Reklama

Geopolityka

"Długie ramię" czeskich Gripenów na Islandii

Fot. Milan Nykodym /Flickr (CC BY SA 2.0)
Fot. Milan Nykodym /Flickr (CC BY SA 2.0)

Pięć czeskich myśliwców bojowych Gripen przybyło do Keflaviku w Islandii. Samoloty wezmą udział w operacji NATO Icelandic Air Policing. Obecnie czeskie Gripeny po raz pierwszy zostały uzbrojone w pociski pociski AMRAAM.

Pięć czeskich samolotów myśliwskich Saab JAS-39C Gripen z 21. Bazy Lotnictwa Taktycznego z Czasławia wylądowało w czwartek 29 września na lotnisku Keflaviku w Islandii. Na początku listopada wezmą one udział w kolejnej, trzeciej misji w ramach Icelandic Air Policing - ochrony jedynego państwa NATO, które nie posiada własnych sił zbrojnych. Czesi przez kolejne 9 tygodni będą odpowiadali za ochronę islandzkiej przestrzeni powietrznej (do końca grudnia br.).

Czeskie myśliwce lądowały w Keflaviku w dwóch turach, a przez cały lot z Czech towarzyszył im samolot cysterna KC-135. Po wylądowaniu myśliwce przejdą niezbędne kontrole tak, aby były gotowe do pierwszych lotów certyfikacyjnych, które odbędą się na początku przyszłego tygodnia pod nadzorem CAOC - Combined Air Operations Center.

Czeskie siły powietrzne biorą już po raz trzeci udział w misji Air Policing nad Islandią, jednakże po raz pierwszy myśliwce Saab JAS-39C Gripen zostały wyposażone w kierowane pociski rakietowe powietrze-powietrze średniego zasięgu (AMRAAM - Advanced Medium Range Air-to-Air Missiles). Wcześniej samoloty wykorzystywały wyłącznie rakiety AIM-9 Sidewinder krótkiego zasięgu.

AIM-120 AMRAAM to lotnicza rakieta średniego zasięgu klasy “powietrze – powietrze” z aktywną głowicą radiolokacyjną, jest to więc pocisk typu wystrzel i zapomnij. Dodatkowo przy strzelaniu na większe odległości wykorzystuje się system naprowadzania inercyjnego, który zabezpiecza dolot pocisku do miejsca, gdzie może on już odszukać cel własnym radarem.

Co ciekawe, na podobne "dozbrojenie" maszyn biorących udział w misji Air Policing - tym razem w krajach bałtyckich - zdecydowały się Niemcy. Pierwotnie bowiem do działań wydzielano maszyny uzbrojone jedynie w rakiety krótkiego zasięgu, typu IRIS-T. Jakiś czas temu (prawdopodobnie w 2015 roku) zdecydowano się jednak na użycie również rakiet średniego zasięgu AMRAAM. 

Islandia jest jednym z państw-założycieli NATO i pomimo, że nie posiada armii jest bardzo istotnym członkiem Paktu ze względu na strategiczne położenie i obecność baz lotniczych na swoim terytorium. Od 1951 do 2006 r. jej ochroną zajmowały się jedynie Stany Zjednoczone. Później w działania włączyły się również inne państwa NATO, które rotacyjnie organizowały obronę powietrzną wyspy.

Reklama

Komentarze (3)

  1. qw85u7wpl

    Gripen zwłaszcza najnowszy GripenNG wcale taki zły nie jest. A podobno tani w eksploatacji

  2. niki

    Takie to NATO w Europie silne, że niektórzy nawet nie mają swoich sił zbrojnych. Kto takie państwa przyjął do NATO i dlaczego są tam trzymane? Wywalać te państwa które oszczędzają na swoich siłach zbrojnych. Przyjdzie Trump to zrobi z tym porządek.

    1. Ad_summam

      Nie wiem czy to głupota czy trolowanie? Na tym polega NATO, by silni bronili słabych. Równie dobrze można powiedzieć o Polsce, słaba więc nie warto bronić.

    2. sorbi

      NIe obrażając... "głupiś jak but" - czytając coś albo TEGO nie czytasz, albo nic z tego nie rozumiesz - pisze wyrażnie "Islandia jest jednym z państw-założycieli NATO i pomimo, że nie posiada armii jest bardzo istotnym członkiem Paktu ze względu na strategiczne położenie i obecność baz lotniczych na swoim terytorium". Trump jak wygra to nie zrobi nic "Od 1951 do 2006 r. jej ochroną zajmowały się jedynie Stany Zjednoczone. Później w działania włączyły się również inne państwa NATO, które rotacyjnie organizowały obronę powietrzną wyspy". Dla USA I NATO Islandia to jedna z kluczowych baz, a teraz jej znaczenie znacznie wzrasta ze względu na agresywną politykę Rosji.

    3. Marek

      Naprawdę uważasz, że Trump zrobi "porządek" z państwem, które dla USA jest bardzo istotne ze względu na konieczność monitorowania ruchów stacjonujących na północy rosyjskich okrętów podwodnych?

  3. Red Nose

    Aproppo Gripena E/F. Temat wielokrotnie wałkowany ale mimo to. To właśnie samolot dla Polski. I tyle. SAAB i A26 plus Gripen. W dobie modernizacji to rozsądne rozwiązanie.

    1. niki

      F-16V lepszy dla nas.

    2. dimitris

      Głos niefachowca: Nie macie co pakować się w walki powietrzne z Rosjanami, bo przegracie wtedy bardzo wysokim kosztem utraty samolotu i pilota. Są lepsi, więcej latają, mają więcej i lepszych samolotów. Przy tym, gdy tylko wybuchnie prawdziwa wojna, Wasze F-16 mogą przestać istnieć, razem ze swymi lotniskami, CZYŻ NIE TAK ? | Gdy baterie ziemia - powietrze to relatywnie łatwy do rozśrodkowania, dobrego maskowania / ukrycia i przy tym tani, tani, TANI środek tak samo skutecznej obrony, tą samą rakietą, aby tylko mieć ich wystarczająco wiele. Bateria NASMAS (czyli z tą samą rakietą, co F-16), to koszt circa 100 mln Euro (jak podaje kupująca je właśnie Litwa, czytam to właśnie w greckiej prasie militarnej), a ile kosztuje F-16 ? A ile jego utrzymanie, szkolenie pilotów itd ???? Przy tym, nie macie przecież pieniędzy !

    3. Faszysta

      Moze byc do wziecia az do ok. 90 Gripenow C/D. Niedawno(1,5 r.) przeszly znaczaca modernizacje i maja maly nalot. Nie jako mysliwce ale nosiciele rakiet i bomb szybujacych sredniego i dalekiego zasiegu. Tylko bazy nad/za Odra trzeba uruchomic. Dla Gripenow tak jak i F-16, SU-22 i MiG 29.

Reklama