Siły zbrojne
Jordańskie Cobry polecą na Filipiny
Jordania dostarczy dwa śmigłowce Bell AH-1 Cobra na Filipiny. Będą to pierwsze śmigłowce szturmowe, które znajda się na wyposażeniu sił zbrojnych tego wyspiarskiego państwa. Prezydent Filipin Rodrigo Duterte potwierdził darowiznę w czasie przemówienia z okazji 120. rocznicy powstania filipińskiej marynarki wojennej.
Obie maszyny to Bell AH-1F Cobra używane obecnie przez Królewskie Siły Powietrzne Jordanii. Zostały one zaoferowane Filipinom jeszcze w 2017 roku. Według źródeł w Manilli, urzędnicy Departamentu Obrony Narodowej sprawdzali wiropłaty na Bliskim Wschodzie w czerwcu ubiegłego roku. Według doniesień Jordańczycy zaoferowali początkowo przekazanie do Azji czterech śmigłowców. Później liczba ta została zredukowana do dwóch sztuk. Wcześniej władze w Ammanie podarowały trzy Cobry Kenijskim Siłom Powietrznym.
Jordania nabyła 35 używanych śmigłowców szturmowych AH-1 Cobra od USA w 2001 roku. Prawie 15 lat później dokupiła dodatkowe 15 maszyn od sąsiedniego Izraela.
Cobry przekazane na Filipiny mogą być uzbrojone w izraelskie kierowane pociski przeciwpancerne Spike. Tego typu uzbrojenie posiadają już morskie śmigłowce AW159 Wildcat Filipińskiej Marynarki Wojennej. Wyposażenie szturmowych AH-1F w izraelskie pociski jest więc zapewne tylko kwestią czasu i w dużej mierze zależy od możliwości finansowych władz w Manili.
Czytaj też: Śmigłowce Bella coraz bliżej Rumunii
Do przekazania maszyn doszło pomimo napięć pomiędzy kontrowersyjnym prezydentem Filipin Rodrigio Duterte a Wysokim Komisarzem ONZ ds. Praw Człowieka Zeidem Ra'ad Al Husseinem, który jest prywatnie kuzynem jordańskiego króla Abdullaha II. Al Hussein krytykował filipińską głowę państwa za krwawą wojnę z handlarzami narkotyków i łamanie praw człowieka. Duterte znany z ostrego języka nazwał Komisarza ONZ "pustą głową".
Filipiny prowadzą walkę z bojownikami Państwa Islamskim, którzy zdołali przejąć kontrolę nad miastem Marawi znajdującym się na wyspie Mindanao w maju ubiegłego roku. Mimo iż armia odbiła teren po zaciętej bitwie miejskiej, (z pomocą Stanów Zjednoczonych i Australii) znaczna część miasta znalazła się w ruinie i nie nadaje się do zamieszkania.
Podczas bitwy Filipińskie Siły Powietrzne przeprowadzały uderzenia za pomocą śmigłowców A109E i Hughes MD-520MG. Maszynom wyposażonym w niekierowane pociski rakietowe kilkukrotnie zdarzało się ostrzelać pozycje własnych żołnierzy prowadzących bliską walkę z islamskimi bojownikami. W walkach wzięły też udział odrzutowe samoloty szturmowe FA-50.
Czytaj też: Filipińskie FA-50 bombardują terrorystów