Reklama

Geopolityka

Burzliwe demonstracje w Egipcie - wojsko na ulicach

Fot. Amr Nabil/AP
Fot. Amr Nabil/AP

25 i 26 stycznia br., w drugą rocznicę rewolucji, Egipt stał się sceną gwałtownych demonstracji i starć z policją. W ciągu dwóch dni zginęło ok. 20 osób a niemal 500 zostało rannych.




Najbardziej niespokojnie było w Suezie i Port Saidzie. Policja użyła gazu łzawiącego przeciwko rzucającym w ich stronę kamieniami. Do demonstracji dochodziło również w Aleksandrii i Kairze, jednak ich przebieg był spokojniejszy. W region kanału sueskiego wysłano wojsko i żandarmerię.

Powody zamieszek były dwa. Po pierwsze, niezadowolenie części społeczeństwa z obecnej, islamistycznej ekipy rządzącej z Bractwa Muzułmańskiego. Po drugie, wyrok w procesie oskarżonych o spowodowanie katastrofy na stadionie w Port Saidzie w zeszłym roku,

Część Egipcjan przyjęła wyrok skazujący 21 oskarżonych na śmierć z zadowoleniem, podczas gdy inni rozpoczęli protest, nie zgadzając się z tym, że sąd obwinił w większości mieszkańców Port Saidu, a nie władze.

Świadkowie z Port Saidu twierdzą, że agresywny tłum zaatakował nawet więzienie, w którym przetrzymywani są skazani oraz posterunki lokalnej policji.

Wśród 20 zabitych w czasie zamieszek, przynajmniej 4 to policjanci.

(MMT)
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama