Geopolityka
Hinduski minister obrony uzgodnił wycofanie wojska z okolic jeziora Pangong Tso
Indie i Chiny uzgodniły wycofanie wojsk ze spornego obszaru w pobliżu jeziora Pangong Tso w zachodnich Himalajach – powiedział w czwartek indyjski minister obrony Rajnath Singh. To przełom po wielomiesięcznych napięciach na spornym odcinku granicy.
Singh powiedział w parlamencie, że porozumienie osiągnięto po kilku rundach rozmów dowódców wojskowych i dyplomatów z Indii i Chin. Oba te kraje dysponują bronią nuklearną.
"Nasze przedłużone rozmowy z Chinami doprowadziły do porozumienia w sprawie zmniejszenia napięcia na północnym i południowym brzegu jeziora Pangong" – oświadczył minister, cytowany przez agencję Reutera.
Chiński resort obrony przekazał, że żołnierze obu krajów zaczęli się w środę wycofywać z wybrzeży jeziora Pangong Tso.
Według Singha rząd indyjski odnotował w komunikacji z władzami Chin, że działania chińskich żołnierzy poważnie naruszyły pokój w regionie i zaszkodziło dwustronnym relacjom. Jego zdaniem żołnierze obu stron powinni wycofać się na pozycje zajmowane przed posunięciem się naprzód w 2020 roku.
Gdy żołnierze opuszczą okolice jeziora Pangong Tso, dowódcy spotkają się w ciągu 48 godzin, by rozmawiać o wycofaniu wojsk również z innych terenów – powiedział indyjski minister.
Spór terytorialny pomiędzy Pekinem a Delhi toczy się od dziesięcioleci, ale w połowie zeszłego roku przybrał gwałtownie na sile. W czerwcu doszło do potyczki w dolinie rzeki Galwan, w czasie której wprawdzie nie było wymiany ognia, ale w walce na pięści, kamienie i metalowe pręty zginęło 20 indyjskich żołnierzy.
Indyjskie media informowały też o co najmniej 40 zabitych Chińczykach, ale Pekin nie potwierdził informacji o tych stratach.
Starcie to było najpoważniejszym incydentem na spornej granicy chińsko-indyjskiej od ponad 50 lat. Obie strony oskarżały się wzajemnie o sprowokowanie agresji i naruszenie ustalonej linii podziału, zwanej linią rzeczywistej kontroli (LAC) którą wytyczono w 1962 roku.
Fotografia udostępniona na licencji GODL.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie