Reklama

Siły zbrojne

Flota Bałtycka szkoli nurków do dywersji podwodnej

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o szkoleniu płetwonurków bojowych Floty Bałtyckiej mającym „poprawić ich umiejętności podwodnej walki i strzelania”.

W ćwiczeniu wzięli udział m.in. płetwonurkowie bojowi (bojewyje pławcy) z oddziału do walki z dywersyjnymi siłami podwodnymi i środkami OB PDSS (otriady borby z podwodnymi diwersionnymi siłami i sriedstwami), który zabezpiecza bazę morską w Bałtijsku. Szkolenie objęło takie umiejętności jak prowadzenie walki na ziemi i pod wodą, strzelanie z etatowego uzbrojenia oraz neutralizacja przedmiotów wypełnionych materiałami wybuchowymi.

W pierwszym etapie treningu rosyjscy płetwonurkowie bojowy ćwiczyli praktyczne nurkowanie z pełnym wyposażeniem w różnych porach dnia. Żołnierze szkolili się jednocześnie w technikach podwodnej walki bronią białą, walcząc zarówno pojedynczo, jak i w ramach pododdziału.

Później realizowano praktyczny trening strzelecki pod wodą z wykorzystaniem osobistego uzbrojenia: specjalnego pistoletu podwodnego SPP-1 i specjalnego, podwodnego karabinka APS. W tej drugiej fazie ćwiczeń prowadzono również nurkowanie na różnych głębokościach z orientowaniem się w warunkach złej widoczności oraz realizowano poszukiwanie środków dywersyjnych w pobliżu własnych jednostek pływających.

Prawdziwe cele szkolenia rosyjskich płetwonurków

Ministerstwo obrony Rosji redagując komunikaty na temat szkolenia płetwonurków bojowych stara się przede wszystkim pokazać, że są oni przeznaczeni do działań defensywnych, związanych z ochroną własnych okrętów i baz morskich. Ma to m.in. odstraszać ewentualnego agresora poprzez pokazanie, jak niebezpieczna może być próba przeprowadzania działań dywersyjnych w odniesieniu do rosyjskich jednostek pływających.

W rzeczywistości za każdym razem trenowany jest również scenariusz związany z przenikaniem dywersantów za linię wroga i z zajmowaniem przez nich szczególnie ważnych obiektów portowych. Rosjanie, oczywiście, za każdym razem wskazują, że najważniejsza w ich ćwiczeniu jest obrona przed tym, niespodziewanym atakiem, ale dzięki takim scenariuszom również grupa podgrywająca „nieprzyjaciela” działa w warunkach jak najbardziej zbliżonych do rzeczywistych.

Oczywiście, nie wiadomo jak liczna była w ostatnich ćwiczeniach Floty Bałtyckiej grupa zwalczanych dywersantów, natomiast poinformowano, że w działaniach obronnych wzięło udział 30 żołnierzy OB PDSS, wykorzystujących m.in. kuter przeciwdywersyjny, szybkie łodzie motorowe, a także różnego rodzaju środki obserwacji - w tym działające pod wodą.

Rosjanie ujawnili jeden ze scenariuszy ćwiczenia. Zgodnie z planem szkolenia, dyżurne stanowisko obserwacji w rejonie bazowania okrętów wykryło niezidentyfikowane obiekty poruszające się pod wodą. Na okrętach natomiast ogłoszono alarm, zostały wystawione specjalne posterunki przeciwdywersyjne gotowe do użycia środków przeciwdziałania. W rejon zagrożony wysłano także szybki kuter.

Następnie żołnierze z oddziału PDSS za pomocą środków technicznych znajdujących się na wyposażeniu tego kutra wykryli podwodnych dywersantów i rozbroili miny magnetyczne, założone przez nich na burtach okrętów.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Cezet

    Mokry skafander i aparat oddechowy z obiegiem otwartym. Tak to wygladal pletwonurek bojowy w latach 80 ubieglego wieku.

    1. Stefan

      Znając ruskich, to może być nadal etatowe wyposażenie...

  2. KrzysiekS

    I po to są min OP ze śluzami dla wojsk specjalnych.

  3. hen-gdu

    Orła nam nie uszkodzą bo nadal jest remontowany ;)

Reklama