Reklama

Geopolityka

Duda: Dokument o współpracy w zakresie obronności i obecności militarnej USA w Polsce ma charakter przełomowy

Fot. Jakub Wiech
Fot. Jakub Wiech

Krótko po uroczystym podpisaniu wspólnej deklaracji o trwałej współpracy obronnej, prezydenci Andrzej Duda i Donald Trump stawili się przed dziennikarzami na konferencji prasowej towarzyszącej wydarzeniu. Poza zakresem relacji wzajemnych i zwiększenia obecności militarnej USA w Polsce, wśród poruszonych kwestii znalazły się również zagadnienia związane z postawą sojuszniczą Niemiec oraz zagrożeniem rosyjskim na wschodniej flance NATO.

"Nie chcemy być w rosyjskiej strefie wpływów - cieszę się, że dziś m.in. w związku z obecnością militarną USA w Polsce, jesteśmy częścią Zachodu" - przyznał prezydent Andrzej Duda krótko po starcie konferencji, w odpowiedzi na zadane pytanie o nastawienie Polski i postrzeganie aktywności podejmowanej przez Rosję w regionie. "Chcielibyśmy, żeby Rosja była naszym przyjacielem, ale niestety Rosja znów pokazuje bardzo nieprzyjemne dla nas imperialne oblicze, a my nie chcemy być w rosyjskiej strefie wpływów i cieszę się, że możemy dzisiaj śmiało mówić, także w związku z obecnością w Polsce militarną USA i NATO, że jesteśmy rzeczywiście przede wszystkim pod względem politycznym częścią Zachodu, bo zawsze nią byliśmy pod względem kulturowym" - stwierdził Andrzej Duda.

W odniesieniu do podpisanego kilka chwil wcześniej porozumienia ws. obecności wojsk USA w Polsce, prezydent Duda podkreślił, że "ma charakter przełomowy". Jak zaznaczył, podpisany w środę 12 czerwca br. dokument o dalszej o współpracy w zakresie obronności i obecności Stanów Zjednoczonych militarnie w Polsce "jakby przenosi nas do innej epoki". W jednym z istotniejszych fragmentów prezydent RP zwrócił uwagę na realnie braną pod uwagę skalę zaangażowania amerykańskiego w konsekwencji zawarcia porozumienia. "Dzisiaj w dokumencie mówimy o obecności trwałej, czyli o takiej obecności, która po prostu jest faktem i będzie" - powiedział prezydent. Wskazał przy tym, że obecność rotacyjna najbardziej się opłaca, a form obecności Stanów Zjednoczonych w Polsce będzie coraz więcej.

Ta obecność Stanów Zjednoczonych w Polsce, militarna obecność, obecność żołnierzy Stanów Zjednoczonych, która dzisiaj znaczy ok. 4,5 tysiąca żołnierzy obecnych trwale tzn. oczywiście jest to obecność rotacyjna, ale nie ma takiego momentu, żeby przynajmniej ta liczba żołnierzy była obecna na polskim terytorium. [...] Do tej pory możemy powiedzieć, że Amerykanie próbowali, jak to wygląda w Polsce, w jaki sposób to funkcjonuje, jak się czują, jak wygląda logistyka, czy to rzeczywiście jest możliwe, żeby w Polsce przebywać i z powodzeniem realizować cele i zadania o charakterze obronnym, defensywnym.

Prezydent RP, Andrzej Duda podczas konferencji po podpisaniu z Donaldem Trumpem deklaracji o współpracy obronnej

 

Rozpoczynając konferencję z Andrzejem Dudą, Donald Trump, zaczął od komentarza na temat zwiększenia obecności wojsk USA w Polsce. "Nie chcę przesądzać jeszcze, czy to będzie stała czy niestała obecność. Mówimy o dwóch tysiącach żołnierzy, którzy mogą być przeniesieni z Niemiec, bądź z innego miejsca. Nie będziemy relokować dodatkowych żołnierzy do Europy" – powiedział amerykański prezydent.

W kontekst innych ciekawszych wypowiedzi Donalda Trumpa wpisał się natomiast wątek niemiecki, a dokładniej - otwarta krytyka, jaką skierował prezydent USA w stronę Niemiec. "Niemcy popełniają ogromny błąd poprzez zależność od dostaw gazu rurociągiem z Rosji, ale Niemcy realizują swoje cele polityczne, to jest ich decyzja" - zwrócił uwagę Trump. Uznał przy tym, że Niemcy stawiają się same w niezwykle niekorzystnej sytuacji, w której nawet 70 proc. ich dostaw energii pochodzi z Rosji. "To czyni Niemcy zakładnikiem Rosji" - podkreślił.

W kontekście tych wypowiedzi, Trump był pytany na konferencji prasowej czy przeniesienie części wojsk z Niemiec do Polski ma wywrzeć nacisk na Niemcy, aby sprostali wymogowi wydatków obronnych. Prezydent USA podkreślił jednocześnie, że Polska to "znakomita lokalizacja, wspaniałe miejsce i wspaniała infrastruktura" dla wojsk amerykańskich. "Polska jest naszym przyjacielem już od dawna" - podsumował.

Nie. Chcę powiedzieć stanowczo, że Niemcy popełniają ogromny błąd poprzez zależność od dostaw gazu rurociągiem (z Rosji), ale Niemcy realizują swoje cele polityczne, to jest ich decyzja. Krytycznie się wypowiadam na ten temat. Ogromna część potrzeb energetycznych będzie transportowana tym rurociągiem.

Prezydent USA, Donald Trump - podczas konferencji prasowej po podpisaniu deklaracji o współpracy obronnej z Polską

Decyzja, ilu żołnierzy i do którego kraju sojuszniczego ich należy wysłać, zależy od Stanów Zjednoczonych – stwierdził z kolei prezydent Duda. "On chciałby widzieć 250 tysięcy żołnierzy, ale będzie trochę mniej" – wtrącił żartem Trump, gdy Duda odpowiadał na pytanie amerykańskiej dziennikarki.

Duda wyraził radość, że wojska USA już przebywają w Polsce "dając świadectwo trwałości i siły sojuszu". "Amerykańscy żołnierze są w Polsce życzliwie traktowani, są przyjmowani jako przyjaciele. Cieszymy się, że pełnią służbę w naszym kraju, Chcielibyśmy, żeby te więzi pomiędzy Polska a Stanami Zjednoczonymi się zacieśniały, staramy się stworzyć w Polsce jak najlepsze warunki dla amerykańskich żołnierzy" – zapewnił Duda.

Źródło i opracowanie: PAP/MK

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Paranoid

    Nadal nie rozumiem, co PL ma dać USA w ramach współpracy, aby nie była jednostronna? Jak na razie to widzę, tylko że żołnierz z USA i sprzęt z USA. Kiedy będzie wiadomo ile podatnika kosztuje ta współpraca i jak ma się przełożyć na ekonomię PL? Ciekawe jak to się ma do relacji i efektów np. US-JAP, czy US-KOR. Odnośnie gazu do Niem z Ros, prezydent mógłby nie gadać takich bzdur. Udział Ros w imporcie ogółem gazu do Niem, do PL był w 2018 roku na podobnym poziomie ok. 70%. Pytanie kto tu jest zależny? Rozumiem, że teraz nie jesteśmy już zależni, no bo US/Katar itp. się w to nie wlicza. Jaka jest cena tego gazu, atrakcyjna? Jeżeli tak dlaczego ceny gazu dla odbiorców rosną? Ciekawe jak na tą "zdrową" politykę gazową patrzą producenci bazujący na gazie np. Grupa Azoty. Kiedyś próbowali ominąć PGNiG, ale wszyscy wiedzą jak się to skończyło ...

  2. zaq

    Zadziwiające jest to że wielomiliardowe kontrakty na F35 zawiera się bez jakiekolwiek analizy, a na kuchnie polowe Inspektorat Uzbrojenia ogłosił dialog konkurencyjny i to nie jest żart.

    1. J45

      Istnieje tylko 1 samolot 5 generacji to z kim ty chcesz prowadzić dialog konkurencyjny ?

  3. Phe

    Chcemy byc niepodlegli to trzeba budowac swoja armie a nie brac czyjas w leasing. Dostep do technologii, kodow zrodlowych systemow, mozliwosc namierzenia i likwidacji dowolnego celu i know-how, istotne rzeczy na bok w zamian za pozory bezpieczenstwa. Realne mozliwosci realne traktowanie. Ustawa 447 juz działa..

    1. Robert

      To dziecinne myślenie. W twoim rozumieniu to nawet USA, Rosja i Chiny nie są niepodległe, bo także korzystają z technologii z zagranicy i mają sojusze.

  4. Dalej patrzący

    PRZEŁOMOWE - to będzie zbudowanie REALNEJ SUWERENNOŚCI przez budowę własnej A2/AD Tarczy Polski [sieciocentryczny C4ISR rozwinięty z C3IS Jaśmin plus licencyjne, samodzielne produkowane i potem rozwijane L-SAM i Aster 2 BMD - plus "buława zabójcy" z samodzielnie produkowanych i też rozwijanych z licencji HM-2C i HM-3C] i pozyskanie głowic asymetrycznego odstraszania - w CAŁKOWICIE NASZEJ DYSPOZYCJI. Bez "czarnych skrzynek" i bez /"zdalnych guzików". Na razie ZWIĘKSZAMY UZALEŻNIENIE i NIESUWERENNOŚĆ od USA - co w aspekcie żyrowania 447 przez tego "gwaranta bezpieczeństwa" zakrawa ta programowa "bezalternatywna" i "jedynie słuszna" ślepota na samobójstwo. Żeby nie nazwać tego dosadniej... Szczególnie szkodliwe jest to w strefie zgniotu - gdy jesteśmy niejako pod ścianą wobec wszelkich żądań hegemona - w tym szczególnie tych w interesie Wielkiego Brata. Który to Wielki Brat od 9 maja 2018 jawnie blatuje antypolski pakt Putin-Netanjahu [czyli nowy pakt Ribbentrop-Mołotow, tyle że znacznie groźniejszy - bo ATOMOWY], a hegemon i nasz "wielki obrońca", mający usta pełne frazesów o "konfrontacji" z Rosją, o obronie Wschodniej Flanki przeciw "wrogiej' Rosji - zamiast ją wzmacniać, dać przykładnie po uszach zdrajcy, nie tylko udaje ślepego i głuchego, ale usłużnie w tym samym dniu podpisuje 447. W TAKIEJ sytuacji ślepe wiszenie na pasku hegemona i Wielkiego Brata nie tylko przeczy podstawom elementarnej strategii i polityki - ale zwykłej logice....

  5. mobilny

    Bzdury! Sprowadzenie do RP obcych wojsk ogłasza jako sukces? I to mówi prezydent Rzeczpospolitej Polskiej. Kiedyś tak mówiono o Armii Czerwonej.

    1. Tomasz32

      Ludzie w Polsce chcą Amerykańskich wojski w przeważającej większości. A Armia Czerwona była tu nie proszona. Widzisz różnicę? I nie ma co porównywać wielkości tej obecności. A bezpieczeństwo nie ma ceny.

    2. Superglue

      ...jasne tylko ze proszę Pana oni nie przysięgali na flagę bladoczerwona, oni nie przysięgali na orla w koronie. Wydaje mi się ze to są ludzie nie znają historii i tradycji polskiej. Wolałbym potężnie rozbudowane własne siły z WOT włącznie. Kiedyś sprowadziliśmy zakon krzyżowców.

    3. Phe

      Gdyz jako narod rozumiemy sile, a niestety ekonomii juz nie.