Pomimo oficjalnych zaprzeczeń Chiny cały czas prowadzą negocjacje dyplomatyczne na temat budowy w Namibii swojej pierwszej bazy morskiej w zachodniej Afryce.
Zarówno Namibia jak i Chiny oficjalnie zaprzeczają, by przygotowywano bazę morską dla chińskich okrętów. W rzeczywistości cały czas odbywają się intensywne negocjacje dyplomatyczne połączone z wizytami specjalistów.
Dziennikarzom udało się dotrzeć m.in. do korespondencji, jaka krążyła między ministrem spraw zagranicznych Namibii a jego ambasadorem, na temat przyjazdu delegacji chińskiej w sprawie budowy bazy morskiej w Walvis Bay. Uczestniczyć w niej mieli specjaliści od budowy infrastruktury morskiej, którzy będą przygotowywać studium wykonalności i wstępną dokumentację techniczną.
Nieoficjalnie w Namibii uważa się, że obecność chińskich okrętów może pomóc w zwalczanie nielegalnego rybołówstwa i przemytu. Ponadto zbudowana infrastruktura mogłaby się przydać również namibijskiej marynarce wojennej. Nie jest to zresztą odosobniony pogląd. Coraz więcej afrykańskich krajów zwraca się o pomoc z zewnątrz, by utrzymać porządek przy swoich granicach morskich. Tym bardziej, że państwa nie myślą najczęściej o budowie sił morskich do prowadzenia wojny na morzu, ale przede wszystkim do utrzymywania porządku na swoich wodach terytorialnych i w morskiej strefie ekonomicznej.
Chiny mają w tym zarówno interes polityczny jak i gospodarczy. Polityczny, ponieważ będą mogli wreszcie reagować również na Atlantyku. Gospodarczy, ponieważ uzyskują dostęp do krajów bogatych w złoża naturalne. Specjaliści wskazują, że tak duże zainteresowanie Państwa Środka Namibią wynika stąd, że znajdujący się w trudnej sytuacji ekonomicznej kraj afrykański jest piątym na świecie producentem uranu.
fret
Wydaje sie, ze lepsza baza dla Chin bylaby wschodnia Afryka. Ale skoro namibia ma uran...
erg
Na Seszelach im wystarczy by oddziaływać na region.
Qwerty
Namibia to nie jest "zachodnia Afryka".
jang
"Zachód" ma dla Afryki projekty sięgające notowań giełdowych na przyszły tydzień.Chiny i Indie patrzą na dziesiątki lat Zwłaszcza Chiny cechuje ta umiejętność
Marek
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego zachód na korzyść Chin sobie Afrykę odpuszcza.
Brydzia
Pytanie co może zaoferować zachód Afryce? Demokracę? Dotowaną żywność zabijającą rolnictwo? Chyba lepsze są chiny które proponują handel produkcje i infrastrukturę
bsh
Nie odpuszcza, ale ze względów historycznych, politycznych jest na straconej pozycji. Afrykanie mają tendencję do malowania wszelkiego zła jakie ich spotkało, jako efekt kolonializmu europejskiego. Są wyjątki, ale większość tamtejszych państw patrzy podejrzliwie na umowy handlowe z zachodem. Jeśli dodać do tego autorytarne ciągoty, dodatkowo ograniczające kontakty (europejscy przedsiębiorcy muszą sporo mentalnej gimnastyki wykonać przed własnym narodem i państwem, aby usprawiedliwić interesy z dyktaturą) i kryzys ekonomiczny, to mamy tego efekt. Chińczycy zaś nie mają żadnych moralnych hamulców, mają sporo pieniędzy i sami siebie malują jako naród, który rzucił rękawicę "imperializmowi". Afrykanie zamieniają siekierkę na kijek, ale jeszcze tego nie widzą. Taki klimat.
Ojciec Mateusz
Zachód w Afryce już swoje macki ma i co trzeba pobiera od biednych i ciągle zadłużonych murzynów. Propaganda milczy (bo taki ma prikaz), ale na pewno nic nie odpuszcza
szejk
Na dzień dzisiejszy Afryka to Chiny i Indie. Chiny to pieniądz i kapitał reszta to Indie. To po prostu rzuca się w oczy. Ba, pretendenci do stanowisk prezydenckich czy rządowych w swoich kampaniach podnoszą kwestię stosunków z Chinami i Indiami. Tak oba kraje stały się ważne dla Afrykanów.