Amerykanie uderzą na Iran? W Kongresie duży sprzeciw

Na podjęcie takiej decyzji miałyby wskazywać wcześniejsze ruchy Stanów Zjednoczonych. Mowa tu nie tylko o wysłaniu około 30 tankowców powietrznych w kierunku Europy i Izraela, ale również o przemieszczaniu się grupy uderzeniowej okrętów z lotniskowcem USS Nimitz z Morza Południowochińskiego w kierunku Morza Śródziemnego. W poniedziałek prezydent Trump wezwał również do natychmiastowej ewakuacji amerykańskiego personelu z Teheranu.

„W raporcie stwierdzono ponadto, że urzędnicy w Centralnym Dowództwie USA (CENTCOM), prawdopodobnie w tym dowódca CENTCOM, generał Michael E. Kurilla, popierają zaangażowanie USA w Iranie, ale sprzeciwiają się temu inni wysocy rangą urzędnicy w administracji Trumpa” - czytamy.

Decyzja o włączeniu do wojny spotyka się jednak z oporem w Kongresie - zarówno po stronie Demokratów, jak i Republikanów. Thomas Massie (Partia Republikańska) otwarcie napisał w mediach społecznościowych, że „to nie nasza wojna” i zapowiedział, że przedstawi dwupartyjną rezolucję w sprawie uprawnień wojennych, która ma zapobiec wejściu USA w wojnę na Bliskim Wschodzie.

W podobnym duchu wypowiedział się Ro Khanna z Partii Demokratycznej, dodając „Żadnej wojny w Iranie.” Nie jest jednak jasne, czy tego rodzaju poglądy zyskają większość pozwalającą blokować ewentualne decyzje prezydenta Trumpa.

Niemniej administracja prezydenta USA Donalda Trumpa cały czas podkreśla, że Stany Zjednoczone nie zamierzają aktywnie włączać się do wojny między Izraelem i Iranem, dopóki Teheran nie zaatakuje Amerykanów. Władze miały o tym poinformować w niedzielę kilku sojuszników na Bliskim Wschodzie - napisał portal Axios.