Reklama

Geopolityka

Japonia wraz sojusznikami ćwiczy na Morzu Filipińskim

Autor. 7th Fleet/Twitter

Marynarki wojenne Japonii, Indii, Australii i Stanów Zjednoczonych rozpoczęły 8 listopada ćwiczenia Malabar 2022. W tym roku Japonia jest gospodarzem ćwiczeń, a uroczystości rozpoczęły się na  pokładzie japońskiego okrętu JS Hyuga w Yokosuce.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

8 listopada rozpoczęły się ćwiczenia Malabar 2022 w których uczestniczą marynarki wojenne czterech państw: Stanów Zjednoczonych, Indii, Australii i Japonii. Gospodarzem tegorocznej edycji jest Japonia - co roku gospodarzem jest inne państwo. Początkowo były to ćwiczenia dwustronne pomiędzy marynarkami wojennymi USA i Indii, w ostatnich latach Malabar rozrósł się o Japonię w 2007 roku i Australię w 2020 roku, a historia ćwiczeń rozpoczęła się w 1992 roku. 26 edycja odbywać się będzie u wybrzeży Japonii na Morzu Filipińskim.

Czytaj też

Na ceremonii otwarcia byli obecni ze strony Indii kontradmirał Sanjay Bhalla, ze strony Japonii wiceadmirał Yuasa Hideki, z USA wiceadmirał Karl Thomas, dowódca Siódmej Floty US Navy oraz kontradmirał Jonathan Earley, dowódca Floty Australijskiej.

Reklama

Tegoroczne ćwiczenia na morzu obejmują szereg szkoleń taktycznych, integrację okrętów podwodnych, szkolenie w zakresie walki z okrętami podwodnymi, ćwiczenia obrony powietrznej, wielonarodowe operacje uzupełniania zapasów na morzu, ćwiczenia łączności, scenariusze planowania wspólnych działań wojennych, ćwiczenia strzeleckie oraz morskie operacje interwencyjne – jak czytamy w komunikacie US Navy.

Czytaj też

Jak podało w komunikacie US Navy, w ćwiczeniach bierze udział wiele okrętów w tym lotniskowiec. U.S. Navy oddelegowało skrzydło powietrzne marynarki wojennej Carrier Air Wing Five (CVW-5) oraz 15 Destroyer Squadron (DESRON) wraz lotniskowcem USS Ronald Reagan (CVN 76), krążownikiem z kierowanymi pociskami USS Chancellorsville (CG 62), oraz niszczycielem z kierowanymi pociskami USS Milius (DDG 69).

W ćwiczeniach ze strony Japonii bierze śmigłowcowiec JS Hyuga (DDH 181), niszczyciel JS Shiranui (DD 120), niszczyciel JS Takanami (DD 115), okręt zaopatrzeniowy JS Oumi (AOE 426) wraz z samolotem P-1. Indie wysłały fregatę typu Shivalik, korwetę klasy Kamorta, samolot P-8I oraz personel Marine Commandos (MARCOS). Royal Australian Navy (RAN) reprezentuje fregata HMAS Arunta (FFH 151), tankowiec Stalwart (A304) oraz okręt podwodny Farncomb wraz z morskim samolotem patrolowym Royal Australian Air Force (RAAF) P-8A.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Jaszczur

    Sporo na tym forum pewniaków że Chiny słabe USA ich pokona.... Też bym tak chciał ale nie jestem tego już taki pewien.... USA są wyraźnie zaniepokojone tym co się dzieje oni w przeciwieństwie do wielkich optymistów na tym forum wiedzą że Chiny od Tajwanu i Japonii są 200-600 ok a USA od nich 6tyś Alaska 9tys zachodnie wybrzeże.... Wiedzą też że jeżeli jakimś cudem a na wojnach się zdarzają takie Chiny swoimi rakietami zdruzgotaja ich armię to jest po siłę militarnej USA bo ich całą siłą to flota bez niej armi nie zawiozą nigdzie.... Bez USA każdy w Azji albo dostanie wpierdziel od Chin albo podkuli ogon i tyle , prócz Indii ale ich Chiny też nie rusza . Wątpię by Chińczycy tak lekko myślenie podeszli do wojny jak ruskie tym bardziej że wiedzą że pierwsza ich rakieta(potem dopiero Tajwan ) uderzy w bazy supermocarstwa . Wiem że głupota nie zna granic ale no nie chce mi się wierzyć że uderzając w bazy USA bądź Tajwan liczą że USA nie będzie reagować.....

  2. Mondry015

    Teraz widać jak na dłoni brakuje grup lotniskowych na południowym Pacyfiku w obrębie Filipin. Biden mówi do ASEAN zrzutka panowie

Reklama