijali w bawełnę.

  4. xx

    Ja tylko przypomnę dobre, ciepłe niemal kontakty Rządu RP z hitlerowcami, w latach 30-stych. Napastliwy szowinizm, antypolonizm, to było tam, na dole, w szeregowych komórkach faszystów, gdzieś w Gdańsku itd... Na szczeblu rządów ze wzajemnym zrozumieniem państw było bardzo OK.

  5. sorbi

    Merkel mówi swoje ,a myśli swoje i gra na dwa frontuy jak Putin, czy Obama.