Geopolityka
Dwóch francuskich żołnierzy poniosło śmierć w akcji w zachodniej Afryce
Dwóch francuskich żołnierzy zginęło w czasie ratowania zakładników uprowadzonych w zeszłym tygodniu w Beninie w zachodniej Afryce – poinformowały francuskie władze, dodając, że zakładnicy – dwóch Francuzów, Amerykanka i obywatel Korei Płd. – są bezpieczni.
Operacja uwalniania zakładników miała miejsce w nocy z czwartku na piątek na terytorium graniczącej z Beninem Burkiny Faso. W wydanym oświadczeniu prezydent Francji Emmanuel Macron złożył kondolencje bliskim żołnierzy, zaś minister obrony Florence Parly podziękowała amerykańskim sojusznikom za pomoc w przeprowadzeniu operacji, a władzom Beninu i Burkiny Faso – za udzielone wsparcie.
Do porwania Francuzów, którzy wybrali się do parku narodowego Pendjari, doszło 1 maja w północnej części Beninu, tuż przy granicy. Cztery dni później na terenie parku znaleziono ciało ich miejscowego przewodnika, które według źródeł agencji Reutera, podziurawione było kulami, a także samochód. Nie wiadomo natomiast na razie, kim są i w jakich okolicznościach uprowadzonych zostało pozostałych dwoje zakładników.
Benin jak dotychczas uważany był za oazę stabilności w zachodniej Afryce, jednak od pewnego czasu zaczęły się pojawiać obawy, że islamistyczne ugrupowania powiązane z Al-Kaidą i Państwem Islamskim, które są już aktywne w Burkinie Faso, mogą przenikać także do tego kraju.
Od czasu wymierzonej w dżihadystów interwencji wojskowej w Mali w 2013 roku, w regionie stacjonuje ok. 4500 francuskich żołnierzy, z czego w Burkinie Faso jest, jak się szacuje, 250-400 członków sił specjalnych.
Durotan
Cześć im i chwała!