W Niemczech na nowo wybuchła dyskusja dotycząca wycofania z Niemiec amerykańskiej broni jądrowej. Obie strony przywołują argumenty związane z Polską, jej relacjami z USA oraz możliwością zabiegania o rozlokowanie na terenie naszego kraju broni jądrowej w systemie Nuclear Sharing. Do sporu odniosła się również ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher sugerując, że jeśli Niemcy będą dążyć do wycofania broni jądrowej ze swojego terytorium osłabiając NATO, to może ona trafić do Polski.
AKTUALIZACJA 15.05 19:11 Po tym, jak ambasada USA w Niemczech wydała oświadczenie wzywające w zdecydowany sposób Berlin do utrzymania zdolności odstraszania nuklearnego jako kluczowego elementu potencjału NATO, głos zabrała również ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher. Zasugerowała, że w wypadku nacisków Niemiec na redukcje sojuszniczej broni jądrowej, "być może" mogłaby ona zostać rozmieszczona w Polsce, która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań i rozumie zagrożenia.
Jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska - która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyka i leży na wschodniej flance NATO - mogłaby przyjąć ten potencjał i u siebie https://t.co/VIzpHIgoUN
— Georgette Mosbacher (@USAmbPoland) May 15, 2020
Prominentni przedstawiciele niemieckiej partii SPD nawołują do wycofania z terytorium Niemiec amerykańskiej broni jądrowej. W wywiadzie dla „Tagesspiegel” wezwał do tego Rolf Mützenich, szef frakcji socjaldemokratów w niemieckim parlamencie. Miało to miejsce tuż po tym jak szefowa resortu obrony Annegret Kramp-Karrenbauer, wywodząca się z partii CDU, koalicjanta SPD, ogłosiła plan zakupów następców samolotów Tornado, uwzględniający obok niemieckich Eurofighterów także amerykańskie Growlery i Super Hornety. Te ostatnie między innymi po to, by mogły taktyczną przenosić broń jądrową, należącą do USA i rozmieszczoną w Niemczech w programie NATO Nuclear Sharing.
Wer glaubt, Glasnost und Perestroika seien durch die nuklearen Abschreckung des Westens möglich geworden, hat einiges nicht verstanden. Atombomben auf deutschem Boden, an deutschen Flugzeugen sind kein Selbstzweck, kein Wunschzustand und zudem eine sehr teure Angelegenheit.
— Saskia Esken (@EskenSaskia) May 2, 2020
Deklaracja szefa frakcji SPD wywołała ożywioną dyskusję, także wewnątrz partii socjaldemokratycznej. I tak, Mützenicha poparła przewodnicząca SPD Saskia Esken, która stwierdziła, że pieniądze lepiej przeznaczyć na walkę z nierównościami społecznymi i edukację, a broń masowego rażenia nie stanowi wkładu do pokoju. Powiedziała też, że od ponad 40 lat protestowała przeciwko „podwójnemu” podejściu NATO polegającym na rozmieszczeniu w Europie broni jądrowej oraz na negocjacjach z Rosją. Dodała, że „nic nie rozumie ten, kto myśli, że Głasnost i Pierestrojka stały się możliwe dzięki odstraszaniu nuklearnemu zachodu”.
Zakwestionował ją natomiast szef niemieckiego MSZ Heiko Maas, również wywodzący się z SPD. Wskazał w rozmowie z Der Spiegel, że „jednostronne kroki”, które podkopywałyby zaufanie do Niemiec najważniejszych sojuszników osłabiają Sojusz i nie przybliżają do świata bez broni jądrowej. Deklaracje opowiadających się za wycofaniem broni jądrowej socjaldemokratów ostro skrytykowali też przedstawiciele koalicyjnej partii CDU/CSU, kierowanej przez Angelę Merkel, którzy popierają udział Niemiec w NATO Nuclear Sharing.
Najciekawsze są jednak przytaczane, również przez ekspertów, argumenty. Co najmniej kilku niemieckich ekspertów stwierdziło, że wycofanie z Niemiec broni jądrowej mogłoby skłonić Polskę do zabiegania o rozmieszczenie jej na swoim terytorium. Ulrich Speck, Senior Visiting Fellow w niemieckim German Marshall Fund stwierdził: “Niemcy mogą porzucić nuklearne odstraszanie. To zmusza Polskę do tego, by ponownie przemyśleć kwestię nuklearnego odstraszania. I to motywuje Rosję, by intensyfikowała swoją strategię wpływu w Europie Środkowej i Wschodniej. Wynik: więcej konfliktów na Wschodzie, Europa osłabiona".
Deutschland kann nukleare Abschreckung aufgeben.
— Ulrich Speck (@ulrichspeck) May 3, 2020
Das zwingt Polen dazu, neu über nukleare Abschreckung nachzudenken.
Und es motiviert Russland, seine Strategie der Einflussnahme in Mittel- und Osteuropa zu intensivieren.
Ergebnis: Mehr Konflikte im Osten, Europa geschwächt. https://t.co/V0grbjfhe7
W podobnym, ostrym tonie wypowiedział się też rzecznik frakcji CDU/CSU Roedrich Kiesewetter do spraw polityki zagranicznej i obronnej: „SPD stawia pod znakiem zapytania wspólną transatlantycką przestrzeń bezpieczeństwa, skłania kraje takie jak Polska do żądania rozmieszczenia (broni jądrowej – red. u siebie)”.
So ist es! #SPD stellt gemeinsamen transatlantischen Raum ungeteilter Sicherheit in Frage, zwingt Länder wie Polen die Stationierung bei sich zu fordern + betreibt damit Bruch #NATO #Russland Grundakte. Wahrlich unprofessionell oder berechnend. Schmidt dreht sich im Grabe um.
— Roderich Kiesewetter (@RKiesewetter) May 2, 2020
O możliwości dążenia Polski do rozmieszczenia broni jądrowej, w wypadku jednostronnego wyjścia z NATO Nuclear Sharing mówił też Tobias Bunde z Munich Security Conference. Co ciekawe, o Polsce wspomniał również sam zainteresowany – przewodniczący parlamentarnej frakcji SPD, który stwierdził w odpowiedzi na jedno z pytań, że Polska już oferowała, aby „rozmieścić amerykańskie wojska w Fort Trump oraz przyjąć taktyczną broń jądrową”.
Niemcy, atom i Polska
Nie jest żadną tajemnicą, że rozmieszczenie w Niemczech broni jądrowej w systemie Nuclear Sharing ma wielu przeciwników. Lewicowi politycy pamiętają, że kilka lat po tym jak rząd kanclerza Helmuta Schmidta, wywodzącego się właśnie z SPD, zgodził się na rozmieszczenie w Europie pocisków Pershing II w ramach systemu odstraszania NATO, jego rząd upadł, między innymi w wyniku protestów pacyfistycznie nastawionego społeczeństwa.
O postaci Schmidta mówią jednak również krytycy dążeń SPD do wycofania amerykańskiej broni jądrowej, twierdząc że kanclerz – którego postawa była przecież fundamentem do skłonienia ZSRR do rozmów rozbrojeniowych, w wyniku których podpisano złamany niedawno przez Rosję traktat INF – „przewraca się w grobie”. Trzeba też pamiętać, że w przyszłym roku w Niemczech są wybory parlamentarne. Duża część SPD chciałaby lewicowej koalicji z postkomunistyczną Lewicą Die Linke oraz Zielonymi, a oba te stronnictwa są zaciekłymi przeciwnikami udziału Berlina w programie Nuclear Sharing.
Wszystko to nie powinno jednak przesłaniać faktu, że SPD – jedna z głównych niemieckich partii jest gotowa kwestionować sojusznicze zobowiązania w imię doraźnych korzyści politycznych. Zobowiązania, dodajmy, potwierdzone nie tylko w dokumentach NATO, ale też w wewnętrznych dokumentach niemieckich, np. Białej Księdze w 2016 roku, przyjętej właśnie przez koalicję CDU/CSU i SPD.
Polska w nuclear sharing?
Ewentualny udział Polski w NATO Nuclear Sharing to na razie raczej kwestia dyskusji eksperckiej. O możliwości rozważenia takiego rozwiązania mówił ówczesny wiceszef MON, a obecny ambasador Polski przy kwaterze głównej NATO Tomasz Szatkowski w grudniu 2015 roku. Oficjalnie jednak Warszawa nie zabiega o takie rozwiązanie i wskazuje na konieczność umacniania sojuszniczych mechanizmów odstraszania oraz kontroli zbrojeń. Polskie F-16, choć nie są przystosowane do przenoszenia broni jądrowej, kilkakrotnie uczestniczyły w ćwiczeniach odstraszania nuklearnego NATO pod kryptonimem Steadfast Noon, gdzie wykonywały zadania wspierające maszyny przeznaczone do przenoszenia broni jądrowej.
Nie jest też tajemnicą, że sprzeciw wobec takiego rozwiązania wyraziłyby na pewno kraje zachodniej Europy. Nie wiadomo również, czy USA byłyby chętne wziąć je pod uwagę, choć z drugiej strony wątek udziału Polski w systemie Nuclear Sharing czasem pojawiał się w opracowaniach amerykańskich ośrodków analitycznych.
Czytaj też: MON ws. programu Nuclear Sharing
Trzeba przy tym pamiętać, że Akt Stanowiący NATO-Rosja z 1997 roku zawiera deklarację, że kraje członkowskie Sojuszu nie planują rozmieszczenia sił nuklearnych na terytorium „nowych” członków i nie przewidują żadnych potrzeb w tym zakresie. To nieco inne sformułowanie, niż w wypadku deklaracji o powstrzymaniu od rozlokowania znacznych sił wojskowych i infrastruktury, bo ta ostatnia była warunkowana słowami „w obecnym i przewidywalnym środowisku bezpieczeństwa”.
Na razie wspomniany dokument jest uznawany za wciąż obowiązujący. Co więcej, powoływało się na niego wielu krytyków dążeń niemieckich socjaldemokratów do jednostronnego wycofania broni jądrowej z terytorium Niemiec. Ewentualne rozlokowanie tego rodzaju uzbrojenia – o ile będą nadal funkcjonować mechanizmy sojusznicze, w tym system Nuclear Sharing, w którą kluczową rolę odgrywają Niemcy – byłoby bardzo mało prawdopodobne.
Jednakże, w wypadku gdyby te mechanizmy przestały funkcjonować, z pewnością terenie Polski amerykańskiej broni jądrowej mogłaby potencjalnie zostać rozważona, o ile oczywiście takim rozwiązaniem byłyby zainteresowane Stany Zjednoczone. Do tego dziś jednak droga jest bardzo daleka.
Samo przystąpienie Polski do programu Nuclear Sharing byłoby bardzo trudne i wymagało szeregu działań politycznych, technicznych oraz odpowiedniego przygotowania wojskowego. Warto jednak zastanowić się, jak mogłoby to – czysto hipotetycznie – wyglądać, skoro o takim rozwiązaniu dyskutowali niemieccy eksperci.
Przypuszczalnie, już po pokonaniu wszystkich polityczno-prawnych przeszkód (o ile byłoby to możliwe) konieczne byłoby zlecenie USA dostosowania i certyfikacji do przenoszenia tych bomb przyszłych polskich maszyn F-35A. Mniej prawdopodobne byłoby zlecenie modernizacji F-16, bo te maszyny są gorzej dostosowane do przełamywania obrony powietrznej przeciwnika.
Oczywiście dostosowanie samych myśliwców musiałoby odbyć się równolegle wraz z pozyskaniem odpowiedniej, specjalnej infrastruktury, a także np. zapewnieniem dodatkowej osłony miejsc składowania bomb i przenoszących je samolotów przed bardzo szeroko pojmowanym oddziaływaniem przeciwnika. Nie ma wątpliwości, że w wypadku decyzji o akcesji Polski do Nuclear Sharing należałoby się liczyć z ostrą reakcją Moskwy, obejmującą np. działania informacyjne, cyberataki, a także grą na podział w polskim społeczeństwie jak i wśród sojuszników.
NATO Nuclear Sharing – możliwości techniczne
Dziś system NATO Nuclear Sharing opiera się na bombach typu B61, których mniej niż 200 jest rozmieszczonych w kilku bazach Niemczech, Belgii, Włoszech, Turcji oraz Holandii. Do ich przenoszenia dostosowane są samoloty „podwójnego zastosowania” (tzw. Dual Capable Aircraft, DCA) - F-16 należące do USA oraz państw uczestniczących w programie, amerykańskie F-15E Strike Eagle oraz część niemieckich i włoskich Tornado. Bomby są własnością Stanów Zjednoczonych, jednak część z nich mogłaby być w wypadku konfliktu przekazana państwom uczestniczącym. Taki kształt wspólnego systemu odstraszania w założeniu powoduje, że jest ono bardziej wiarygodne, bo odpowiada za nie większa grupa państw, a nie tylko USA.
Duża część samolotów uczestniczących w Nuclear Sharing (F-16AM/BM i właśnie Tornado) musi jednak zostać wkrótce wycofana i zastąpiona. Włosi, Belgia i Holandia, oraz oczywiście USA zdecydowały się na wprowadzenie myśliwców F-35A, które będą dostosowane do przenoszenia broni jądrowej i staną się przyszłym typem DCA. Same ładunki również podlegają modernizacji, do wersji B61-12 z układem korekcji, pozwalającym na zwiększenie zasięgu i precyzji trafienia.
Niemcy a Nuclear Sharing
Z kolei dalszy udział Niemiec, w związku ze starzeniem się maszyn Tornado, stoi pod znakiem zapytania. Eurofightery, które przejmą większość zadań Tornado, nie są dostosowane do przenoszenia bomb B61, Berlin nie chce też F-35, z uwagi na troską o interesy własnego przemysłu. Kanclerz Angela Merkel i jej frakcja CDU/CSU opowiadają się za zakupem niewielkiej liczby amerykańskich myśliwców Super Hornet, które mogłyby zostać szybko certyfikowane do przenoszenia broni jądrowej. Jednakże, nawet to kompromisowe rozwiązanie jest w Niemczech krytykowane. Wskazuje się na przykład na możliwość podjęcia starań o pozyskanie F-15 (lub F-35), czy integrację z bronią jądrową Eurofighterów.
Przedstawiciele SPD posunęli się jednak dalej i zażądali jednostronnego wycofania z Niemiec broni jądrowej, co może im przysporzyć kilku „kresek” w przyszłorocznych wyborach, biorąc pod uwagę pacyfizm dużej części niemieckiego społeczeństwa oraz antypatię do USA w ogóle i Donalda Trumpa w szczególności.
Z polskiego punktu widzenia ważniejsze jest jednak z pewnością to, że jedna z głównych sił politycznych kluczowego sojusznika jest w stanie kwestionować podstawowe zobowiązania ze względu na sytuację wewnętrzną. Choć nic nie jest przesądzone, zwłaszcza dopóki na czele niemieckiego rządu stoi Angela Merkel, to tego rodzaju deklaracje są niebezpieczną polityczną „grą w ruletkę”, w której stawką jest wiarygodność sojuszniczego odstraszania. A to może mieć swoje konsekwencje zarówno dla sytuacji bezpieczeństwa, jak i przyszłych kryteriów, jakimi będą kierować się sojusznicy Niemiec, w tym Polska, przy ocenie i wyborze różnego rodzaju rozwiązań obejmujących współpracę międzynarodową w zakresie bezpieczeństwa.
Czytaj też: Dlaczego Niemcy kupują amerykańskie myśliwce?
POLSKA MUSI MIEĆ BROŃ JĄDROWĄ I JAK TRZEBA NIECH PRZEJMĄ OD NIEMCÓW CZY TURCJI.UKRAINA PODPISAŁA DOKUMENT ŻE JAK SIĘ ZRZEKNIE BRONI JĄDROWEJ ROSJA ZAPEWNI JEJ BEZPIECZEŃSTWO I MAJĄ ANEKSJA KRYMU,DOMBAS, ŁUGAŃSK,DONIECK.POTEM MOŻE PRZEJMIE BIAŁORUŚ.ROSJA WSZYSTKO MOŻE A RESZTA MA SIĘ BAĆ
Schemat dzialania komunistów jest zawsze taki sam, niezaleznie od tego jaki kraj okupuja.
Czy ktoś zapytał wszystkich Polaków o jedno - czy bardzo pragną po 30 latach spokoju stać się celem pierwszego uderzenia i zniszczenia/eksplozji tej broni jądrowej ? Niech sobie te narzędzia zbrodni zabierają za Atlantyk, tam gdzie ich miejsce. Polska już ma problem z zaśmiecaniem obszarów poligonowych, bo "strzelanki" to zanieczyszczenie całego ekosystemu.
Wioska kazała się zbombardować na własne życzenie-paragraf 22
Nie będziemy mieć na swoim terenie B-61, a celem pierwszego uderzenia jesteśmy od 1989 roku.
Od 1939!
BieS... Zgadzam się z tobą w 100%
Widzę że niektórzy chcą taka broń więc w sumie spoko postawcie sobie koło chaty ta jedna rakietkę to będzie pierwszy cel w czasie konfliktu który będą chcieli zniszczyć razem z terenem naokolo
A wymień mi kraj, mądralo który posiada atomówki i został zaatakowany? A teraz wymień sobie kraje które które nie miały atomówek a zostały zaatakowane.
Powinniśmy mieć no to jest najbardziej kontretny argument gdyby ktoś chciał nas zaatakować.Poza tym rakieta leci jakiś czas+ decyzja to daje w sumie jakiš zysk gdyby zaatakował nas wschód.Sama obecność wojsk U.S.A nie jest tak odstraszająca.Wiadomo,że gdyby była taką decyzją to zrobiło by się wielkie larum jak na wschodzie i nasi ekolodzy mieli by co robić.
Moim zdaniem, tego typu broń mogłaby być przeniesiona z Niemiec raczej do Norwegii, a nie do Polski. A my moglibyśmy sami robić próby na mini-pociskach wodorowych. Wodór to przyszłość, także w energetyce.
Niby gdzie mialyby być wykonywane te proby. Nie ma czegos takiego jak mini pociski wodorowe . Co za brednie.
W Sosnowcu i w Radomiu można robić próby broni termojadrowej.
i u ciebie w chacie....
Mają już termosy i jądra?
Żarty. Wpis Mosbacher to tylko drażnienie Niemców i puszczanie oka (a faktycznie kpina z) do Polski. USA nie przeniosą tej broni do nas bo to byłoby przekroczenie czerwonej linii dla Rosji. Wie to nawet nie mająca większego dyplomatycznego doświadczenia urzędniczka administracji amerykańskiej. Inne to Ukraina czy Białoruś w NATO. Próba wyjścia Kijowa do Europy skończyła się rozwaleniem kraju i zamrożonym konfliktem który będzie się ciągnął latami skutecznie niwelując reformy i rozwój tego kraju. W przypadku atomówek dla RP skończyłoby się to pewnie równie makabrycznie albo i gorzej. Niemieccy politycy mogą sobie wydziwiać u siebie na potrzeby lokalnego wyborcy ale nigdy nie zakwestionują status quo a amerykanie nie zmienią swego strategicznego sojusznika w Europie. Polska ma już przyporządkowaną rolę w scenariuszu NATO i to się nie zmieniło. Jesteśmy kolejnym polem walki a nie zapleczem. A na pierwszej linię takiej broni się nie magazynuje. W dodatku żadna władza faktycznie nie występowała o tę możliwość. To zwykła blaga nawet nie na linii USA-Niemcy ale faktycznie dla niemieckiej sceny politycznej. I dla gorących głów nad Wisłą. Czytanie zabawnych wpisów i potrząsanie szabelkami to jak sadzę w przygnębiającym czasie pandemii rozrywka dla pracowników ambasady w Warszawie.
Przed 1989 RFN to tez bylo pole walki i pierwsza linia frontu a jakos przechowywano tam wtedy omawiane glowice
Rozsądny tekst. Chcę jednak z poniższego zdania "wyłowić " pewien problem. "Niemieccy politycy mogą sobie wydziwiać u siebie na potrzeby lokalnego wyborcy ale nigdy nie zakwestionują status quo a amerykanie nie zmienią swego strategicznego sojusznika w Europie." Ten problem to stosowanie kategorycznych okresleń typu - "zawsze", "nigdy", "wszyscy", "nikt" w polityce, zresztą w życiu prywatnym również. Kolega werte widzi współczesny świat jako stabilną , oczywistą strukturę polityczną (pewnie i gospodarczą) , z hegemonem-decydentem we wszystkich jego sprawach. Nie będę oryginalny, jesli powiem, że to poglad błędny. Współcześni Europejczycy to jakby Amerykanie z XVIII wieku, rządzeni z angielskiej metropolii. Europejczycy też lubią "bostońską herbatkę"! Oczywiście problem współczenej "bostońskiej herbatki" to tylko element współczesnego świata, który ,generalnie rzecz biorac "trzeszczy", wyraźnie chce sie zmieniać .
Panie andys, stosowanie kategorycznych określeń jakkolwiek w perspektywie czasowej opartej o wieki jest z pewnością mało adekwatne do rzeczywistości to w czasie jaki zwykle przypada na omawiany okres czyli niecały wiek od zakończenia ostatniej wojny światowej i powstały z tego faktu pewien porządek geopolityczny jest całkowicie nie tylko dopuszczalne ale jako że w większości przypadków pokrywające się z faktami całkowicie właściwe. Na przestrzeni dekad w RFN powstało wiele formacji kontestujących rolę USA w Europie i na świecie, ale żadna z tych sił nie miała faktycznie istotnego wpływu na stosunki z USA. I jak widać po ostatnich wyborach lokalnych prędzej demokracja w Niemczech stanie się oficjalnie sterowana przez kanclerza niż rząd Niemiec pozwoli sobie na choćby znaczące procentowe udziały takich partii w sprawowaniu władzy w tym kraju. Określenia kategoryczne w moim tekście są tym samym skrótami pojęciowymi ułatwiającymi poruszanie się po dość szerokim spektrum czasowym i zawierają (siłą rzeczy) fragmentaryczną syntezę postaw i kierunków polityki naszych obecnych sojuszników. Są oczywiście obarczone wieloma wadami wynikającymi tak z nieznajomości przez mnie (i resztę z szarych obywateli) faktów politycznych które miały miejsce, maja obecnie i będą miały w przyszłości. To jest domeną ścisłego grona graczy na tym świecie. Jednak w oparciu o znane ogólnie wydarzenia i mając pewien bagaż doświadczeń nie waham się odrzucić tezy o istotnej roli "herbaciarzy" w dzisiejszej Europie. Federalizacja na zasadach jakie proponuje UE nigdy się nie ziści. Plany budowy europejskiej armii która miałaby być przeciwwagą dla U.S. Army to mit. Próby oczywiście będą nadal trwały ale nic z tego nie będzie i U.S. of Europe pozostanie już tylko mokrym snem Berlina. A co do skrzypienia i trzeszczenia współczesnego świata to zapewniam ze takie odgłosy słychać od powojnia w wielu miejscach i pewnie to się nie zmieni ale na główne kierunki nie ma to żadnego istotnego wpływu. Gdyby miało to ambasadorka poinformowała by o tym fakcie po przeniesieniu atomówek nad Wisłę, a nie zabawiałaby się wpisami na mediach społecznościowych. _PS Kolejną weryfikację stabilności obecnej struktury z dominującą rolą USA będziemy mieli niebawem, gdy minie pierwsza fala pandemii. Jeśli obudzimy się w Zjednoczonej Europie z Europejską Armią, gdzie USA będą musiały się wynieść za ocean ze swoimi wojskami będziemy mogli wrócić do tej dyskusji. Tymczasem wizja dominującego w UE Berlina działa na kraje członkowskie jak płachta na byka.
1."Panie andys, stosowanie kategorycznych określeń jakkolwiek w perspektywie czasowej opartej o wieki jest z pewnością mało adekwatne do rzeczywistości to w czasie jaki zwykle przypada na omawiany okres czyli niecały wiek od zakończenia ostatniej wojny światowej i powstały z tego faktu pewien porządek geopolityczny jest całkowicie nie tylko dopuszczalne ale jako że w większości przypadków pokrywające się z faktami całkowicie właściwe." Ten pogląd jest całkowicie błędny!!!! (przy okazji - prosimy o przecinki) Na przestrzeni ostatnich 30-40 lat na świecie zmieniło sie wszystko (upadł ZSRR, Chiny podniosły się do poziomu quasi-supermocarstwa (szczególnie w ekonomice), "wymyślono i zrealizowano" globalizację (pewnie po to , aby ją teraz likwidować), nastąpił gwałtowny rozwój technologii informatycznej i telekomunikacyjnej itd)! W Europie gwałtownie wzrosła ilość państw należacych do UE, co oczywiscie diametralnie zmienia jej pozycję na świecie (szczególnie w polityce). Próbując rozmyślać , jak kol. werte , doszedłem do wniosku, że może chodzi mu o sytuację w Europie w dziedzinie bezpieczeństwa militarnego (zagrozeń). Być może , jego zdaniem, największe zagrożenie (wręcz egzystencjalne) istnieje na linii Zachód (NATO) -Wschód (czyli teraz Rosji i może, Białorusi) . Jesli tak myśli kol. werte to znowu się myli. To jednak zupelnie inna sprawa. Jedno jednak warto podkreslić, Europa nie widziała w kolejnych agresywnych działaniach Hitlera niczego złego, wiec obudziła się w marcu 1939r z ręką w..... , bylo jednak zbyt późno. 2. "Federalizacja na zasadach jakie proponuje UE nigdy się nie ziści. " Ciekawe, skad kol. werte zna "zasady federalizacji " ? Federalizacja Europy to historyczna prawidłowość , natomiast jej zasady dopiero są tworzone i warto o nich rozmawiać. 3. "Plany budowy europejskiej armii która miałaby być przeciwwagą dla U.S. Army to mit." Zadziwiajace , zawsze uważałem, że armia europejska bedzie przeciwwagą dla armii rosyjskiej (ma ku temu wszelkie dane) . 4. "Tymczasem wizja dominującego w UE Berlina działa na kraje członkowskie jak płachta na byka." Może zamiast rzucać się na czerwona płachtę , lepiej byłoby , jak byczek Fernando, usiąść i spokojnie szczypać trawę? Groźne miny i złość nalezy pokazywać, gdy coś nas mocno ugryzie, jak byczka Fernando.
1) Zdawało mi się że rozmawiamy nie o geopolityce na świecie, upadku ZSRR i roli nowych Chin, rozwoju komunikacji, Nelsonie Mandeli i polskim papieżu ale o Niemczech i ich jakoby wielkich zmianach w stosunkach z USA które jakoby są uzasadnieniem wpisu Mosbacher oraz że nie powinienem się w omawianym okresie w odniesieniu do tego kraju posługiwać określeniami kategorycznymi. Spróbuję prościej i powtórzę bo zdaje się że nie dociera. Niemcy po wojnie są jednym z najstabilniejszych w stosunkach z USA krajów UE. I nie zmienią tego żadne SPD, AfD, Jamaica czy inne Zielone czy brunatne efemerydy. 2) Omawiamy okres powojenny gdzie USA mają swoje bazy a Niemcy wyrzekały się oficjalnie agresji. Próba odniesień do sytuacji przedwojennych czy Hitlera czy Białorusi to dość bezradne mieszanie okresów kompletnie bez związku z tematem. Nie zamierzam się do tego odnosić. 3) UE nie powstała jako federacja ani ZSRR bis którą Berlin chce z niej zrobić i grac by grać w niej pierwsze skrzypce. Nie do takiej Unii Polska wchodziła i poza Niemcami nie ma żadnej wartości dodanej dla żadnego kraju w tej zmianie. Federalizacja to nie prawidłowość a jedynie plan Berlina gdzie podporządkowuje sobie suwerenne kraje UE najpierw rozszerzając pozatraktatowo kompetencje organów Unii (co widzimy obecnie na przykładzie Polski i Węgier w sporze z KE) a potem je domnując. Ten proces oficjalnie nie ma zasad, ponieważ decyduje tu Berlin. To jedyna zasada i jako taka nie jest może być akceptowana przez inne kraje. Stąd inicjatywy zwolenników konserwatywnych krajów i nurtów politycznych sprzeciwiających się tym planom jak np inicjatywa Conference on the Future of Europe w łonie Parlamentu Europejskiego lub działaniom bardziej kategorycznym jak Brexit. 4) Podobnie jest z tzw Armią Europejską. Kraje które nie wydawały ze swego PKB deklarowane 2% w ramach NATO jak Niemcy, bardzo ochoczo zabrały się do budowania armii UE. Dla przeciwwagi Rosji? Całkowita fikcja. Berlin nie ma zamiaru stosować nawet namiastki rozwiązań siłowych w stosunkach z Rosją. Ma powiązania z Moskwą zdecydowanie wykraczające poza zwykłe stosunki gospodarcze. Politycy niemieccy zasiadają w zarządach kluczowych firm energetycznych Rosji, a niemieckie firmy lobbują za wycofaniem sankcji bez względu na rosyjskie działania w Europie czy świecie. Podobnie zachowują się inne kraje które wsparły tę inicjatywę jak Francja. Zatem Armia UE tworzona jest nie przeciwko Rosji a dla przeciwwagi U.S Army na kontynencie, uzasadnieniu braku wydatków w sojuszu i dalszej dominacji na kontynencie. 5) Te cenne rady dla Polaków proponuję powtórzyć w Grecji, Węgrzech, Włoszech czy Hiszpanii. Może się Pan czegoś dowie w kwestii historycznych prawidłowości które uważa Pan za nieuchronne. Brytyjczyków jak wspominałem pytać już nie warto. Określili swój stosunek do tej historycznej prawidłowości dość jasno.
Adn.1. "Spróbuję prościej i powtórzę bo zdaje się że nie dociera. " Nadal nie dociera, świat sie zmienia i dotyczy to również Niemiec. 2. A wiec nie jest historia nauczycielką życia? 3. Niemcy to państwo bardzo silne ekonomicznie, dobrze zorganizowane, stanowiace w wielu dziedzinach niedościgły wzór. Chcesz z takim państwem, sasiadem sie kłócić, a moze lepiej jednak z nim współpracować ? Pogląd, że na współpracy z Niemcami tylko tracimy, jest błedny. "Nie do takiej Unii Polska wchodziła i poza Niemcami nie ma żadnej wartości dodanej dla żadnego kraju w tej zmianie." To bzdura. Moze jednak lepiej popatrzmy na siebie, wszystko robimy dobrze, z praworzadnoscia i ogólnie ,sposobem rządzenia (np wykorzystywania posiadanych srodków) wszystko u nas w porządku? Jesli chcielismy otrzymać bogatego wujka, który bedzie nam dawał pieniadze niezależnie od naszych fochów , to sie pomylilismy! 4. "Berlin nie ma zamiaru stosować nawet namiastki rozwiązań siłowych w stosunkach z Rosją. Ma powiązania z Moskwą zdecydowanie wykraczające poza zwykłe stosunki gospodarcze. " Jesli jest tak u nich (Rosji i Niemiec) dobrze, to niech utworzą ZSRR-bis i bedą szczesliwi, jak i my , którzy pozbylibyśmy sie kłopotu. .................. " Zatem Armia UE tworzona jest nie przeciwko Rosji a dla przeciwwagi U.S Army na kontynencie, uzasadnieniu braku wydatków w sojuszu i dalszej dominacji na kontynencie." Bzdura kompletna. USArmy pojawiła sie w Europie, gdyż nie mogła sobie sama poradzić z Hitlerem, a później na skutek obawy przed ZSRR. Teraz Europa potrafi sama zadbać o swoje interesy i USArmy może odejść na inne fronty (na tym pobycie w Europie USA nie straciła, ani politycznie , ani gospodarczo) - a moze , twoim zdaniem, Europa nie potrafi zadbać o swoje interesy? Adn.5. Moze i okreslili, ale na zasadzie chwiejnych 50% poparcia dla tej idei. W niektórych krajach jest zasada, że w wymienionych imiennie , ważnych sprawach, referendum rozstrzyga 60% glosujących.
Chciałbym Panów pogodzić. Macie obaj rację. Świat się zmienia, co widać słychać i czuć. Sojusz USA Niemcy jest i będzie stabilny. Niemcy i Francja uzyskały najwięcej dzięki UE i dlatego doszło do Brexitu równocześnie wszystkie kraje należące do UE rozwinęły się gospodarczo znacznie bardziej niż pozostające poza Unią. Niemcy dbają o swoją pozycję na arenie międzynarodowej na równi z potrzebami swoich obywateli, dlatego większość broni produkują u siebie tworząc sojusze gospodarcze i kupując niewielką liczbę broni od Stanów by być na bieżąco równocześnie zapewniając sobie dominację gospodarczą w krajach byłego ZSSR. Choć żyję w Anglii, jako były polski obywatel, interesuję się Polską nadal. Tylko przez współpracę, wspólny rozwój z krajami ościennymi i budowę - skromną lecz ciągłą - własnej siły gospodarczej, militarnej i społecznej można podnieść rangę Polski.
Jestem za ZGODĄ, a zdanie "Tylko przez współpracę, wspólny rozwój z krajami ościennymi i budowę - skromną lecz ciągłą - własnej siły gospodarczej, militarnej i społecznej można podnieść rangę Polski." umieścił na plakatach rozwieszanych wszędzie, oraz jako tablice w szkołach i innych budynkach użytecznosci publicznej.
Mieliśmy już broń jądrową w Polsce za czasów Związku Radzieckiego to dlaczego nie możemy mieć od Amerykanów i co wtedy na to Rosja.Polska musi wejść w erę atomu a nie izolować się zbudować elektrownie atomowe wtedy wejdziemy w posiadanie okrętów atomowych
Po zakupie 32 sztuk F-35 Polska będzie w posiadaniu stealth samolotów do zrzucenia (oczywiście w celu de-eskalacyjnym w przypadku jakichkolwiek konfliktów granicznych z Rosją) amerykańskich/NATO bomb atomowych pod polską kontrolą w Polsce w dosłownie przeciągu paru minut na Kaliningrad. To oznacza, że Rosjanie muszą od dzisiaj zastanowić się i zacząć planować przeniesienie z Kaliningradu sztabu głównego Floty Bałtyckiej jak i głównej bazy marynarki wojennej Floty Bałtyckiej do Petersburga. My Polacy życzymy Rosjanom szczęśliwych i udanych przenosin... w czas.
"amerykańskich/NATO bomb atomowych pod polską kontrolą w Polsce" Luke MOC jest w tobie jeśli myślisz że USA odda pod kontrolę komukolwiek swoją broń jądrową. Jedyne użycie taktycznej broni jądrowej przez NATO, jest możliwe dla odparcia będącej w trakcie inwazji lądowej, czyli uderzenie na agresora na terenie POLSKI, co może zaowocować podobną odpowiedzią agresora na terenie POLSKI. Może w te bazy lotnicze z rozlokowaną u nas bronią jądrową (Poznań, Warszawa, Wrocław itp.?) będą to cele pierwszorzędne. W taki sam sposób NATO rozważało zatrzymanie inwazji Układu Warszawskiego. Niech lepiej ta broń pozostanie na terenie Niemiec, może kupią te kilka samolotów do jej przenoszenia od USA, a tylko o to tutaj chodzi, pełna kontrola samolot-broń i żadnej integracji z Eurofighterem.
Niemcy społeczeństwo pacyfistyczne hehe. Świetny dowcip. Niemcy siedzą na d... puki sprawdza się projekt mittel europa i tyle. Jak niemiaszką będzie źle demony się obudzą. Zresztą oni konsekwentnie realizują swój plan i idzie im to świetnie mając marionetkowe państwa za sąsiadów.
100%!
Ciekawe,że nikt z Europy środkowej i po za Polską nie zabiega o amerykańskie bazy i rozmieszczenie broni nuklearnej.Węgry,Słowenia,Słowacja,Czechy pewne są głupsze od nas. Nie wiem jaki interes będzie miała Polska z robienia przez siebie głównego centrum uderzenia i wojny między USA a Rosją.Nie mamy żadnego wpływu na amerykańska politykę ale chcemy najwięcej płacić za skutki tej polityki. Węgry Orbana są mądrzejsze i nie robią z Węgier strefy zgniotu potencjalnego konfliktu USA Rosja.
no widze ze jeden madry na przeniesienie jankeskich bombek musi sie zdodzic cale nato jak sie nie myle poza tym malpie brzytwy sie nie daje a z nasza obrona opl to jankesi tego nie zaryzykuja bo nasze mysliwce nie wbily by sie nawet w powietrze a gdzie w granice kaliningradu ale polscy mitomani juz snuja plany wojenne smiech juz raz bylismy potega w 1939r jak to sie skonczylo
No cóż Niemcy to społeczeństwo kanapowe i lewackie. Skoro elity SPD,CDU są w układach ropnogazowych dlaczego sie dziwimy. Nas krytykują za wycinke lasów i kopalnie a sami tną na potęgę i buduja elektrownie węglowe.
Za komuny już broń jądrowa była, ale Wielkiego Brata z za Bugu, a nie z za oceanu. Na mapach sztabowych w Pentagonie, oraz w Moskwie i tak przechodził przez Polskę potencjalny "rów atomowy". Obecność broni jądrowej na naszym terenie w przypadku konfliktu NATO z Rosją podwyższa ryzyko użycia jej na terytorium Polski. Szczerze nawet taktyka użycia podpowiada, żeby "ciężką artylerie" trzymać w razie W na zapleczu, a nie na pierwszej linii. Rozlokowanie głowic jądrowych na naszym terytorium skutkuje automatycznym wycelowaniem rosyjskich głowic jądrowych w miejsca bazowania. Rosja przy potencjale wojsk lądowych i lotnictwa na teatrze Europy Środkowo-wschodniej nie zakłada użycia broni jądrowe, bez wcześniejszego uderzenia atomowego NATO. Szczerze dla Polski, to tylko zaognienie sytuacji strategicznej bez podnoszenia naszego bezpieczeństwa.
Cóż, cała masa nieprawdziwych informacji. Rosja jak najbardziej dopuszcza użycie, eufemistycznie zwane deeskalacyjnym, broni jądrowej bez wcześniejszego uderzenia atomowego NATO. Czy broń jądrowa będzie czy nie na naszym terytorium w razie W głowice rosyjskie będą wymierzone deeskalacyjnie. Z drugiej strony możliwość oberwania bronią jądrową ochłodzi głowy polityków.
Broń atomowa USA na terenie państwa NATO nie może być ze względów min. czysto technicznych użyta inaczej, niż chcą tego USA: albo piloci USA albo inni, którzy nie mogą działać inaczej niż piloci USA. Gdyby, w nierealnym scenariuszu, USA przeniosłyby swą broń atomową z RFN do Polski, to bezpieczeństwo Polski by się radykalnie zmniejszyło, bo wzrosłoby prawdopodobieństwo ataku atomowego Rosji na Polskę, ale nie mogłoby wzróść zagrożenie dla Rosji – przeciwnie, Rosja mogłaby łatwiej i szybciej dosięgnąć baz USA. ________ Wojna atomowa oznacza koniec USA, koniec Pentagonu, koniec Kongresu, koniec prezydenta, koniec Hollywood, koniec 20% najbogatszych plutokratów – mogą się cieszyć, jeśli wyparują w ułamku sekundy. Dlatego w odległości ponad 1000 km od granic ZSRR/Rosji USA nie chciały i nie mogą chcieć STACJONOWANIA taktycznej lub innej broni atomowej. _______ Jeżeli RFN się nie zgodzi na broń atomową USA u siebie, to USA przeniosą ją do innych państw NATO na zachód od Polski, ale nie do Polski, „kraju dyletantów” i swego instrumentu skazanego jako instrument USA na wieczną biedę i zacofanie, który politycy USA nie mogą traktować poważnie, bo zacofany kraj tracący czas demokratycznej dyskusji i miliardy euro na śmieszną dwuwładzę prezydenta i rządu oraz godzący się na rolę instrumentu USA, nie można ufać. ________ Tylko nieliczne państwa NATO mają broń atomową USA u siebie, ale tylko my jęczymy demonstrując naszą głupotę i uznając się za „członka NATO drugiej kategorii”.
Różnica jest prosta,atak atomowy na Polskę bez broni atomowej na jej terytorium w ramach "deeskalacji" to śmierć wielu Polaków i podstawa do rozmów, a atak na Polskę z strategiczną bronią USA na jej terytorium to potencjalna atomowa wymiana uderzeń. Dla Moskwy to istotna różnica w ocenie skutków swoich działań.
polacy nie mieliby najmniejszego wplywu na decyzje o uzyciu tej broni
Panie tagorte, przecież USA nie mają i nie będą miały w Europie żadnej strategicznej broni atomowej, lecz tylko ok. 180 sztuk atomowej broni taktycznej zmagazynowanych we Włoszech, w Turcji, w Belgii, w Holandii i w RFN. _________ Atak na państwo NATO to atak na całe NATO. ________ USA mają masę broni atomowej i pomijając NATO, gdyby NATO nie istniało, to atak Rosji na państwo, na którego terytorium znajdowałaby się choćby nawet starategiczna broń atomowa (bo przypłynęła na kilka dni na okręcie lub przyleciała na samolocie), oznaczałby dla USA śmierć kilkudziesięciu jej żołnierzy oraz utrata kilkuset miliardów dolarów wydanych na broń atomową. Ani jedno, ani drugie nie oznacza dla USA automatycznie wojny z Rosją, jeśli USA usłyszą od Rosji, że wstrzymuje ona dalsze ataki. Lepiej jest dla USA załatwić sprawę z Rosją pokojowo niż stracić np. 200 milionów obywateli i całą infrastrukturę, kulturę i naukę. ________ Nawet gdyby USA albo tylko sojusznik nie dostał żadnego odszkodowania, to dla USA byłoby to lepsze niż atomowe zniszczenie. Niby dlaczego polskie straty, a nawet utrata przez USA jej taktycznej broni atomowej w Polsce (co jest niemożliwe) miałyby skłaniać USA do wojny atomowej z Rosją? Utrata pieniędzy i polskie straty nie znaczą bez NATO wiele dla USA.
,,Atak na państwo NATO to atak na całe NATO'' teoretycznie nie z tymi elitami unijnymi.
-i tak sami...-Cóż,byłbym wielce ostrożny w stwierdzeniu,że atak na kraj NATO,to atak na całe NATO.Ciekawe jak niby NATO broniłoby Łotwy,przykładowo?Swego czasu,rosjanie zwineli im szefa wywiadu,trzymali go u siebie,potem łaskawie puścili.Co NATO na to?Ano jakoś nic.Zresztą już widze porces decyzyjny w takim układzie.Jeśliby jeszcze wojskowi wiedzieli CO robić,jak działać,to opór polityków poszczególnych krajów byłby niesamowity.
Jak obronić państwa bałtyckie, był taki temat: https://www.defence24.pl/raport-jak-obronic-panstwa-baltyckie-kluczowa-rola-polski . Najśmieszniej, że skuteczna pomoc Bałtom, to konieczność zajęcia OK, który niekoniecznie by wrócił do Rosji po skończonej wojnie. Poza tym jak długo istnieje niezależna od Moskwy Ukraina, to ryzyko ataku na północy jest niewielkie. A ten porwany gość to nie był ani Łotysz, ani szef wywiadu, ale oficer estońskiego kontrwywiadu, który wsadził Rosjanom kilku agentów. Ponoć dał się podejść i porwać na granicy podczas próby kontaktu z własnym źródłem. Tak czy siak był bez wsparcia i dał się porwać. Rok po porwaniu i pokazowym procesie wymieniono go na skazanego w Estonii Aleksieja Dressena,. Wsparcie polityczne NATO i UE na pewno pomogło. Konsekwencja porwania jest taka, że Estonia zdecydowała się ogrodzić granicę z Rosją.
-bender-Nie zgadzam się.skuteczna pomoc bałtom jest po prostu niewykonalna.Nie da się tego zrobić.Już sama logistyka to wyklucza.Nie mówię tu o pełnoskalowym wejściu tam FR,wystarczy spojrzeć co wyprawiają na Ukrainie,by spokojnie mieć pewność że i na poszczególne Kraje,kto wie i na całą ich zdaniem Pribałtykę(jak to sami określają)mają scenariusze opracowane.Swoją drogą,można tam bez strzału opanować część terytorium,choćby za pomocą mniejszości rosyjskiej na tym terenie i zrobienia referendum.Z obserwatorami wyborów z UE,czy OBWE.Ale byłby numer.Co do agenta,to w sumie żadna różnica,padło akurat na estończyka.Tak samo mogli wyrwać łotysza.Swoją drogą,po raz kolejny przebadali reakcje UE,NATO na takie zachowanie.Co do "niezależności"od Kremla Ukrainy,to byłbym daleko posuniętym sceptykiem.Już sami ukraińcy za bardzo nie wiedzą, co jest grane,już nie wspomnę o całkiem sporym uzależnieniem ukrainy gospodarczo, od moskwy.
@Andys - twój wywód to kompletnie niezrozumienie podstaw geostrategii - całkowite odklejenie od realu. Supermocarstwo od Lizbony do Władywostoku [Rosja + IV Rzesza Peneuropejska Berlina] - mówiąc słowami George'a Friedman'a z 2013: "połączenie ekonomicznej, technologicznej i finansowej siły UE z militarnym, surowcowym i przestrzennym potencjałem Rosji, to NAJGORSZY KOSZMAR dla USA". Zresztą tak samo, albo jeszcze bardziej jest to koszmar [i pewna przegrana hegemoniczna] także dla Chin. Owszem - USA w swej naiwności w 2009 zastosowało manewr skaptowania Rosji i Europy przeciw Chinom - stąd zdrada Polski 17 września 2009 [na życzenie Putina - dokładnie w 70 rocznicę zdradzieckiego ataku Rosji stalinowskiej sprzymierzonej z Niemcami hitlerowskimi]. Dlatego w 2009 Obama dokonał "resetu" z Putinem [o czym teraz "cicho sza" w mediach USA i Rosji] - a USA dla udowodnienia dobrej woli zgodziło się na rozwiązanie II Floty US Navy [co zrobiono w 2011] blokującej Flotę Północną, oraz na wycofanie wszystkich sił ciężkich w Europie [ostatni Abrams z Europy załadowano wtedy w 2011 w Bremenhaven]. Oficjalnie już w 2011 Brzeziński opublikował "Strategiczną wizję" [wydaną też w Polsce] - w której nakreślił ów "sojusz wokółarktyczny imperium białego człowieka" uzupełniony o Japonię i pierwszy łańcuch wysp wokół Chin, Turcję, Indie i Australię. Tyle, że po szczycie w Deauville Kreml z Berlinem i Paryżem dogadali się co do budowy własnego supermocarstwa - konkurencyjnego do USA - i do Chin. Stąd właśnie - dopiero po upokorzeniu w Syrii latem 2013 - dopiero wtedy Amerykanom łuski spadły z oczu i zrozumieli, jak bardzo byli wykiwani, nastąpił zasadniczy zwrot USA, odpalenie Majdanu i wyrwanie Ukrainy - i generalnie zastąpienie marchewek dotychczasowego "resetu" coraz twardszym kijem [sankcje, uderzenie w rubla, ceny ropy i gazu itd] dla wyegzekwowania umowy z 2009 - na co Rosja [która chce statusu równego partnera] w 2014 podbiła stawkę Donbasem i "zwrotem" na Chiny. Dlatego Abramsy wróciły [najpierw w postaci szkolnego batalionu pancernego w Grafewoehr] do Europy w 2014, a II Flota US Navy została przywrócona do bytu w 2018. Reakcją geopolityczną Chin na dogadanie się w Deauville Kremla, Berlina i Paryża było podpisanie z Polską traktatu strategicznego o przyjaźni i współpracy 20 grudnia 2011 w Pekinie. Gdy ten sygnał ostrzegawczy nie pomógł - od 2012 polscy generałowie pod przewodnictwem gen. Bogusława Packa latali na narady sztabowe do chińskich kolegów w Ouingdao. O tym też się nie mówi w ramach odgórnie propagowanej amnezji wybiórczo kierowanej. Kolejnym krokiem Chin dla kontry budowy Mitteleuropy [projektu koniecznego dla powstania supermocarstwa euroazjatyckiego] była inicjatywa 16+1 podpisana w Warszawie - z Polską jako europejskim liderem względem Chin. A w 2013 Xi w Astanie [poza Rosją] ogłosił inicjatywę Nowego Jedwabnego Szlaku - z 16+1 jako bazą europejską. W jednym masz rację: "Nawet ci zamieszkali we Władywostoku czują się bardziej Europejczykami niż Azjatami." - i dla Chin jest to stan nie do zaakceptowania - oczywistego kolonializmu białego człowieka w Azji. Z punktu widzenia cywilizacji chińskiej i jej "długiego trwania" - jest to tymczasowa aberracja, która musi być skorygowana. Na czele z odebraniem na początek 1,6 mln km2 "ziem rdzennie chińskich pod tymczasową administracją rosyjską" - jak to uczy się każde dziecko w chińskiej szkole [wystarczy tylko przejrzeć chińskie atlasy szkolne - jak Syberia jest już teraz "rozparcelowana" przez Chiny]. Ale pod tym względem Kreml oszukuje maksymalnie swoich obywateli - chociaż w Rosji jest to tzw. tajemnica poliszynela - zwłaszcza wśród Sybiraków...
Nie potrzeba nam tego co Francja i Niemcy chce się pozbyć
Czyli, paradoksalnie Niemcy, Francja mimo woli przysłużyli się polskiemu interesowi narodowemu -- dbając chyba rzekomo o swój własny. Zaczynam więc czytać książkę Brzezińskiego mam ją od 2013 ale tylko ją przeglądałem, nie zwróciłem uwagi na jej ważkość, i niesłusznie uważałem tylko za mętne rozważania, tym bardziej, że był On doradcą Cartera, i jak piszą nieformalnym doradcą Obamy (a także człowiekiem roku 2006 GW). Poza tym Brzeziński w Związku Sowieckim i w Rosji jest przykładem czy obrazem najgorszego wroga, jakoś wolą nie pisać np. o Ryszardzie Pipesie -- doradcy Reagana -- którego poglądy wydają się bardziej uzasadnione a nie oparte o chciejstwo jak chyba jednak jest u Brzezińskiego.
Niemcy Amerykanów uważają za wrogów, a Rosję z sprzymierzeńca. Po co tam w ogóle trzymać B61 ? Czyżby Amerykanie nie przeprowadzali ostatnio żadnego sondażu w tym temacie, czy Niemcy tak ładnie w nich kłamią ?
Podwójne standardy w negocjacjach z Rosją... Ta pani nie ogarnia, że z Rosją można negocjować jedynie z pozycji siły - bo Rosja tylko ten język rozumie. Rosja z zasady gardzi słabymi. Taka ich mongolska natura...
Dziwię się, że nie ocenzurowano pańskiego wpisu, bo jest tylko głupotą, jest propagandową rasitowską brednią i niczym innym.
95% komentarzy zamieszczonych pod tym tekstem jednoznacznie pokazuje dramatycznie niski poziom edukacji w Polsce. Jedyna nadzieja w tym, że komentarze te nie są autentyczne tylko pisane na zamówienie w celach propagandowych co daję nadzieję, że może Polacy jednak nadal posiadają odrobinę rozsądku. Od początku transformacji Polska żyje na kredyt. Gierek też Nas zapożyczył ale przynajmniej zbudował za te pieniądze trochę w miarę nowoczesnego przemysłu. Od początku lat 90-tych co roku pożyczamy po kilka miliardów dolarów/euro. Obecny poziom zadłużenia to już kilkadziesiąt tysięcy złotych na każdego Obywatela RP. Do tego większość tych pieniędzy pochłania niewydolna administracja i bizantyjskie struktury Państwa. A Koledzy nadal marzą o mocarstwie nad Wisłą. Śmiejemy się z miasteczek i wsi w Rosji. A nie zauważamy przepaści cywilizacyjnej która dzieli Nas nadal ob większości Europejskich Państw. Do tego wbrew wszelkiej logice kochamy USA a nienawidzimy UE - prawie tak jak Rosji. I jesteśmy święcie przekonani, że to właśnie na Kremlu marzą o kolejnym rozbiorze Naszego kraju i okupacji Warszawy przez rosyjskie wojsko. A Koledzy śnią sen o kraju nad wisłą bez przemysłu i kasy ale za to z niezwyciężoną armią i bronią atomową. Edukacja, służba zdrowia, świadczenia emerytalne, mieszkalnictwo i ekonomia kraju w ogóle Was nie obchodzi. A przecież to te dziedziny są podstawą suwerenności Państwa. Dziś polska armia nie stoi na straży wolności i praw Polaków tylko na straży kredytów udzielonych pPolsce i zagranicznych inwestycji w Naszym kraju. Dodatkowo jest wykorzystywana w ramach licznych zamorskich ekspedycji naszego sponsora USA i w obronie amerykańskiej hegemoni na świecie. A My mówimy o Naszej suwerenności?
-Niuniu-A proszę mi łaskawie powiedzieć CO zostało Polsce po WW2?Niby granice pewne,na Odrze i Bugu.Dostęp do morza,wręcz BAJECZNY,porównując stan sprzed wojny.CO mieliśmy na stanie?Ano KOMPLETNIE wydojony gospodarczo Kraj.Wyniszczony przemysł.Rozkradzione dzieła sztuki.Kto mądrzejszy, w glebie zainstalowany,na stałe.DŁUGI ogromne u s"ojuszników"za podnajęcie choćby okrętów od angoli,czy za sprzęt użyczony,byśmy krwawili pod Monte Cassino,czy gonili się z Rommlem po Afryce.I tak dalej i tym podobne.Tak,byliśmy na całego bankrutami,i jesteśmy.
Nie mogę słuchać tego jęczenia jakie to złe mamy położenie, sąsiadów i ile wojen nas wyniszczyło. Korea Południowa, Chiny, Tajwan, Izrael były w znacznie gorszej sytuacji niż Polska. No ale my jesteśmy narodem wybranym stąd tyle nieszczęść.
-Sowa-Bzdura.Położenia sobie nie zmienimy,Polski nie teleportujemy.I albo się dogadujemy albo z tymi ze wschodu,albo z tymi z zachodu.Jak nie,to oni nas wspólnie załatwią.Co do korei południowej,tajwanu,czy japonii,czy RFN,szkoda pisać.Im po wojnie"okupant"wciskał technologie,know-how...nam Marksa i Lenina oferowano.Od wieków w sumie NIC się nie zmieniło,szanuje się tylko silnych,słabym się mówi,co mają robić w ich,"interesie".
-sowa-Ja nie jęcze,tylko przestawiam FAKTY,na domiar "dobrego",jak już się do kupy pozbieraliśmy,to przyszedł wujek zza wschodu,i w pocie czoła pakował w Polskę tezy Marksa i Lenina...W Niemcy akurat pakowano Plan Marshalla,w Koreę Południową,Japonię,Tajwan "okupant"zza wielkie wody technologie i know-how.No,pewna różnica jest.
Dla ścisłości ok.40 _42 mld euro, trochę w dolarach ,frankach i bodajże w Jeznach.Niby masz rację ale kwoty te to rotowanie uprzedniego zadłużenia.W uproszczeniu, dotacje z Uni są tak skonstruowane , że Budżet musi najpierw wydatkowac całość środków na daną inwestycję a potem dostaje bodajże 81%wydanych środków.Stad też to zadłużenie.Nie wiem jak to wygląda w FR ale już wszystkie sprawy urzędowe można załatwić u nas za pomocą dostępu elektronicznego.A o bombie w czasie P to można tylko pomarzyć bo wiąże nas Układ o Nierozprzestrzenianiu Broni(...) .
Muszę przyznać, że kolega Niuniu ma racje w sprawie broni jadrowej i te 95% nie wyedukowanych formowiczów to tez racja. W trakcie buzliwej dyskusji NIKT nie przypomniał, że istnieje układ o nierozprzestrzenianiu broni jadrowej. I to wystarczy, aby mżonki o pozyskaniu takiej broni przez Polskę traktować jako niekompetentne wypociny. Inna sprawa to lokalizacja broni atomowej . Jednak, jak już pisałem broń atomowa w Polsce broń atomowa na Białorusi.
1. Ostatnie zdanie powinno brzmieć tak: " Jednak, jak już pisałem broń atomowa w Polsce rosyjska broń atomowa na Białorusi." 2. Adn. Niuniu "I jesteśmy święcie przekonani, że to właśnie na Kremlu marzą o kolejnym rozbiorze Naszego kraju i okupacji Warszawy przez rosyjskie wojsko." Warto zauważyć , że po zaborach, Warszawa nalezała do Prus, a np. Radom do Austrii. Granica tych państw z Rosją przebiegała mniej wiecej po wyznaczonej znacznie później, linii Curzona. Dopiero na kongresie wiedeńskim zdecydowano o przejęciu części ziem etnicznie polskich (z Warszawą, na zachód do Kalisza) przez Rosję. Można powiedzieć, że Rosjanie sami są sobie winni, mogli zostawić te ziemie Prusom i Austrii i wtedy odpadłoby wiele naszych pretensji do nich. Z drugiej jednak strony nie byłoby Królestwa Polskiego, z autonomia , Sejmem, Staszicem, powstawaniem przemysłu, polską armia (istnienie tej armii pozwolilo wywołać i prowadzić, ze zmiennym szczęściem, powstanie listopadowe). 3. adn, Niuniu - "Kolejnym krokiem Chin dla kontry budowy Mitteleuropy [projektu koniecznego dla powstania supermocarstwa euroazjatyckiego] " Moim zdaniem to błędna teza, powiedziałbym, że jest odwrotnie- Międzymorze nie sprzyjałoby powstaniu supermocarstwa euroazjatycniego (tego od Lizbony do Władywostoku). Rozpraszałoby siły Europy na nie perspektywiczne projekty, zamiast myśleć o głównym. 4. adn. Niuniu - nie rozumiem w jakim celu pisaleś taki długi tekst, pełen nieistotnych szczegółów? Przecież mozna bylo napisać prosciej i jasniej - Amerykanie sądzili, że Rosja upadła i bedzie robic co jej się każe, okazało sie jednak, że Rosja bryka i to skutecznie, szczególnie jej sukces w Syrii zdenerwowal USA, dlatego uruchomiły one cały podległy sobie świat, aby wszyscy, na wszelkie sposoby utrudniali zycie Rosji (stąd np. Majdan, jak sam piszesz). Teraz Amerykanie liczą, że Rosja ulegnie presji, wtedy uzyska pomoc USA i bedzie jak w Mołdawii i na Ukrainie. . Nic jednak na to nie wskazuje. 5. Adn. Niuniu . Chiński straszak rzeczywiście działa na Rosjan. Oni obawiają się Chin, ale nie są bezsilni i bezradni w tej sprawie, jak by to wielu chciało. NATO i USA nie boja sie, w końcu wróg, ale swój wróg.
to już jest śmieszne, kraj który nie posiada OPL, ma 48 samolotów , ma posiadać broń jądrową, a przepraszam być magazynem , bo nikt kodów do tej broni nam nie da. Może lepiej niech podadzą w jakim mieście jest ta broń, to Rosja sobie ze 20 głowic od razu wyceluje.
Może nie zajmuj się tematami które cię przerastają? Nuclear sharing nie polega na żadnym "posiadaniu" tej broni. To dalej tylko amerykańska broń w amerykańskich bazach.
W Polsce byla skladowana bron atomowe. To w czym problem ... nie widze ...
Znając życie będziemy musieli sami sfinansować import tej "doskonałej" broni. Problem w tym, że nigdy ona nie będzie polska to podobna sytuacja do tej z czasów II WŚ, gdzie Polskie Siły Zbrojnie broniąc Anglii musiały płacić Anglikom za każdy wystrzelony nabój. Jeśli Amerykanie chcą umieścić broń jądrową w Polsce niech nam zapłacą, niech sfinansują punktową obronę przeciwlotniczą, dostarczą samoloty itd.
Albo tak albo tak , jeśli chcą trzymać u nas swoją broń to niech płacą a jeśli nie chcą płacić to my możemy wyłożyć pieniądze ale pod warunkiem że w razie potrzeby ( i to my zadecydujemy czy takowa jest czy nie) będziemy mogli samodzielnie bez pozwolenia tej broni użyć . Czyli nic z tego... A tak w ogóle to jak by PIS miało jaja to potajemnie by pracowali nad bronią atomową , Izrael ma ?ma. I żadne palgi egipskie na nią nie spadły co to się tak straszy nimi. USA są w miare kumaci to i myśle że na prosty argument w postaci faktu że Polska 3 razy z mapy znikała powinna wystarczyć .
Żeby pracować, trzeba mieć na czym pracować. Tytułem przykładu pokojowa Japonia jak zechce może pracować, bo mają elektrownie jądrowe. My nie mamy.
Bo takich mamy politykow
Mielismy dobrych polityków w sprawie elektrownijądrowej w latach 80-tych to pozbylismy sie ich.
Problem że nieprzetestowana to nie wiadomo czy zadziała, tak na poważnie jak ultra inteligenci rządzący usiądą na laurach to dopiero może być prawdziwy problem.
no i weź tu człowieku planuj jakiś strategiczny sojusz z Niemcami... eh...
To rozgrywki na poziomie polityków i wielkiego biznesu. Poczytaj wypowiedzi amerykańskich generałów którzy w większości wypadków bardzo cenią sobie współpracę z Niemcami i nawet nie myślą o przenosinach na zieloną wyspę-Polskę. Głównie chodzi tutaj o infrastrukturę i poziom życia który jest zdecydowanie lepszy niż w Polsce.
1410,1772,1793,1795,1939 ;) to chyba najbardziej sugestywne cyferki .
Słuchając dyskusji. NIKT powtarzam NIKT i jako pierwsze USA nie pozwoli nam na posiadanie własnej niezależnej broni A. Jedyną możliwością posiadania takiej broni byłoby uczestniczenie w NATO Nuclear Sharing ale na to też bym nie liczył to raczej walka polityczna. Powinniśmy pracowac nad innym własnym uzbrojeniem.
tu akurat zgoda... atom jest przestarzały, już o bombkach nie mówiąc... podobno mamy własną agencję ko(s)miczną... może by tak po prostu zacząć projekt własnej platformy kinetycznej na orbicie geo... ?
...i dogadać się z Indiami...
Takie tam gadanie. USA strasząc Polską wywierają nacisk na RFN. Gdyby doszło do przesunięcia broni jądrowej do Polski, to kwestią czasu byłyby stałe bazy USA, oczywiście kosztem Niemiec. Nie opłaca im się to ani finansowo, ani politycznie. Dlatego wszystko zostanie po staremu.
Tylko posiadanie własnej, suwerennie dysponowanej broni jądrowej, jest realną gwarancją bezpieczeństwa strategicznego Polski. To nie zwalnia nas od posiadania własnych sił konwencjonalnych - minimum asymetrycznie ustawionych na obronę [czyli np. zamiast 1 nowego czołgu, lepiej kupić ca 100 pozahoryzontalnych kppanc i zniszczyć nimi 50 czołgów nieprzyjaciela, podobnie zamiast kupować samoloty bojowe - lepiej kupować rakiety plot, najlepiej z funkcją przeciwrakietową - i zapewnić saturacyjna szczelną obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową całej Polski, a projekcję siły uzyskać przez mobilne, rozproszone wyrzutnie rakiet ofensywnych - generalnie wszystko spiąć sieciocentrycznie w jednym C4ISR i uzyskać całokrajową A2/AD Tarczę i Miecz Polski]. Wojska konwencjonalne [nastawione na asymetryczną saturacyjna obronę i na mobilność i szybki czas reakcji] są konieczne dla Polski do balansu i przeciwdziałania na siły konwencjonalne przeciwnika, działającego w drabinie eskalacyjnej poniżej progu uzasadniającego użycie broni jądrowej. Zresztą - sama broń jądrowa nie służy po to, by ją używać - tylko po to, by jej nie musieć używać, przez skuteczne strategiczne odstraszanie jądrowe. Tak naprawdę służy zatrzymaniu drabiny eskalacyjnej danego konfliktu poniżej progu użycia broni jądrowej - czyli z grubsza na "wyważonym" użyciu wojsk konwencjonalnych. Nawet nie potrzeba środków przenoszenia dla głowic - wystarczy groźba asymetrycznego użycia broni jądrowej przez specsłużby przeciw czułym obszarom nieprzyjaciela. Co z tego, że FR ma tysiące głowic i środków przenoszenia? - skoro przy tak wielkim terytorium i przy tak wielkiej liczbie nierosyjskich obywateli wrogich Rosji - nie jest w stanie zabezpieczyć się przed stratą głównych ośrodków siły i władzy. Broń jądrowa ma szczególną cechę - skokowo bardzo wyrównuje siły graczy i pole gry nawet przy bardzo nierównym potencjale jądrowym. Dla Polski - położonej w strefie zgniotu - na kluczowym geostrategicznie styku Rimlandu i Heartlandu Eurazji na przesmyku bałtycko-karpackim - uzyskanie suwerennej broni jądrowej przed wyjściem USA z Europy na Pacyfik [2018-2033] jest warunkiem PRZETRWANIA sine qua non... Jeżeli nie oficjalnie - to pod stołem. Jeżeli nie od USA czy UK - to od Chin via Pakistan - bo Chinom najbardziej zależy, żeby im w Eurazji nie powstało konkurencyjne, SILNIEJSZE od Chin supermocarstwo od Lizbony do Władywostoku. Zresztą to supermocarstwo byłoby silniejsze i od USA - ale Waszyngton dalej łudzi się "dogadaniem" z Kremlem przeciw Chinom - gdy tymczasem Kreml nie chce być cudzym mięsem armatnim w starciu supermocarstw - i za wszelką cenę będzie parł do budowania własnego supermocarstwa euroazjatyckiego [nominalnie z Berlinem - ale tylko do momentu wchłonięcia zachodnich technologii i ustanowienia trwałej kontroli - wtedy "sojusz" z Berlinem się skończy na rzecz jedynowładztwa Kremla. W sumie - Polski żaden z graczy nie odpuści - zajmuje kluczowe położenie dla gry hegemonicznej w Eurazji. To rodzi nieuchronne zagrożenie dla Polski - ale także daje lewary do gry. SAMODZIELNEJ gry - z USA tylko jako tymczasowym wsparciem. W tej grze liczy się wyłącznie nasza racja stanu, nasz interes narodowy - dla PRZETRWANIA. Brać od wszystkich, niczego nie kwitować, nie czuć się związanym ani zobowiązanym do czegokolwiek. Jak trzeba w zależności od rozwoju sytuacji - wg dopracowanych scenariuszy ewentualnościowych w odpowiednim momencie z pełnym obrotem z USA na Chiny. Powtarzam - dla nas gra idzie o FIZYCZNE PRZETRWANIE. A środki zniszczenia są nieporównane w porównaniu z II wojną światową. Nie mówiąc o poziomie totalitaryzmu, jaki umożliwia obecna technologia - nieporównanie silniejszego, niż w 1984 Orwell'a. No i skala determinacji stawki gry - o cały świat - oznacza skrajną bezwzględność i brak jakichkolwiek skrupułów graczy. Jeżeli zdrada w 1939, w 1941, potem w Teheranie, Jałcie i Poczdamie, a ostatnio 17 września 2009 [i potem 447 z 9 maja 2018 i jednoczesne przyklepanie paktu Putin-Netanjahu przez USA] - jeżeli nas niczego nie nauczyły i nie wyleczyły ze złudzeń o "przyjaźni" i "dotrzymywaniu zobowiązań" w polityce - to jesteśmy skazani na zagładę.
1. Bardzo cenna uwaga - ".. bo Chinom najbardziej zależy, żeby im w Eurazji nie powstało konkurencyjne, SILNIEJSZE od Chin supermocarstwo od Lizbony do Władywostoku..." . Powstaje pytanie - jesli Chinom nie podoba sie powstanie supermocarstwa UE+Rosja , to moze komuś to sie powinno podobać? Tym kimś jest oczywiscie USA. W chwili obecnej Amerykanie miotaja się, nie wiedzą jak postąpić - z jednej strony mają ambicje zachowania pozycji światowego hegemona , z drugiej czują , że to się nie uda. Potrzebni są sojusznicy. Znaczący gracze na świecie to Europa (teraz w postaci UE) oraz Rosja. Klopot z tym , że Rosja to polityczny i militarny przeciwnik USA od zawsze, a stosunki z Europą sa trudne, niejednoznaczne i stale pogarszajace się (szczególnie przy Trampie). 2. Dalsze rozważania kolegi/koleżanki Kingi (raczej kolegi) ida klasycznym tropem i ,szczerze mówiac , niewiele wnosza do sprawy. Alarmistyczny , zeby nie powiedzieć - histeryczny ton dalszych słów Kingi nie ma uzasadnienia w realnej sytuacji politycznej na świecie. 3. Sądzę, że wiekszość forumowiczów myśli kategoriami XX wieku (niektórzy i XIX - np wpis kolegi podpisujacy sie - :)) ). Teraz jest wiek XXI i musimy mysleć inaczej, do czego zmuszają nas realia współczesnego świata. Prorokuję, że animozje między USA i EU będa rosły (jedni zauważą to wczesniej, inni później), a hitem XXI wieku bedzie udział Rosji w UE . 4. Czy Rosjanie i Europejczycy są gotowi do takiego związku? Oczywiście - nie. Nasze zarzuty sa znane, mniej znane sa poglady Rosjan. W Rosji panuje kult Europy, Rosjanie zazdroszcza nam (szczerze mówiac, raczej zachodniej cześci Europy) poziomu życia , dobrej organizacji, nowoczesnego przemyslu itd. Ostatnio jednak, te zachwyty powszednieją i atrakcyjność Zachodu nieco spada. Denerwuje Rosjan europejska polityka historyczna, stawiane zarzuty historyczne, usuwanie pomników itd. Dotychczas narracja II WŚ w Rosji była prosta - cała Europa walczyla przeciwko Hitlerowi, ale ZSRR miał największy wkład w zwycięstwo. Pamiętano i wspominano o udziale aliantów, a sztandarowym przykładem był francuski pułk lotniczy Normandia -Niemen, walczacy na froncie wschodnim. Jednak obecnie Rosjanie zaczynaja się zastanawiać i przebija sie inna narracja - cała Europa z Hitlerem poszla na ZSRR, niektórzy militarnie (Włochy, Rumunia, Hiszpania, Słowacja, Chorwacja , kolaboranci z Francji, Belgii, Holandii, Norwegii), a wszyscy gospodarczo (pisze się np. , że 20% niemieckich ciężarówek na froncie to francuski produkt, szwedzka ruda podstawowy surowiec Niemiec, szwajcarska optyka, ilośc Francuzów w jednostkach wojskowych walczacych na froncie przeciw aliantom, przekraczała ilość członków Ruchu Oporu) . Tym niemniej, Rosjanie sa euroentuzjastami. Nawet ci zamieszkali we Władywostoku czują się bardziej Europejczykami niż Azjatami.
Ciekawa wypowiedź, ale puenta nie trafna. Nowa technologia obronna kluczowe zdanie. Nic nie jest za darmo. Sojusze zawsze były i będą. Prognozy Friedmana do przeczytania. Skoro Holandia, Belgia, Niemcy i Turcja jest w tym programie to dlaczego nie my. W tych krajach broń NATO była zawsze straszakiem a państwa te mają gwarancję lepszego rozwoju nie tylko przemysłu zbrojeniowego, ale też przodują w gospodarce. Zamiast przyjmować niemieckie Leopardy mogliśmy już wcześniej wyrazić zgodę na pomoc ze strony Ameryki. Daleki, ale mocny sojusznik i wciąż pierwszy gracz w grze.
Dzika nieodgadniona Polska straszakiem dla niepokornych Niemców. Tak to zrozumiałem.
Do czego nam czyjeś atomówki u siebie? Chyba tylko do horrendalnie drogiego utrzymywania, kosztem modernizacji własnej armii. Taka sytuacja spowoduje tylko histeryczne reakcje Rosji i wyścig zbrojeń w regionie. Może i Rosja to wyliniały niedźwiedź, z powybijanymi kłami i pazurami, ale to dalej niedźwiedź. Drażniony kijaszkiem dla zwykłej satysfakcji może narobić szkód.
Sprawa jest dość prosta. Jakieś 100tyś Polaków zabitych głowicami neutronowymi to dla Moskwy deeskalacja ale atak atomowy zagrażający strategicznym siłom atomowym USA to dla nich śmiertelnie niezabawna gra i mają tego swiadomość.
chyba powinieneś sprawdzić co znaczy pojęcie "strategiczne siły atomowe"
Tylko posiadanie własnej, suwerennie dysponowanej broni jądrowej, jest realną gwarancją bezpieczeństwa strategicznego Polski. To nie zwalnia nas od posiadania własnych sił konwencjonalnych - minimum asymetrycznie ustawionych na obronę [czyli np. zamiast 1 nowego czołgu, lepiej kupić ca 100 pozahoryzontalnych kppanc i zniszczyć nimi 50 czołgów nieprzyjaciela, podobnie zamiast kupować samoloty bojowe - lepiej kupować rakiety plot, najlepiej z funkcją przeciwrakietową - i zapewnić saturacyjna szczelną obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową całej Polski, a projekcję siły uzyskać przez mobilne, rozproszone wyrzutnie rakiet ofensywnych - generalnie wszystko spiąć sieciocentrycznie w jednym C4ISR i uzyskać całokrajową A2/AD Tarczę i Miecz Polski]. Wojska konwencjonalne [nastawione na asymetryczną saturacyjna obronę i na mobilność i szybki czas reakcji] są konieczne dla Polski do balansu i przeciwdziałania na siły konwencjonalne przeciwnika, działającego w drabinie eskalacyjnej poniżej progu uzasadniającego użycie broni jądrowej. Zresztą - sama broń jądrowa nie służy po to, by ją używać - tylko po to, by jej nie musieć używać, przez skuteczne strategiczne odstraszanie jądrowe. Tak naprawdę służy zatrzymaniu drabiny eskalacyjnej danego konfliktu poniżej progu użycia broni jądrowej - czyli z grubsza na "wyważonym" użyciu wojsk konwencjonalnych. Nawet nie potrzeba środków przenoszenia dla głowic - wystarczy groźba asymetrycznego użycia broni jądrowej przez specsłużby przeciw czułym obszarom nieprzyjaciela. Co z tego, że FR ma tysiące głowic i środków przenoszenia? - skoro przy tak wielkim terytorium i przy tak wielkiej liczbie nierosyjskich obywateli wrogich Rosji - nie jest w stanie zabezpieczyć się przed stratą głównych ośrodków siły i władzy. Broń jądrowa ma szczególną cechę - skokowo bardzo wyrównuje siły graczy i pole gry nawet przy bardzo nierównym potencjale jądrowym. Dla Polski - położonej w strefie zgniotu - na kluczowym geostrategicznie styku Rimlandu i Heartlandu Eurazji na przesmyku bałtycko-karpackim - uzyskanie suwerennej broni jądrowej przed wyjściem USA z Europy na Pacyfik [2018-2033] jest warunkiem PRZETRWANIA sine qua non... Jeżeli nie oficjalnie - to pod stołem. Jeżeli nie od USA czy UK - to od Chin via Pakistan - bo Chinom najbardziej zależy, żeby im w Eurazji nie powstało konkurencyjne, SILNIEJSZE od Chin supermocarstwo od Lizbony do Władywostoku. Zresztą to supermocarstwo byłoby silniejsze i od USA - ale Waszyngton dalej łudzi się "dogadaniem" z Kremlem przeciw Chinom - gdy tymczasem Kreml nie chce być cudzym mięsem armatnim w starciu supermocarstw - i za wszelką cenę będzie parł do budowania własnego supermocarstwa euroazjatyckiego [nominalnie z Berlinem - ale tylko do momentu wchłonięcia zachodnich technologii i ustanowienia trwałej kontroli - wtedy "sojusz" z Berlinem się skończy na rzecz jedynowładztwa Kremla. W sumie - Polski żaden z graczy nie odpuści - zajmuje kluczowe położenie dla gry hegemonicznej w Eurazji. To rodzi nieuchronne zagrożenie dla Polski - ale także daje lewary do gry. SAMODZIELNEJ gry - z USA tylko jako tymczasowym wsparciem. W tej grze liczy się wyłącznie nasza racja stanu, nasz interes narodowy - dla PRZETRWANIA. Brać od wszystkich, niczego nie kwitować, nie czuć się związanym ani zobowiązanym do czegokolwiek. Jak trzeba w zależności od rozwoju sytuacji - wg dopracowanych scenariuszy ewentualnościowych w odpowiednim momencie z pełnym obrotem z USA na Chiny. Powtarzam - dla nas gra idzie o FIZYCZNE PRZETRWANIE. A środki zniszczenia są nieporównane w porównaniu z II wojną światową. Nie mówiąc o poziomie totalitaryzmu, jaki umożliwia obecna technologia - nieporównanie silniejszego, niż w 1984 Orwell'a. No i skala determinacji stawki gry - o cały świat - oznacza skrajną bezwzględność i brak jakichkolwiek skrupułów graczy. Jeżeli zdrada w 1939, w 1941, potem w Teheranie, Jałcie i Poczdamie, a ostatnio 17 września 2009 [i potem 447 z 9 maja 2018 i jednoczesne przyklepanie paktu Putin-Netanjahu przez USA] - jeżeli nas niczego nie nauczyły i nie wyleczyły ze złudzeń o "przyjaźni" i "dotrzymywaniu zobowiązań" w polityce - to jesteśmy skazani na zagładę.
bron jadrowa to mrzonki ile trwalby program jej budowy? co najmniej kilkanascie lat, chemiczna moglibysmy miec praktycznie od reki i tez bylaby dobrym straszakiem tylko ze w polskich politykach nie ma woli politycznej do prowadzenie suwerennej polityki zawsze musza byc na czyjes posylki.
Pół postu super, ta analiza asymetrycznej odpowiedzi. Ale to gadanie o fizycznym przetrwaniu to juz bzdury totalne, nikomu nie zależy na tym by nas zabijać. Ludzie sa potrzebni do tego by brac kredyty i płacić podatki - zmarnowanie tego to jak zmarnowanie 100 lat temu stada krów. No i Rosja nam nie zagraża, już od 5 lat czytam jak to zaraz ruskie zajmą kijów i nic. Finlandia nawet nie jest w NATO, nie ma broni jądrowej i jej ruskie nie anektowały. Więc na poziomie taktycznym post świetny, na poziomie strategicznym to jak rojenia Macierewicza
Podsumowując to czego Polska potrzebuje i powinna mieć (według forum )to miejsca na rozmieszczenie by na to nie starczyło nie mówią o odpowiednio wyszkolonej obsłudze bo nie ma tylu poborowych bo pracować ktoś musi i podatki płacić a o takim drobiazgu jak kasa to nawet nie warto pisać .
1. Ciekaw jestem, czy są w Polsce politycy, myślący podobnie jak wskazani niżej, ich niemieccy koledzy? "I tak, Mützenicha poparła przewodnicząca SPD Saskia Esken, która stwierdziła, że pieniądze lepiej przeznaczyć na walkę z nierównościami społecznymi i edukację, a broń masowego rażenia nie stanowi wkładu do pokoju. " 2. Ciekaw jestem również , czy są takie osoby wsród forumowiczów Defence24 ? Myśle, że zwolennicy i przeciwnicy rozmieszczenia broni atomowej w Polsce powinni sie policzyć. Nie może być bowiem tak, że broń ta zostanie wprowadzona do Polski tylnymi drzwiami. Potrzebna jest powazna , rzeczowa , ogólnonarodowa dyskusja.
Witam. Nie mam żadnej wiedzy na ten temat. Ale dlaczego nikt nie zakłada że broń A jest już rozmieszczona na terytorium Polski? Tak jak to miało miejsce z bronią atomową za czasów PRL i UW.
Bo wtedy nie byliśmy suwerennym państwem i nikt nas ani nami rządzących nie pytał o zdanie. Mamy co prawda recydywę PRLu ale to jednak zupełnie inny kraj i inni sojusznicy.
"Zasugerowała, że w wypadku nacisków Niemiec na redukcje sojuszniczej broni jądrowej, "być może" mogłaby ona zostać rozmieszczona w Polsce, która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań i rozumie zagrożenia." Kolejny sygnał wskazujący na to, że Amerykanie - a zwłaszcza obecna administracja - doskonale rozumieją skalę i znaczenie postępu schroederyzacji w Niemczech oraz to, czyim sojusznikiem w rzeczywistości stają się Niemcy (zgodnie zresztą ze swoją odwieczną polityką), i wobec powyższego biorą pod uwagę strategiczną zmianę punktów ciężkości w Europie. Trójmorze, współpraca energetyczna, rozmieszczanie sprzętu i wojsk, Nuclear Sharing - to nie są kwestie przypadkowe, a można by wymienić znacznie więcej przykładów. Zasadniczy problem jest jeden - potrzeba wyboru Donalda Trumpa na drugą kadencję, a potem utrwalenia się jemu podobnych Republikanów u władzy, bo recydywa "demokratycznych" miłośników "resetu", jednostronnego rozbrojenia Ameryki i niszczenia jej gospodarki miałaby jak najgorsze skutki i dla Polski, i dla USA, i dla całego świata.
Niemcy chcą zrzucić amerykański kaganiec który od 45 uwiera zapewniając sąsiadom pokój. Sowiecka przestrzeń i surowce i IV Rzesza Ojropiejska od Władywostoku po Lizbonę. U nas zwolenników niestety nie brakuje
Niestety nie brakuje. Poza tym - z naszego punktu widzenia, poza własną bronią atomową i środkami jej przenoszenia (co nie wydaje się realne nawet w średniej perspektywie), gwarancją bezpieczeństwa wobec tego istniejącego zagrożenia jest tylko jak najbardziej rozbudowana obecność USA w Polsce. Jeśli miałaby obejmować Nuclear Sharing - tym lepiej.
Ano nie brakuje. W tym temacie także. Używają dość dowcipnych argumentów. Na przykład o polskich populistach. Albo, że Polska to kraj o niestabilnej demokracji. I tym podobnych.
wybory prezydenckie które ostatnio były, ale się nie odbyły i znów będą choć nie wiadomo kiedy i na jakich zasadach zadają kłam oszczerstwom, że Polska to kraj o niestabilnej demokracji!
Masz rację. Wzorem stabilnej, dojrzałej demokracji są rzecz jasna Niemcy - Hitlera wybrali sobie demokratycznie i poszli za nim jak w dym, a nawet w takiej Rosji do przejęcia rządów przez bolszewicką zarazę (która utysiąckrotniła wszystkie najgorsze tradycje mongolskiej barbarii i carskiego mordodzierżawia) konieczna była wojna domowa.
czy Ty naprawdę mówiąc o współczesnych Niemczech odwołujesz się do wyborów sprzed 90 lat w których z resztą Hitler nie zdobył większości? no to jeszcze dodaj, że USA to niewiarygodny sojusznik bo 90 lat temu obowiązywała tam polityka izolacjonizmu, a Chiny to nie jest żadne mocarstwo bo 90 lat temu była marionetkowym państwem pod kontrolą innych krajów...
Ty naprawdę nie wiesz, czy udajesz, że nie wiesz jak było z Adolfem Hitlerem? Facet obiecał Niemcom to i owo. Później konsekwentnie to realizował. Dlatego cieszył się w Niemczech kolosalnym poparciem aż do Stalingradu.
Może dla odmiany napisz coś o demokracji w Turcji i amerykańskich atomówkach? Bardzom ciekaw twojej opinii na temat atomówek w kraju, którym najpierw rządzili wojskowi, zastąpieni obecnie przez pana, o którym coraz głośniej się robi na świecie.
nie ma czegoś takiego jak demokracja w Turcji - bo co to za demokracja, jeśli rządzi niekontrolowany przez nikogo satrapa, który każdego sędziego może odwołać, który media zmienił w bezmyślne tuby propagandowe, który zbrojnie zwalcza opozycję i który (gdy władza zaczynała wymykać mu się z rąk) inscenizuje pucz i zamyka w więzieniach wszystkich którzy nie prezentują postawy wiernopoddańczej? co nie zmienia faktu, że wcześniej Turcja demokracją była, a nuklearne odstraszanie Sowietów w okresie Zimnej Wojny było dla wolnego świata priorytetem
Trzeba zagrać tak jak Rosjanie "grają" - my nie weźmiemy broni atomowej, a oni (Rosjanie) wycofają z Okręgu Królewieckiego Iskandery.
sowieci rozumieją tylko język siły. To ich wikinsko-mongolska spuścizna. W ich "kulturze" nie ma pojęcia kompromis. On oznacza przegraną
Wikińskie tradycje to miała Ruś Kijowska, zniszczona przez hordy mongolskiej dziczy. O różnicy pomiędzy Rusią Kijowską a Rosją Moskiewską tak pisał hrabia Aleksiej Tołstoj (który zmarł na długo przed tym zanim Rosję opanowała zaraza bolszewii): „Są dwie Rusie. Pierwsza – Kijowska, ma swoje korzenie w kulturze światowej, a przynajmniej w kulturze europejskiej. Założenia dobra, honoru, wolności, sprawiedliwości Ruś ta rozumiała tak, jak rozumiał je cały świat zachodni. Jest też druga Ruś – Moskiewska. Jest to Ruś tajgi, mongolska, dzika, okrutna. Ruś ta uznała za swój ideał narodowy krwawy despotyzm i dziką wściekłość. Ruś Moskiewska od dawna była i zostanie całkowitym zaprzeczeniem wszystkiego, co europejskie, i zajadłym wrogiem Europy. Nie jestem dumny z tego, że jestem Rosjaninem, po prostu jestem pokorny wobec tego. I kiedy myślę o pięknie naszego języka, kiedy myślę o pięknie naszej historii przed przeklętymi Mongołami i przeklętą Moskwą, jeszcze bardziej haniebną niż sami Mongołowie, chcę się rzucić na ziemię i tarzać się w rozpaczy z powodu tego, co zrobiliśmy”.
przypominam, że polskim wkładem w światową kulturę słowa jest pojęcie "zgniłego kompromisu" czyli takiego, który nie spełnia w 100% naszych postulatów
To co robisz w "zacofanym", "niedemokratycznym" kraju? Do Brukseli blisko i jak rzekł jeden pan, który tam pojechał na stałe, można odetchnąć świeżym "demokratycznym" powietrzem.
to samo co wcześniej nasi rodzice: nie udaję, że mimo błędów i wypaczeń jest super, a kraj nasz pod światłym przywództwem partii zmierza ku świetlanej przyszłości - robię swoje i na miarę swych skromnych możliwości wspieram tych, którzy robią coś dla naszej wspólnoty narodowej, a nie tylko o tym mówią. i czasami, niejako przy okazji prostuję kłamstwa i populizm
Broń A jeżeli Polska nie będzie miała nawet minimum decyzyjności w sprawie jej użycia - nie ma sensu. Po co nadstawiać kark za FRIKO...
Obecność amerykańskich sił jądrowych nie jest "friko", tylko jest fundamentalnym argumentem nakazującym "braciom Rosjanom" zastanowić się nie 100, a 10.000 razy nad pomysłami "deeskalacyjnymi", które obecnie Moskowia ćwiczy wobec Polski bez szczególnych zahamowań.
Teoretycznie :) Chyba, że atak zaczną prewencyjnie Amerykanie i wtedy odwet będzie skierowany na Polskę.
szkoda, że ten prosty argument nie dociera do głów narodowych populistów, którzy od lat aż przebierają nóżkami by ten bezsens zrealizować
Myślę, ze to prowakcja pani ambasador, grajaca zreszta na niebezpiecznych nutach wschodniej flanki NATO.
A ja czegoś nie rozumiem.Fakt,jestem w stanie zrozumieć,że przykładowo Francja,posiada broń A,i nośniki zezwalające w razie czego jej użyć.Ale jakoś nie potrafię sobie poukładać w głowie,jakim to cudem niby Niemcy mają broń A, na stanie.Po WW2 dość ostro ich w temacie armii,uzbrojenia, potraktowano.Od czasów zimnej wojny,i jako członek NATO,kaganiec im poluzowano.Ale chyba nie na tyle,by dać im broń A do ręki.Czyli jak rozumiem,broń A, na terenie Niemiec,leży w magazynach baz USA,a potencjalne jej użycie jest determinowane przez właściciela danej broni,czyli USA,w domyśle-NATO.A Niemcy,jako takie, biorą na siebie tylko koszt utrzymania nośników danej broni A,w tym przypadku samolotów,które do tej pory i tak kupują w USA.
Niemcy nie mają broni A. To amerykańskie bomby w amerykańskich bazach na terenie Niemiec więc nie łamią traktatu o nierozprzestrzenianiu broni A. Zostałyby wydane do użycia Niemcom dopiero w czasie wojny.
W Polsce to już też kiedyś było przerabiane, ale skończyło się wraz ze zmianą ustroju
-Dan-To wnioskując logicznie,Polska(ówczesny PRL),była o wiele bardziej godnym zaufania partnerem w Układzie Warszawskim.skoro na naszym terenie była broń A,a do tego nasze lotnictwo było w razie czego nosicielem tej broni.Jakkolwiek by nie patrzeć,to Polska,była drugą armią w tym układzie.No,gdyby Ukrainę liczyć osobno,to pewnie oni byliby tą drugą siłą.Na chwilę obecną, to w którym szeregu stoimy w NATO?
Licząc od końca? W pierwszym
francja ma rakiety balistyczne z głowicami. W Niemczech znajduje się taktyczna broń nuklearna po to aby agresorowi odpowiedzieć w tej samej skali. Francja nie ma takich możliwości!!!
Francja do takiej odpowiedzi ma lotnicze pociski manewrujace o zasiegu 300 km.
-wert-Nie rozumiem.Jaka jest różnica pomiędzy rakietami balistycznymi z głowicami A,we Francji,a "taktyczną bronią nuklearną",która jest w zdeponowana w Niemczech?Co lepsze?
Na terenie Niemiec jest bron A normalnie nie mogą jej używac ale w przypadku wojny maja samoloty itp do jej użycia taki skład broni USArmy atak na taka bazę to jest jak atak na USA. Dlatego Niemcy nie będą tego chcieli przemieścic na teren Polski NIGDY.
Niemcy NIE MAJĄ broni atomowej.
JSM-no,właśnie to chyba wynika z mojego wpisu,prawda?Swoją drogą,należy zadać sobie pytanie,czy lepiej w ramach NATO,mieć u siebie taką broń A,czy też jej nie mieć.Nawet jakby się było, że tak powiem-"kurierem",który to alokuje na teren potencjalnego npla.Im więcej zależałoby NATO na Polsce,tym chyba dla nas ,jako Polaków lepiej,prawda?
W Polsce w naszym klimacie przeważają wiatry zachodnie, a Polska mimo wszystko za blisko Rosji leży . Dopiero okładanie atomówkami ma sens od Łaby i to taktycznymi
wystarczy że jeden iskander uderzy i jest finał bez możliwości/groźby kontry. NS wydatnie zwiększy nasze bezpieczeństwo
20 amerykańskich bomb B61 znajduje się w niemieckiej bazie wojskowej Buechel w Nadrenii-Palatynacie. Tam też stacjonują samoloty Panavia Tornado, które są ich nośnikami. Decyzja o ich użyciu należy do USA.
W końcu są to amerykańskie bomby.
Ludzie przecież NATO nie przeniesie pocisków atomowych do Polski! Po co te rozputy
Polska chce, USA chce, niemce mogą pogęgać. Niemcy próbują grać na dwa fronty więc USolom może odpowiadać taka lekcja
USA nie chce żadnego przekazania broni atomowej do Polski (podaj na poparcie swojej bzdurnej tezy wypowiedź choćby jednego liczącego się urzędnika jakiejkolwiek administracji z ostatnich 30 lat); Polacy też nie chcą (podaj jakieś badanie opinii publicznej albo oficjalne stanowisko którejś z głównych sił politycznych - nie myl broni jądrowej z obecnością amerykańską); i Niemcy też nie chcą (bo choć czasem jakiś polityk zabierze głos, to przypominam, że np. SPD jest obecnie partią współrządzącą, a wcześniej bywała też rządzącą - nie doprowadziła jednak, ani nawet nie dąży do wyjścia z NS - a te wg ciebie "gęganie" to coś co realnie może zrobić każdy rząd RF choćby w miesiąc). Chciejstwo które przewija się we wszystkich twoich postach nie ma niestety nic wspólnego z rzeczywistością i tak samo będzie tym razem.
Polska powinna dążyć do posiadania w przyszłości własnej broni atomowej. To plus sojusz z USA będzie gwarantem bezpieczeństwa. Ukraina oddała broń atomową w zamian za papierowe gwarancje i jak na tym wyszła widać jasno.....
Myslenie ludzi którzy czują potrzebe podmiotowości lub mają jakiś gen przodka to zanikający trend w tym kraju. Wystarczą wrażenia i dobra percepcja..
Trzeba było się lepiej zastanowić przed rozkręcenieme "rewolucji" na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi. To państwo o innej historii i strukturze narodowościowej niż Polska. Ale załóżmy nawet że by miała broń A - w jakiej postaci? Co by z nią zrobiła? Jakie nośniki, jaka strategia?
Nie, nie chcemy !
To nie będą nasze głowice tylko amerykańskie w eksterytorialnych bazach na terenie Polski. O ich użyciu będzie decydował prezydent USA. Jeżeli to nie jest polityka kolonializmu to co nią jest
Czesiu, złotko, a w jakiej szkole uczyli Cię o kolonializmie? Gdzie tu masz wyzysk kolonialny?
Nieładnie odpowiadać pytaniem na pytanie (kolega Czesiu 112 zapomnial na końcu zdania postawić znak zapytania ) ! Twoja odpowiedź powinna wygladać mniej więcej tak - To nie jest polityka kolonializmu, gdyż : 1................, 2 .................., 3.................. itd.
Czyli?To już przerabialiśmy.
To nie ma znaczenia, najważniejsze to być bezpiecznym.
niemcy, dania i kilka innych państw to amerykańskie kolonie?
Własnie teraz , w naszych czasach, decydują się losy statusu tych państw
Wenezuela Kuba Polnocna Korea to kolonie Rosji ;)))
Teraz to już Chin raczej. Poza Kubą może. Rosja powoli sama staje się chińską kolonią na własne życzenie.
Nasze F35 uzbrojone w bomby atomowe ,robiące patrolowe rajdy na wschodnich rubieżach -to będzie mocny atut !
Mocny co...? Ich użycie będzie wymagać zgody USA. Wystarczy, że ustawią oprogramowanie w F-35 zakazujące przekraczać linię Wisły...
tu nie chodzi by je przekraczać(granice), tu chodzi o możliwość zrobienia tego skutecznie jeżeli zajdzie potrzeba. W ten sposób zachowuje się silny i pewny siebie czy to człowiek czy kraj. Silnym nie jest ten który wszystkich dookoła straszy a słabszych napada i obija. Silny jest ten, który jest pewny swych racji i potencjalnych możliwości i do tego potrafi bez przemocy przekonać o tym potencjalnych przeciwników/wrogów.
Pekinie napisane, tyle że takich możliwości nie ma i wątpliwe żeby były.
Zostawmy na chwilę na boku Niemcy i ich spory wewnętrzne. Spójrzmy jako Polacy. Wszyscy albo mieszkamy w Polsce, albo mamy tam bliskich. Ależ OCZYWIŚCIE, że chcielibyśmy, by Polska uzbrojona była we WŁASNĄ broń jądrową, dla swego bezpieczeństwa. Czy nuclear sharing jest tym właśnie programem ? - Jedyna odpowiedź prawdziwa, że w żadnym wypadku nim nie jest. Byłaby to dalej broń amerykańska i tylko oni posiadaliby klucz do jej wykorzystania. Choć naszymi rękami i samolotami. I na nas spadłby nuklearny odwet, czy nuklearne działanie wyprzedzające agresora. Jasne, że wyłącznie, o ile leży to w interesie Stanów Zjednoczonych. Polska byłaby tylko fundatorem utrzymywania takiej broni i wtedy z całą pewnością także celem pierwszych ataków taką bronią. Wojna nuklearna proxy. - OK, ale co uzyskalibyśmy od USA w zamian ? Faktycznie podnoszącego nasze bezpieczeństwo, czyli w kwestii odstraszania konwencjonalnego ? Gdyż my nie mamy prosić o amerykańską, ciągle amerykańską broń jądrową, na nasze głowy. My mamy i targować się co zaoferują w zamian za ponoszenie tego kosztu ich polityki, związanego też z obniżeniem się (a nie wzrostem) naszego bezpieczeństwa nuklearnego.
Posiadanie przez Polskę głowica wymagałoby parasola przeciw rakietowego
My i bez tego jestesmy celem ruskich atomówek. Warszawa będzie pierwszym zbombardowanym miastem w IIIwojnie światowej niezależnie od tego czy będzie u nas amerykańska broń czy nie.
Najpierw pomysl dlaczego Amerykanie nie zbombardowali Tokyo tylko inne miasta ? Z kim by rozmawiali o zakończeniu wojny. Warszawa jest bezpieczna...
Tak samo jak w 1944 roku
To amerykanie, sowieci znajdą sobie birutopodobnych
Podobno nie Warszawa ale Wrocław albo Zielona Góra. Chodzi o odcięcie dostaw z Zachodu.
Bolesławiec, Żagań, Frankfurt i Kostrzyń nad Odrą, Szczecin
Tak jak Moskwa. Pytanie po co.
no właśnie po to aby nikt się nie bombardował. Silna garda to podstawa, ale sierp zabójczy trzymasz – w pogotowiu. Proste jak 2 + 2.
To są bzdury. Amerykańska broń jądrowa NIE MOŻE trafić do Polski ani Czech czy Słowacji. Taka była umowa z Rosjanami kiedy sie wycofywali z Europy Środkowej i na razie Amerykanie tej umowy dotrzymują. Dlatego nie mają brygady pancernej na wschodniej flance choć 2 czy 3 mocno ostudziłyby Rosjan. Zamiast tego stosują sztuczki w stylu rotacyjnej nieobecności.
Ta sama umowa z Rosjanami mówiła, ze "o ile środowisko bezpieczeństwa w Europie nie ulegnie zmianie". Tymczasem uległo diametralnej zmianie w 2014 roku.
To uwarunkowanie dotyczy bodajże wojsk konwencjonalnych. Rozmieszczenie broni atomowej jest bezwarunkowe.
Tak jak Krym i Donbas ;]
Skoro Rosjanie naruszają umowy jak na przykład INF, to ja nie widzę większego problemu.
Po rosyjskiej aneksji Krymu umowa jest nieaktualna.
rosjanie mieli też umowę z usa z budapesztu, zgodnie z którą gwarantują integralność terytorialną ukrainy. wszystko da się zrobić.
A teraz powiedz kiedy ta umowa została podpisana? nieformalnym warunkiem tej umowy było nie rozszerzania NATO na wschód teraz rozumiesz? W dodatku Ukraina i Białoruś według prawa międzynarodowego były terytoriami Rosji a ogłoszenie ich niepodległości było tak samo legalne jak Katalonii.
Jest niesamowita. Karmi polskie ego i niedowartosciowanie. Widać że łebska kobieta która sporo ugra dla USA i Izraela. A Polaków rzuci na pożarcie bratobojczych walk. USA będą mieli wyrobnika a ukierunkowanie Izraela jest na przygotowanie gruntu dla narodu
To jest tylko zwykła zagrywka polityczną żeby Niemcy kupili myśliwce od USA.
Ja obawiam się, że to niestety tylko zagrywka polityczna ze strony pani Mosbacher, aby szachować Niemcy, ale naprawdę chciałbym, aby Polska dostała bomby nuklearne do naszych F-16 czy potem F-35. Wtedy Rosja by nigdy nie pomyślała o ataku na Polskę. Jak dadzą i się zgodzą to bierzmy te bomby z Nato Nuclear Sharing. Błagam.
Przeniesienie tego arsenału w żaden sposób nie zmieni nic w naszej sytuacji. Co najwyżej wygeneruje dodatkowe koszty i uruchomi histeryczne reakcje Moskali. Ot tak będziemy mogli podrażnić misia przez siatkę.
Przeniesienie tego arsenału w żaden sposób nie zmieni nic w naszej sytuacji. Co najwyżej wygeneruje koszty utrz
Czemu nie rozumiecie, że to właśnie ryzyko stworzenia baz amerykanskich na Krymie zmusiło Rosję do eskalacji. Gdyby nie to Krym byłby dalej ukraiński. Polska nie obchodzi Rosji dopóki stąd nie ma dla niej zagrożenia.
Olo, a zapominasz o ryzyku amerykańskich baz w Donbasie ? Albo w Ługańsku ? No to poczekaj tylko, bo istnieje także duuuuże ryzyko amerykańskich baz w Mińsku Białoruskim, nie mówiąc o Mińsku Mazowieckim, Poznaniu czy Wrocławiu.
Jaka aneksja Polski? Czy wy jesteście zdrowi? Jakaś totalna paranoja w tym kraju. Po co Wam bomby nuklearne? Czym będziecie je dostarczać nad Moskwę, F-35? Po pierwsze nie dolecą, po drugie wyparują zanim wystartują.
A Ty w ogóle rozumiesz, że Rosjanie w celu zabezpieczenia własnego terytorium MUSZĄ kontrolować obszar Polski? Nie dlatego, że są paskudni i źli, tylko dlatego, że geografia to na nich wymusza.
Poza tym jak mogą kontrolować obszar Polski? Mogą tu nakierować swoje rakiety. Rosjan etnicznych w Polsce nie ma, jak na Donbasie, konfliktu hybrydowego nie zrobią. Jedyna możliwość - wjechać czołgami. Nawet Jeśli Polska zostanie całkowicie sama, nikt nie będzie jej bronić ani nie ogłosi wojnę Rosji, jakiej trzeba armii, żeby tylko kontrolowac obszar wrogiego kraju o powierzchni Polski z prawie 40 mln. ludności? Nie wiem, czy 500 tys. by wystarczyło. JEST TO NIEREALNE.
Tylko pod warunkiem, że będzie tu broń, która im zagraża - na przykład wyrzutnie rakiet, które mogą sięgnąć Rosji.
Solidny, rzetelny, ciekawy tekst!
Odgrzewany kotlet sprzed dwóch tygodni... odgrzewany bo widzę, że amerykanie chcą sprzedać Polsce jeszcze więcej broni i ambasador zaczęła nęcić naszych przed wyborami aby coś "załatwili"...
Czas na druga faze Wisly.
Niech ta broń wróci do USA ! Po co nam w Europie bazy amerykańskie wojna skończyła sie 75 lat temu a ruskie nie potrzebują przestrzeni życiowej bo ja maja ? Niech Amerykanie zaczną spłacać długi bo za 3-5 lat dobija do 33 biliona a wojna czy konflikt zeta ich do gracza z 5-6 ligi
Nie potrzebują przestrzeni powiadasz? To po co włazili do Gruzji i na Ukrainę? Po co wasalizują Białoruś? Po co rozrabiają wszędzie tam, gdzie mogą?
Ukraina miała być dla nich stabilnym dostawcą silników rakietowych i smiglowcowych, więc ukrainskie dążenia do powiązania z UE ruscy potraktowali jak zdradę i zagrożenie dla ich pozycji. Interwencja w Gruzji wynikała z agresywnej polityki samej Gruzji, która chciała zbrojnie przyłączyć zbuntwane prowincje. Rosja znalazła sposób na zdyskredytowanie Gruzji w oczach międzynarodowej opinii publicznej jako kraju poza standardami NATO.
Przepraszam, ale o czym my tu mówimy? Amerykańska broń atomowa czy jest w RFN, czy czort wie gdzie w którym kraju NATO to nie ma żadnego znaczenia! Kody do uzbrojenia owych bomb atomowych, głowic rakiet są w WYŁĄCZNEJ dyspozycji USA. Tylko dowództwo US Army działając na rozkaz Supreme Commander of the US Armed Forces (czyt. US President) może uzbroić owe bomby/głowice do działania. Żaden sojusznik USA nie ma jakiejkolwiek mocy sprawczej aby rzeczywiście uruchomić do działania broń atomową składowaną na jego terytorium.
Abstrahując od kwestii nie naszej broni jądrowej na terenie Polski, warto zauważyć, że pani ambasador Żorżeta za bardzo wykracza poza swoje standardowe kompetencje. Pani gubernator POLIN nieźle się rozkręciła w ostatnim czasie... I nie chodzi tu wcale o broń atomową.
Prawda
„nic nie rozumie ten, kto myśli, że Głasnost i Pierestrojka stały się możliwe dzięki odstraszaniu nuklearnemu zachodu” :D gdyby nie nuklearne odstraszanie zachodu, zachodnia granicę ZSRS wieńczyłaby Hiszpańska Socjalistyczna Republika Sowiecka :D:D:D
100 % racji
Pani Ambasador w wielu sprawach ma więcej do powiedzenia niż polskie władze ... jakby powtórka z przeszłości? Rozgrywanie sojuszników ....
Albo straszą Niemców, albo im zależy - i jest pole do twardych i rzeczowych negocjacji. Nie emocjonujmy się, tylko nie schrzańmy tego...
Akt Stanowiący NATO-Rosja z 1997 r to jest już nie aktualne po aneksji Krymu.
...i po Donbasie...
po co klepać dyrdymały ...jakie Niemcy,,,samoloty chcą zakupić...???mogliby inne gdyby nie brali pod uwagę NATO Nuclear Sharing..?dyskusja bez sensu..Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher ,,lubi sobie czasami pogadać,,(nie zawsze z sensem )......
Kocham Mosbacher !!! Wiadomo że CHCEMY !!! Setki lat walczymy o niepodległość ta broń da nam prawdziwe odstraszanie. My Polacy jesteśmy wojownikami jednocześnie mamy wartości i jesteśmy moralni.
Odstraszanie ha ha ha dobre!!! czym ma odstraszać nie swoją własnością, która można w kilka godzin spakować na samolot i wysłać z powrotem do USA. Jedyne co odstrasza to posiadanie suwerennego Silnego!!! wojska reszta to dodatek.
Nic NAM nie da. Będzie dalej nie nasza. Wzrośnie tylko zagrożenie dla nas - o ile przyjmiemy tę AMERYKAŃSKĄ broń do siebie, a nie otrzymamy wzamian czegoś konkretnego, solidnego, zniechęcającego agresora, do obrony także konwencjonalnej.
Nie za bardzo da Polsce możliwość strategicznego odstraszania, bo dopóki istnieje względny pokój w Europie, a tylko wówczas zasadniczo można mówić o odstraszaniu jądrowym, broń atomowa w ramach Nulear Sharing nie należy do państwa w nim uczestniczącego, lecz do Stanów Zjednoczonych. I to USA wyłącznie, a nie Niemcy - czy ewentualnie Polska - decydują o faktycznym jej użyciu. Taka broń zarówno prawnie, jak i faktycznie znajduje się w posiadaniu USA. Bardzo podobnie jak radziecka broń nuklearna w PRL - przeznaczona do użycia przez LWP na wypadek wojny z NATO, ale podczas pokoju znajdująca się w wyłącznym władaniu Północnej Grupy Armii ZSRR w Polsce.
Fakty kolego są takie, że jesteśmy niestabilną demokracją ze słabą armią, ale za to rozbuchanym ego i że ostatnia rzecz której chce jakakolwiek stabilna demokracja to przekazanie ładunków jądrowych takiemu państwu. Pani ambasador jest z kolei dyplomatką, która dyplomacji uczyła się w trakcie organizowania bankietów i dostała ten stołek w nagrodę za hojne wspieranie Donalda. O braku jakichkolwiek kompetencji świadczy już choćby sam fakt występowania przeciw innemu ambasadorowi USA (w Niemczech). Nie ma to jednak znaczenia, bo chodzi wszak jedynie o połechtanie Polaków i nakłonienie Niemców by przestali o tym gadać - nawet jeśli nie ze względu na miłość to broni masowego rażenia, to ze względu na obawy przed przeniesieniem jej do kraju rządzonego przez zakompleksionych populistów.
Nic nam nie da. To nie my ewentualnie naciśniemy przycisk z odpalaniem. Nikt nam go nie da. A celem ataków nuklearnych jesteśmy "od zawsze".
I powerzyć tą broń naszym politykom, których obecnie już stan psychiczny często budzi wątpliwości o może być gorzej. Podczas ostatniej debaty prezydenckiej niektórzy kandydaci to już naprawdę inny poziom świadomości ale teoretycznie mogą wygrać i co wtedy. Odpowiednio stymulowani mogą spróbować rozkręcić jakąś wojenkę z Rosją / tak jak teraz szczekają na NSII, i jako jedyni w UE składają pozwy sądowe , kiedy cała reszta siedzi cicho i myśli o sobie / - już jedni próbowali - Gruzinom też powiedziano że stoją za nimi wielkie siły i dadzą radę - jak się skończyło wszyscy wiedzą i tylko prośby Sarkoziego i Merkel Rosjanie odpuścili i udało się zachować niepodległość Gruzji. Kto był wtedy prezydentem Gruzji ?... łatwo sprawidzić i czy ten Pan po ostatnich wyczynach naprawdę był w pełni władz umysłowych? I co chcecie to samo fundować Polsce? Niemcy, Francja, czy Włochy to Państwa silne i naprawdę niepodległe, którym nikt nic kazać nie może i sami wiedzą co dla ich OBYWATELI JEST NAJLEPSZE - reszta krajów żyjąca za unijne dopłaty jak widać samodzielnie nie może nic - nawet wybrać samolotu do przewozu VIP-ow czy z kim i czym chce handlować i na tym zarabiać. Musi się słuchać doradców - ambasadorów jakie leki maja być refundowane - to już nawet nie jest śmieszne.
Gdyby istniała najmniejsza suwerenność użycia, to tak jakby dać małpie brzytwę.
Opanujmy najpierw virusa,dokonczmy te pieknie nazywane programy jak Harpia,Kruk,Patriot,Orka,itd a potem przyjdzie czas na bron atomowa,bo aktualnie to nawet jej nie potafilibysmy by ochraniac...
Jedno jest pewne posiadanie prze Polskę atomowej broni taktycznej daje nam bezpieczeństwo. Podnosi napaśc na Polskę do konfliktu globalnego a na to Rosji już nie stac.
1) Wręcz przeciwnie. 2) Przede wszystkim nie stać USA. I to akurat wie nawet Mosbacher.
Przy cenie 30 za baryłkę Rosja może zapomnieć o imperialiźmie
już atak na NATO podnosi rangę tego konfliktu na poziom światowy, więc broń atomowa nie ma tu nic do rzeczy. z resztą jestem pewien, że USA, Francja czy Wielka Brytania nigdy pierwsze nie zrzucą atomówek na FR, z kolei ta wie że odpowiedź byłaby nieunikniona. wprowadzanie do tego równania nowych zmiennych (zwłaszcza takich jak nasi obecni nieudacznicy z MON) bardzo skomplikowałoby równanie - nie widzę powodów, by warto było ryzykować
To zależy jak się dogadają. Polska za ?????. My tu nie mamy i nie mieliśmy nic do gadania.
Co za paranoja. Rosja napadnie Polskę tylko w jednym wypadku: jeśli będzie tu broń nuklearna zagrażająca Rosji. To Polski nie stać na eskalacje.
Ile tego Atomu bylo na Krymie i w Donbasie?
Krym byłby baza amerykańską i za kilka lat mogłaby się tam pojawić broń atomowa. Dlatego właśnie jest teraz rosyjski. A Donbas - żeby gorący chłopacy z zachodu Ukrainy mieli gdzie postrzelać zamiast przejmować się Krymem.
Niezły kopniak polityczny szkoda tylko że polityczny.
To na którym lotnisku? Bo sa 2
Dajcie sobie spokój. Pani mówi co mówi plecień wrzesień a jak widzę działa to na wielu jak afrodyzjak. Niemcy nie zrezygnują z A a jak nawet to i tak USA nam jej nie da! Myślcie trochę - tyle i aż tyle jak widzę
w dzisiejszych czasach myślenie nie jest w cenie - chodzi o emocje i konflikt - i tylko tym się kierują decydenci
Dokładnie tak. Jak widać jednym zdaniem zasiała niepewność w Niemczech i radykalnie podniosła poziom miłości do Amerykanów w Polin a co za tym idzie szanse swojego kandydata na reelekcję. To sie nazywa dyplomacja bez żadnych kosztów.
W końcu przypomniała komu Niemcy zawdzięczają powojenny dobrobyt tym bardziej że Niemcy mają doskonałe porównanie jak się żyło pod kapitalizmem a w radzieckim komuniźmie(RFN/NRD)
Komunizmu nie ma odszedł i nie wróci. To co widzimy w Europie to socjaldemokratyzm ułuda znacznie bardziej durna a żyć można godnie bez wasalizmu ponieważ demokracja nam to umożliwia. Niestety póki co to fikcja co USA wyraźnie pokazuje
Komunizmu nie było nigdy. Był kapitalizm państwowy. Teraz mamy kapitalizm oligarchiczno - wolnocłowy.
Po co roztrząsać temat jakiejś wydumanej i skomplikowanej technicznie broni atomowej, skoro w polskiej armii większym problemem jest obecnie bielizna dla płetwonurków i związany z tym przetarg???
Całkiem serio jest obecnie problem z finansowaniem koszenia trawy. Niestety
Nie ma takiego problemu. W związku z sytuacją hydro-cośtam odpuszczamy koszenie trawników żeby więcej wody zostawało. I malowanie trawników tylko raz w roku.
Na naszym terytorium broń atomowa !?!?!?! Może i dobrze , bo ruskie panosza się wszędzie . Dla odstraszania to idealne rozwiązanie dla Polski !!! W razie ataku na nasz kraj odwet atomowy to jedyna alternatywa !!! To własnie proponował Min. Macierewicz !!!
A zdajesz sobie sprawę, że my byśmy byli tylko magazynem tej broni? Decyzja czy można jej użyć zapadałaby gdzie indziej - konkretnie w USA. Nuclear sharing nie polega na otrzymaniu od USA głowic do autonomicznego użycia... Dodatkowo jako magazyn broni A, koordynaty wielu miejsc w Polsce zostałyby wprowadzone do pocisków rosyjskich jako primary targets. Myślisz, że dlaczego Niemcy protestują przeciwko broni A na swoim terytorium?
Gdyby tu faktycznie trafiła, to pierwsze uderzenie panoszacych się ruskich będzie wlasnie na tą twoją alternatywę.
To działa także w drugą stronę! Uczą tej zasady nawet w szkole podstawowej. Każda akcja wywołuje reakcję. I ta może mocno zaboleć. Tak więc posiadanie broni tej kategorii przenosi "dyskusję" na inny poziom!
Tak czy inaczej pierwsze uderzenie Rosjan będzie na cele w Polsce. To mamy zagwarantowane od kiedy Ruskie mają broń A.
I co z tą jedną głowicą nawojujemy? Wiesz w ogóle, że rosja takich głowic nuklearnych ma 1796 sztuk? Zamiast bomby nuklearnej, to lepiej jest wydać na obronność, kupić wpiz...broni przeciwlotniczej i innych bajerów aby Rosji nie opłacało nas się atakować i spokój. Rosja nie jest głupia, więc nie będzie odpalać broni jądrowej, bo co im po takich skażonych ziemiach.
że tak spytam: co się dzieje w Hiroszimie, Nagasaki? Kiedy zaczęła się odbudowa?
Mikro glowica sztuk minimum 10 (bo Rosja traktaty o ich ilosci ma w du..ie) daje eksplozje ponad 10-krotnie wieksza niz te w Hiroszimie i Nagasaki razem wzięte. Tyle wejdzie na jedna rakiete balistyczna. Na Polske wystarczy 6. 8 to juz krematorium bedzie. Bawi mnie ta idiotka co mysli ze bron nuklearna nie ma wplywy na pokoj na swiecie. A 75 lat pokoju po II wojnie to przepraszam niby co?
Wow,ale wiesz że wtedy dostaniecie w prezencie tak z kilkaset głowc po 150-300kT?
Spoko. Mamy za to zmiany klomatu ktore powoli acz porzadnie doprowadzą i tak do upadku nasz gatunek i dobrze w sumie dla wszystkich
Tymi zmianami klimatu ciągle jesteśmy straszeni. Pamiętacie słynną dziurę ozonową. Według niektórych już powinno nas nie być! I co? My jesteśmy, a dziura zniknęła!
Dziura ozonowa nie zniknęła !! warstwa ozonu zregeneruje się do poziomu naturalnego dopiero za kilkadziesiąt lat. A że działalność człowieka ją wywołała to już udowodniono i wdrożono odpowiednie działania dlatego jesteśmy.
Jak zwykle Europa nie dorasta do sytuacji i dlatego ruchy lewicowe przegrywają z nacjonalistycznymi armia jest nie tylko potrzebna ale i niezbędna tu nie chodzi o to żeby kogoś atakować tylko aby mieć taką możliwość tzn. być zdolnym do projekcji siły pokazującej zdolność obrony i ataku. Dlaczego USA posiada potężna armię właśnie żeby mieć taką zdolność to daje ogromną przewagę w negocjacjach handlowych kontaktach gospodarczych itd... Jakiekolwiek rozbrajanie się któregokolwiek państwa z Unii europejskiej jest dla nas niebezpieczne tylko silna Europa z silnymi armiami lub armią wspólną może pomóc nam zapewnić sobie bezpieczeństwo ekonomiczne i gospodarcze. Wszelkie pacyfistyczne ideę to MŻONKI I BAJKI DLA DZIECI nie rozumiejących ładu na świecie i z kąd on się on bierze. Pokuj na świecie zapewniają armię . Jeśli PACYFIŚCI są tacy mądrzy niech najpierw namówią Chiny i Rosję do całkowitego rozbrojenia i wtedy będzie można nasze armię ograniczać.
Niestety, ale masz dużo racji. Dodaj do tego jeszcze różne, nie zawsze czyste interesy z Rosją i Chinami, i będzie prawie komplet motywacji części polityków.
Dokładnie, nic dodać nic ująć. Tak długo jak będą kraje kwestionujące otwarcie lub udające zgodę na obecny ład geopolityczny, tak długo skuteczne odstraszanie jest niezbędne. Dzięki temu jest pokój na świecie i zachowana równowaga. Niestety ambicje niektórych polityków z wybranych krajów dążących do realizowania własnego ego, szukających poparcia społecznego żeby utrzymać się u władzy nigdy nie doprowadzą do sytuacji akceptacji granic i wpływów oponentów. Człowiek jest pod tym względem prymitywny. Niektórzy ludzie z zachodniej europy żyjący w swoim świecie tolerancji nie rozumieją tego, bo im się wydaje, że jak oni tacy są to i wszyscy. Niestety tak nie jest.
Zgadzam się
chetnie polska wezmie :)
Polska jako kraj nieposiadający broni jądrowej powinna budować porozumienie pomiędzy państwami w celu jej całkowitej likwidacji, bo jest zagrożeniem dla całej ludzkości. Dlatego powinniśmy raczej wspierać Niemców w ich staraniach o usunięcie bomb jądrowych z ich terytorium, a nie myśleć jak przenieść tą broń na terytorium RP. Korzyści dla Polski z przeniesienia tej broni były by znikome i to nawet jeśli Amerykanie zbudowali by bazę oraz zapewnili jej obronę na własny koszt. Atom dla energetyki, medycyny i zastosowań cywilnych tak, dla broni nie.
Przede wszystkim powinniśmy wspierać, nie Niemców, a Rosję w całkowitej likwidacji broni jądrowej.
Już był taki jeden. Nazywał się bodajże Barak Obama. Nawet pokojowego Nobla za to dostał ( na zachętę). A jak się skończyło? Osłabił tylko potencjał własnego kraju....
To raczej powinniśmy wspierać starania o usunięcie broni jądrowej z Rosji, a nie z Niemiec.
Chodzi o całkowitą likwidację (czyli i w Rosji, i w Chinach, i w USA, i inne) - czytanie ze zrozumieniem się kłania. Dla zwolenników posiadania głowic jądrowych przez Polskę, pomijając fakt braku nosicieli, to ile tych głowic byśmy zbudowali ? 50szt, 100szt., Chiny mają podobno ok. 80szt, no i co? chcecie się strzelać z Rosją? (oficjalnie ponad 4000szt i nosicieli w huk: nawet pociski artyleryjskie). I tu nie trzeba żadnych symulacji, wystarczy trzeźwo spojrzeć na mapę, nawet jeśli zniszczylibyśmy część miast w europejskiej części Rosji (i to jak przełamiemy ich warstwową OPL) to i tak zostanie ich sporo we Władywostoku, Irkucku i innych miastach, a po Polsce tylko Polonia w USA, Francji, Niemczech czy Wlk Brytanii. My musimy budować 300tys. armię silną w kosmosie, powietrzu, na lądzie, na morzach i w sieci. Pozdrawiam
Kompletnie bezmyślne posunięcie bo brak możliwości nuklearnego odwetu tylko zachęci bandyckie i ubogie kraje do napaści na te lepiej sytuowane celem poprawy statusu gospodarczego (tak jak kiedyś zrobiły to Niemcy). Gdyby na początku XX wieku po obu stronach barykady posiadali broń A to nie było by dwóch wyniszczających wojen światowych bo każdy by się bał totalnej zagłady.
W tym przypadku raczej do wojny by i tak doszło bo ludzi było wtedy mnogo a byli traktowani jak bydło wiec czy zginą od takiej czy innej broni nie miało to znaczenia. Efekt nie używania broni A czy szerzej nie wywoływania wojen totalnych to efekt właśnie tych 2 totalnych wojen z których kraje w nich uczestniczce wyciągnęły wnioski i pamiętają ogrom strat i zniszczeń. Wątpię żeby to dotyczyło np. państw arabskich czy afrykańskich które nie mają takiej świadomości.
zlikwidowanie broni jądrowej i rozbrojenie wszystkich naraz? Tak, ale to utopia. A jeśli chodzi o wymianę ognia o której piszesz to zupelnie nie rozumiesz po co ona jest. Nie chodzi o wygranie konfliktu a odstraszanie, czyli liczenie kosztów i zysków z ewentualnej agresji. Postaw się w miejsce agresora to może zrozumiesz
Chyba żeby od razu pójść pod nóż jako pierwsi
Najpierw zorientuj się w różnicach miedzy taktyczną a strategiczną bronią jądrową. Jak już będziesz wiedział co i jak, to zacznij postulować rozbrojenie w zakresie taktycznej broni jądrowej, w rosyjskim ru-necie, bo oni mają 6000 taktycznych ładunków jądrowych, a całe NATO razem wzięte 200. Jak już Rosjanie zaczną się rozbrajać w tym zakresie, to wtedy zacznij działania po stronie NATO.
Byłoby fajnie gdyby się udało. Proponuję już zacząć przekonywać 120 milionów Rosjan że jak zrezygnują ze swojej broni atomowej, to miliard i 200 milionów Chińczyków których mają tuż z granicą, nie zabierze im wtedy Syberii.
Puk, puk. Od kiedy to Rosjanie mają wpływ na rosyjskich polityków?
"Dyktatorzy jeżdżą na tygrysach, z których boją się zsiąść, a tygrysy czasem głodnieją" (W.Churchill). Mówiąc bardziej wprost: każdy dyktator stara się, jeśli tylko może, utrzymać popularność, dla stabilności swej władzy (i własnego bezpieczeństwa). Dlaczego Putin wdał się w awanturę krymsko-donbaską? Bo mu wyszło, że tak odbuduje poparcie (które przed 2014 mu spadało). I miał rację, Rosjanie znów go pokochali za krymnasz. Gdyby nie imperialne ciągoty w narodzie, gdyby nie powszechna tęsknota za potęgą ZSRR, nawet by o tym nie pomyślał. Więc jednak lud ma wpływ.
1. "Dlaczego Putin wdał się w awanturę krymsko-donbaską? " Wydaje mi sie, ze kol. CdM nie ma racji - decyzja o zajeciu Krymu to indywidualna , ryzykowna decyzja Putina (oczywiscie po konsultacjach z kumplami, może i zagranicznymi). Entuzjazm Rosjan to efekt sukcesu tego przedsiewziecia. Gdyby Krym nie wrócil do Rosji, wtedy ci sami, dzisiejsi entuzjaści Putina, skróciliby go o głowę. 2. "...(które przed 2014 mu spadało)." Putin zapewnił wyplacanie pensji co miesiac. Wiemy z wlasnego doswiadczenia (500+) , że takie fakty maja wieksze znaczenie, niż dowolne sukcesy w jakiejkolwiek innej dzidzinie.
Byzydura. O święta naiwności! Dobra w życiu idealistów z kosmosa
A Ty uważasz ze to napisał Polak? Tak sam z siebie?
Polska najpierw powinna odbudować Wojsko Polskie - środki niezbędne na ten cel są całkowicie poza zasięgiem budżetu Rzeczpospolitej Polskiej. W moim przekonaniu koncpejce obronne kraju są w dalszy ciągu mrzonkami, opartymi niezmiennie o "sojuszniczą pomoc". Po 1989 roku niewiele decydentów traktowało armię poważnie, stąd jeszcze do czasów misji w Afganistanie i Iraku i pewien czas później była ona skansenem: mentalności służącej w niej wyższej akdry dowódczej, rozwiązań organziacyjnych, doktryny obronnej, wyszkolenia. Broń nuklearna w postaci bomb grawitcyjnych da jedynie wygodny pretekst Rosjanom do "uderzeń deeskalacyjnych" w ewentualnym konflikcie - polska broń atomowa, któej nigdy nie będzie, to z przyczyn strategicznych moze być wyłącznie: 1) mobilna, kołowa wyrzutnia pocisków rakietowych o zasięgu przynjamniej 499km, 2) głowica atomowa pocisku manewrującego na okręcie podwodnym który to okręt w liczbie rpzynajmniej dwóch ;-) powinien stale znajdować się na morzu i to poza Bałtykiem. Jeydnie wówczas potencjał nuklearny Polski byłby skutecnzy operacyjnie i "odstraszający" rzeczywiście, a nie propagandowo. Od przynajmniej 10 lat polska OPL jest słaba w odróżnieniu od rosyjskiej, a siły powietrzne i środki rakietowe FR umożliwiają im przeprowadzenie swobodnego i miażdżacego uderzenia na polski potencjał obronny. Mk.61 do F-16 czy F-35 nic tutaj nie zmieniają na lepsze.
Teoretycznie Polska może wystawić armię konwencjonalną która jest w stanie zatrzymać konwencjonalną armię Rosyjską (nie pokonać), co dla nas już byłoby zwycięstwem. Zrobiliśmy to w praktyce zresztą 100 lat temu. Oczywiście to musiała by być armia naszych szczytowych możliwości, a nasza obecna armia z winy naszych decydentów taką nie jest. Broń atomowa by się oczywiście przydała, ale ponieważ z przeciwnikiem takim jak Rosja i tak nie za bardzo można jej użyć, więc nawet posiadanie przez nas broni A i tak by nas nie zwolniło z konieczności posiadania porządnej armii konwencjonalnej.
mądry wpis i mądry komentarz - jestem pod wrażeniem! bez szydery - naprawdę rzadko coś takiego tu czytam
Mądrze napisane!
Broń nie służy do odstraszania tylko do jej używania. Indie i Chiny są w stanie wojny ale żadne nie użyło broni jądrowej. Chiny bardzo chcą pokonac Indie ale gry wojenne wykazały że wojna jądrowa zakończy się remisem. Chiny zaatakują bronią jądrową jak będą mieli mozliwość zniszczenia Indii w 80% tracąc tylko 40% Chin. Broń jądrowa nie odstrasza tylko prowokuje do lepszego planowania ataku. Europa i Ameryka to zaścianek dzisiaj liczy się Azja. USA przerzuca wojska do Azji, Australia buduje systemy wojskowe do działań w Azji. Azja się zbroi do wielkiej wojny. Każdy chce być przygotowany na to co będzie po wielkiej wojnie między sojuszem Chiny-Pakistan przeciwko Indiom. Nawet malutki biedny Bangladesz zbroi się masowo.
Broń jądrowa, bardziej niż każda inna, służy właśnie do odstraszania, kropka. Tak mówi doktryna. Tego dowodzi 75 lat bez (poważnych) konfliktów zbrojnych między krajami nuklearnymi. I to nawet jeśli mowa o kraiku typu Korei Płn, które stawia się supermocarstwu.
Bron nie sluzy do uzywania lecz wlasnie do odstraszania. Jak nie masz zielonego pojecia to milcz ok?
Dziwne komentarze. Broń jądrowa nikogo nie odstrasza tylko prowokuje do lepszego zaplanowania ataku. Np.: 2 kraje atomowe Indie i Chiny są w stanie wojny. Od lat 60 20 wieku te dwa kraje ostrzeliwują się przez granicę. Chiny i Pakistan zawiązały sojusz przeciwko Indiom. Chiny chcą wojny z Indiami za wszelką cenę. Na razie gry wojenne pokazały że będzie remis w razie wojny nuklearnej. Chiny chcą więcej. Wojna nuklearna jak Chiny będą mogły zniszczyć 80 % Indii a sami stracą tylko 40 % Chin. Broń jądrowa przeciwnika ich nie odstrasza.
Gdyby nie broń jądrowa, napięcia chińsko-indyjskie, indyjsko-pakistańskie z pewnością nie ograniczałyby się do prężenia muskułów i drobnych, propagandowych potyczek. A gdyby Tybet miał głowice, to by był nadal Tybetem.
Broń atomowa nie zmusza do żadnego lepszego planowania ataku tylko obniża szansę na atak praktycznie do zera. Co możesz lepiej zaplanować kiedy użycie broni A spowoduje adekwatny odwet? Miejsce zgonu sobie zaplanujesz?
Gdyby tak było, to dawno już byłaby wojna atomowa... Użycie broni jądrowej oznacza symetryczną odpowiedź, a to boli. Za duże koszty. Nawet użycie jej wobec przeciwników nieposiadających broni jądrowej to starty wizerunkowe. Do tego stopnia jest to istotne, że nawet Krym atakowany był zielonymi ludzikami, żeby nie prowokować do emocjonalnych reakcji NATO. Trzeba nie szokować a drobnymi kroczkami przyzwyczajać opinię publiczną do faktów. Strategia faktów dokonanych.
Co prawda Franz i Franc niewiele sie roznia a le jednak moga prowadzic do nieporozumien. Bardzo bym prosil o zmiane twojego podpisu pod komentarzami.
Przez ostatnie 4,5 roku wydaliśmy 100 mld zł na 500+ i kolejne miliardy na inne programy mniej lub bardziej potrzebne. Za taką kasę mielibyśmy całą Wisłę, Narew i Homar a może i Orkę.
Polska to nie Rosja gdzie na konto programów zbrojeniowych poświęca się dobro obywateli. Zobacz sobie w internecie jak wygląda Rosja a jak Polska. Kurnik u mojego sąsiada na działce wygląda lepiej niż Rosja.
Widzisz, masa ludzi twierdzi że za te 2% PKB, które Polska „marnuje” na wojsko można by zrobić wiele znacznie ważniejszych rzeczy. I twoje i ich wypowiedzi, choć skrajnie się różniące, to w gruncie rzeczy taki sam populizm. Na obronę jest ile jest i zapomnij o tym że jakby nie było 500+, to wojsko dostałoby więcej.
gdybyś nie zauważył to te wydatki napędziły koniunkturę i wzrost i stąd większa kasa dla armii. Za zbroić się można tylko po co i na jak długo to wystarczy
Nawet rząd nie szacuje tego "efektu wzrostu od 500+" na więcej niż ok 0,5% pkb. Jako ćwiczenie pozostawiam oszacowanie, o ile to zwiększyło wpływy budżetowe. Związek z finansowaniem armii zaś jest luźny - określa je reguła 2% z zaplanowaną ścieżką powolnego wzrostu.
Nie siej propagandy, wzrost jest wyraźnie widoczny ludzie mają więcej kasy i ją wydają to widać i czuć w portfelu, nawet teraz kiedy cześć gospodarki była zamknięta obroty u reszty są.
I po co nam te harpie, jastrzębie itp? To pieniądze wyrzucone w błoto. Z kim będziemy prowadzić wojnę?
Z każdym kto będzie próbował potraktowąc Polskę na zasadzie "kurica nie ptica, Polsza nie zagranica".
W sumie racja nie potrzebne. Na szczęście te wszystkie Rosyjskie dywizje stacjonujące w zachodnim okręgu na nieustających manewrach ćwiczą jedynie obronę jadących na wstecznym czołgów i obronne niszczenie infrastruktury przeciwnika rakietami taktycznymi ziemia-ziemia.
Rosyjskie czolgi nie maja biegu wstecznego. Podstawy chlopie! Podstawy sie klaniaja!
A desanty morskie ćwiczą co kilka miesięcy na plażach Obłasti, aby wykonać desant na brzegu jeziora Ładoga.
Dyskusje nt. oszczędności budżetowych należy zacząć od generalnej reformy instytucji państwa. Na pierwszy ogień: 1) likwidacja starostw (nawet zachowując powiaty w oparciu o miasta na prawach powiatu), 2) urzedów marszałkowskich i sejmików wojewódzkich (w obecnej formie), 3) likwidacja kilku województw (zwłaszcza tych 2 najmniejszych), 4) ograniczenia zatrudnienia w gminach (pod kryterium liczby ludności). Następnie reforma wszelkich służb mundurowych poprzez ich scalanie i ścisłe ukierunkowanie. Aparat państwowy, tak samorządowy jak i rządowy marnuje mnóstwo pieniędzy, a często jest nieporadny (przejawia się to w kompletnie bzdurnym w praktyce rozwiazaniu tj. CPR / SPR 112). Wiem to świetnie bo pracowałem w nim dostatecznie długo. Polska wciąż czeka na prawdziwego gospdoarza, a to co dzieje sie obecnie jest kolejną próbą takiego podejścia. 500+ ci przeszkadza ? Dlaczeog nie rpzeszkadza ci, że emeryci mundurowi pomimo posiadania stosunkowo wysokich świadczeń na emeryturze jeszcze pracują ? Dlaczeog nikt nie wpadnie na to, że nie trzeba im wcześniejszych emerytur tylko służbowe przeniesienie do innych zadań w ramach administracji państwowej ? Posiadają doświadczenie i kwalifikacje, dlaczego ktoś uparł się, żeby to marnować ? Władzę w Poslce niezmiennie sprawuje się w "bizantyjski sposób", a zarazem anrzeka na brak środków i perspektyw .... Polskie CASA 295 i C-130 jakoś nie poleciały na Ukrainę po polskich obywateli po wybuchu konfliktu zbrojnego - dlaczego ? Przecież one są m.in. po to podobnie, jak DWS (JW2305) żeby być użyte w kryzysowych sytuacjach).
Ależ oczywiście, można zlikwidować wcześniejsze emerytury mundurowe. Tylko wtedy trzeba będzie mundurowym więcej płacić. Znacznie więcej. Bo dziś ta wcześniejsza emerytura jest oczywistym elementem kalkulacji opłacalności wyboru zawodu, umówmy się. Dla jasności, ja jestem za. Bo system powinien być jednakowy dla wszystkich i przejrzysty (co również oczyściłoby atmosferę wokół mundurowych). Ale jeśli sądzisz, że można mieć per saldo to samo za mniejsze pieniądze, że ludzie sobie tego nie skalkulują - no cóż - mylisz się.
Miałbyś Wisłę, Narew, Pilicę, Odrę i Dunajec, Homara, Langustę, Krewetkę Królewską, Orkę, Uchatkę i Lwa Morskiego. A do ich obsługi - polskich 60 i 70 latków oraz opalonych na brąz młodzianów. W 2014 roku Polska była na jednym z ostatnich miejsc pod względem dzietności. Taki z ciebie Polak z Polski, że nie rozumiesz świata w którym żyjesz? Wszędzie w Europie płaci się zasiłki na dzieci. Póki co, Polska ma to szczęście że z tej pomocy korzystają w większości rdzenni Polacy. W innych krajach nie jest to już regułą.
A co ma 500+ do dzietności? Skoro to program socjalny, a jego wprowadzenie nawet przypadkiem, nawet odrobinę nie zwiększyło dzietności?
Na chwilę zwiększyło, ale minimalnie, i już opadło. Mówi się że nieco przyspieszyło decyzje prokreacyjne tych, którzy i tak mieć dzieci chcieli.
Dokładnie, co nam z bezużytecznych zabawek?
Kraj ktory modernizuje zlom T72,nie ma przyzwoitej OPL,okretow podwodnych,dobrych granatnikow,obrony przeciw pancernej,przyzwoitych smiglowcow bojowych,itd..,mialby miec na swoim terytorium bron atomowa..?Moze najpierw niech pomysli sie o zwalczeniu Corony virusa,doposazeniu sluzby zdrowia w sprzet i srodki ochronne, bo nastepna epidemia jest pewna a dopiero pozniej niech sie siega z motyka na Slonce...
Ty patrz a kraj który nie przyznaje się do swoich żołnierzy czyli tzw ichtamnietów i strzela do samolotów pasażerskich oraz zajmuje bandycko tereny innych krajów że o wywołaniu 2 wojny światowej nie wspomnę to może mieć? My tez możemy w takim razie...
A instalacje takowe chroni S....security
W MON istnieje dwojakie rozwiązanie: magazyny wojskowe ochroniają Oddziały Warty Cywilnej (pracownicy cywilni resortu obrony z licencjami / wpisami na listę kwalifikowanych .... itd.). Natomiast same jednostki wojskowe ochroniają komercyjne podmioty cyzli agencje ochrony. Według mnie należałoby przekazać ochronę całkowiece owym OWC, czyniąc ich jednocześnie na czas wojny / kryzysu wartowniczymi jednostkami WP. Dzięki temu uzyskamy ochronę w prawdziwego zdarzenia i kolejny element Sił Zbrojnych przydatny w razie "W".
Możemy niech Niemcy zamienią się z nami miejscami i niech sobie graniczą z ruskimi.
Obyś nie wykrakał. Tak już było 2 razy i za każdym razem kończyło się to wojną światową.
I chyba to zrozumieli Amerykanie biorąc pod uwagę rozlokowanie ich wojsk
Mnie to cieszy. Kazde obnizenie wiarygodnosci i oslabienie Niemiec to punk dla Polski. Panstwo jest silne swoja sila ale zarazem i slaboscia swoich sasiadow, szczegolnie odwiecznych wrogow
No z tym wrogiem to przesadziłeś, przynajmniej w obecnej sytuacji. Nie zmienia to faktu, że Niemcy na projekcie UE i wspólnej walucie najwięcej skorzystali. Niemcy dużo eksportują, a słabsze euro niż byłaby marka daje eksporterowi większą konkurencyjność.
różnice w cenach walut oczywiście wpływają na konkurencyjność produktów, ale jeśli nie ma różnic (a w strefie euro nie ma) bo jest jedna waluta to o konkurencyjności świadczą jedynie realna cena, jakość i dostępność - Niemcy skorzystali najwięcej bo wbrew trendom nie oparli gospodarki na usługach (ekonomiczna moda na przełomie wieków) a na produkcji - waluta nie ma tu nic do rzeczy. Słabsze euro niż byłaby marka ma jakiekolwiek znaczenie tylko w przypadku gospodarek peryferyjnych UE takich jak Polska - z Francuzami, Włochami, Holendrami czy Hiszpanami handlują bez tego i jakoś nikt nie płacze.
Ja w tym przypadku nie widzę żadnego obniżenia wiarygodności i osłabienia Niemiec. Poza tym Niemcy są naszym najpoważniejszym partnerem polityczno-handlowym i to właśnie TYLKO DZIĘKI NIEMCOM jesteśmy w Unii.
jesteśmy w "łuni" bo Niemcy chcieli BUFORA! A przy okazji skubnęli małe co nie co. Taki przykład: Japończycy dopuścili kapitał zagraniczny do swojego monopolu (alk tytoń) w latach 90-tych, Chiny mniejszościowy grubo po 2000. My "geniusze" w pierwszej kolejności sprzedaliśmy kury (monopole, banki, media) czyli to co na drugi dzień przynosiło czystą żywą gotówkę. Ile z tego "zdobyli" Niemcy? Dla nich nigdy nie byliśmy PARTNEREM co najwyżej podwykonawcą
Większość mediów wciąż jest w rękach zagranicy i dlatego tylu ludzi głosuje na polityków. którzy działają czasem na szkodę kraju, np. blokowanie przekopu dającego szanse na rozwój wschodniej ściany, itd. możnaby wymieniać
Tia, "odblokowanie" od dawna nieistotnego gospodarczo, bo trudno dostępnego, zapyziałego portu, oddalonego o raptem kilkadziesiąt km od potężnego głębokowodnego zespołu portów Gdańsk-Gdynia... To nawet nie jest śmieszne, to jest absurdalne. Miś na miarę naszych czasów.
jesteśmy w UE dzięki Niemcom bo im się to opłaca nic więcej, poza tym państwo polskie było przez 8 lat kierowane przez nadwornego Pani Angeli za co dostał niezła fuche
Będąc w unii wszyscy zyskują a najbardziej najbogatsze państwa jak Niemcy bo mają wielki rynek zbytu na terenie Europy Wschodniej. A to że wpłacają do kasy EU najwięcej to nic bo i tak mają wielokrotnie więcej zysku z tego że gonią tutaj swoje towary i mają tańszą siłę roboczą w swoich fabrykach na tym terenie.
Nie żeby co, ale akurat do Niemiec sprzedajemy i kupujmy od nich mniej więcej tyle samo. Skoro oni budują u nas fabryki, to u nas są miejsca pracy i pieniądze z przynajmniej części podatków. Na byciu w Unii jak napisałeś zyskują wszyscy, duzi i mali gracze. I wydaje mi się, że nasz standard życia byłby gorszy bez Unii niż Niemca bez Unii.
Rozmieszczenie B61 na terytorium Polski dziś wydaje się nie do zaakceptowania przez kluczowych graczy w Europie, ale gdyby dało się przystosować przyszłe polskie F-35 do przenoszenia broni jądrowej to już samo w sobie byłoby elementem odstraszania.
Zostaną zniszczone zanim wystartują. W najlepszym wypadku na granicy z Białorusią.
No chyba że W wybuchnie za 3 minuty bez żadnych ostrzeżeń i zacznie się atakiem rakietowym - wtedy masz rację
Niemcy nie chcą być celem rosyjskiego uderzenia odwetowego, więc słusznie jej u siebie nie chcą. amerykańska broń jądrowa tylko pogarsza bezpieczeństwo kraju w którym sie znajduje, tak samo jak pogarszają to bezpieczeństwo amerykańskie jednostki na terytorium danego kraju. Irak jest tutaj bardzo dobrym przykładem :)
odwet za posiadanie :)
Gdyby Rosja zrezygnowała z posiadania broni jądrowej od razu byłaby bezpieczniejsza, lubiana i zdjętoby sankcje.
Nie rozumiesz. Tylko amerykańska broń jądrowa pogarsza bezpieczeństwo, rosyjska je zwiększa!
Rosyjska broń atomowa sprawia że jest tylko celem dla Amerykanów, lepiej gdyby Rosja rozwiązała swoje siły zbrojne, byłaby bezpieczniejsza.
Nie ma co się przejmować ewentualnymi protestami Rosji i jej groźbami o przesunięciu arsenału nuklearnego bliżej naszych granic skoro podobna broń atomowa jest w Kaliningradzie i na Białorusi.
Zapewne mają na myśli przesunięcie jej jeszcze bliżej...
Mamy całkiem poważne zagrożenie dla procesów modernizacji technicznej sił zbrojnych według konceptu ... wojo na bosaka ;)))
Uwaga. Komentarze przechodzą przez cenzurę
W zadnym znanym kraju zachodnim ( w Chinach i Rosji takze) nie mozliwosci publikowania wypowiedzi i komentarzy przekraczajacymi regulamin poszczegolnych gazet czy wydawnictw, te z kolei mieszcza sie w tzw. regulach etyki. Kazdy wyslany pod adresem redakcji komentarz jest pod tym wzgledem dokladnie weryfikowany. Czy jest to cenzura - niewiem ale w zadnym portalu internetowym czy w listach do redakcji wypowiedzi jakie ukazuja sie w Polsce nie mialyby nigdy miejsca. Prosze sprobowac skomentowac artykul w NZZ nie odnoszacy sie do meritum, uzywajacy wulgaryzmow czy slangu wiezienno ulicznego,obrazajacy politykow, rzad czy autora. W Polsce mozna pod artykulami wpisywac wszystko lacznie z nawolywaniem do bojkotu panstwa, mordu na politykach itp. Wyjatek stanowi nazwanie kogos czescia od roweru. To jest wlasnie cenzura i pluralizm a la pologne!
... a to Polska-właśnie!
dodaj do tego że to co narodowe i podważające lewackie "ojropiejstwo" też jest tępione z całą surowością "prawa"
A jest tu taka? Ty tak serio?
W każdym autorytarnym kraju cenzura to podstawa.
Za pewne jeden z powodów wyboru F35 przez Polskę bez żadnych przetargów.
....ty tak serio? F-35 został wybrany przez polityków- cywili ze względów czysto politycznych a jak wiadomo wasalizm kosztuje..... co do samego twego pomysłu to USA nigdy nam nie da atomu bo FR na to nigdy by nie pozwoliła! ....nawet baza w Redzikowie to jakaś ściema..... ot sojusznik fałszywy....
To widać USA ma wielu wasali którzy kupują te f35. Dlaczego więc inni mogą być wasalami a my nie?
Na partnerskich zasadach a to różnica
Ty to każdym komentarzem udowadniasz że żyjesz w jakimś wirtualnym świecie. Na jakich partnerskich zasadach? Polska nie ma przemysłu żeby wchłonąć szeroko rozumiany offset tudzież zaoferować coś w zamian Amerykanom, więc nie pozostaje nam nic innego jak bycie użytkownikiem zakupionego sprzętu i tyle.
Ty lepiej popatrz co robi rosja z jej wasalami i gdzie oni teraz są..
f-35 obecnie nie mogą przenosic broni jądrowej.
Sa integrowane z B-61-12 .
docelowo będą mogły, może nawet w głowicy pocisków manewrujących
Najciekawsze w tym jest to, ze nie musimy budować zaplecza dla nuclear sharing , bo już je mamy dzieki uprzejmości pana z wąsikiem i zaczeską na bok. Wystarczy przywrócic do zycia bunkry w Miedzyrzeczu ( dla tych co nie wiedzą - kilometry podziemnych tuneli i bunkrów do dziś w świetnym stanie) , tam gdzie Radzieccy trzymali swoją broń nuklearną aż do 1989 roku. Te bunkry dalej są w wyśmienitym stanie, a kto ogladał beton wylany tam, to musi przyznać,że wspólczesny beton to juz nie ta jakość i trwałość ( rzecz w procesie produkcyjnym cementu). Oczywiście trzeba byłoby wydrążyć parę kilometrów nowych komór i tuneli aby nie mozna było trafić bezposrednio w komorę przechowywania - miejsce , w którym uprzednio była przechowywana broń nuklearna jest doskonale znane przeciwnikowi. Ale skoro są pieniądze na przekop Mierzei to i na to by sie znalazły.
Polska nie chce amerykańskie broni atomowej. Polska chcę swoją broń atomową.
Już miała.
chciała mieć ale szef WAT-u miał "wypadek"
Taa... i niech postawią na szefa Narodowego Zarządu d/s Broni Nuklearnej P. Antoniego - w randze wiceministra. Oczywiście w wyposażeniu czarna walizeczka z czerwonym przyciskiem...
A do tego ze 2 dywizje uzbrojone w kropidła dalekiego zasięgu, z komżami pancernymi na gołych grzbietach no i ze 4 samodzielne brygady dźwigające burzące trąby jerychońskie (po jednej na brygadę). Amen.
Musielibyśmy mieć status Izraela, bądź nie podpisywać konwencji i być drugą Koreą Płn. czy Pakistanem.
100/100 Niestety polska nie jest suwerenna
A ty jesteś?
Ktoś musi pilnować Niemców, kasować na starcie ich pomysły. Do tego jest potrzebna US Army w Niemczech.
Brawo! Nareszcie ktoś "kuma".
Chyba przyśniły ci się lata '50 czy może jeszcze początek '60 ub. wieku. US Army w Niemczech może tylko siedzieć w Rammstein i pilnować zachowania swoich żołnierzy :)
US Army to może robić w Niemczech co chce i kiedy chce, bo Niemcy na dzień dzisiejszy to kraj stworzony z amerykańskich dolarów.
Byłem w rejonie stacjonowania Amerykanów wlatach 90. Oni mieli nawet patrole jeżdżace po okolicach tj. policja niemiecka. Posiadlai w RFN wojska pancerne, lotnictwo bojowe, siły specjalne (10 SFGA w Bad Tolz). I prawdą jest, że m.in. mieli politycznie trzymać w ryzach RFN samym tylko pobytem wojsk USA tam, zresztą nie specjalnie wierzyli, że Niemcy będą się bronić przeciwko ZSRS. Dalekosiężnym celem polityki ZSRS było poróżnienie i oddzielenie Europy Zachodniej i USA, bowiem Sowieci rozumeili, że wtedy owa "Europa" będzie tańczyła, jak Kreml jej zagra. Europejczycy boją się Rosji i nie będą umierać za Polskę, Pribałtikę czy cokolwiek podobnego.
Ty chyba nie rozumiesz czym jest bomba atomowa. Czuć na tym forum Rosjan którzy próbują lekceważyć atom w Polsce, samemu strasząc nim innych.
Co za bzdury... kto Polsce da możliwość przenoszenia broni atomowej??? Jeden telefon Putina do naszego najlepszego sojusznika i temat zamknięty. Po co wikłać się w rozgrywki między USA a Niemcy które jak zwykle chcą utargować dodatkowe korzyści dla siebie. Zawsze Polska jest przedstawiana przez niemieckich polityków jako kraj wrogi...
"Trzeba przy tym pamiętać, że Akt Stanowiący NATO-Rosja z 1997 roku zawiera deklarację, że kraje członkowskie Sojuszu nie planują rozmieszczenia sił nuklearnych na terytorium „nowych” członków i nie przewidują żadnych potrzeb w tym zakresie." No ale jak?, przeciez ekspert Davien twierdzil, ze takie cos nie istnieje.
To, że kraje członkowskie NATO nie planowały czegoś w roku 1997, nie znaczy, że tego nie zrobią w roku np. 2023 :) Poza tym deklaracja to wyraz intencji, a nie twarde zobowiązanie.
Przeczytaj ze zrozumieniem co napisalem, kolega klamaca Davien twierdzil, ze nie ma takiego zapisu pomiedzy NATO a Rosja.
To udowodnij to oszuscie a potem cos pisz.
Oj prawda zabolala? notoryczny klamco. Juz nie pamietasz co Ci kazano przepisywac z kateczek?
Czyli jak widac nie potrafisz nic udowodnic trollu tylko kłameisz jak zawsze.
devi, AIM-120 z 1973 roku. Buahahahahahaha!!!
I zapewniały integralność Ukrainy
Ukraina straciła integralność w wyniku decyzji nowej wladzy co do przekazania bazy w Sewastopolu swojemu nowemu sojusznikowi, który dzielnie wspierał ukraiński majdan.
No integralność Ukrainy gwarantowała też Rosja goszcząca się teraz w Donbasie i na Krymie. Więc niby kto tu dał ciała?
Gwaranci Porozumień Budapeszteńskich z 1993 czy 1996 roku.
Nie, panie m, Memorandum Budapesztanskie głosiło ze jego uczestnicy nei naruszą granic Ukrainy, co złamało tylko jedno państwo-Rosja i tyle.
Widocznie w podręcznikach historii gimnazjów z wykładowym ukraińskim o tym nie napisano.
Nie wymyślaj, nic takiego nie pisał.
O i obronca Daviens sie znalazl.
No popatrz R-ciu, po pierwsze kłamczuszku istneije po drugie nei zawiera tego co wypisujecie od lat na frum czyli zakazu baz w krajach NATO:)) Ale płacz dalej, będzie wiecej zabawy:)
O i klamca sie pojawil, kilkakrotnie Ci tu wklejalem cytaty z traktatu a Ty twierdziles, ze to nieprawda jest. No coz taka masz prace.
R-ciu juz udowodniłeś ze zwyczajnie kłameisz wiec oszczędż sobei wstydu i zwyczajnei skończ.
Juz dawno powinnismy podjac publiczna debate o wlasnej broni A. Nie zafne nuclear sharing tylko plska bron jądrowa o ktorej uzyciu decydujeny sami.To by bam dalo relne zabezoieczenie przed rosyjska agresją.
JAKĄ ROSYJSKĄ AGRESJĄ? Alescie się nasłuchali bajek i naogladali horrorów. Że niby tak sobie zdecydują wjechać do Polski czołgami? Po co? Mogę sobie wyobrazić atak prewencyjny jeśli będa tu pociski nuklearne zdolne dolecieć do Moskwy. Jakiś inny powód? Nawet zakładając, że zaatakują, zakładając, że USA nie będzie eskalować, co dalej będą robić z Polską? Wprowadzać i utrzymywać tu wojsko okupacyjne? To już bardziej prawdopodobne że przeniosą stolicę do Nowosybirska, żeby była dalej od NATO.
Napadu na Guzję też się nikt nie spodziewał.
O ile wiadomo (prawie) wszystkim na świecie, to działania zbrojne rozpoczęła Gruzja. Dali się wystawić jak dzieci. Gdyby nie interwencja (nieoficjalna) Francji to zamiast Gruzji byłaby teraz jeszcze jedna republika i tyle.
Ukraińcom też kiedyś mówiliście że się naoglądali horrorów i bajek?
Niestety każdy polityk który by u nas coś takiego realnie chciał zrobić, szybko marnie by skończył. Wszystkim dookoła jak przed laty, zależy aby Polska nie miała realnej siły. Dla nas wielkim sukcesem by było jakby nasz przemysł opracował pocisk samosterujący o jakimś sensownym zasięgu i ktoś by podął decyzję o jego wdrożeniu do armii. Zróbmy najpierw małe kroczki zanim w ogóle pomyślimy o czymś więcej.
Dokładnie.
Zadnej debaty, tylko po cichu jak Izrael zrobic, kupic od Korei czy na innym czarnym rynku i udawac, ze to nie nasza reka. Ale jak sie ma taka klase polityczna jak my, to mozna sobie pogadac. Za wysokie progi na nasze polityczne ratlerki.
Broń Atomowa u nas w każdej ilości a nawet więcej. Niemcy już się okresliły, one chcą komitywy z Rosją i z Rosją będą szukać przyszłych sojuszy handlowych i militarnych. Historia lubi się powtarzać i nasza niepodległość znowu zagrożona będzie. Dlatego tylko broń atomowa jest dla nas gwarantem bezpieczeństwa. I jedynym wiarygodnym sojusznikiem jest była i będzie USA dla nas. Rosji i Niemcom zawdzęczamy lata niewoli a USA wolność , takie są fakty historyczne.
W 1945 roku w Jałcie USA sprzedało nas w sowiecką "niewolę"nie zapominajcie o tym bo.historia lubi się powtarzać ,dla Ameryki liczą głównie ich własne interesy,jak doszło do upadku gospodarczego nie był żadnej wolności przyniesione przez USA!
Nikt nas nie sprzedał bo nie byliśmy niczyją własnością. Za to byli tacy co chcieli nas wziąć. Kiedy już wzięli to doprowadzili do ruiny gospodarczej. Do nich kieruj pretensje.
Za ile nas sprzedali? Nie zapominaj jeszcze o całym bloku wschodnim. Nikt nikomu nie musiał by dawać gdyby ktoś nie chciał czegoś wziąć.
"W 1945 roku w Jałcie USA sprzedało nas w sowiecką "niewolę"" W którym roku USA zajęło terytorium Polski i kiedy następnie przekazali go ZSRR w ramach sprzedaży?
O to trzebaby zapytać Zagłoby w Zamosciu!
Masz racje. Ale także trzeba pamiętać ze bez USA nigdy Polska nie wróciła by na mapy świata.
Czyją zasługą był powrót /pojawienie się na mapie swiata takich państw jak - Czechosłowacja, Jugosławia, Węgry , Łotwa, Litwa,Estonia, Finlandia, wczesniej -Grecji, póxniej Indii, Filipin, Vietnamu itd
Najważniejsze jednakże były rewolucyjne zmiany zachodzące u naszych zaborców. Gdyby nie one USA nie miało ani chęci ani możliwości wpływu na nowy porządek w Europie i powrót Polski na mapy.
wiesz mało a o Wilsonie nie wiesz nic
Serio?
Wspolna granica miedzy Rosja i Niemcami zawsze konczyla sie wojna miedzy nimi...
Najprawdziwsza prawda !!!
Kiedys Gierek zadal takie pytanie naukowcowi z WAT-u - "a gdyby u nas wybuchł taki własny ładunek w Bieszczadach to towarzysze radzieccy by się dowiedzieli?" Podobno za kadencji Wałęsy całkiem blisko było nieformalne dogadanie się z Ukrainą odnośnie "wypożyczenia" kilku głowic. Trzeba liczyć na lewackie Niemcy, że ichnie kilkadziesiąt płci, wywoła systematyczną migracje US Army do Polski z całym bogactwem inwentarza.
Liczyć cz obawiać się? Po groma nam to US Army "z całym bogactwem inwentarza"? Żeby eskalować napięcie z ruskimi czy żeby amerykańscy "mistrzowie kierownicy" w końcu spowodowali największą katastrofę w historii polskiego ruchu lądowego?
Są nam na razie bardzo potrzebni, bo po prostu zza Amerykańskiej nogawki, co trochę może zaskakujące możemy swobodniej prowadzić naszą własną niezależną politykę zarówno wobec Rosji jak i Niemiec w ramach UE. Wystarczy sobie przypomnieć jak musieliśmy być posłuszni wobec tych dwóch potęg, gdy USA realnie u nas nie było.
Polska prowadzi wobec tych krajów taką politykę jaką ma prowadzic, a rozkazy płyną zza wielkiej wody. Niezależna polityka.... chyba wobec san eskobar, weź się nie ośmieszaj.
Sami to wybraliśmy z tej właśnie przyczyny że obecnie jak nigdy wcześniej kierunek polityki USA jest dla nas wygodny więc w ich cieniu możemy osiągać własne cele. No zobacz, np. dzięki temu że USA chce Europie sprzedawać gaz udało się załatwić NordStream2 , Dzięki temu że USA chce wysiudać Rosjan z Ukrainy możemy budować połączenie gazowe z Norwegią i Ukrainą co może będzie zaczątkiem strategicznej dla nas współpracy znanej pod nazwą międzymorza, itd. Niestety nie jesteśmy mocarstwem wiec nasza polityka zagraniczna musi być sprytna. Nic nie załatwimy samym tylko poczuciem własnej dumy narodowej.
DOkładnie.
To wolisz towarzyszy ze wschodu? Oni chętnie by wrócili.
A co? Wmówiono ci, że jedni albo drudzy?
Zatem dałeś sobie wmówić, że albo jedni albo drudzy ... :)
A co? Wmówiono ci, że albo jedni albo drudzy :)
Hehehe patrząc na Ukrainę i naciski na Białoruś nie trzeba mi nic wmawiać.
Na Ukrainie był zbrojny, nielegalny przewrót a naciski na Białoruś to fakt medialny. Co my mamy wspólnego z Ukrainą?
Co znaczy nielegalny? Nielegalny bo w waszym rosyjskim śmietniku się nie podoba? Obywatele do niego doprowadzili bo wyczerpali wszystkie inne możliwe środki zmiany władzy - więc był jak najbardziej legalny. Cały świat go uznał za legalny po za waszymi wasalami tj Białorusią i Wenezuelą.
Na Ukrainie to był bandycki napad Rosji okupacja i kradziez Krymu, wysyłanie band terrorystów Putina do Donbasu wiec trollu ....
A jak Nikita podarował ziemię bez referendum,za reżimowych zbrodniczych czasów ,to fajnie? Nie mierz nikogo swoją miarą i nie nazywaj trollem. Jest sporo literatury naukowej na rynku ,określającej pewnego rodzaju fobie,polecam.
A od kiedy to władze w waszym kraju pytają się naród o zdanie?
Broń atomowa nawet w niewielkiej ilości i wojska USA w dotychczasowej ilości powinny pozostać w Niemczech. Nikt tego publicznie nie mówi ale po dwóch wojnach światowych wywołanych przez imperialne ambicje tego kraju to właśnie te wojska są czynnikiem realnej stabilizacji w Europie i naturalnym hamulcem w sytuacji jeżeli w Niemczech wróciliby do władzy kolejni nacjonaliści o imperialnych zapędach. W kwestiach Polski uważam, że kraj nie potrzebuje na swoim terytorium większej liczebnie armii ani wojsk USA z bronią jądrową ale nowoczesnego sprzętu ( samoloty wielozadaniowe, system OPL, śmigłowce transportowe, szturmowe, duża ilość wyrzutni p-panc, korwety, OP ). Twierdzę, że gdyby rząd środki które przeznaczył na program socjalny 500+ w ciągu 5 lat czyli około 30 mld USD przeznaczył właśnie na dozbrojenie wojska to moglibyśmy się czuć bezpiecznie w otoczeniu Niemiec i Rosji nie wchodząc w żadne zależności od USA. W obecnej sytuacji politycznej powolnymi krokami pewnie okaże się że Niemcy wyjdą z NATO Nuclear Sharing a to co zostanie to w Belgii, Włoszech, Holandii.
A co chciałeś kupić za to 500 + , które cię tak boli -wyrzutnie pieluch pancernych ?
Baaardzo zabawne... nie, ale np. OPL i to tak naprawdę na bogato.
Zawsze możemy ściągnąć kolejne miliony Ukraińców którzy w końcu zasila i armie i Policje.
A czyja będzie wówczas ta armia i czyja będzie ta zasilona policja? Ludzie, myślcie, to podobno nie boli!
Bardzo ciekawa analiza, tylko kompletnie oderwana od historii i rzeczywistości. Broń A wraz z środkami przenoszenia, najlepiej oczywiście OP, jest nam niezbędna jak woda rybie. Wniosek taki uzasadnia ponad 1000 lat naszej historii, notoryczne problemy z hunami - obecnie również jesteśmy przez nich okupowani, tym razem ekonomicznie. Natomiast broń A na naszym terytorium, której nie będziemy w stanie suwerennie użyć to jakaś pomyłka. To tak jakbym od sąsiada pożyczył gnata zabezpieczonego na odcisk palca i liczył na to, że podniesie to moje bezpieczeństwo lub mi je zapewni - nic bardziej mylnego, bo całe osiedle już wie, że ja nie mogę go użyć.
Pragnę zauważyć że I w.ś. wywołały nie Niemcy a zbankrutowana reformami po klęsce z Japonią (reformy wyszły "jak zwykle") Rosja, w nadziei na francuskie kredyty. Prusy dwukrotnie bardzo jasnymi notami dyplomatycznymi ostrzegły Moskali przed kontynuowaniem mobilizacji. Również w przyp 2 w.ś. Rosjanie przyłożyli swe lepkie ręce. O czymś takim jak pakt Ribbentrop -Mołotow słyszał? A USD 30mld to nawet nie stanowi 10 % wartości sprzętu który USA i NATO ma obecnie rozmieszczone w Polsce i krajach bałtyckich , skutecznie odstraszając Rosję.
A o Monachium słyszał? A opinie p. Churchilla o Polsce i Polakach zna?
A co ma wspólnegoMonachiu z wywołaneim przez Niemcy i Rosję IIWŚ to nawet twój oficer prowadzacy nie wie.
A czy twój prowadzący już w końcu wie, że F-4 Luftwaffe nie mogły przenosić AIM-120 w 1973 roku?
Konferencja Monachijska była kamieniem milowym na drodze do wybuchu II wojny, bo pokazała Hitlerowi że mocarstwa Zachodniej Europy pozwolą mu na dużo więcej niż tylko zajęcie części Sudetów w Czechosłowacji aby tylko samemu nie być bezpośrednio wciągniętym do wojny, vide słowa Churchilla tuż po tej konferencji o "hańbie i wojnie"
Panei Albert więć zadam takie pytanie: Czy Francja i WB wysłały swoje oddziały do Czechosłowacji by ją oddac w ręce Niemców, czy to sami Czesi postanowili się poddać i oddac Sudety. A słowa Churchilla dotyczyły dokładnei tej konferencji
niestety ma dużo. Monachium uświadomiło im bezkarność ( nie ma takiej ofiary z innych państw której nie poniesiemy dla naszego dobra)
Tak jak Krym i Donbas dzisiaj... Rosja po kroczku zagarnia... Bo ropa tania...
Tyle ze wert ani Francjaani WB nie wysłały wojsk by pokmóc zając Czechosłowację więc jakby Czesi postanowili walczyć to sytuacja byłaby inna. Do tego to akurat ZSRS zależało na wojnie swiatowej a nei Niemcom, Hitler nigdy nawet nie planował czegoś podobnego, ale dał sie wmanewrowac Stalinowi.
Pragnę zauważyć, że Rosja ogłosiła mobilizację W ODPOWIEDZI na mobilizację ogłoszoną przez Austro-Węgry a więc proponuję nie wypisywać bredni, że to Rosja wywołała I w.ś. Poza tym w pięcioleciu przedwojennym gospodarka Rosji miała się nieźle i coraz lepiej. Aktualnie Rosji nie odstrasza żaden sprzęt czy żołnierze rozmieszczeni w Polsce oraz krajach bałtyckich przez NATO czy USA. Jeżeli Rosja sama NIE ZOSTANIE ZAATAKOWANA to nie zamierza nikogo zaatakować.
Powiedz to Ukrainie czy Czeczeni Heheszku .
Tak jak zaatakowała ich Gruzja i Ukraina.?
Co to ma wspólnego z I w. ś.? To że Gruzja zaatakowała Osetię i Abchazje zostało stwierdzone przez OBWE i komisję Unii Europejskiej. Nie stwierdzili tego tylko ruscy.
Osetia i to drugie to część Gruzji. Więc co Rosję obchodzą gruzińskie porządki?
Zamiast wymyślać nowe cele dla marnych 30mldUSD na 500+ lepiej wspominaj o poważnych pieniądzach czyli 70 mldUSD z VAT rozdanych przez PO-PSL kolesiom.
Jeżeli chodzi o te 70 mld USD "rozdanych przez PO-PSL kolesiom" to byłbym wdzięczny gdybyś napisał komu został przedstawiony akt oskarżenia w tej sprawie czy też / oraz jakie i w czyjej sprawie zapadły już wyroki. Przecież 6 lat to wystarczająco dużo czasu aby przynajmniej jakieś akty oskarżenia w tak dużej sprawie zostały komuś przedstawione ... :)
Marne 30 mld x 5 lat to daje marne 150 mld i licznik dalej bije. Ta historia z dziurą VAT jest zwykłą ściemą, bo jak inaczej wytłumaczyć, że nie ma winnych i nie odzyskano kasy? Osobiście uważam, że obecna zmiana nakradła więcej i brutalniej, w tym celu właśnie rozmontowali mechanizmy kontrolne, a przykłady skoku na kasę mamy w zasięgu ręki (2 mld z podatków na propagandową TVP).
Wow a masz na to jakiś dowód, bo jak na razie wszelkie próby PiS-u zakończyły się spektakularna klapą:)
Gerhard Schröder był przewodniczącym SPD o ile mnie pamięć nie myli? Czyli temat jest zamknięty. Rosyjska agentura.
Pierwszy raz w dyskursie publicznym Niemiec pojawia się wprost Polska jako osobny gracz... i to dość silny i mający swoje powiązania i przede wszystkim perspektywy wzrostu, gracz, którego trzeba uwzględniać na geostrategicznej szachownicy. Signum temporis. W Niemczech trwa dyskusja, która z kuluarów polityki przechodzi już otwarcie do mediów: chodzi o strategiczny wybór między USA, a Chinami. To względem TEGO nadrzędnego wyboru trzeba oceniać wszelkie spory i decyzje Berlina. Siła kordonu Wschodniej Flanki [gdzie centrum to Polska] stanowi dla Berlina ważki czynnik w kalkulacjach geostrategicznych tyczących Eurazji - i względem Chin, ale i względem Rosji [nieoficjalnie z planem alternatywnym uniknięcia tego wyboru - przez budowę z Kremlem własnego, najsilniejszego globalnie supermocarstwa od Lizbony do Władywostoku - dla "wykiwania" i USA i Chin]. Pekin kusi Berlin Jedwabnym Szlakiem i 1,5 mld rynkiem zbytu, Rosja siłą militarną ["dla obrony Europy"] i surowcami - ale przy kordonie od Arktyki po Bułgarię - ze wsparciem USA i UK - to raczej trudne. No i w handlu międzynarodowym 90% towarów idzie oceanem - a tam panuje US Navy...stąd takie miotanie się Berlina [przykrywane zasłoną dymną deklaracji "szczytnych wartości"]...który to Berlin powoli wraz z kolejnymi kryzysami nie daje rady utrzymać "na własnym podwórku" kontroli swej IV Rzeszy Paneuropejskiej [zwanej eufemistycznie UE] jako rynku zbytu i ekspansji - a co dopiero mówić wielkiej geostrategii...
Jeżeli naiwnie sądzicie, że to USA kontroluje Niemcy a nie na odwrót, to życzę miłych snów o potędze.
Celny komentarz, natomiast niestety dla większości to zbyt skomplikowane mechanizmy.
Ktoś Polsce "szyje buty", a dziennikarze jeszcze to powielają. Nie ma jak dać się zmanipulować....
Dokładnie tak. Użyli naszego wizerunku całkiem jak strasząca "złym panem który cię zabierze" matka chcąca wymusić uległość na dziecku.
polska by tylko zwiekszyla bezpieczenstwo z nuclear sharing
Kraje frontowe posiadające jednego lub więcej wrogów nuklearnych typu Polska, a także Izrael, Korea Płd, Tajwan muszą co do zasady posiadać istotne zdolności odstaraszania. Broń nuklearna jest właściwie jedyną realną blokadą dla potęg militarnych żeby nie naruszać status quo. Oczywiście dysproporjca arsenału byłaby zdecydowana, jednak w połączeniu z innymi zdolnościami typu broń rakietowa ofensywna i defensywna średniego zasięgu , broń radiolokacyjna i zakłóceniowa, potencjał lotniczy z uwzględnieniem dronów, jednostki specjalne działające na tyłach wroga oraz nasycenie kraju obroną terytorialną może spowodować istotne zniechęcenie potencjalnych agresorów. A właściwie obecnie agresora . Bez broni nuklearnej zdolności obronne spadają o 50% i są właściwie potencjałem muchy przeciwko jastrzębiowi
Pamiętaj, że takimi muchami dla jastrzębi były ssaki dla dinozaurów. Trzeba tylko czasu. Na wojnie nuklearnej najbardziej zależy karaluchom. Ale 1918 nie byłby możliwy bez Sarajewa. What goes up will go down. Wystarczy popatrzeć na ceny ropy.
Widziałeś jastrzębia polującego na muchy?
To nie ma sensu w kraju w którym wiceministrem obrony może zostać niewykształcony chłopak a oficerów jest niewiele mniej niż żołnierzy.
Ludzie.. dwie osoby w SPD zaczęły wewnętrzną dyskusję na temat bomb atomowych w niemczech... 4 osoby z SPD w tym szef dyplomacji te dwie osoby ostro skrytykował... wewnętrzny spór... nie ma dla nas tematu... nie podniecać się - pilnujmy swoich spraw - jak na razie to nie wychodzi nam wiele prostszych spraw....
To wszystko jasne, Polska jest na drodze do uzyskania dostępu do broni atomowej. I to dzięki Niemieckim fobiom i Niemieckiej poprawności politycznej Amerykanie wszystko przeniosą. Rosjanie trochę napyskują i ucichną bo Kaliningrad jest ich słabą stroną. I tak Wschodnia Europa stanie się oazą bezpieczeństwa i pokoju, akurat odwrotnia jak sobie uroiły Niemcy.
z otwartymi rekami przymiemy nuclear sharing. stale bazy juz mam zapewnione. drugi krok w postaci nuclear sharing zrobil by z polski hub bezpieczenstwa w europie srodkowo wschodniej. nie mowiac juz ze duzy biznes lubi bezpieczenstwo.
Duzy biznes tzn zachodnie korporacje? A co z tym ze staniemy sie celem dla rosyjskich glowic? Po za tym te glowice zostana w obronie uSA.Jezeli stana zdecydowac sie sprzedac Polske to zrobia to szybko. Dodatkowo stacjonowanie broni nuklearnej wzmacnia sile tylko USA i daje pozorne poczucie ludziom z dziecieca mentalnoscia
A ty znowu rozsiewasz propagandę prosto z kremla?
A ty oczywiście chciałbyś chór propagandystów prosto z Kijowa.
@hehe - nie wysilaj się,wszyscy na tym forum wiemy,że jesteś zawodowym (mało)płatnym rosyjskim trollem prawdopodobnie z Olgino.Tak samo jak wiemy,że Davien jest Polakiem mieszkającym w Polsce.A wszystkie wasze opowieści o nim jako o chłopcu z Montany,z Kijowa czy Izraela kwitujemy rozbawieniem i uśmiechem politowania...
Oni dalej sie zdecydowac nie mogą gdzie:))
Hallo Martin. Ok ;)
Celem dla Rosyjskich głowic to bylyśmy nawet w czasach układu warszawskiego tak więc nie straszcie towarzyszu.....
Za Układu Warszawskiego nieoficjalnie, a po wstąpieniu do NATO oficjalnie.
Między Wisłą a Odrą w przypadku konflikty będzie pustynia i żadne narzekania tego nie zmnienią...
Nuclear Sharing nic Polsce nie da, bo o możliwości użycia bomb decydują Amerykanie. Gdyby - teoretycznie - Polska użyła B61 przeciw Rosji jako odpowiedź na rosyjskie uderzenie "de-eskalacyjne", oznaczało by to że decyzję w tej sprawie podjęli Amerykanie, i oni też musieliby ponieść jej konsekwencje. Ponieważ Amerykanie o tym wiedzą, o żadnym Nuclear Sharing dla Polski nie ma mowy (w każdym razie nie o takim, o którym niektórym się u nas roi). Rzeczywistą rolą NS jest powstrzymywanie państw członkowskich od tworzenia własnego potencjału odstraszania nuklearnego, na wzór Francuzów i Brytyjczyków, oraz wzmacnianie jedności NATO, które kiedyś było potrzebne Amerykanom do odstraszania Sowietów, dziś potrzebują go do stawienia tamy wpływom chińskim na całym świecie, do czego sami są zbyt słabi. Niemcy już dawno by się na USA wypięły, ale są na to wciąż wojskowo i politycznie nieprzygotowane, i tak już pewnie pozostanie. Niemiecka "Sonderweg" chyba na stałe odchodzi w przeszłość - dla nas to pewnie lepiej.
Oho, ktoś informuje publikę, że warto czasem napić się dobrej źródlanej wody zamiast wina.
Skąd wiesz jak w praktyce wygląda przeprowadzenie ataku z użyciem B61? Jeżeli bomby są składowane na terenie kraju a nawet przekazane w dozór jego siłom zbrojnym, to tylko dodatkowa procedura bezpieczeństwa typu wprowadzenie kodu czy demontaż jakiejś części może zapobiec użyciu bomby. Bez tego po prostu podczepiasz ją pod samolot i... na Moskwę!
Poczekajcie na pluton pogrzebowy,my też chcemy!Taką była przecież umowa!(dialog z filmu"Zloto dla zuchwalych"/tłumaczenie wlasne/)....
Maciek, bomby nie sa przekazywane w dozór nikomu, pilnuja ich wyłacznei Amerykanie,oni tez maja kody słuzace do uzbrajania B-61 i tylko oni.
To bomby taktyczne nie strategiczne, zrzuca się je na wojska frontowe nie na tyły i miasta. Więc zrzut nie na Moskwę a na atakującego przeciwnika ( Suwałki? Białystok? Wołomin?).
Jak patrzę na potencjał co poniektórych przedstawicieli klasy politycznej w naszym kraju. To mam wrażenie graniczące z pewnością, że Polacy, jako naród nie dorośli do posiadania broni atomowej. Ponieważ tragiczna historia II wojny światowej niczego nas nie nauczyła.
Abstrahując od tego, że ,,guzik atomowy" nigdy nie będzie w naszych rękach, to broń atomowa najszybciej by została wykorzystana do Zemsty Smoleńskiej.
Mądry komentarz.
Nigdy nie wiadomo, co będzie za 10 lat. W ramach nuclear sharing można by poćwiczyc pewne procedury i oswoić się z samą ideą posiadania broni jądrowej. Równolegle należałoby po cichu realizować opcję japońską - nuclear latency, czyli zdolność do wyprodukowania broni jądrowej w ciągu kilku tygodni, jednak bez "przekraczania Rubikonu" obecnie.
W ciągu tygodni? W Polsce? To żart bardzo grubego kalibru.
Nie znasz i nie doceniasz potencjału polskiego przemysłu i tu byś się zdziwił
Wiesz, do produkcji bomby atomowej potrzeba trochę większego know-how, niż do zbijania palet...
A gdzie ten milion aut elektrycznych? Co ja mówię.. gdzie polskie auto w ogóle, polski czołg, samolot. Gdzie choć jedna elektrownia atomowa? No to może chociaż polski telefon komórkowy.... chociaż mikroprocesor autorski, stosowany
Skoro Polsce nic nie da to co daje Niemcom?
Ukraina oddała swoje bomby i teraz ma wojnę.
Bezpieczeństwo w ramach amerykańskiego parasola odstraszania nuklearnego. Szkoda że niektórzy nie widzą dalej końca swojego nosa.
Bazy i związane z tym przychody.
Nie tylko.
Jakie bazy? Baza, w ktorej skladowane sa bomby i stacjonuja Tornado IDS, to baza Luftwaffe - -JaBo 33 w Buechel!
Jak nie ma bomb, to po co baza i samoloty?
Po 2 wojnach wywalnych przez Niemcy - w koncu sa za pokojem. Milo
Pokój jest wtedy, gdy żadna ze stron nie ma nadziei, że coś zyska na wojnie. Taką sytuację zapewnia broń jądrowa w rękach stron potencjalnego konfliktu. Rozbrojenie jądrowe jednej ze stron to zaproszenie do wojny.
Po pierwsze, słownik! Po drugie... tylko jedną, tą drugą. Po trzecie, znowu słownik!
Nauczyli się, że lepiej jest wykupić, niż podbić...
To tak samo, jak cieszyć się, że Berdyczów leży na Ukrainie ... miło ;)))
Na szczęście Niemcy są rozsądniejsi niż nam się wydaje.
Niemcy rozsadniejsi? Drogi (a?) AA, proponuje przeanalizowac polityke Berlina z ostatnich 6 lat. Toc to klasyczny przyklad budowy 4 Rzeszy. Wycofanie sie z NATO bedzie nieuniknione (jak i calkowite podporzadkowanie Polski) , bo bez polskiego potencjalu demograficznego i ekonomicznego Niemcy sa zbyt slabe by osiagnac ten cel. Nuclear sharing w tym kontekscie jest tylko obciazeniem.
Jeszcze czego.
Śmiechłem. Jaki analityk takie rezultaty.
@ Darius Budowa IV Rzeszy? O czym ty piszesz? Republika Federalna Niemiec jest federacją 16 krajów związkowych/landów głęboko osadzoną w ramach UE. Sam unijny projekt nie jest dzieckiem Niemców, a globalistów głównie ze wschodniego wybrzeża USA. Gospodarki Niemiec i USA były i są ze sobą ściśle powiązane. Wielkie fundusze hedżingowe via USA mają większościowe udziały poprzez tzw. akcje pasywne o podwójnym głosowaniu w koncernach niemieckich notowanych na giełdzie DAX. Amerykanie zainwestowali w RFN od 1945 r. do dziś niepoliczalne pieniądze w przemysł, gospodarkę, handel, usługi, nieruchomości. Dlatego US. Army jest w RFN na wieczne czasy, aby chronić amerykański kapitał nad Renem. Natomiast amerykańskie bomby B-61 to właściwie anachronizm zimnowojenny, niemniej pozostaną w liczbie 20 jednostek. Powiedz jakim potencjałem ekonomicznym dysponuje dziś Polska? Dlaczego RFN jako czwarta gospodarka globu miałaby być zależna od Polski (23 gospodarka)?
Amerykańska broń atomowa u sojuszników, podobnie jak kiedyś sowiecka, jest tylko w celu rozłożenia odpowiedzialności w przypadku jej użycia. Coś jak utworzenie polskiej strefy odpowiedzialności w Iraku, mimo braku jakichkolwiek możliwości samodzielnego działania przez nasz kontyngent.
@ Orthodox W tym układzie RFN wbrew pozorom nie jest pozbawiona zupełnie samodzielności. W razie potencjalnego zagrożenia Amerykanie udostępnią owe bomby B 61 Luftwaffe. Ich Tornada są na to przygotowane w każdej chwili, inaczej program NS nie miałby sensu w RFN. Także Niemcy mają mini arsenał jądrowy do dyspozycji, który jest własnością USA. Coś za coś.
RFN, jak i każde inne państwo w programie NS , jest zupełnie pozbawione samodzielności w użyciu broni atomowej u nich składowanej. Samoloty są tylko nośnikami w razie podjęcia decyzji o jej użyciu.
Podobno amerykańskie bomby jądrowe B61 w liczbie 20 jednostek znajdują się w niemieckiej bazie wojskowej Buechel w Nadrenii-Palatynacie. Tam też stacjonują samoloty Panavia Tornado, które są przygotowane do ich przenoszenia. Decyzja o ich użyciu należy do USA. I w tym sensie RFN jest pozbawiona samodzielności.
Polska jest 6 (słownie: szóstym) partnerem handlowym Niemiec, podwykonawcą strategicznych gałęzi niemieckiego przemysłu, dostarczycielem pracowników, których nie ma kim zastąpić, dużym i bliskim rynkiem zbytu. Jesteśmy zależni od Niemiec, ale i Niemcy od nas.
@ anonim z g. 14:37. Wkład gospodarczy RFN do całego PKB UE stanowi 22 %, a Polski jedynie 2,9 %. Różnica jest porażająca i nie ma ona nic wspólnego względem 6 pozycji Polski jako partnera handlowego Niemiec. To prawda, iż jesteśmy podwykonawcą pewnych gałęzi niemieckiego przemysłu, dzięki temu ponad 300 tys. Polaków ma pracę, a 1 mln kooperuje w ramach tego podwykonawstwa. Natomiast wykwalifikowane kadry na rzecz gospodarki RFN już dawno utraciliśmy, choć zawsze mieliśmy ich deficyt. Większość polskich pracowników to tania, niewykwalifikowana siła robocza, raczej przeznaczona do prac sezonowych. Jesteśmy 5 pod względem wielkości rynkiem zbytu w UE, to fakt bezsporny, niemniej dysproporcje w zakresie zależności są na niekorzyść Polski. To wynika z różnic potencjałów.
Po jakich to symptomach Przyjacielu wnosisz, że współczesne nam Niemcy to restytucja idei wielkiej v/s IV Rzeszy??? Czyżby Otto Flick został powołany do służby jako Prezydent BND??? Możeee, zatem Erich von Klinkerhoffen został awansowany na głównodowodzącego Heer??? Możeee słynna Helga Geerhart jest Kanclerzem rzeczonej IV Rzeszy??? Możeee wszyscy dorośli Niemcy noszą bieliznę w swastyki??? A pampersy są opatrzone logo Schutzstaffel??? Tak na marginesie, jaką rolę w Pańskiej wizji iV Rzeszy pełni weteran II wś, porucznik Hubert Gruber ;)))
Niemcy? dla nas zagrożeniem? No chyba nie, byli dla nas zagrożeniem w 1939, dziś to nawet jeśli w taki czy inny sposób zaatakowali to my byśmy znacząco im odpowiedzieli i mówiąc w skrócie ruszyli na Berlin.
W podobnych proporcjach siłowych, a przede wszystkim jakościowych jak w '39. Niemcy nie mają na dziś żadnego interesu aneksji Polski, skoro nasz przemysł w dużym stopniu pracuje na ich gospodarkę.
Polska w NuclearShering! To oczywiste
Nie dla Amerykanów, oni decydują.
Właśnie dla Amerykanów co potwierdziła amerykańska ambasador.
To bardziej naciski na Niemców.
Musimy pilnować swoich biznesów ....
... bo na Niemców jako sojuszników liczyć nie można.
... chcesz liczyć na kogoś, licz na siebie.