- Komentarz
- Opinia
- Wiadomości
Czy Chiny wykorzystają krymski precedens w swoich sporach?
Czy wobec śmiałej polityki Rosji na Ukrainie, Chiny ośmielą się do podobnych działań w regionie Azji i Pacyfiku? Wzbudzanie przez Władimira Putina nacjonalizmu w Rosji, dzięki któremu rosyjski prezydent notuje rekordowe 87-procentowe poparcie publiczne, może sprowokować Chińczyków do nacisków na Partię Komunistyczną, aby ta zajęła twardsze stanowisko w sprawie seperatystów w Sinkiangu lub Tybecie i zatargach o terytorium na Morzu Południowochińskim.

Admiratorami Putina w chińskiej przestrzeni publicznej są urzędnicy i think tanki. „The Diplomat” wymienia kilkanaście przykładów materiałów chwalących Rosję za jej poczynania na Ukrainie z brakiem poszanowania dla apeli Zachodu o opamiętanie. Chińczyków intryguje przede wszystkim zdolność Putina do gry z prezydentem USA Barackiem Obamą, który nierzadko daje się ograć Rosjaninowi.
Część chińskich komentatorów pyta – dlaczego Chiny nie mogą odebrać Japonii Wysp Senkaku podobnie jak Rosjanie, którzy odebrali Krym Ukrainie? Dlaczego Państwo Środka nie miałoby użyć siły zbrojnej by zdyscyplinować Filipiny i Wietnam w sporze o wody Morza Południowochińskiego? Te niebezpieczne pytania pokazują, jaki precedens stworzyła aneksja Krymu i wojna rosyjskich bojowników z Kijowem. Z tego powodu od reakcji Zachodu na zajścia na Ukrainie zależy, czy precedens krymski pozostanie w mocy. Póki co polityka sankcji nie ograniczyła Putina, który nie wycofał terrorystów znad Dniepru.
Należy zwrócić uwagę, że u fundamentów narracji otaczającej aneksję Krymu legła zasada samostanowienia narodów. Zgodnie z tą sformułowaną m.in. przez Włodzimierza Lenina regułą, każdy naród może stworzyć własne państwo, ale tylko w zgodzie z konstytucją państwa, na terenie którego ma dojść do powstania nowego tworu. Stąd wzięły się rosyjskie zabiegi o uznanie referendum w Autonomicznej Republice Krymu. Zasada ta jednak jest narzędziem represji silnych wobec słabych i łatwo może zostać nadużyta, co pokazał Krym i być może, w przyszłości pokażą kolejne zmiany terytorialne przeprowadzone pod dyktando mocarstw kwestionujących Pax Americana.
Kolejne wykorzystanie precedensu krymskiego będzie podmywać i tak nadwątlone mechanizmy międzynarodowe stworzone przez Zachód jak Organizacja Narodów Zjednoczonych i inne organizacje mające cywilizować spory między państwami. Zmiany geopolityczne będą się odbywać z pominięciem ich gabinetów. Zachód musi się na to odpowiednio przygotować i zamienić argumenty soft power działające w negocjacjach multilateralnych na stare, dobre hard power, które liczy się w sytuacjach ostatecznych jak typowy konflikt zbrojny w Europie, na którego temat dywagują już europejscy specjaliści, zapominając, że trwa on cały czas na Ukrainie.
Wojciech Jakóbik
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]